Jak powstawała muzyka do serialu Star Wars: Ahsoka?

Jak powstawała muzyka do serialu Star Wars: Ahsoka?

 Jednym z najbardziej zaskakujących i miłych ogłoszeń tegorocznego Star Was Celebration było potwierdzenie, że to właśnie Kevin Kiner, długoletni kompozytor muzyki do animacji ze świata Gwiezdnych Wojen, zajmie się napisaniem ścieżki dźwiękowej do aktorskiego serialu Ahsoka. Kiner zaprosił do współpracy swoje dzieci, córkę Deanę i syna Seana, z którymi wspólnie pisze już dziesięć lat. Kevin opisywany był zawze jako główny kompozytor, podczas gdy Deana i Sean byli zaznaczani jako autorzy muzyki dodatkowej. To właśnie ich praca nad nowymi motywami i wariacjami już istniejących, była jedną z najmocniejszych stron całego serialu.

Trio udzieliło jakiś czas temu wywiadu portalowi ScreenRant o tym jak przebiegał proces jej tworzenia, a szczególnie o tym, jak wyglądało spojrzenie na istniejące motywy w zupełnie nowym świetle. Z trzydziesto minutowego wywiadu wyciągnęliśmy najciekawsze i najistotniejsze fragmenty. Kinerowie wyjaśnili, że byli dosłownie wniebowzięci móc wstawiać ich ulubione motywy postaci w kluczowe momenty serialu, podczas gdy showrunner Dave Filoni, cały czas czuwał nad nimi i powstrzymywał, sugerując, by bardziej skupili się na emocjach:

Deana Kiner: Wszystko opierało się na wspaniałym kierownictwie Dave'a Filoniego, który był bardzo pomocny w dawaniu rad odnośnie tego, kiedy powinniśmy użyć czyjegoś motywu. Wyglądało to tak: "Nie, to nie jest to miejsce, ani czas; oni są w innym miejscu. Musicie zrozumieć, że są na zupełnie innym etapie swojej podróży; nie są w tym samym miejscu, co jedenaście lat temu. Ich środowisko się zmieniło. Ich emocje są inne. Przechodzą przez zupełnie różne rzeczy." To było bardzo pomocne, ponieważ dzięki temu mogliśmy się w pełni oddać procesowi tworzenia.

Kevin Kiner: Musiał nas od-geekować. My byliśmy jak: "Wstawmy motyw Sabine!", a on był jak "Nie, nie nie teraz. Zagrajcie na emocjach; to jest wasze zadanie." Wtedy, byliśmy jak "Tak, oczywiście, robię to przecież od jakiś czterdziestu lat, powinienem sam do tego dojść." Byliśmy jednak cały czas napędzani naszym geekowskim myśleniem o używaniu tych motywów...

 

Kevin Kiner również mówił o niekwestionowanym wkładzie jaki miały jego dzieci w muzykę Ahsoki - już ikoniczny motyw z napisów końcowych narodził się z pomysłu jakie miało rodzeństwo odnośnie wariacji motywu Ahsoki. Kompozytor wyjaśnił to następująco:

Kevin Kiner:  Idealnym przykładem progresji w muzyce jest to, co ta dwójka zrobiła z motywem Ahsoki. Ma to swoje korzenie w Opowieściach Jedi, gdzie widzieliśmy narodziny Ahsoki, a następnie w trzech kolejnych odcinkach o Ahsoce. Wyszli z pomysłem wariacji motywu Ahsoki, który jest teraz w napisach końcowych serialu aktorskiego. Jest wariacją melodii, która była w Opowieściach Jedi, ale jedynie ją zapożycza... i my ją tylko wygrywamy w części ścieżki z napisów, ale na początku jest to jedynie wariacja tego motywu, a tu otrzymaliśmy nowe ujęcie. Jest w nim jakiś groove, który nazwaliśmy sobie groovem Ronina. To motyw Ronina.

 

Za wielki wstęp do serialu posłużyła bardzo ciekawa piosenka "Igyah Kuh", która wygrywana jest w czasie pokazania Sabine w pierwszym odcinku. Trio było podekscytowane pomysłem wstawienia do odległej galaktyki bardziej ziemskiej muzyki:

Deana Kiner: Przez wiele lat, staraliśmy się, aby te wszystkie muzyki tła albo piosenki w kantynach brzmiały tak obco i zupełnie inaczej, jak tylko się dało. Sądzę, że było naprawdę miło znaleźć się w miejscu, w którym mogliśmy sobie powiedzieć: "Och, a może zrobimy coś - "

Kevin Kiner: " - punkowego, albo rockowego."

Deana Kiner: Tak. Czysta fantazja. Mogliśmy ograć to i rozwijać, stało się ważną częścią. Na początku, nadal podchodziliśmy do niego na zasadzie "Potrzebujemy bardziej obcego brzmienia. To musi być inne i niecodzienne." A potem zdaliśmy sobie sprawę, że "och, potrzebujemy jakiegoś hiciora."

 

Kevin Kiner przeszedł następnie do opowieści o jednym z jego pierwszych spotkań z Georgem Lucasem, jednej z tych o których kiedyś już wspominał, ale postanowił ją powtórzyć dla wszystkich tych, którzy jej nie znają:

Sean Kiner: Mówi się, że George Lucas jest wybitnym eksperymentatorem, więc byliśmy pewni, że będzie na nie otwarty.

Kevin Kiner: Wyobraźcie sobie, że rzucił we mnie płytą CD z hip-hopem na naszym pierwszym spotkaniu. A może było to drugie spotkanie? W sumie nie ważne. To było jakoś w 2006, może 2007 roku. Chciał tego w Wojnach Klonów. Było tam może z osiem osób w pokoju, a wszyscy wyglądali jakby chcieli powiedzieć: "To straszny pomysł. Nie rób tego..." Wtedy George wchodzi do pokoju i wszyscy zamilkli, więc to na mnie spadł obowiązek powiadomienia George'a, że to zły pomysł. Taki właśnie był.

To ja miałem mu to powiedzieć, więc to zrobiłem, ale miałem też coś w zanadrzu: hip-hopową kombinację brzmień i rytmów, ale połączone z orkiestrą. Zagrałem mu je, gdy mnie oto prosił. To była jedna z tych dziwnych sytuacji (ponieważ naprawdę nie chciałem tego robić) którą musiałeś zrobić, wiedząc że to zły pomysł i zostaniesz przez niego zwolniony, a szef każe Ci zrobić ten zły pomysł. Powiedziałem mu wtedy, że to zły pomysł, ale jestem otwarty na eksperymenty.

Następnie rozmowa przeszła na temat pisania motywu Wielkiego Admirała Thrawna, który na potrzeby Rebeliantów, a teraz również Ahsoki, został rozpisany na organy (co zostało podkreślone, że był to pomysł Dave'a Filoniego). Przedstawienie Thrawna w szóstym odcinku było jedną z tych scen, które naprawdę potrzebowały dużego motywu dla postaci, ale jak to ujęli kompozytorzy, zdali sobie sprawę, że nie do końca to do siebie pasowało:

Deana Kiner: Podeszliśmy do tego na zasadzie: "Motyw Thrawna. Jedziemy!"

Kevin Kiner: Z organami...

Deana Kiner: Robiliśmy te arpeggia i wszystko wokół, każdy aspekt i włączaliśmy ją w scenę. Wtedy poszliśmy z tym do Dave'a, a on na to stwierdził: "Puszczacie mi muzykę. My mamy się skupić na tym konkretnym momencie i tej scenie."

Sean Kiner: Sęk polegał na tym, że scena nie miała polegać na muzyce.

Deana Kiner: Otóż to. Więc, kiedy wróciliśmy do pisania, zastanawialiśmy się: "Skoro są osoby, które nie spotkały go osobiście, musimy to opowiedzieć. Podkreślić, jak bardzo niebezpieczny i bardzo zły to jegomość." Musieliśmy dodać ciężar. Musieliśmy tchnąć ten strach w każdą słyszalną nutę. Tak to mniej więcej powstawało. Zaczęliśmy zniekształcać organy i znaleźliśmy inne sposoby, by nadać jej atmosfery korespondującej z obecnością statku i żebyś mógł poczuć prezencję tego niszczyciela.

Kinerowie zostali także zapytani o największe różnice między komponowaniem do materiału aktorskiego, a animacją, na które dali zwięzłą, prostą odpowiedź: tym razem, mieli możliwość użycia żywej orkiestry. Sean Kiner dodał, że była to prawdziwa frajda móc pracować z prawdziwą orkiestrą:

Sean Kiner:  Po nagraniach przychodzili do nas i mogliśmy rozmawiać o muzyce i powstawały w ten sposób więzi nie tylko między ludźmi, ale także ludzkimi możliwościami, poznawaliśmy w ten sposób ich siłę. Inspirowało nas to, do pisania kolejnych fragmentów dla nich do poszczególnych odcinków. Nie napisaliśmy ścieżki do całego sezonu, gdy muzyka do pierwszego odcinka została nagrana. Dopiero wówczas usiedliśmy i myśleliśmy: "Bardzo chcielibyśmy napisać coś dla tej wiolonczelistki prowadzącej" albo "Chce napisać coś dla koncertmistrza." To był dynamiczny proces i znacząco różnił się od tego, jak pracowaliśmy przy animacji.

 Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Jak zakończenie strajków SAG-AFTRA wpłynie na przyszłość Gwiezdnych Wojen?

Jak zakończenie strajków SAG-AFTRA wpłynie na przyszłość Gwiezdnych Wojen?

 Największy hollywoodzki koszmar roku 2023 już za nami, strajki  SAG-AFTRA zakończyły się we wtorek 9 listopada. Tego wieczoru uzgodniono z komitetem negocjacyjnym zgodę na nowe trzy letnie kontrakty z dużymi hollywoodzkimi studiami i zniesiono strajk. Aktorzy mogą już wrócić do pracy, do chodzenia na castingi oraz promować filmy i seriale. Porozmawiajmy o tym, jaki będzie miało to wpływ na Gwiezdne Wojny.

Szczegóły nowych kontraktów nie są jeszcze do końca znane, ale unie potwierdziły, że został wyceniony na ponad jeden miliard dolarów i zawiera klauzulę o "wzroście wynagrodzenia według nowego wzorca" oraz precedensowy zapis o ochronie przed sztuczną inteligencja, a także ustanawia bonus partycypacyjny ze streamingów dla członków.

Będzie to miało ogromny wpływ na przemysł i ekonomię Los Angeles, która w tym roku ma wynieść kwotę powyżej sześciu miliardów. Mówimy nie tylko o aktorach i scenarzystach, ale także właścicielach restauracji, których dochody zaczęły topnieć, a także całej grupie pracowników - projektantów, charakteryzatorów, elektryków i innych w tej chwili nie wypłacalnych. To smutna rzeczywistość w której nikt nie chciał opowiedzieć się po żadnej ze stron. IATSR i Teamsters będą reprezentować te grupy pracowników, a podobne rozmowy na pewno będą kontynuowane w następnym roku, ale teoretycznie można założyć, że kolejny podobny protest może pojawić się już za pół roku.

Mamy jednak rozmawiać o Gwiezdnych Wojnach, więc zakładając, że IATSE i Teamsters nie zaczną strajkować w przyszłym roku, przedstawmy następstwa końca strajku aktorów, które będą miały wpływ na produkcje Lucasfilm.

Implikacje krótkoterminowe

Wpierw omówmy projekty, dla których zakończenie strajków będzie miało natychmiastowe konsekwencje. Z całą pewnością osoby zaangażowane w te seriale będą otrzymywały mnóstwo telefonów od Lucasfilm i producentów w najbliższym czasie, z pytaniami kiedy zamierzają wrócić do pracy, czy będzie to miało miejsce przed świętami, czy już po.

Drugi sezon Andora

Andor Tony'ego Gilroya był najbardziej poszkodowanym projektem w strajkach, zarówno ze strony scenarzystów, jak i aktorów. Gilroy, showrunner, zostawił plan w maju, gdy ruszyły strajki WGA, ale wówczas zdjęcia trwały w Wielkiej Brytanii bez większych przeszkód. Gdy jednak w lipcu wybuchły strajki SAG-AFTRA, reszta ekipy zostały zmuszone wrócić do swoich domów po zaledwie czterech, sześciu tygodniach zdjęć. Teraz mogą wrócić do pracy i dokończyć filmowanie. 

Początek listopada to jednak kilka tygodni przed świętem Dziękczynienia i Bożym Narodzeniem, więc nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli okaże się, że zdjęcia ruszą ponownie w styczniu lub lutym. Następnie przez kilka miesięcy będzie trwała post-produkcja, edytowanie i dodawanie efektów wizualnych i dźwiękowych do wielu godzin zdjęć, a następnie wyprodukować dodatkowe nagrania, które poprawią audio albo udźwiękowią komputerowych bohaterów (aczkolwiek to nie tak, że Andor ma ich tak wiele).

Nowy sezon został zaplanowany na wrzesień 2024 roku, ale teraz gdy Lucasfilm i Disney muszą wykonać nowe plany, wygląda na to, że będzie mało prawdopodobne zdążyć do tej daty. Późny 2024, wczesny 2025 jest jednak jak najbardziej prawdopodobny.

Czwarty sezon The Mandalorian

 

Produkcja czwartego sezonu The Mandalorian miała rozpocząć się w październiku. Scenariusze były już gotowe w maju, a ekipa produkcyjna zajmowała się już pre-produkcją od dłuższego czasu. Strajki WGA opóźniły trochę ten proces, a Jon Favreau jako showrunner, nie mógł wziąć udziału w tym procesie z powodu zasad strajku. Nie wiadomo, czy reszta ekipy pracowała pod jego nadzorem, czy zakończyli jednocześnie, ale ogłoszenie strajków SAG-AFTRA nie pozwoliły rozpocząć produkcji zgodnie z oryginalnym planem.

Favreau i jego ekipa mogą działać z pre-produkcją przez cały czas po zakończeniu strajków WGA, ponieważ nie wszystko w tym wypadku angażuje aktorów. Początek zdjęć oczekiwany jest na początek przyszłego roku, być może na luty, co da ekipie także trochę czasu w Boże Narodzenie. Teraz, gdy aktorzy mogą również wrócić do pracy, mogą przymierzyć kostium czy zrobić testy, będzie można też zatrudnić aktorów wspierających i tak dalej.

Rok 2024 będzie dużym rokiem dla planów Hollywood, ale nie należy oczekiwać, że The Mandalorian będzie szczególnie pokrzywdzony. Tytułowy bohater jest grany przez dwóch kaskaderów, którzy są oddani Gwiezdnym Wojnom, a większość aktorów wspierających, w tym także Katee Sackhoff, Cal Weathers czy Emily Swallow nie pracują obecnie nigdzie indziej. Giancarlo Espoito może być tutaj wyjątkiem, ale nawet jeśli ma wrócić, czego jak na razie nie wiemy, zazwyczaj nie spędza zbyt dużo czasu na planie.

Skeleton Crew

Gwiezdne Wojny Jona Wattsa są jedną z największych tajemnic tego roku. Lucasfilm nalegał, od czasu jego ogłoszenia w wakacje, by miał premierę w 2023 roku, ale wygląda na to, że to już nie będzie możliwe. Serial został wycofany z planu podczas ogłoszeń we wrześniu i od tego czasu się o nim nie wspomina. Może tak być, ponieważ zdecydowano się na dokrętki, które nie były możliwe w czasie trwania strajku, albo nie było pewności co do tego, jak długo będzie trwał strajk, a także czy naprawdę chcą go wypuszczać bez możliwości promowania go przy pomocy Jude'a Lawa i Jona Wattsa.

Jeśli mamy do czynienia z dokrętkami, mamy tylko kilka tygodni do świątecznej przerwy (którą inne filmy, takie jak Deadpool 3 na pewno wykorzystają); filmowanie na Volume pozwala na kontynuację niezależnie od warunków, na przykład pogodowych. Mogą jednak czekać do początku przyszłego roku, także dając czas Disney Plus na duże projekty zaplanowane na okres bożonarodzeniowy, a także Echo Marvela, który ma mieć premierę na początku stycznia.

Jeśli jednak problemem okazała się promocja, to także, teoretycznie, zacząć w momencie kiedy wszyscy są gotowi na luty lub marzec 2024, jest dużo łatwiejsze. Nie chodzi tylko o Jude'a Lawa, ale także o dzieciaki, które mają być głównymi postaciami serialu. Ponadto, pomoże to ludziom nacieszyć się słodkimi wideami z nimi w social media. Możliwe, że mają asy w rękawie z grupą tych dzieciaków i nie chcą ich stracić z powodu strajków. Wystarczy spojrzeć na The Marvels, które w kinach pojawiło się bez promocji, a zakładając, że chcą użyć ich chemii w prasie, liczą na przyciągnięcie widzów przed ekrany.

The Acolyte

The Acolyte na szczęście nie został tak naprawdę narażony na strajki, ponieważ zostało mu zaledwie kilka dni filmowania, gdy wybuchł strajk WGA i zakończył je na chwilę przed wybuchem strajku SAG-AFTRA. Było także zbyt wcześnie, by miała ucierpieć kampania promocyjna, więc ostatecznie serial ten ucierpiał tylko na dwóch obszarach. Po pierwsze, na planie premier: przesuwając Skeleton Crew na pierwszy lub drugi kwartał 2024 roku, a co za tym idzie zsuwając The Acolyte najwcześniej na termin wakacji.

Po drugie, prawdopodobnie mają jeszcze zaplanowane kilka sesji ADR z aktorami (dogrywki dźwiękowe głosów w środowisku cichym) lub nagrywanie głosów postaci wykonanych cyfrowo, które nie mogły zostać wykonane podczas głównych zdjęć. Ich ilość, nie jest znana, więc nie można mieć pewności, co do tego jak bardzo narażony przez strajki został ten proces produkcji, ale wątpliwe jest także, że bardzo w nim namieszały.

Pojawia się tutaj także kwestia drugiego sezonu. Rozsądnie jest zakładać, że podobnie jak w przypadku The Mandalorian, jak miało to miejsce w 2019 roku, Disney i Lucasfilm będą chcieli kuć żelazo póki gorące i zaplanowali drugi sezon The Acolyte na długo przed premierą pierwszego. Pamiętajmy też, że drugi sezon The Mandalorian zaczął być filmowany, gdy pierwszy był w trakcie puszczania. Więc, jeśli mamy do czynienia z takim przypadkiem i Leslye Headland ruszy z pracami nad drugim sezonem w wczesnym 2024 roku, będzie mogła go obsadzić kilka miesięcy później.

Animacje

W tej chwili, najbardziej narażonym animowanym projektem z Gwiezdnym Wojen przez strajk aktorów był drugi sezon Tales of the Jedi, który został ogłoszony w kwietniu na 2024 rok. Można więc założyć, że byli w środku zaplanowanych sesji nagraniowych.

Trzeci sezon Parszywej Zgrai również znajduje się w produkcji, aczkolwiek Michelle Ang zakładała, że zakończy swoją pracę nad serią w późnym czerwcu. Czy w tym przypadku mogło to także dotyczyć Dee Bradley'a Bakera i reszty obsady głosowej? Nawet jeśli nie zakończyli swojej pracy przed 13 lipca, prawdopodobnie zostało im tylko kilka dni nagraniowych.

Jednakże, animowane projekty mają to do siebie, że koniec prac tak naprawdę wypada w ostatniej chwili, więc strajki mogły również mieć wpływ na inne nieogłoszone projekty, o których nawet jeszcze nie wiemy. Oczywiście, w tej kwestii bardzo ciężko spekulować cokolwiek więcej.

Implikacje średnioterminowe

Przechodzimy teraz do tych projektów, które w jakiś sposób mogłyby być narażone jeśli strajk przedłużył się do stycznia, ale nie oczekuje się, że zastopowanie jakichkolwiek prac miałoby mieć na nie wpływ. Są to w większości tytuły, które zostały narażone jedynie przez strajk WGA.

Film z ery New Jedi Order

Pre-produkcja filmu z Gwiezdnych Wojen Sharmeen Obaid-Chinoy, w którym zobaczymy powrót Daisy Ridley ma mieć historię rozgrywającą się piętnaście lat po wydarzeniach z Skywalker. Odrodzenie, miała rozpocząć się w okolicy sierpnia. Było to jednak przed wybuchem strajków WGA, kiedy to Steven Knight miał napisać pierwszy szkic scenariusza i dostarczyć go na koniec maja. To okno przesunęło się o kilka miesięcy, a co za tym idzie również początek pre-produkcji.

Poza krótką listą potencjalnych kandydatów do głównych ról, być może przekonają Johna Boyegę, by dołączył do projektu, Lucasfilm nie powinien tak naprawdę spotykać się z aktorami przed 2024 rokiem, tym bardziej jak nie ma jeszcze szkicu scenariusza. Powinni jednak być zadowoleni z tego, co wymyślił Knight i zdecydować co dalej z jego wizją, a następnie przeprowadzić casting tak szybko jak to możliwe.  Można założyć, że mógłby ruszyć w styczniu lub lutym 2024 roku.

Dużo w tym wszystkim jest jeśli, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość filmów, które studio ma obecnie w fazie produkcji, ale jeśli z kolei wszystko pójdzie już zgodnie z planem, będą mogli zacząć kręcić zapowiedziany film w drugiej połowie przyszłego roku.

Film Taiki Waititiego 

Raport Deadline zasugerował, że Taika Waititi, który został ogłoszony jako scenarzysta i reżyser filmu z Gwiezdnych Wojen w maju 2020 rok, być może w 2024 rozpocznie prace nad swoim filmem. Według raportu powstało wiele szkiców, które zostały złożone do Lucasfilm, a kolejny z nich może zostać złożony do końca roku.

Jeśli więc zdjęcia miałyby zacząć się w 2024 roku, mógłby zacząć spotykać się z aktorami, których potencjalnie by w nim widział, a być może nawet przerobić scenariusz na podstawie ich wkładu. To także kolejny projekt, na którego produkcję może mieć wpływ potencjalny strajk IATSE i Teamster.

Lando

Wcześniej w roku 2023 potwierdzono, że znajdujący się wciąż w w fazie rozwoju Lando, dotychczas zapowiadany jako serial, będzie filmem do którego scenariusz piszą Donald i Stephen Gloverowie. Z tego co nam wiadomo, dwójka ta pracuje nad nim razem od wielu miesięcy i skoro strajk WGA się już zakończył, będą mogli ponownie nad nim zacząć pracować. Oczywiście, zakładając, że nie mają innej pracy (a którą prawdopodobnie mają).

Jeśli jednak sprawy przybiorą obrót po ich myśli, projekt prawdopodobnie będzie w dobrej formie, by zacząć go filmować w 2024 roku, biorąc pod uwagę czas, który nad nim spędzili. Teraz, to jest najważniejsze, ponieważ pracują nad historią, która będzie mieć w obsadzie przynajmniej jedną postać z Solo, a konkretnie Glovera, który zagrał w nim Landa, a od niego będzie w znacznej mierze zależeć uzależnienie od jego własnych planów i planów innych ludzi, co może wpłynąć na to, kiedy film zacznie być kręcony. Nie mówiąc już o tym, kto będzie go reżyserował. W tej kwestii wciąż pozostaje wiele niewyjaśnionych pytań odnoszących się do tego projektu.

Ahsoka sezon 2 

W tym miejscu dochodzimy do bardzo dużego JEŚLI. Wbrew licznym plotkom w social mediach, Dave Filoni wciąż nie otrzymał zielonego światła na drugi sezon swojego serialu. Jednakże, oczekuje się, że prędzej czy później otrzyma, a Filoni najprawdopodobniej pracuje nad scenariuszami już teraz. Jeśli otrzyma gwiazdkowy prezent, filmowanie może zacząć się w 2024 roku, a to z kolei mogłoby oznaczać możliwość spotykania się z aktorami już na wiosnę. Dużym pytaniem w tym momencie pozostaje oczywiście co będzie to oznaczało dla postaci Baylana Skolla.

Implikacje długoterminowe 

Aby te rozważania były kompletne, trzeba przyjrzeć się liście projektów Lucasfilm nad którymi obecnie trwają prace, a które nie zostały narażone w bezpośredni sposób przez strajk. Podkreślić należy, że filmy kinowe Jamesa Mangolda, Dave'a Filoniego i Shawna Levy'ego nie pojawią się w najbliższej przyszłości, więc narażone przez SAG-AFTRA dla filmowców co do tych projektów zostały jedynie ich plany i zaangażowanie w inne projekty.

Shawn Levy, który miał zakończyć kręcenie Deadpoola 3, jest dopiero w połowie zdjęć. Od czasu przełożenia na datę majową, Levy może nie zdążyć ruszyć z Gwiezdnymi Wojnami w ciągu następnych kilku miesięcy. James Mangold zamierzał nakręcić biografię Boba Dylana przez minione lato. Nie mogło to mieć miejsca, więc nie będzie mógł też zacząć kręcić Gwiezdnych Wojen w najbliższym czasie. A Dave Filoni z kolei ma sytuację uzależnioną od drugiego sezonu Ahsoki.

Projekty, które nie zostały jeszcze ogłoszone wciąż mogą znajdować się we wczesnej fazie również mogły zostać przez strajki narażone. Strajki WGA mogły mieć na nie znacznie większy wpływ niż można by się paradoksalnie spodziewać, ale nawet jeśli miały zaangażowanych już jakiś aktorów, mogły ucierpieć w fazie planowania i konfliktów dat, które zaczną się pojawiać w Hollywood.

W każdym wypadku, cieszymy się, że wszyscy mogą już wrócić do pracy, bo SAG-AFTRA jest usatysfakcjonowana kontraktem, który wynegocjowała. Koszmar minął, a przynajmniej na razie. Miejmy nadzieję, że za kilka miesięcy nie znajdziemy się znowu w tej samej sytuacji. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Jak powstawała muzyka do gry "Star Wars Jedi: Ocalały"?

Jak powstawała muzyka do gry "Star Wars Jedi: Ocalały"?

 

Portal Game Informer przeprowadził jakiś czas temu wywiad ze Stephenem Bartonem i Gordym Haabem, kompozytorami muzyki do gry komputerowej Star Wars Jedi: Ocalały. W nim, duet kompozytorski opowiadał o filozofii leżącej u podstaw ich pracy i ewolucji muzyki z Gwiezdnych Wojen.

Tworzenie muzyki na potrzeby franczyzy Gwiezdnych Wojen nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę dziedzictwo Johna Williamsa. Kompozytor, Gordy Haab opowiedział o tym, na co w swoich inspiracjach zwracali uwagę przy jej tworzeniu razem ze Stephenem Bartonem. Częścią tego procesu było sprawdzenie, co inspirowało samego Williamsa. Haab zauważył też, że ich celem było "rozciągnięcie brzmienia" Gwiezdnych Wojen:

Stylistycznie, staraliśmy się brać inspirację z tego, co bezpośrednio inspirowało oryginalne ścieżki, aniżeli próbowania trzymania się blisko stylistyki, która złożyła się na oryginalną muzykę...

Osobiście biorę paletę z tego, co już istnieje, a następnie maluję mój własny, całkowicie nowy obraz, ale używam tych samych kolorów.

 


Kompozytor Stephen Barton zauważył z kolei, jak bardzo zmieniła się muzyka z Gwiezdnych Wojen na przestrzeni lat. Barton podkreślił znaczenie ostatnich seriali ze streamingów i jak pomogły one ewoluować ścieżkom dźwiękowym z Gwiezdnych Wojen z ich oryginalnych soundtracków. Zauważył też, że kompozycja muzyki z franczyzy ciągle się zmienia: 

Sądzę, że to bardzo interesujący kierunek. The Mandalorian i Andor to doskonałe przykłady. Myślę, że są tam rzeczy, które rozszerzyły brzmienie, zaznaczyły gdzie zmierzamy. Wciąż można powiedzieć: "Tak, to są Gwiezdne Wojny". Gdziekolwiek znajdziemy się za powiedzmy dziesięć lat, będziemy mogli sobie też zadać pytanie: "Hej, zwykły rejestrator dźwięku posłuży za ważny instrument w muzyce Gwiezdnych Wojen." A ktoś na  to wtedy odpowie: "Co? Ty tak na poważnie?"

Games Informer przeprowadzał wywiad wirtualnie, a każdy z kompozytorów znajdował się w czasie jego przeprowadzenia u siebie w domu, ale gdy zadano pytanie o to, co sprawia że ścieżka dźwiękowa do gry komputerowej jest dobra, obaj odpowiedzieli na nie w unisono: Ładunek emocjonalny.

Przypomnijmy, że ścieżka dźwiękowa do gry Jedi: Ocalały, autorstwa Stephena Bartona i Gordy'ego Haaba została nominowana do nagrody Grammy. Tymczasem, mimo odejścia dyrektora Respawn Entertainment, Stiga Asmussena, trwają już prace nad trzecią częścią gry Jedi. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Soundtrack do gry "Star Wars Jedi: Ocalały" nominowany do nagrody Grammy

Soundtrack do gry "Star Wars Jedi: Ocalały" nominowany do nagrody Grammy

Gra ze studia Respawn Entertainment, zatytułowana Star Wars Jedi: Ocalały, została wydana już jakiś czas temu, ale wciąż zyskuje uznanie i zostaje zauważana. Została także nominowana do nagród Gammy w kategorii Best Scores Soundtrack for Video Games and Other Interctive Media (Najlepsza ścieżka dżwiekowa do gry wideo lub innego medium interaktywnego". Za ścieżkę dźwiękową do gry zaś nominowani zostali tym samym jej twórcy, kompozytorzy Stephen Barton i Gordy Haab. Jednocześnie nominacja ta plasuje twórców w walce przeciwko muzyce z God of War Ragnarok czy Call of Duty: Modern Warfare II, które również zostały w tej kategorii uwzględnione.

Oficjalne konto Iksa Gwiezdnych Wojen (dawniej konto Twitter) szybko pogratulowało kompozytorom muzyki do Jedi: Ocalały, niewątpliwego osiągnięcia:

Ogłoszenie to jest także kamieniem milowym dla Bartona i Haaba, którzy piszą muzykę do projektów z Gwiezdnych Wojen już od kilku kat. Pracę Haaba można usłyszeć w wielu grach wideo z franczyzy, a po raz pierwszy tworzył ścieżkę dźwiękową do odległej galaktyki przy grze BioWare z 2011 roku Star Wars: The Old Republic. Barton swoją przygodę z sagą rozpoczął w 2019 roku, przy okazji gry Jedi: Upadły Zakon, a następnie powrócił do niej łącząc siły z Haabem, by stworzyć muzykę do sequela gry.

Warto też zaznaczyć, że dopiero od niedawna gry komputerowe zaczęły być zauważane przez Grammy. Kategoria w której Barton i Haab zostali nominowani została dodana zaledwie rok temu, gdy dodano kilka nowych kategorii i nagród.

Rozdanie nagród Grammy 2023 będzie miało miejsce 4 lutego 2024 roku. Pozostaje nam trzymać kciuki za/i życzyć wszystkiego dobrego zarówno Stephenowi Bartonowi i Gordy'emu Haabowi, jak również pozostałym nominowanym!

Update: 5.02.2024

 

Źródło: statrwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lups
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger