Autorka powieści będącej bezpośrednim prequelem do Star Wars: Skywalker. Odrodzenie opowiada o powrocie Wedge'a, przywództwie Lei i kilku innych kwestiach. Ostrzegamy jednak przed potencjalnymi spoilerami odnośnie szczegółów i fabuły powieści Star Wars: Resistance Reborn. Recenzję tej powieści znajdziecie tutaj>>.
W każdym medium, pisanie Gwiezdnych wojen może być zadaniem zdradliwym. Począwszy od tonu, poprzez sposób mówienia konkretnych postaci - na przykład sposobu mówienia rebelianckiej księżniczki, która stała się generałem - jest też specyficzny rytm, jakiemu muszą się poddać wszystkie materiały związane z Gwiezdnymi wojnami. Możecie oto zapytać autorkę najnowszej powieści Star Wars: Resistance Reborn.
- "To sprawa wręcz onieśmielająca." - mówi autorka. - "Wiesz, że wkraczasz butami we wszechświat, który ktoś stworzył przed Tobą i musisz się w nim odnaleźć szybko i zdecydowanie."
Jednakże, autorka ma swoją sekretną broń. - "To takie uczucie, z którym żyłam przez przez cały okres mojego życia." - dodaje. - "Widziałam oryginalne Gwiezdne Wojny w wieku ośmiu, może dziewięciu lat. Pamiętam jak czekałam przed kinem z moim starszym bratem w długiej kolejce i zabawy oryginalnymi figurkami. Nie znałam jednak Gwiezdnych Wojen. To było coś w rodzaju onieśmielającego wyzwania, ale jednak przynoszącego radość."
Resistance Reborn miało swoją premierę w zeszłym tygodniu* i jest kluczowym elementem historii prowadzącej do filmu Skywalker. Odrodzenie. Jego akcja zaczyna się dokładnie w tym miejscu, w którym kończył się Ostatni Jedi i opowiada o tym jak Ruch Oporu się odbudowuje i szuka nowego przywództwa po tym jak zostali zdziesiątkowani przez Kylo Rena i Najwyższy Porządek. Jest to także opowieść, która przywraca starych pilotów do służby, jak legendarnego Wedge'a Antillesa, dzięki któremu Ruch Oporu będzie mógł znów walczyć.
- "Pisać postać Wedge'a było niesamowitą zabawą." - opowiada autorka. - "Tworzyć jego przeszłość, odkrywać kim jest, co go napędza." Wreszcie, Resitance Reborn próbuje rozstrzygnąć jak starsi dogadują się z młodszymi i o tym jak młodsza generacja bohaterów radzi sobie z wydarzeniami znanymi z Ostatniego Jedi.
- "Jedną z głównych kontrowersji, które się tutaj pojawiały było jak dobrze przedstawić starych pilotów, szczególnie przyjaciół Wedge'a których ściąga do ponownej służby, jak poradzą sobie ze swoimi odczuciami do Poe?" - kontynuuje Roanhorse. - "Mam tutaj na myśli to, jak bardzo nabroił. Książka próbuje się więc także rozliczyć z takimi sprawami jak niesubordynacja,także w kontekście Poe."
Leia odgrywa w książce ważną rolę - prowadzi wysiłki odbudowy, czuje się odpowiedzialna za to, by właściwie ułożyć sprawy dla nadchodzącej generacji. Roanhorse miała jednak też tę możliwość, by wniknąć głębiej w psychikę Lei, eksplorację jej myśli po stracie Hana, syna i rozgrywania wojen przez większość jej życia. -"Sądzę, że jej prawdziwą walką jest depresja, z którą się zmaga." - sugeruje Roanhorse. - "Walczy, walcząc poprzez zmagania właśnie z nią. Wie, że ludzie patrzą na nią. Wie, że jest jedną z nielicznych osób, która jest w stanie poradzić sobie ze swoimi różnymi osobowościami. Jest zdolna do tego, by trzymać je wszystkie w ryzach, nawet jeśli jest to dla niej trudne".
Podczas tworzenia historii, Lucasfilm określiło bazowe wytyczne i zasugerowało postacie, które muszą być uwzględnione. Dopiero wtedy, Roanhorse mogła niczym pilot zasiąść w kokpicie. - "Tak naprawdę historia należała wyłącznie do mnie." - broni się jednak autorka. - "Dali mi sporo wolności co do tego, co mogę napisać, więc tworzyłam, to co chciałam, określałam postacie dokładnie tak, jak uważałam, że powinny być określone." Roanhorse stworzyła postacie kilku Korelian, nowych rebelianckich pilotów, a nawet kilku starych sług Imperium (tak, Imperium), którzy zostali poproszeni o pomoc Ruchowi Oporu. - "Oczywiście, w tej kwestii, będzie sporo tarć, bo tak być po prostu musi." - podkreśla autorka. - "To ten rodzaj sytuacji, w której zawsze znajdzie się ktoś krzyczący: Nie chcemy tych tutaj w naszych szeregach!"
Roanhorse szczególnie uwielbiała pisać postać Wedge'a. - "Zawsze czułam do niego miętę!" - śmieje się. Jednakże w książce jest też sporo osobistego spojrzenia autorki. W połowie rdzenna Amerykanka, Rebecca mocno podkreśla jak w Gwiezdnych wojnach przenikają się elementy różnych kultur i zaznacza, że jest dumna z tego właśnie powodu jako autorka pisząca Gwiezdne wojny, która reprezentuje swoją osobą dziedzictwo rdzennych mieszkańców Ameryki. - "To dużo dla mnie znaczy." - mówi. - "Móc uwzględnić taką reprezentację w powieści. Oczywiście, znajdziecie w niej takie lub inne odniesienia do różnych kultur, ponieważ musiałam także stworzyć mnóstwo planet. Myślę, że to największa i najważniejsza sprawa."
* Mowa o 5 listopada 2019 roku, artykuł na oficjalnej pojawił się 11 listopada. Książka nie została jeszcze wydana w Polsce, a wersję oryginalną można kupić za pośrednictwem Bookcity - oprawa miękka tutaj i tutaj, a twarda tutaj.
Źródło: StarWars.com
Tłumaczenie: Lupus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!