Jak powstawała muzyka do serialu Star Wars: Ahsoka?

 Jednym z najbardziej zaskakujących i miłych ogłoszeń tegorocznego Star Was Celebration było potwierdzenie, że to właśnie Kevin Kiner, długoletni kompozytor muzyki do animacji ze świata Gwiezdnych Wojen, zajmie się napisaniem ścieżki dźwiękowej do aktorskiego serialu Ahsoka. Kiner zaprosił do współpracy swoje dzieci, córkę Deanę i syna Seana, z którymi wspólnie pisze już dziesięć lat. Kevin opisywany był zawze jako główny kompozytor, podczas gdy Deana i Sean byli zaznaczani jako autorzy muzyki dodatkowej. To właśnie ich praca nad nowymi motywami i wariacjami już istniejących, była jedną z najmocniejszych stron całego serialu.

Trio udzieliło jakiś czas temu wywiadu portalowi ScreenRant o tym jak przebiegał proces jej tworzenia, a szczególnie o tym, jak wyglądało spojrzenie na istniejące motywy w zupełnie nowym świetle. Z trzydziesto minutowego wywiadu wyciągnęliśmy najciekawsze i najistotniejsze fragmenty. Kinerowie wyjaśnili, że byli dosłownie wniebowzięci móc wstawiać ich ulubione motywy postaci w kluczowe momenty serialu, podczas gdy showrunner Dave Filoni, cały czas czuwał nad nimi i powstrzymywał, sugerując, by bardziej skupili się na emocjach:

Deana Kiner: Wszystko opierało się na wspaniałym kierownictwie Dave'a Filoniego, który był bardzo pomocny w dawaniu rad odnośnie tego, kiedy powinniśmy użyć czyjegoś motywu. Wyglądało to tak: "Nie, to nie jest to miejsce, ani czas; oni są w innym miejscu. Musicie zrozumieć, że są na zupełnie innym etapie swojej podróży; nie są w tym samym miejscu, co jedenaście lat temu. Ich środowisko się zmieniło. Ich emocje są inne. Przechodzą przez zupełnie różne rzeczy." To było bardzo pomocne, ponieważ dzięki temu mogliśmy się w pełni oddać procesowi tworzenia.

Kevin Kiner: Musiał nas od-geekować. My byliśmy jak: "Wstawmy motyw Sabine!", a on był jak "Nie, nie nie teraz. Zagrajcie na emocjach; to jest wasze zadanie." Wtedy, byliśmy jak "Tak, oczywiście, robię to przecież od jakiś czterdziestu lat, powinienem sam do tego dojść." Byliśmy jednak cały czas napędzani naszym geekowskim myśleniem o używaniu tych motywów...

 

Kevin Kiner również mówił o niekwestionowanym wkładzie jaki miały jego dzieci w muzykę Ahsoki - już ikoniczny motyw z napisów końcowych narodził się z pomysłu jakie miało rodzeństwo odnośnie wariacji motywu Ahsoki. Kompozytor wyjaśnił to następująco:

Kevin Kiner:  Idealnym przykładem progresji w muzyce jest to, co ta dwójka zrobiła z motywem Ahsoki. Ma to swoje korzenie w Opowieściach Jedi, gdzie widzieliśmy narodziny Ahsoki, a następnie w trzech kolejnych odcinkach o Ahsoce. Wyszli z pomysłem wariacji motywu Ahsoki, który jest teraz w napisach końcowych serialu aktorskiego. Jest wariacją melodii, która była w Opowieściach Jedi, ale jedynie ją zapożycza... i my ją tylko wygrywamy w części ścieżki z napisów, ale na początku jest to jedynie wariacja tego motywu, a tu otrzymaliśmy nowe ujęcie. Jest w nim jakiś groove, który nazwaliśmy sobie groovem Ronina. To motyw Ronina.

 

Za wielki wstęp do serialu posłużyła bardzo ciekawa piosenka "Igyah Kuh", która wygrywana jest w czasie pokazania Sabine w pierwszym odcinku. Trio było podekscytowane pomysłem wstawienia do odległej galaktyki bardziej ziemskiej muzyki:

Deana Kiner: Przez wiele lat, staraliśmy się, aby te wszystkie muzyki tła albo piosenki w kantynach brzmiały tak obco i zupełnie inaczej, jak tylko się dało. Sądzę, że było naprawdę miło znaleźć się w miejscu, w którym mogliśmy sobie powiedzieć: "Och, a może zrobimy coś - "

Kevin Kiner: " - punkowego, albo rockowego."

Deana Kiner: Tak. Czysta fantazja. Mogliśmy ograć to i rozwijać, stało się ważną częścią. Na początku, nadal podchodziliśmy do niego na zasadzie "Potrzebujemy bardziej obcego brzmienia. To musi być inne i niecodzienne." A potem zdaliśmy sobie sprawę, że "och, potrzebujemy jakiegoś hiciora."

 

Kevin Kiner przeszedł następnie do opowieści o jednym z jego pierwszych spotkań z Georgem Lucasem, jednej z tych o których kiedyś już wspominał, ale postanowił ją powtórzyć dla wszystkich tych, którzy jej nie znają:

Sean Kiner: Mówi się, że George Lucas jest wybitnym eksperymentatorem, więc byliśmy pewni, że będzie na nie otwarty.

Kevin Kiner: Wyobraźcie sobie, że rzucił we mnie płytą CD z hip-hopem na naszym pierwszym spotkaniu. A może było to drugie spotkanie? W sumie nie ważne. To było jakoś w 2006, może 2007 roku. Chciał tego w Wojnach Klonów. Było tam może z osiem osób w pokoju, a wszyscy wyglądali jakby chcieli powiedzieć: "To straszny pomysł. Nie rób tego..." Wtedy George wchodzi do pokoju i wszyscy zamilkli, więc to na mnie spadł obowiązek powiadomienia George'a, że to zły pomysł. Taki właśnie był.

To ja miałem mu to powiedzieć, więc to zrobiłem, ale miałem też coś w zanadrzu: hip-hopową kombinację brzmień i rytmów, ale połączone z orkiestrą. Zagrałem mu je, gdy mnie oto prosił. To była jedna z tych dziwnych sytuacji (ponieważ naprawdę nie chciałem tego robić) którą musiałeś zrobić, wiedząc że to zły pomysł i zostaniesz przez niego zwolniony, a szef każe Ci zrobić ten zły pomysł. Powiedziałem mu wtedy, że to zły pomysł, ale jestem otwarty na eksperymenty.

Następnie rozmowa przeszła na temat pisania motywu Wielkiego Admirała Thrawna, który na potrzeby Rebeliantów, a teraz również Ahsoki, został rozpisany na organy (co zostało podkreślone, że był to pomysł Dave'a Filoniego). Przedstawienie Thrawna w szóstym odcinku było jedną z tych scen, które naprawdę potrzebowały dużego motywu dla postaci, ale jak to ujęli kompozytorzy, zdali sobie sprawę, że nie do końca to do siebie pasowało:

Deana Kiner: Podeszliśmy do tego na zasadzie: "Motyw Thrawna. Jedziemy!"

Kevin Kiner: Z organami...

Deana Kiner: Robiliśmy te arpeggia i wszystko wokół, każdy aspekt i włączaliśmy ją w scenę. Wtedy poszliśmy z tym do Dave'a, a on na to stwierdził: "Puszczacie mi muzykę. My mamy się skupić na tym konkretnym momencie i tej scenie."

Sean Kiner: Sęk polegał na tym, że scena nie miała polegać na muzyce.

Deana Kiner: Otóż to. Więc, kiedy wróciliśmy do pisania, zastanawialiśmy się: "Skoro są osoby, które nie spotkały go osobiście, musimy to opowiedzieć. Podkreślić, jak bardzo niebezpieczny i bardzo zły to jegomość." Musieliśmy dodać ciężar. Musieliśmy tchnąć ten strach w każdą słyszalną nutę. Tak to mniej więcej powstawało. Zaczęliśmy zniekształcać organy i znaleźliśmy inne sposoby, by nadać jej atmosfery korespondującej z obecnością statku i żebyś mógł poczuć prezencję tego niszczyciela.

Kinerowie zostali także zapytani o największe różnice między komponowaniem do materiału aktorskiego, a animacją, na które dali zwięzłą, prostą odpowiedź: tym razem, mieli możliwość użycia żywej orkiestry. Sean Kiner dodał, że była to prawdziwa frajda móc pracować z prawdziwą orkiestrą:

Sean Kiner:  Po nagraniach przychodzili do nas i mogliśmy rozmawiać o muzyce i powstawały w ten sposób więzi nie tylko między ludźmi, ale także ludzkimi możliwościami, poznawaliśmy w ten sposób ich siłę. Inspirowało nas to, do pisania kolejnych fragmentów dla nich do poszczególnych odcinków. Nie napisaliśmy ścieżki do całego sezonu, gdy muzyka do pierwszego odcinka została nagrana. Dopiero wówczas usiedliśmy i myśleliśmy: "Bardzo chcielibyśmy napisać coś dla tej wiolonczelistki prowadzącej" albo "Chce napisać coś dla koncertmistrza." To był dynamiczny proces i znacząco różnił się od tego, jak pracowaliśmy przy animacji.

 Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

2 komentarze:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger