Recenzja: Star Wars The Mandalorian: Chapter 7

Tak jak można się było spodziewać na finał pierwszego sezonu Mandalorianina złożą się dwa ostatnie odcinki. W siódmym odcinku powraca zatem kilka znanych już twarzy, a Dyn Jarren musi podjąć ryzykowną decyzję, która zaważy nad jego przyszłością i być może także zielonego uszatka. Ostrzegając przed potencjalnymi spoilerami odnośnie fabuły sprawdzamy jak wypada przedostatni odcinek, któremu dano podtytuł Rozliczenie...
Greef Karga kontaktuje się z Mandalorianinem i prosi go o pomoc w pozbyciu się sił Imperium, które przejęły całkowitą kontrolę nad Nevarro, proponując jednocześnie pójście na układ: puszczenie w niepamięć konfliktu w zamian za "pozorowane" oddanie dziecka, a w rezultacie puszczenia go wolno razem z maleństwem. Jarren zgadza się, ale podejrzewając potencjalną pułapkę postanawia zrekrutować wsparcie. O pomoc prosi Carę Dune oraz Kuiila, który z niechęcią zgadza się, ale zastrzega że weźmie blurggi i naprawionego oraz przeprogramowanego IG-11 ze sobą. Na Nevarro Greef Karga z kilkoma swoimi towarzyszami ustala z ekipą Dyna Jarrena plan uderzenia na miasto pozostające pod kontrolą sił imperialnych. Nocą na ich obóz napadają mynocki, a Karga zostaje ciężko raniony, ale zielony milusiński uzdrawia go przy pomocy Mocy. Poruszony i zaskoczony Karga likwiduje dwóch pozostałych po ataku towarzyszy i zdradza, że tak naprawdę miał zabić Mando i odebrać dziecko, ale w tej sytuacji chce mu pomóc załatwić Imperium i zostać przy pierwotnych założeniach układu. Wpuszczeni do miasta udają się do Klienta, który w trakcie pertraktacji z Kargą, Jarrenem i Dune odbiera ważne holopołączenie z Moffem Gideonem (Giancarlo Esposito), w wyniku którego wywiązuje się strzelanina, po chwili Moff Gideon zjawia się na miejscu osobiście razem ze sporym oddziałem szturmowców. Tymczasem, na polecenie Jarrena, Kuiil ucieka z dzieckiem z powrotem do statku Mando próbując uniknąć złapania przez szturmowców na speederbike'ach, którzy podsłuchali jedną z wymian zdań między Ugnaughtem a Dynem.
Po szóstym odcinku akcja serialu wyraźnie przyspieszyła, a odcinek ponownie był satysfakcjonujący pod względem długości - jak się okazuje pocięcie na odcinki wyszło może nie przypadkowo, ale dość spontanicznie, a w każdym razie tak, by jeszcze mocniej podkreślić dynamikę wydarzeń rozgrywających się w tym sezonie Mandalorianina. Nie było w nim co prawda może efektownych potyczek - może poza atakiem mynocków wyjętym rodem z horroru - ale budowanie napięcia i nadbudowywanie do ostatniego odcinka wypada w nim znakomicie. Najprawdopodobniej ostatecznie też rozwiewa on wątpliwości co do tożsamości tajemniczej postaci z odcinka pod tytułem Wspólnik, choć nie do końca wyjaśnia, co Moff Gideon właściwie robił na Tatooine - a może twórcy serialu mają jeszcze jakiegoś asa w rękawie? A skoro jesteśmy przy asach w rękawach to oczywiście nie zabrakło kilku easter eggów skrzętnie poukrywanych w całym odcinku - także odnoszących się do najnowszej i zarazem ostatniej części głównej sagi kinowej, czyli Skywalker. Odrodzenie (te jednak pominiemy). 
Dowiadujemy się nieco więcej o Carze Dune, która jak się okazuje pod okiem ma wytatuowane insygnia Rebelii, które w przedziwny sposób nie zwracają uwagi Imperialnych tak jak według Kargi ma zwracać tatuaż na ramieniu, który ma zdradzać jej dawną przynależność. Być może jednak wszyscy sądzą, że to zwykły pieprzyk i nie ma sensu - zwłaszcza gdy jesteś zwykłym szturmowcem - się szczegółowo Carze przyglądać? Droid RA-7, znany z pierwszej Gwiazdy Śmierci oraz ze scen w piaskoczołgu Jawów z Tatooine pojawia się jako barman u Klienta. Niezwykłą ciekawostką jest imperialny transportowiec szturmowców, który jak się okazuje jest dość wiernym przeniesieniem na ekran zabawkowego modelu wykonanego w 1979 roku przez firmę Kenner, który nigdy - jak dotychczas - oficjalnie nie pojawił się w żadnym obrazie z serii Gwiezdnych Wojen. Wyjątkowy jest także nowy typ myśliwca TIE (Outland), który nie tylko może lądować jak zwykły statek, ale także ma składane panele skrzydeł i umożliwia samodzielne wyjście pilota. Zmyślne. Powracają też szturmowcy śmierci znani już z Łotra. Na samym początku odcinka na moment pojawiają się także przedstawiciele ras Nikto, Rodian i Trandoshan, Cara Dune walczy z Zabrakiem, a kobieta płacąca po walce Carze ma bardzo podobne tatuaże do tych, które posiadała Asajj Ventress. Sporo się też mówi ustami Kuiila o jego przeszłości, jak również o tym kim jest Dziecko, ale jak wspomniałem ten aspekt pozostawię w zawieszeniu z powodu epizodu dziewiątego.

Odcinek prowadzący do miejsca, w którym tak naprawdę zaczęła się historia, a przynajmniej jej główna oś fabularna wypada bardzo dobrze i intrygująco. Im bliżej końca tego sezonu widać jednak małe sprzeczności, które każą się zastanowić mocniej nad motywacjami i moralnością Dyna Jarrena. Po licznych przejściach i z wiedzą konfliktu jaki wywiązał się między nim a Greefem Kargą powinien podchodzić z większą ostrożnością co do pomysłu powrotu na Nevarro, tym czasem czyni to bez większej refleksji. Niby wie jakie będą tego konsekwencje, ale po ludzku popełnia błąd z którego wydostanie się i naprawienie sytuacji na swoją (i innych współtowarzyszy) korzyść może być trudne i na pewno bolesne. Cieszy w nim jednak z całą pewnością powrót niektórych postaci o których spekulowano od pierwszych odcinków, że staną się częścią ekipy Mandalorianina - niektóre przynajmniej jeszcze na te kilka chwil - i być może odegrają ważną rolę w tej całej układance. Co przyniesie finałowy odcinek sezonu i czy Jarrenowi uda się naprawić błąd jaki popełnił wracając na Nevarro wpadając prosto w ręce Moffa Gideona i jego imperialnych wojsk? Dowiemy się jeszcze w tym roku, ale przyjdzie na to rozwiązanie czekać długie półtora tygodnia - w sam raz, by Ci którzy wybrali się już do kin na Skywalker. Odrodzenie mogli ochłonąć, po tym co można było zobaczyć w ostatnim filmie głównej sagi i osi fabularnej. Oby było tak samo warte jak opłaciło się czekanie na dziewiąty epizod, ale to z kolei już historia na osobną recenzję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger