Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 34: Ostatni Jedi - recenzja

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 34: Ostatni Jedi - recenzja
Każdy film z uniwersum Gwiezdnych wojen ma komiks. Po Przebudzeniu Mocy, który ukazał się w drugim tomie Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela, Ostatni Jedi nie jest oczywiście wyjątkiem. Adaptacją zajął się Gary Whitta, który wcześniej napisał tylko opowiadanie w zbiorze powieści Z pewnego punktu widzenia, ale pracował jako scenarzysta przy Łotrze 1 i serialu Star Wars: Rebelianci. Komiks jest więc dla niego nową rzeczą. Zespół rysowników składa się z Michaela Walsha, Mike'a Spicera i Josha Hixona. Tłumaczenie wykonał Justin Aardvark.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Drugi przebój z trylogii sequeli pojawia się jako porywający komiks. Najwyższy Porządek jest gotów zmiażdżyć ostatnią bazę Ruchu Oporu. Tylko bohaterowie Poe Dameron, Finn i Rey, która prosi ostatniego Jedi Luke'a Skywalkera o wyszkolenie ich, mogą temu zapobiec.

W przeciwieństwie do komiksowej adaptacji Przebudzenia Mocy, nie znajdziecie tu historii z filmu opowiedzianej w sposób 1:1, ale rozbudowaną narrację fabuły, ale z drugiej strony niektóre elementy z filmu zostały skrócone. Większość scen komediowych znalazła się w komiksie, co wielu krytyków filmu powinno ucieszyć.

Ponieważ często oglądałem ten film, nie tęsknię za wyciętymi i brakującymi częściami w komiksie, ale jestem nawet bardziej zadowolony z miejsca na nowe treści, których nie ma mało. Zwłaszcza myśli Luke’a zostały pięknie przedstawione w niektórych miejscach.

Przez te cięcia, w scenach takich jak śmierć Paige lub rozerwanie miecza świetlnego Anakina, sceny tracą na dramatyczności. W filmie dramatyczność jest tworzona poprzez muzykę i zabawę z czasem w tych miejscach, ale w komiksie są one obsługiwane w czterech panelach. Ale to nie jest słabość implementacji, ale raczej słabość samego medium.

Kolejny problem z tymi cięciami pojawia się, gdy części istotne dla fabuły znikają. Szczególnie zauważyłem brak zniszczenia promu Ruchu Oporu w Canto Bight. W komiksie Finn i Rose biegną bezpośrednio na klif i są tam zabierani. Jako czytelnik można się zastanawiać, dokąd teraz zmierzają i dlaczego nie uciekają do promu, którym przylecieli. Ta komiksowa adaptacja działa moim zdaniem nie tylko samodzielnie, ale tylko w połączeniu z filmem.

Przejdźmy do złej części komiksu, czyli rysunków. Naprawdę nie jestem w stanie opisać tego, czego nie lubię w rysunkach, ale są one po prostu złe w moich oczach, ale spójrzcie na nie sami.
Wiele paneli jest raczej ciemnych i zawiera niewiele szczegółów, a twarze bohaterów pojawiają się bardzo rzadko. Bez ubrań prawdopodobnie nie rozpoznalibyśmy postaci zbyt często. Ale oczywiście nie wszystkie rysunki są złe, jest kilka miłych wyjątków.

Recenzja adaptacji byłaby niekompletna bez mojego komentarza do tłumaczenia. Zastanawiam się, jak można nieprawidłowo przetłumaczyć nazwę, jeśli nie ma potrzeby jej tłumaczenia. Na pierwszej wzmiance o kapitanie Canady napisano „Kennedy”, ale później jest już nazywany jako „Canady”. Prawie każdy komiks ma takie problemy i za każdym razem zastanawiam się, jak coś takiego przechodzi przez korektę.

Ponadto Panini wydrukowało podwójną stronę na dwóch różnych stronach, a nie na sąsiednich, dzięki czemu epicka strona nie mogła działać, zgodnie z planem autora i rysownika. Dla wydawcy, który publikuje komiksy od dziesięcioleci, przynajmniej takie podstawy powinny być poprawne.
Ogólnie jestem trochę zmieszany. Podobała mi się adaptacja i miałem tendencję do przyznania oceny 7 na 10. Niestety, rysunki są tak złe, że dużo psują w odbiorze komiksu, więc przyznaję komiksowi ocenę 6 na 10. Jeśli nie przeszkadzają ci rysunki i ich styl, to mogę polecić Ci ten komiks, ponieważ ma on wartość dodaną w porównaniu z filmem.

Materiał dodatkowy składa się z rozdziału Historia i galerii okładek, która zawiera sześć amerykańskich okładek, które niestety są drukowane razem tylko na dwóch stronach. Marco Ricompensa po raz kolejny dostarcza w swoim rozdziale jedynie obszernego streszczenia.

Ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 310
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks niestety nie ukazał się.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 34: Ostatni Jedi
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 34: Die letzten Jedi
Tytuł oryginalny: Star Wars. The Last Jedi
Autor: Gary Whitta
Rysunki: Josh Hixon, Michael Walsh, Mike Spicer
Tłumaczenie: Justin Aardvark
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 16 sierpnia 2022
Liczba stron: 144
Oprawa: twarda
Cena: 16,99

Zapowiedź komiksu Star Wars. Wojna łowców nagród: Jeszcze jedno zadanie

Zapowiedź komiksu Star Wars. Wojna łowców nagród: Jeszcze jedno zadanie
Ta antologia zawiera cztery one-shoty, które zostały opublikowane w ramach crossovera Wojna łowców nagród. Justina Ireland opowiada kolejną część historii o Jabba the Huttcie, Daniel José Older przedstawia dalsze doświadczenia zabójczego duetu 4-LOM i Zuckuss, Alyssa Wong przedstawia Boushha, a Rodney Barnes uzupełnia listę łowców nagród z IG-88. Poniżej tradycyjnie znajdziecie szczegóły wydania oraz okładkę.
Tytuł: Star Wars: Wojna łowców nagród: Jeszcze jedno zadanie
Opis:
Pojedynczy album z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Prosta misja Boby Fetta, polegająca na dostarczeniu zamrożonego w karbonicie Hana Solo i odebraniu zapłaty, kończy się chaosem i wybuchem wojny łowców nagród, która ogarnia galaktykę, zaś ulubieńcy fanów z ciemniejszej strony uniwersum Gwiezdnych Wojen mają szansę zabłysnąć! Zawiedziony przez swojego najbardziej zaufanego łowcę nagród Jabba brutalnie odreagowuje rozczarowanie. W najlepszej drużynie doszło do podziału i 4-LOM walczy z Zuckussem... Co mogło ich poróżnić? Odkrywamy wczesne przygody Boushha, gdy legendarny wojownik dostaje zlecenie, żeby zabić Dominę Tagge. Do akcji wkracza też morderczy droid IG -88!


Zawartość: WAR OF THE BOUNTY HUNTERS COMPANION: #1-4
Autor: Alyssa Wong, Daniel José Older, Justina Ireland, Rodney Barnes
Rysunki: Luca Pizzari, Ibraim Roberson, Guiu Vilanova, Kei Zama, David Baldeón
Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 136
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 49,99 PLN
Data premiery: 25 stycznia 2023

Zamierzacie zakupić ten komiks?

Star Wars Film: Skywalker. Odrodzenie - komiks na podstawie filmu - recenzja

Star Wars Film: Skywalker. Odrodzenie - komiks na podstawie filmu - recenzja
Wraz z premierą komiksu Skywalker. Odrodzenie – komiks na podstawie filmu wydawnictwo Egmont zakończyło serię powieści graficznych dla młodzieży autorstwa Alessandro Ferrariego, który zaadaptował wszystkie dziewięć filmów z Sagi Skywalkerów. Oczywiście nie można jeszcze powiedzieć, czy w kolejnych latach nie pojawią się w naszym kraju kolejne adaptacje tego autorstwa, w kolejce czekają bowiem jeszcze adaptacja Łotra 1 i Hana Solo, a także pierwszego i drugiego sezonu The Mandalorian.
Ten komiks prawdopodobnie jest też jedynym związanym z tym filmem, ponieważ wydawnictwo Marvel anulowało swoją komiksową adaptację filmu The Rise of Skywalker.

Opis dostarczony przez wydawnictwo Egmont:
Seria „Star Wars Film” to adaptacje komiksowe filmów z uniwersum Star Wars: od tych najstarszych („Nowa nadzieja”) po najnowsze („Przebudzenie Mocy”). Po raz pierwszy klasyczne filmowe historie zostały przedstawione w komiksach kierowanych do najmłodszych czytelników (już od 8. roku życia), którzy dopiero poznają odległą galaktykę i być może nie obejrzeli jeszcze wszystkich części gwiezdnej sagi. Wojna między światłem a ciemnością dobiega końca. Kylo Ren, nowy Naczelny Wódz Najwyższego Porządku, udaje się do Nieznanych Regionów w poszukiwaniu tajemniczej istoty, która może dać mu siłę do zniszczenia Ruchu Oporu. Generał Leia Organa i jej sojusznicy usiłują zbudować flotę zdolną mu się przeciwstawić. Pośrodku stoi Rey – przyszłość rycerzy Jedi – nawiedzana przez mroczne wizje i prawdę, z którą nie może się pogodzić…

Tak jak poprzednio, autor musi zachować równowagę między skracaniem długiego filmu do formatu komiksowego. Niestety udało mu się to tylko w ograniczonym stopniu. Pierwsze sceny zmieniają się co dwie strony, co utrudnia trochę czytanie. To sprawiło, że komiks cierpiał na tym samym, co film: akcja zarówno komiksu, jak i oryginalnego filmu pędzi na łeb na szyję. Z powodu wszystkich cięć, Babu Frik jest niestety jeszcze bardziej bezbarwny niż w filmie. Mimo to Alessandro Ferrari zdołał zmieścić w komiksie najważniejsze sceny z filmu, a czytanie komiksowej historii nie sprawia wrażenia, że coś ważne zostało pominięte.
Na początku komiksu dostajemy stronę z Rey i Kylo Renem, z których dowiadujemy się, co wydarzyło się do tej pory, a następnie kolejną stronę, tradycyjnie o najważniejszych złoczyńcach i bohaterach tej historii. Poprzez te retrospekcje na piśmie czytelnik uzyskuje łatwiejsze wprowadzenie do obecnej historii i nie zostaje wrzucony bezpośrednio w zbyt szybki przebieg fabuły.

Myślę, że rysunki po raz kolejny są bardzo dobre. Tak jak lubiłem je w poprzednich tomach, tak i tutaj nie mogę powiedzieć nic negatywnego o stylu rysowania. W końcu to komiks dla młodszych czytelników, więc nie oczekujmy tutaj cudów. Wszystkie postacie można bardzo łatwo rozpoznać, a tła zawierają czasami więcej szczegółów niż normalne marvelowe komiksy.
Fajnie, że zaangażowano po raz kolejny ten sam zespół kreatywny z Igorem Chimisso (rysunki, tusz), Matteo Pianą (rysunki) i Davidem Turotti (kolory), ponieważ nie zmienia to wyglądu poszczególnych komiksów. Niestety z okładką jest inaczej. Jednolity styl został zachowany dla Epizodów I - VII, a także dla Epizodu IX. Poszczególne trylogie mają niewielkie zmiany w liternictwie, ale nadal są takie same w obrębie jednej trylogii. Tylko Ostatni Jedi jest tutaj zupełnie nie dopasowany. Jako kolekcjoner nie rozumiem takich decyzji. Dlaczego jako wydawca nie mogli wydać tego w spójny sposób, zwłaszcza, że okładka oryginalna Ostatniego Jedi była spójna z pozostałymi?

Co szczególnie niepokoiło mnie w komiksie, to to, że niektóre dymki były wydrukowane tak blisko zagięcia pośrodku, że można było je przeczytać tylko, jeśli zrobiło się zagięcie w grzbiecie komiksu. Rozumiem, że chcesz umieścić jak najwięcej materiału graficznego na jednej stronie tego tomu i dlatego zaniedbujesz krawędzie, ale wtedy dymki można nieco zmienić, przesunąć, aby nie znikały w załamaniu...
Komiksowi przyznaję ocenę 5 na 10, bo tym razem autorowi nie udało się tak dobrze zaadaptować filmu, jak było to w przypadku wcześniejszych adaptacji. Nie podobało mi się też rozmieszczenie paneli i dymków, no i oczywiście okładka odstająca stylem od pozostałych. Dobre rysunki i ładne intro są plusami tego wydania.

Ocena: 5/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Jakość wydania: 8/10

Dziękuję wydawnictwu Story House Egmont Polska za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Film. Skywalker. Odrodzenie – komiks na podstawie filmu
Tytuł oryginalny: Star Wars. The Rise of Skywalker – Junior Graphic Novel
Autor: Alessandro Ferrari
Rysunki: Igor Chimisso, Matteo Piana
Tłumaczenie: Maciej Drewnowski
Wydawnictwo: Story House Egmont Polska
Data premiery: 9 listopada 2022
Liczba stron: 80
Oprawa: miękka
Cena: 29,99 PLN
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger