Okultyzm w Gwiezdnych wojnach | Halloween

Okultyzm w Gwiezdnych wojnach | Halloween

Z okazji tegorocznego Halloween odkrywamy sekrety Wiecznych Sithów, Sióstr Nocy i wielu innych, mrocznych i ciemnych, okultystycznych elementów Gwiezdnych wojen.

Zbierzcie się wokół wielbiciele okultyzmu, opowiemy Wam o piętnie jakie odcisnęła na Gwiezdnych Wojnach ta straszliwa, przerażająca i wymykająca się wyjaśnieniom dziedzina wiedzy tajemnej. Na przestrzeni ostatnich lat, okultyzm - mistyczne, magiczne wierzenia i fenomeny, których nie da się po prostu wyjaśnić - rosły w siłę w odległej galaktyce. Od nawiedzonych miast i fanatycznych kultów, aż po złowieszcze istoty. Gwiezdne wojny naprawdę mogą przerażać. Celebrując tegoroczne Halloween, przyglądamy się wszystkim okultystycznym elementom z Gwiezdnych wojen. 

Wieczni Sithowie
Intencjonalnie lub nie, w 2019 roku Skywalker.Odrodzenie, wprowadził do Gwiezdnych Wojen erę okultyzmu. Gromadzący się na Exegolu od wieków, Wieczni Sithowie byli szalonym kultem ciemnej strony mocy, którzy na swojego lidera obrali Dartha Sidiousa. W jednej ze scen wywołujących gęsią skórkę, Rey staje twarzą w twarz z mrocznym widmem, ale nie jest tam sam. Rozglądając się dookoła sali tronowej, zauważa, że spoglądają na nią hordy ludzi, modlących się oto, co jak mają nadzieję, ma nadejść: poświęcenie i początek końca galaktyki. [Więcej o tym przerażającym kulcie dowiecie się ze znakomitej książki Shadow of the Sith Adama Christophera - powieść ta nie została jeszcze wydana w Polsce.]

Przypadki Doktor Aphry
Osławiona archeolożka i poszukiwacza kłopotów Doktor Aphra może być posądzana za królową okultyzmu w galaktyce Gwiezdnych Wojen, ma bowiem na swoim koncie naprawdę dziwne artefakty skryte dotąd pośród gwiazd. W komiksie Marvela Doktor Aphra z 2020 roku, Aphra poszukuje Pierścieni z Vaale, legendarnych przedmiotów, które mogą dać temu lub tej, który/a je posiada fortunę i wieczne życie, za pewną cenę. Towarzyszą jej studentka Uniwersytetu Cienia Detta Yao, była profesor Doktor Eustacia Okka, szmugler i zabójca Just Lucky i łowca nagród Krrsantan. Aphra i jej załoga odkrywają jak najbardziej prawdziwe i najwyraźniej opuszczone miasto Vaale na planecie Dianth, gdzie jak głosi legenda miały być stworzone pierścienie. Być może jest to jedna z najbardziej nawiedzonych lokacji w Gwiezdnych Wojnach, gdyż ściany Vaale żyją, a swoim śpiewem doprowadzają ludzi do szaleństwa. Podczas gdy jej ekipa przeszukuje ruiny w celu znalezienia pierścieni, każdy z osobna doznaje przerażających wizji i iluzji, nie mogąc w tych wydarzeniach znaleźć żadnej logiki. Aphra przypuszcza, że wszyscy doznają halucynacji, aby wyjaśnić to, co jest niewyjaśnialne. [Więcej na ten temat przeczytasz w komiksie Doktor Aphra: Szczęście i Los wydanym w Polsce przez wydawnictwo Egmont.]

W innej przerażającej historii, Doktor Aphra skrzyżuje swoje ścieżki z antycznym "różdżką myśli" Ascendentów, urządzeniem mogącym wzmacniać myśli użytkownika, ale także zmuszać innych do wykonywania rozkazów. Ascendenci, to kult ciemnej strony który istniał w odległej przeszłości, tworzący technologie tak przerażające, że nawet Sithowie trzymali się od nich z daleka. Aphra jednakże, w swojej ignorancji, wierzyła, że może użyć urządzenia przez wykorzystanie luki, wpinając się w nie swoimi elektro-tatuażami. Aphra odniosła sukces używając dawcy myśli, pozwalając jej uciec do wrogów, ale oczywiście musiała za to zapłacić odpowiednią cenę: w rezultacie użycia różdżki myśli Aphra usmażyła swoje ramię, sprawiając że jej tatuaże stały się bezużyteczne. Nie będzie to jednakże jedyne zetknięcie z różdżką myśli i technologią Ascendentów. [Więcej na ten temat przeczytasz w komiksie Doktor Aphra: Wojny Łowców Nagród wydanym w Polsce przez Egmont oraz niewydanym jeszcze w Polsce komiksie Doctor Aphra: Crimson Reign, będącym częścią kolejnego crossoveru pod tytułem Crismon Reign.]

Shrii Ka Rai
Niewyjaśnione rzeczy pojawiają się także w inicjatywie wydawniczej Wielka Republika. Wieki przed czasem Aphry, w samym środku ery znanej jako Wielka Republika, Zakon Jedi borykał się z problemem everiniańskiej rodziny Ro. Rodzina Ro posiadała broń - "Wielkiego Niwelatora" jak go nazywali - przeciwko Jedi, ale nie był to żaden blaster, ani miecz laserowy. Była to istota zdolna zmieniać Jedi w pył. Ostatecznie, Wielki Niwelator został pogrzebany w lodowym grobowcu, ponieważ stał się zbyt niebezpieczny, by go opanować. [Więcej na ten temat możecie przeczytać w komiksie Eye of the Storm. Komiks nie został jak dotychczas wydany w Polsce.] Z czasem, istota została zapomniana i stała się legendą, a nawet częścią rymowanki Jedi: "Shrii Ka Rai Ka Rai, przyjdą aby zabrać Cię".

Było tak do czasu, gdy w późniejszym okresie tej ery, istoty te obudzą się, by terroryzować Jedi borykających się z nowym galaktycznym zagrożeniem - Nihilami. Nihilowie byli organizacją maruderów, którzy za wszelką cenę chcieli utrzymać Republikę i Jedi z dala od swoich terytoriów. Ich jeźdźcy byli okrutni i często używali trujących gazów przeciwko swoim wrogom.

Grupa była dowodzona przez Marchiona Ro, potomka wspomnianej rodziny Ro, lidera znanego jako "Oko Nihilów". Jako Oko, Marchion odnalazł zwierzątka swoich przodków i ponownie skierował je przeciwko Jedi, sprawiając, że ich ciała w niewyobrażalny sposób stawały się kamieniem, a następnie zamieniały w pył. Ro kontrolował te bestie za pomocą berła, które miało klejnot w samym środku głowni w kształcie półksiężyca. Jak działało tajemnicze berło nie zostało jak dotąd wyjaśnione, a Jedi są zdesperowani wiedzy o tym, czy istoty mają jakąkolwiek słabość. [Więcej przeczytacie w komiksie Szlak Cieni, który ukaże się w Polsce 7 grudnia tego roku nakładem wydawnictwa Egmont.]

Sztuki mistyczne i magiczne
Choć wiele obecnych historii skupia się na okultyzmie, pojawił się on w odległej galaktyce już wcześniej. Mistyczne Nocne Siostry z Dathomiry są typowym przykładem okultyzmu, parającym się czarami i mistycyzmem. Te kobiety miały intensywne połączenie ze swoim światem i jej ciemnymi mocami, używając ich do koncentrowania swojej magii, by rzucać zaklęcia, odprawiać rytuały, a nawet do warzenia różnych wywarów. W odcinku serialu animowanego Wojny Klonów zatytułowanym "Masakra", stara Nocna Siostra, Old Daka, używa swojej magii, by wskrzesić zmarłe siostry. Siostry powstają z martwych i bronią swoich żywych krewniaczek, z pomocą wściekłych ataków i przerażających skrzeków przeciwko Generałowi Grievousowi i jego armii droidów - co z pewnością było szokiem dla ich obwodów.

Tymczasem, Matka Talzin z pomocą włosa Hrabiego Dooku, zabawia się pacynką Lorda Sithów, która pozwala jej na kontrolowanie jego ramion z dużych odległości. Dooku cierpi na Serenno, gdy Matka Talzin dręczy swoją lalkę na oddalonej wiele parseków Dathomirze. Z tymi wiedźmami bowiem lepiej nie zadzierać.

Strach przed Imieniem
Mimo krótkiego czasu ekranowego w Gwiezdnych Wojnach, Kult Frangawl może być jednym z najstraszniejszych w galaktyce. Widziany w dwuczęściowym odcinku Wojen Klonów "Zaginieni", kult z Bardotty czcił demoniczną istotę znaną jako Malmourral, który był bardottańskim demonem wojny. Jak większość bóstw, jego fizyczna manifestacja nie istniała, ale to nie przeszkodziło kultowi Frangawl modlić się do niego w podziemnej świątyni.

Gdy modlenie się do demona wojny nie wystarczało, kult ten skłaniał się ku przerażających praktykom składania ofiar. W "Zaginionych", kult Frangawl zaczął łapać i poświęcać członków Rady Bardotty (rządzącej Bardottą) Malmourralowi. Ofiary te były częścią rytuału, w którym skazywano nieszczęśników na śmierć poprzez wkroczenie w tak zwane "usta demona". Jego żołądek miał porazić prądem i w niewyjaśniony sposób przenieść ich Żywą Energię do "żywej sfery" kultu, która mogła być użyta do odtworzenia siły innych użytkowników Mocy. Jak to tak naprawdę działało pozostaje tajemnicą, ale bezpiecznym określeniem, będzie powiedzenie, że kult ten, był zdolny do nadprzyrodzonego fenomenu.

Jak widać na przestrzeni historii i er, okultyzm w Gwiezdnych wojnach ma się nadzwyczaj dobrze...

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

5 najstraszniejszych pomocników z Gwiezdnych wojen | Halloween

5 najstraszniejszych pomocników z Gwiezdnych wojen | Halloween

Nie zawsze jest tak, że najbardziej powinieneś lub powinnaś obawiać się największego złoczyńcy, a raczej tego lub tej, kto stoi obok niego.

W Gwiezdnych wojnach jest wiele potworów, ale czasami najbardziej przerażającymi istotami nie są potwory z ostrymi jak brzytwa zębami. Czasami bowiem strach może wzbudzić spokojny najemnik, szalony doktor albo małe zwierzątko z przerażającym śmiechem. Mogą znaleźć się pośród przestępczego półświatka albo w szeregach Najwyższego Porządku, ale to, co ich łączy jest fakt, iż sprzymierzyli się z największymi kryminalistami oraz łajdakami odległej galaktyki. Tą straszącą grupą nie są jednak Sithowie, ani wojownicy Ciemnej Strony; postacie, które wymieniamy na tej liście są przerażające same  w sobie. W duchu tegorocznego Halloween, przedstawiamy Wam listę pięciu najbardziej przerażających pomocników w historii Gwiezdnych wojen.
1. Cornelius Evazan
W przypadku Doktora Evazana i Pondy Baby, nie do końca jest jasne kto tak naprawdę jest pomocnikiem w tym dziwnym związku. Jednakże, postanowiliśmy umieścić na tej liście właśnie Doktora Evazana ponieważ jest nie tylko ściganym, ale jest doktorem, który ma wyrok śmierci w dwunastu systemach. Niegdyś obiecujący chirurg kosmetyczny, Doktor Evazan jest znany w całej galaktyce z przeprowadzania okrutnych eksperymentów i zostawiania swoich pacjentów rozczłonkowanych lub okropnie okaleczonych, jak na przykład widziana w filmie Solo, przedstawicielka Dekapitowanych. Połączył siły z Pondą Babą po tym jak Aqualish uratował mu życie i razem popełnili wiele zbrodni w całej galaktyce. Doktor Evazan jest nieprzewidywalny, zuchwały i jak się okazuje, nie najlepszym pomocnikiem do posiadania u swojego boku, gdy dochodzi do bójki w barze z Jedi. Jednakże, gdy kończyna jest już ucięta, Doktor Evazan z całą pewnością z radością zabierze się do kolejnej operacji.

2. Fennec Shand
Jest tajemnicza, silna i spokojna jak kot, którego nie rusza zupełnie nic. Fennec Shand jest kimś, kogo każdy chciałby mieć u swojego boku, zwłaszcza jeśli musisz mierzyć z armią mrocznych szturmowców. Drżyjcie jednak wrogowie Fennec - ma zabójcze zdolności snajperskie, dające jej korzyść ataku z dowolnego kąta, a do tego całkowicie bezszelestnie. Jest także bardzo uzdolniona w walce wręcz i może powalić każdego lub cokolwiek. Fennec jest najemniczką i łowczynią nagród, więc jest lojalna tylko wobec siebie samej. A przynajmniej było tak do momentu, gdy Boba Fett odkrył ją porzuconą na pewną śmierć na pustyni Tattooine. Po tym jak Fett uratował jej życie, Fennec przysięga mu lojalność i razem stają się duetem nie do powstrzymania. Nie ma bowiem nic bardziej przerażającego od łowców nagród pracujących razem.

3. Salacious B. Crumb (Obleśny Okruch)
Są tacy, którzy roześmiali się na samą myśl, że Salacious B. Crumb może być straszny. Jeśli jednak przyjrzeć się tej konkretnej kowakiańskiej małpojaszczurce, okaże się, że jest bardziej przerażająca niż myślisz! Umoszczony w ogonie Jabby, Okruch wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo uroczy. Ich towarzystwo i przyjaźń może wydawać się nawet słodka, jeśli tylko nie sieją spustoszenia wobec każdego znajdującego się w ich pobliżu. Począwszy od tortur po śmiercionośne układy, jest zawsze po prawej stronie Jabby, śmieje się i podkręca go. Rzucić kogoś na wybieg rancora? Piszczy z zadowolenia. Grozić Jedi? Z radością na to przyklaśnie. Cieszy go i bawi ból oraz niedola innych. Z całą pewnością, jest mały, ale nie ma to znaczenia, bo jest związany z jednym z najbardziej wpływowych gangsterów Zewnętrznych Rubieży. Mądrze jest nie zadzierać z Okruchem, chyba że lubi się słuchać jego śmiechu... gdy spadasz w dół pułapki.

4. Generał Hux
Każdy dobry złoczyńca ma swojego zaufanego pachołka, który wykona każde zlecenie. W przypadku Najwyższego Wodza Snoke'a, Generał Hux chętnie oddaje się roli oddanego sługi. Armitage Hux pragnie porządku i władzy. Ma obsesję na punkcie gaszenia działań Ruchu Oporu i zaznacza swoje zdanie krzycząc na każdego kto znajdzie się w jego pobliżu. Z powodu napiętych relacji ze swoim ojcem, Dowódcą Brendolem Huxem, Armitrage widzi Snoke'a jako pozbawionego strachu lidera i figurę ojca. Delektuje się każdym momentem w którym Snoke osobiście wydaje mu rozkaz i zrobi wszystko, co w jego mocy, by zranić każdego kogo musi, by uzyskać uznanie Snoke'a. Gdy tylko rywal Huxa, Kylo Ren jest w pobliżu, relacje zamieniają się w dwójkę rodzeństwa walczącego o uwagę rodzica. Generał Hux jest lojalnym pomocnikiem Snoke'a, ale gdy Najwyższy Wódz zginie z ręki Kylo Rena, skupia całą swoją uwagę na zemście.

5. Chewbacca
Czy można czegokolwiek nie kochać w Chewiem? Jest lojalnym kompanem, słodkim futrzakiem i rozdaje swoje ciepłe uściski Wookiego. Chewbacca może być świetnym przyjacielem Hana Solo, ale nie jest przyjacielem Imperium, ani Najwyższego Porządku. Dla swoich wrogów, Chewbacca jest wojownikiem i Wookiem, którego należy się obawiać. Każdy wie, że nie dobrze jest denerwować Wookiego, ponieważ są dobrze znane z wyrywania ludziom ramion. Może teraz są doskonałymi kumplami, ale kiedy się spotkali po raz pierwszy, Han musiał najpierw ukoić gniew Wookiego. Kiedy Chewiee się gniewa, staje się bestią. Jego spokojne warczenie przemienia się w straszliwy ryk. Jego długie ramiona są zdolne do pomiatania każdym w pobliżu i za jednym zamachem jest zdolny do pozbycia się swojego przeciwnika. Chewiee jest także utalentowanym strzelcem wyborowym uwielbiającym swoją kuszę, niosącą zniszczenie bronią, którą sam sobie zbudował. Gdy przychodzi do ratowania jego przyjaciół, zrobi wszystko co trzeba, by to uczynić. Jest pozbawionym strachu lojalnym druhem, ale jeśli dojdzie do gry w holoszachy z Chewbaccą - pamiętaj: zawsze pozwalaj Wookiemu wygrać.

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

Dlaczego Bor Gullet jest tak straszny? | Halloween

Dlaczego Bor Gullet jest tak straszny? | Halloween

Bor Gullet pozna każdą prawdę...
Istota kryjąca się w cieniu odpychała go, obnażała na poziomie zbyt intymnym, by móc wyrazić to słowami. - nowelizacja Łotra 1 autorstwa Alexandra Freeda
W galaktyce wypełnionej dziwnymi i niezwykłymi istotami, Bor Gullet wydaje się (wyślizgiwać?) być najstraszniejszą.

Gwiezdne wojny ma gro istot, które może wyskoczyć z ciemności. Począwszy od skrzeczących mynocków w ciemnych jaskiniach asteroid, aż po syczącego vexisa zaczajonego w zamglonych jaskiniach pod powierzchnią piasków Pasaany. Nic jednak nie będzie bardziej złowrogie i wywołujące ciarki na plecach jak Bor Gullet, który po raz pierwszy pojawił się w Łotrze 1. Skoro więc mamy sezon na straszne istoty, jest to czas idealny, by dowiedzieć się dlaczego to właśnie on jest najstraszniejszy.

Szkice koncepcyjne autorstwa Ivana Manzelli
Bor Gullet jest tak tajemniczy, że niewiele o nim wiadomo, nawet w odległej galaktyce. Kartkując Rogue One: Ultimate Visual Gide również nie dowiemy się wielu szczegółów. Brak lub niedostatek informacji o nim sprawia, że ta nieprzenikniona istota jest jeszcze bardziej przerażająca.

Bor Gullet jest złożony z tajemnic. Nie wiemy jaką planetę w najciemniejszych zakamarkach galaktyki nazywa swoim domem. Nie wiemy jak Bor Gullet i Saw Gerrera się spotkali. Nie wiemy czy związał się z Partyzantką z własnego wyboru. Odpowiedzi na te pytania zapewne już na zawsze pozostaną pogrzebane w ruinach Jedhy.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyliśmy go wyłaniającego się z mroku w kryjówce Sawa Gerrery, większość z nas pewnie marzyła żeby tam pozostał. Ze swoimi falującymi mackami i masywnym, śliskim ciałem, z całą pewnością sprawił, że jedno spojrzenie na niego i jego upiorny występ wystarczyło, by zostać w pamięci wielu z nas już na zawsze. (Rancor i Wampa wydają się niemal słodkie w porównaniu z nim).
Najbardziej jednak przerażające jest to, do czego jest zdolne. Bodhi Rook przekonał się o tym na własnej skórze - Bor Gullet może wyczyścić Ci pamięć i pozbawić świadomości jednym dotknięciem swoich oślizgłych macek. Najukochańsze wspomnienia minionych dni. Bezcenne momenty radości. Głęboko ukryte sekrety. Wszystkie mogą być bezlitośnie zabrane przez Bor Gulleta.

Istoty z Gwiezdnych wojen czające się na przysmak złożony z naszych ulubionych bohaterów są z całą pewnością straszne - począwszy od dianogi w brudnym płynie w zsypie na śmieci aż po morskiego zabójcę opee w głębokich wodach Naboo - ale atakują instynktownie. Nikt i nic jednak nie ma takiego apetytu i możliwości jak Bor Gullet. Najgorsze jest jednak to, że nie ma żadnej metody obrony przed jego atakiem gdy wszystkie twoje najstraszliwsze koszmary i najskrytsze wspomnienia zostaną obnażone przez Bor Gulleta i jego niekończące się łaknienie silnych emocji.
Jest jasne, że jeśli raz spotkasz się z tą istotą, już nigdy nie będziesz taki sam. Bodhi Rook długo dochodził do siebie stając się nieocenionym członkiem Rebelii, ale kto wie jakie wizje nawiedzały go w następnych miesiącach albo nawet latach? Bor Gullet dodaje do świata Gwiezdnych wojen zupełnie nowego wymiaru strachu, stając się zdecydowanie najstraszniejszą istotą odległej galaktyki.

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

Star Wars. Mistrz i uczeń - Claudia Gray | recenzja powieści

Star Wars. Mistrz i uczeń - Claudia Gray | recenzja powieści
26 października 2022 roku wydawnictwo Olesiejuk opublikowało polskie wydanie powieści Master & Apprentice Claudii Gray. Książka w naszym kraju nosi tytuł Mistrz i uczeń, a jej tłumaczeniem zajęła się Marta Duda-Gryc. Okładka wydania została stworzona przez Alice X. Zhang. Możemy na niej zobaczyć mistrza Jedi Qui-Gona Jinna i jego padawana Obi-Wana Kenobiego, tak jak znamy ich z Epizodu I: Mroczne widmo.
Wydawca udostępnił nam następujący opis powieści:
Dwaj Jedi zostają wysłani na planetę Pijal, by wesprzeć Raela Averrossa, rycerza, a zarazem lorda protektora młodej władczyni. Wkrótce odbędzie się uroczystość podpisania konstytucji, co ma wprowadzić nowy ustrój polityczny i sprawić, by świat ten zaczął pełnić istotną rolę gospodarczą w tym zakątku galaktyki. Jednak nie wszyscy poddani księżniczki Fanry wydają się być zachwyceni zmianami, czemu dają wyraz w brutalny sposób. Czy Obi-Wanowi i Qui-Gonowi uda się rozwikłać zagadkę i naprawić psujące się między nimi relacje?

Mistrz i uczeń to ciekawa próba przedstawienia postaci i historii Obi-Wana Kenobiego i Qui-Gon Jinna w nieco innym świetle, niż widzimy ją w Mrocznym widmie

Tutaj Jedi nie są kryształowi, bez skazy, poznajemy ich wady, a także pewne słabości i braki. Jak zawsze u Gray, bohaterowie są prawdziwi, z krwi i kości. Czytelnik kibicuje tym, którzy powinni wygrać, choć nie zawsze jest to jednoznaczne...

Książka skupia się nie tylko na wartko toczącej się akcji, ale także na bohaterach, do głównego duetu dołączają kolejne interesujące postaci, m.in. inny dawny padawan Dooku oraz międzygwiezdni podróżnicy, Pax Maripher i Rahara Wick. Długoletni fani uniwersum rozpoznają zapewne Korporację Czerka, a jej przedstawiciele odegrają ważną rolę w opowieści. Czytelnicy poznają również korzenie nietypowego zainteresowania Qui-Gona przepowiedniami (które – jak wiadomo – doprowadzi do zaakceptowania przez zakon Anakina Skywalkera), przy okazji starając się odgadnąć znaczenia przytoczonych proroctw.

Akcja powieści Mistrz i uczeń toczy się w roku 40 BBY, dobre osiem lat przed wydarzeniami z Epizodu I. I zaczyna się dość nieoczekiwanie, przynajmniej dla mnie: na wspólnej misji okazuje się, że zespół dwóch Jedi - Qui-Gon Jinn i Obi-Wan Kenobi - nie współpracuje tak jak powinien. Chociaż Kenobi jest padawanem mistrza Jedi Jinna od kilku lat, ich komunikacja nie działa tak naprawdę i pojawiają się nieporozumienia. Obaj nie nadają na tych samych falach, a chemia między nimi nie jest właściwa. Tak więc po pierwszych kilku stronach dość łatwo jest zobaczyć, dokąd zmierza ta powieść, ponieważ znamy dwóch Jedi od ich pierwszego pojawienia się na dużym ekranie w 1999 roku jako dobrze zgrany zespół. Więc oczywiście będziemy świadkami rozwoju tej nieprawdopodobnej pary na następnych stronach.


Ten wewnętrzny konflikt między nimi zostaje zaostrzony przez zaproszenie Qui-Gon Jinna do dołączenia do Rady Jedi. Było to również bardzo nieoczekiwane dla mnie, a także dla samego Qui-Gona, biorąc pod uwagę sposób, w jaki Epizod I przedstawiał relacje między Radą Jedi a Qui-Gonem. Zanim Qui-Gon może podjąć decyzję, czy przyjąć zaproszenie, on i jego padawan zostają wysłani na nową misję na Pijal, aby wziąć udział w ceremonii koronacyjnej jako przedstawiciele Republiki.

Z Mistrzem i uczniem Claudia Gray po raz kolejny udowadnia, że doskonale umie przedstawiać i rozwijać postacie. To samo dotyczy relacji między bohaterami ich książek. A wszystko to w naturalny sposób, wiedząc, że działania czy myśli poszczególnych bohaterów nigdy nie przypominają ciał obcych. Relacja i rozwój między Obi-Wanem i Qui-Gonem mogą na pierwszy rzut oka wydawać się dziwne, ale ostatecznie mają sens i są przedstawiane w zrozumiały sposób.
Ogólnie muszę przyznać, że jestem zachwycony historią Qui-Gona. Retrospekcje pokazują, jak Qui-Gon, jako padawan mistrza Dooku, znalazł drogę do przepowiedni – i ogólnie dowiadujemy się, jak inni Jedi odnoszą się do tych przepowiedni. Poznajemy też inne przepowiednie, które my czytelnicy możemy zinterpretować inaczej z naszą obecną wiedzą o Gwiezdnych wojnach niż np. Qui-Gon. Dowiadujemy się również, że te umiejętności były praktykowane w przeszłości Zakonu Jedi i od tego czasu są źle widziane, jeśli nie zakazane, ponieważ poszukiwanie przyszłości może prowadzić do chęci kontrolowania jej, co jest również ścieżką na ciemną stronę. Nawiasem mówiąc, uważam, że jest to świetne odniesienie do Epizodu V: Imperium kontratakuje, kiedy Luke otrzymuje instrukcje od Yody i po wizji przeciwstawia się ostrzeżeniom Yody i wyrusza do Miasta w Chmurach.

Na Pijal poznajemy Jedi Raela Averrossa. Był w imieniu Rady Jedi na stanowisku Lorda Protektora na planecie przez kilka lat, aby przygotować nieletnią księżniczkę Fanry do jej pozycji jako królowej. I podobnie jak Qui-Gon, Rael jest byłym padawanem Dooku. Ponadto obaj mają reputację łamiących jedną lub drugą zasadę Zakonu Jedi, jeśli będzie to konieczne do wykonania misji.
Innymi interesującymi postaciami są dwaj przemytnicy klejnotów, Pax Maripher, wychowany przez doidy protokolarne, oraz Rahara Wick, była niewolnica grupy Czerka. Oboje przybywają na Pijal z nadzieją znalezienia źródła kryształów kyber. Jednocześnie pojawia się tu wiele ekscytujących tematów. Z jednej strony autorka nawiązuje dalsze połączenie wielu opowieści z poszukiwaniem kyberów i tym samym wplata powieść głębiej w kanon. Wykorzystuje to jednak tutaj, aby wprowadzić nową technikę broni o dużym potencjale.

A wraz z Korporacją Czerka Claudia Gray zbudowała prekursorkę Federacji Handlowej, a jednocześnie stworzyła kontakt między Jedi a podmiotem niewolnictwa w Republice. To pozwala nam, czytelnikom, przeczytać o stanowisku Jedi w sprawie niewolnictwa i ich ogólnym polu manewru w Republice osiem lat przed wyzwoleniem Anakina Skywalkera z niewolnictwa. W ten sposób polityka w Republice jest oświetlana oczami jej protektorów. Potężny zakon Jedi, zdegenerowany w pokojową policję Republiki i na łasce lobbystów.
Po tych wszystkich pochwałach nie mogę się powstrzymać od krytyki. Jeśli rozwój postaci jest pasją autorki, to sekwencje akcji wcale nie są jej mocną stroną. Na przykład w jednej scenie otwierają się dziury w ziemi i Obi-Wan ma zostać zasypany przez osuwisko. W innym, Obi-Wan leci jednoosobowym myśliwcem, który przelatuje przez większy statek kosmiczny na autopilocie. Obie sceny były dla mnie trudne do odczytania, a jednocześnie do wizualizacji. Pomyślałem, że to pierwsze miało na celu nawiązanie do sytuacji z Epizodu I na Naboo, gdzie Obi-Wan wisi w szybie, po czym wyskakuje się i zadaje - najwyraźniej - śmiertelny cios swoim mieczem świetlnym Darthowi Maulowi. W drugiej scenie w końcu traci zainteresowanie lataniem, wcześniej stał się jeszcze bardziej entuzjastyczny, spędzając czas w kokpicie podczas każdego lotu, aby nauczyć się sterowania jak największą liczbą typów statków. Jednak z Epizodu IIAtak klonów wiemy, że nie jest już wielkim fanem latania.

Podsumowując, Claudia Gray zainspirowała mnie Mistrzem i uczniem. Powieść jest bardzo inteligentnie napisana i nie tylko dodaje do kanonu kolejną historię, ale go wzbogaca! Dostajemy prequel do historii Qui-Gon Jinna i Obi-Wana Kenobiego, który nie zniekształca postaci, ale logicznie rozwija ich w postacie, które znamy już z filmów. Pomimo wspomnianych drobnych punktów krytycznych, ta powieść jest absolutną rekomendacją dla fanów!

Ocena: 9/10
Fabuła: 9/10
Postacie: 10/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Mistrz i uczeń
Tytuł oryginalny: Star Wars. Master & Apprentice
Autor: Claudia Gray
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 26 października 2022
Liczba stron: 424
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,99 PLN

Star Wars. Piloci TIE - recenzja komiksu

Star Wars. Piloci TIE - recenzja komiksu
W kolejnym tomie komiksowym od wydawnictwa Egmont znalazła się historia Piloci TIE. Tom ten zawiera wszystkie pięć amerykańskich pojedynczych publikacji komiksu TIE Fighter: The Shadow Falls, które zostały opublikowane przez Marvel między kwietniem a październikiem 2019 roku. Ten komiks jest częścią crossovera Marvela i Del Rey. Towarzyszy mu powieść Eskadra Alfabet. Komiks napisała Jody Houser.
Wydawnictwo Egmont udostępniło nam następujący opis tego komiksu:
Gdy wojna między rebeliantami a Imperium Galaktycznym nabiera rozmachu, największe ryzyko ponoszą niewinni mieszkańcy galaktyki. Elitarna eskadra pilotów myśliwców TIE zostaje sformowana w celu ochrony imperialnych interesów... i wymierzenia ciosu zdradzieckiemu i brutalnemu Sojuszowi Rebeliantów. Ale jak wiele niesprawdzona jednostka jest w stanie zrobić dla utrzymania prawa i porządku? Czy piloci Skrzydła Cienia są tak wierni Imperatorowi, jak się wydaje? I czy choć jeden z nich przeżyje misję mającą zniszczyć Rebelię?

Jakoś zawsze lubiłem pilotów myśliwców TIE. Możecie więc sobie wyobrazić, jak bardzo podobał mi się ten komiks! Komiks wydał mi się tym bardziej ekscytujący, ponieważ jest częścią współpracy między Del Rey i Marvelem. Kiedy to ogłoszono, od razu spodobał mi się ten pomysł, a tym bardziej po tym, jak okazało się, że wydarzenie dotyczy opowieści o pilotach kosmicznych! Więc widzicie, moje oczekiwania były ogromne. Ale czy ta historia może mnie również zainspirować?
Akcja komiksu rozgrywa się na krótko przed Epizodem VI: Powrotem Jedi. Poznajemy 204. Dywizję Imperium: Eskadrę Skrzydło Cienia. Plotka głosi, że wojna przeciwko Sojuszowi Rebeliantów wkrótce się skończy. Wcześniej 204. Dywizja zostanie wysłana z misją: zadaniem jest zabezpieczenie imperialnego gwiezdnego niszczyciela (ISD). Jednak gdyby to było takie proste, Imperium nie wysłałoby Eskadry Skrzydła Cieni na taką misję. I rzeczywiście, ledwie eskadra dotarła do ISD, szybko staje się jasne, że admirał odwrócił się od Imperium. Dla pilotów Eskadry Skrzydło Cienia odzyskanie ISD ma najwyższy priorytet. W końcu im się to udaje, ale przy okazji tracą dwóch swoich członków. Okazuje się wtedy, że jeden ze zmarłych miał kontakt z rebeliantami. To oczywiście szok dla 204. Dywizji, ale zostają wysłani od razu na kolejną misję: statek rekrutacyjny rebeliantów, ponieważ urządzenia komunikacyjne zdrajcy umożliwiły zlokalizowanie tego statku. I ta misja też ostatecznie dobiegnie końca. Ale w momencie triumfu nadchodzi wiadomość: nad Endorem została zniszczona Gwiazda Śmierci, a Imperator nie żyje...


Ta historia tak naprawdę mnie nie zaskoczyła. W rzeczywistości w jakiś sposób przypomniało mi się Utracone gwiazdy Claudii Gray i kampania single player z gry Star Wars: Battlefront 2. Imperialni, którzy nie są tak naprawdę lojalni. Żołnierze, którzy bawią się pomysłem przejścia na drugą stronę konfliktu. Jeśli chodzi o historię, to nie była rewelacja.

Także sama Eskadra Skrzydło Cieni. Poznajemy obecny skład i poprzez różne wstawki i rozmowy poznajemy ich lepiej, ale ogólnie są oni niestety zbyt wymienni. Poza tym na początku wszystko poszło za szybko. Wspomina się, że ta Eskadra jest wysoko ceniona w Imperium, ale dowiadujemy się o tym tylko w dwóch przypadkach, gdy sami muszą stawić czoła przeciwnikowi o znacznej przewadze liczebnej. Trudno jednak też zilustrować taką kosmiczną walkę i jednocześnie zapewnić, że akcję i dynamikę jednocześnie.
Co absolutnie nie oznacza, że rysunki w komiksie nie są dobre. Te pod każdym względem są naprawdę dobre. Trochę się waham, ponieważ różne zespoły pracowały nad każdym z pięciu pojedynczych zeszytów, ale nadal rysunki są na wysokim poziomie. Niestety miałem wrażenie, że naprawdę dobrzy rysownicy dostali do rysowania sceny z postaciami, ponieważ sceny z bitwami kosmicznymi były po prostu przeciętne.

Ale wydaje mi się, że oprawa komiksu jest interesująca, zwłaszcza ze względu na zakończenie, które opowiada o śmierci Imperatora. Jak sprawy mają się teraz z Eskadrą Skrzydła Cienia? Niestety komiks się tutaj kończy, ale więcej o Eskadrze Cienia przeczytamy w Eskadrze Alfabet.
Niestety, komiks Piloci TIE nie mógł spełnić moich oczekiwań, opowiadana historia nie była dla mnie wystarczająco nowatorska. Z drugiej strony rysunki są w większości bardzo dobrze wykonane i fajnie jest przewracać strony i oglądać Eskadrę walczącą z przeciwnikami. Przyznaję więc Eskadrze Cieni ocenę 6 na 10!

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Story House Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Piloci TIE
Tytuł oryginalny: Star Wars: TIE Fighter: The Shadow Falls
Autor: Jody Houser
Rysunki: Geraldo Borges, Ig Guara, Joshua Cassara, Juan Gedeon, Michael Dowling, Roge Antonio
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Story House Egmont
Data premiery: 26 października 2022
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka
Cena: 49,99 PLN

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 33: Jedi Republiki: Mace Windu - recenzja

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 33: Jedi Republiki: Mace Windu - recenzja
Po Obi Wanie & Anakinie jest to drugi tom w Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela nawiązujący do trylogii prequeli w obecnym kanonie. W tomie znajduje się pięć amerykańskich zeszytów serii Jedi of the Republic - Mace Windu, które zostały opublikowane między sierpniem a grudniem 2017 roku. Autor Matt Owen debiutuje w uniwersum Gwiezdnych wojen. Jego historię zilustrował Denys Cowan.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Od tysięcy pokoleń Jedi są strażnikami pokoju i sprawiedliwości w galaktyce, ale teraz, wraz z nadejściem wojen klonów, znaleźli się w nowej roli. Jako generałowie mają poprowadzić do boju wojska Republiki. Wszyscy Jedi muszą najpierw pogodzić się z tym, w tym Mace Windu, jeden z ich najpotężniejszych wojowników, który idzie na wojnę z niewielką jednostką Jedi.

Jeśli chodzi o Jedi of the Republic - Mace Windu, to po raz kolejny miałem w ręku komiks, co do którego nie miałem żadnych oczekiwań, ponieważ nie miałem pojęcia, jaką historię opowie mi ten komiks. Czy to historia pochodzenia Mace’a? Czy coś z powieści Punkt przełomu (org. Shatterpoint) zostanie przeniesione do kanonu? To były pytania, które przyszły mi do głowy, gdy spojrzałem na okładkę. A odpowiedzi na te pytania mogłem uzyskać czytając komiks. Ale okazało się to nieco trudniejsze niż początkowo sądziłem. Ponieważ nigdy wcześniej komiks tak bardzo nie utrudniał mi tego. W większości przypadków czytam takie zbiorcze wydania na jeden raz. Ale niecałe 120 stron z Macem Windu było dla mnie naprawdę ciężką walką - nie tylko dla niego, ale także dla mnie. Ponieważ historia komiksu nie wciągnęła mnie ani nie porwała w żadnym momencie, więc musiałem prawie ciągle zmuszać się do wzięcia komiksu i kontynuowania czytania.

Fabuła tego komiksu rozgrywa się po Epizodzie II: Ataku klonów. Jedi wciąż starają się uporać ze stratami, jakie poniósł Zakon podczas bitwy na Geonosis, a teraz Strażnicy Pokoju muszą odnaleźć się w nowej roli jako generałowie w Wielkiej Armii Republiki. Rada Jedi wysyła mistrza Mace’a Windu i jego zespół na Hissrich, aby zbadali lokalną działalność separatystyczną. Jego zespół składa się z mistrza Jedi Kita Fisto i Jedi Prosseta Dibsa i Rissy Mano. Przybywając na Hissrich, wkrótce spotykają droidy Separatystów i ich przywódcę: AD-W4.
Znalezione obrazy dla zapytania Star Wars: Jedi of the Republic: Mace Windu
W miarę upływu czasu zawsze pojawiają się konflikty, zarówno między stronami, jak i między sobą. AD-W4 chce zniszczyć Jedi, a Jedi chcą chronić mieszkańców planety przed Separatystami i wypędzić ich z planety. W retrospekcjach dowiadujemy się, że AD-W4 został osobiście wybrany przez generała Grievousa na misję na Hissrich. Poprzez więcej retrospekcji uczymy się także czegoś z przeszłości Mace Windu i jego treningu jako Jedi pod okiem mistrza Cyslina Myra.

Podczas lektury 120 stron komiksu zastanawiałem się, o co tak naprawdę w nim chodzi. A potem, tuż przed końcem, dostałem nagle oświecenia. Komiks ma na celu uczynienie zachowania Mace'a Windu w Epizodzie III: Zemście Sithów bardziej zrozumiałym, w momencie gdy stoi w biurze Kanclerza Palpatine'a nad rozbrojonym Darthem Sidiousem, a Anakin Skywalker dołącza do tej pary. Zmaga się nie tylko z wyeliminowaniem Mrocznego Lorda Sithów, ale doprowadzeniem go przed wymiar sprawiedliwości. Bo dokładnie taka scena spotyka go na Hissrich, a nawet podczas jego treningu. Poza tym nie mogę przypomnieć sobie czegoś wartego wspomnienia o tym komiksie. Fabuła jest przewidywalna, słaba i nielogiczna w wielu miejscach. Ponadto zarówno Mace Windu, jak i Kit Fisto w tym komiksie byli dla mnie całkowicie niesympatyczni.

Uważam, że ilustracje w komiksie są również dość słabe, ale z pozytywnym wyjątkiem, a mianowicie część komiksu Mace Windu (a dokładniej zeszyt Mace Windu #4), została stworzona przez inny zespół artystyczny. Jest to także część komiksu, w której retrospekcje pokazują części z czasów treningów Mace'a. Nie oszczędzano tutaj na szczegółach, nawet tła w walce są zilustrowane i nie są po prostu monochromatyczne.

Ogólnie nie mam nic do zarzucenia niemieckiemu tłumaczeniu. Było tylko dwa lub trzy miejsca, w których tekst w dymkach nie miał dla mnie większego sensu, dlatego porównałem je z oryginalnym angielskim komiksem, co rozjaśniło moja wiedzę.

Kto z Was nie czytał tego komiksu, niczego nie przegapił. Wręcz przeciwnie, może mieć lepszy obraz Mace’a Windu i Kita Fisto niż ja teraz. Historia jest bardzo słaba, a także rysunki w komiksie. Chciałem przyznać temu komiksowi ocenę 3 na 10, ale ostatecznie słabe rysunki i słaba historia powodują, że komiks zdobywa marne 2 punkty.

Materiał uzupełniający składa się z rozdziału Historia i galerii okładek, która zawiera sześć okładek amerykańskich. Galeria powróciła do starej formy po poprzednich dwóch tomach. Każda okładka jest drukowana na osobnej stronie. Marco Ricompensa przedstawia w swoim rozdziale kilka wrażeń odnośnie tytułowego bohatera.

Ocena: 2/10
Fabuła: 1/10
Rysunki: 1/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks niestety nie ukazał się.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 33: Jedi Republiki: Mace Windu
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 33: Jedi der Republik: Mace Windu
Tytuł oryginalny: Star Wars: Jedi of the Republic: Mace Windu
Autor: Matt Owens
Rysunki: Denys Cowan, Edgar Salzar
Tłumaczenie: Denis Dusella
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 2 sierpnia 2022
Liczba stron: 112
Oprawa: twarda
Cena: 16,99

Star Wars. Darth Vader, tom 3: Wojna łowców nagród - recenzja komiksu

Star Wars. Darth Vader, tom 3: Wojna łowców nagród - recenzja komiksu
Oto kolejna recenzja komiksu z cyklu Wojna łowców nagród. Tym razem crossover dotarł do serii Darth Vader, której to trzeci został napisany przez Grega Paka, rysunki wykonał Raffaele Ienco.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Darth Vader, przywołany do porządku po swoim buncie przeciwko Imperatorowi, przeżywa koszmar odbudowy w tajnym laboratorium na Coruscant. Czy po utracie przytomności pod nożem operacyjnym Mroczny Lord Sithów śni o zemście na swoim mistrzu? A może jego myśli podążają ku synowi... i przyjaciołom, przez których Luke Skywalker naraża się na szwank?

Nie przegap kluczowego nowego rozdziału trwającej ewolucji Dartha Vadera – w tym momentu, w którym Mroczny Lord pierwszy raz poznał nazwisko Hana Solo! Vader i Ochi ruszają na poszukiwanie zamrożonego w karbonicie ciała Solo. Ale kim jest tajemnicza Umbaranka? I co się stanie, gdy wyłoni się z ciemności?"


Na osi czasu jesteśmy jeszcze trochę przed aukcją, na której Han Solo ma zostać wystawiony przez Szkarłatny Świt. W rzeczywistości do tej pory ani administrator Moore, ani sam Darth Vader nie zorientowali się w tej sprawie, ponieważ są w drodze powrotnej z Exegola. Zbroja Vadera jest poważnie uszkodzona i Imperator ustawia go do porządku, ale widzi, że jego uczeń wyciągnął wnioski z tej lekcji. Podczas operacji lub naprawy Vader odmawia wyłączenia układu nerwowego zbroi i jest w pełni świadomy bólu. Tu zaczyna się pierwsza retrospekcja tomu. Vader oskarża Luke'a o porażkę i uważa to za słabość, że Luke prawie nigdy nie działa bez swoich przyjaciół. W związku z tym wyrusza na poszukiwanie Sokoła Millennium i po raz pierwszy słyszy imię Han Solo na Korelii, co jest odtąd jednym z jego celów. W tym samym czasie co operacja Vadera, Ochi dostaje implanty oka od Bestoona, zabójcy, i zostaje natychmiast przydzielony do Vadera. Razem doświadczają fabuły Wojny Łowców Nagród z ich perspektywy.
Komiks Darth Vader: Wojna łowców nagród ma dwa główne problemy.
 
Problem 1: Ze względu na wiele skoków w czasie przed fabułą crossovera, niezwykle trudno jest śledzić fabułę. Czym jest retrospekcja, czym jest obecna akcja? Rysunki próbują pracować z innymi paletami kolorów w wielu miejscach, aby zmiana była wyraźna, ale mimo wszystko to nie działa tak, jak powinno. Głównie dlatego, że nie jest to konsekwentnie realizowane.

Problem 2: Fabuła części crossovera w ogóle nie działa samodzielnie. Bez przynajmniej przeczytania Wojny łowców nagród (recenzja»), a jeszcze lepiej, jeśli przeczytasz trzeci tom serii Star Wars (recenzja»), nie rozumiesz dokładnie, o co chodzi. Nie doświadczyłem tego tak ekstremalnie z innymi częściami crossovera. Oczywiście są one również zależne od głównego wydarzenia, ale przynajmniej w połowie rozumiesz, o co w tym chodzi. Tutaj? Bez szans.

Postać Ochiego przeradza się w niewiarygodny, mówiąc brzydko, wrzód na tyłku. Cytując Amy z The Big Bang Theory: „Leonard, nie potrzebujemy tu bieżącego komentarza.” Nawet Sly Moore, ze swoimi czasami naprawdę głupimi planami zabicia Vadera, jest tu mniej irytująca niż były zabójca, Ochie.
Chciałbym pozytywnie podkreślić rysunki, które bardzo mi się podobały i które bardzo dodają całemu tomowi. Zespół artystów wykonał tutaj naprawdę dobrą robotę.


Nie polecam jednak czytać tego tomu. Nawet ze wcześniejszym przeczytaniem Wojny łowców nagród lub lubieniem serii Darth Vader. Ze swojej strony niestety nie widzę żadnego realnego wkładu do uniwersum Gwiezdnych wojen, który bym chciał.

Ogólna ocena: 4/10
Fabuła: 3/10
Rysunki: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Story House Egmont za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Darth Vader, tom 3: Wojna łowców nagród
Tytuł oryginalny: Star Wars. Darth Vader, vol. 3: War of the Bounty Hunters
Autor: Greg Pak
Rysunki: Raffaele Ienco, Guiu Vilanova
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Story House Egmont
Data premiery: 10 sierpnia 2022
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 49,99 PLN

Zapowiedź książki LEGO Star Wars: Poszukiwany: łowca nagród

Zapowiedź książki LEGO Star Wars: Poszukiwany: łowca nagród
W listopadzie wydawnictwo AMEET wyda kolejną publikację z uniwersum Star Wars. Tym razem jednak będzie skupiać się jedynie na publikacjach z marki LEGO. Do sprzedaży trafi książeczka z minifigurką Greefa Kargi z serialu The Mandalorian. Poniżej możecie zobaczyć okładkę, szczegóły wydania oraz przykładowe strony.
Tytuł: LEGO Star Wars: Poszukiwany: łowca nagród
Opis:
Życie łowcy nagród jest pełne wyzwań! Zbuduj własną minifigurkę Greefa Kargi i pomóż mu poruszać się po niebezpiecznych labiryntach i znajdować ukryte cenne przedmioty. Przeczytaj zabawne komiksy i rozwiąż pozostałe zadania przygotowane dla ciebie. Jedno jest pewne – w towarzystwie Greefa Kargi nie będziesz się nudzić!
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Wymiary: 205x288 mm
Cena: 19,99 PLN
Data premiery: 11 listopada 2022

Zamierzacie zakupić tę książkę?

Zapowiedź powieści Star Wars. Dynastia Thrawna: Mniejsze zło

Zapowiedź powieści Star Wars. Dynastia Thrawna: Mniejsze zło
Trzeci i ostatni tom trylogii Dynastia Thrawna Timothy'ego Zahna zostanie wydany w naszym kraju na początku listopada. Jej tytuł to Mniejsze zło (org. Lesser Evil), nawiązujący bezpośrednio do tytułu drugiej książki, Wyższe dobro. Finał trylogii o czasach Thrawna z panowaniem Chissów, a tym samym prequel pierwszej trylogii kanonicznej trylogii Thrawna, ukaże się 9 listopada, a poniżej tradycyjnie znajdziesz opis i szczegóły wydania powieści.
Tytuł: Star Wars. Dynastia Thrawna, tom 3: Mniejsze zło
Opis:
W dramatycznym finale trylogii "Dynastia Trawna" zagłada grozi całej dynastii Chissów.

Od tysięcy lat Dynastia Chissów stanowi wyspę spokoju w kosmosie. Jest ośrodkiem władzy i ostoją prawości. Dziewięć Rodzin Rządzących zapewnia jej stabilność polityczną w Chaosie Nieznanych Regionów. Równowagę tę naruszył jednak podstępny wróg, za sprawą którego wzajemne zaufanie pośród Chissów powoli zaczyna maleć. Wskutek rosnących napięć między rodzinami więzy lojalności zaczynają słabnąć. Pomimo starań Ekspansyjnej Floty Obronnej Dynastia coraz szybciej zmierza ku wojnie domowej. Chissom nieobca jest wojna. W Chaosie stali się legendą w związku z prowadzonymi przez siebie walkami i straszliwymi wydarzeniami, z których część popadła w zapomnienie - aż do tej pory. Aby chronić przyszłość Dynastii, Thrawn drąży głęboko w jej historii, odkrywając mroczne tajemnice związane z pierwszą Rodziną Rządzącą. Prawda o dziedzictwie rodziny ma jednak tylko taką moc, jak legenda, która ją otacza. Nawet jeśli legenda ta okaże się kłamstwem.

Czy dla ocalenia Dynastii Thrawn jest gotów poświęcić wszystko – w tym swój jedyny dom?

O autorze:
Timothy Zahn jest autorem ponad sześćdziesięciu powieści, prawie dziewięćdziesięciu opowiadań i nowel oraz czterech zbiorów opowiadań. W 1984 roku zdobył Nagrodę Hugo za najlepszą nowelę. Zahn jest najbardziej znany ze swoich powieści osadzonych w świecie Gwiezdnych wojen (Thrawn, Thrawn: Sojusze, Thrawn: Zdrada, Dziedzic Imperium, Ciemna Strona Mocy, Ostatni rozkaz, Widmo przeszłości, Wizja przyszłości, Rozbitkowie z Nirauan, Poza galaktykę, Posłuszeństwo, Ręka sprawiedliwości i Skok millenium). Wydrukowano ponad osiem milionów egzemplarzy jego książek. Inne książki to StarCraft: Evolution, seria Kobra, seria Quadrail i seria dla nastolatków Dragonback. Zahn uzyskał licencjat z fizyki na Uniwersytecie Stanu Michigan oraz tytuł magistra na Uniwersytecie Illinois.


Autor: Timothy Zahn
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Liczba stron: 672
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135x205 mm
Cena: 54,99 PLN
Data premiery: 9 listopada 2022

Zamierzacie zakupić tę powieść?
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger