Star Wars. Wielka Republika: Ścieżka zdrady | recenzja powieści 📚

Star Wars. Wielka Republika: Ścieżka zdrady | recenzja powieści 📚
9 sierpnia 2023 roku nakładem wydawnictwa Olesiejuk ukazała się pierwsza chronologicznie powieść z drugiej fazy Wielkiej Republiki. Akcja drugiej fazy rozgrywa się około 150 lat przed pierwszą i ma na celu odkrycie niektórych tajemnic, które napotkaliśmy w pierwszej fazie. Oryginalnie książka ukazała się 4 października 2022 roku pod tytułem Path of Deceit. Po raz pierwszy powieść z Wielkiej Republiki została napisana wspólnie przez Justinę Ireland – która była już stałym członkiem projektu w pierwszej fazie – i Tessy Gratton, która dołącza do drugiej fazy jako jedna z czterech nowych autorów.
Opis powieści:
ERA ZMIAN ZWIASTUJE NOWE NADZIEJE I MOŻLIWOŚCI… ALE I NIEZNANE ZAGROŻENIA.
Jedi zostają wezwani na planetę Dalna, znajdującą się na Zewnętrznych Rubieżach, aby przeprowadzić śledztwo w sprawie skradzionego artefaktu Mocy. Rycerka Zallah Macri i jej padawan Kevmo Zink przybywają na ten sielski, rolniczy świat, pragnąc zbadać potencjalny związek kradzieży z dalnańską grupą misjonarzy nazywających siebie Ścieżką Otwartej Dłoni. Członkowie Ścieżki głęboko wierzą, że Moc musi być wolna i nikt, nawet Jedi, nie powinien jej używać. Do ich szeregów należy między innymi Marda Ro, młoda kobieta, marząca o opuszczeniu Dalny, aby głosić słowo Ścieżki w całej galaktyce. Kiedy Marda i Kevmo się spotykają, natychmiast łączy ich niewytłumaczalna, silna więź… Dopóki Marda nie odkrywa, że Kevmo należy do zakonu Jedi. Ale padawan wydaje się taki miły i chętny, by dowiedzieć się więcej na temat samej Ścieżki, że Marda ma nadzieję, iż uda jej się przekonać go o słuszności własnych poglądów. Dziewczyna nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że przywódczyni Ścieżki, charyzmatyczna kobieta znana jako Matka, ma własny plan, a Jedi stanowią dla niej przeszkodę, której zamierza się pozbyć – za wszelką cenę. Jeśli Marda chce pozostać wierna własnym przekonaniom, może stać się najgorszym wrogiem swojego nowego przyjaciela… 
"Ścieżka zdrady" to pierwszy tom kolejnej fazy Wielkiej Republiki, której akcja rozgrywa się 150 lat przed wydarzeniami opisanymi w powieściach "Światło Jedi", "Burza nadciąga" i "Gasnąca gwiazda".
O czym jest Ścieżka zdrady? Najprościej można streścić fabułę jako kultowy thriller, choć powieść wcale nie jest tak mroczna, jak można by się spodziewać po opisie. Ścieżka Otwartej Dłoni od wielu lat działa na Dalnie, ucząc podstaw wolności Mocy. Nikt nie powinien ich posiadać, używać ani w żaden inny sposób psuć. Rozsądnie jest założyć, że Jedi nie cieszą się zbyt dużym szacunkiem.


Po stronie Jedi otrzymujemy dwie nowe postacie, z czego jedna pełni także funkcję postaci z punktu widzenia. Mistrzyni Jedi Zallah Macri i jej uczeń Kevmo Zink szukają skradzionego artefaktu i uznali za prawdopodobnie odpowiedzialnego za to miłujący pokój kult na Dalnie. Kultowi temu przewodzi kobieta o imieniu Matka, która ma wizje Mocy i wykorzystuje je, aby kierować ścieżkami swoich braci i sióstr. Kevmo Zink od początku jest sympatycznym padawanem, przedstawianym jako otwarty i (czasami zbyt) czarujący. Od razu polubiłem tę postać.

W centrum kultu znajduje się jednak Marda Ro. Fani pierwszej fazy w naturalny sposób nadstawiają uszy na dźwięk nazwiska rodowego i zastanawiają się, jak rodzina zmieniła się w Marchion Ro. Mardo Ro jest duszą społeczności i podobała mi się każda scena o niej, którą czytałam. Jej przyjazna, otwarta, a przez to bardzo naiwna natura zachęca, abyś kibicował jej i zastanawiał się, kiedy uzyska taki wgląd. Ogólnie rzecz biorąc, pomysł, aby po prostu rozpocząć drugą fazę postacią zupełnie odwrotną do znanego wcześniej przywódcy Nihilów, jest niesamowicie kreatywny i jeszcze bardziej ekscytuje obserwowanie, jak historia rodzinna rozwinie się w morderczy klan 150 lat później.

Poza tym powieść jest nie tylko bardzo skupiona na postaci, ale także na lokalizacji. Z wyjątkiem kilku małych wycieczek, większość powieści rozgrywa się na Dalnie, planecie, z którą autorka Justina Ireland ma już pewne doświadczenie, w tym poprzez Fatalną misję, i jej historię, w tym nienawiść do Jedi, o której dowiadujemy się kilka razy w fazie 1, czego się spodziewałem po drugiej fazie. Tym lepiej, że właśnie tam zaczyna się pierwsza powieść. W sumie opis planety nie jest tak wyczerpujący jak we wspomnianej pracy z pierwszej fazy i bardziej szczegółowo zbadana i zwiedziona została jedynie stolica Ferdan oraz obszar kultu.
Równie ekscytujące, jak postacie i spostrzeżenia na temat Dalny, jest przedstawienie różnych poglądów na temat Mocy. Jak już wspomniano, kult postrzega Moc jako wolną (otwartą dłoń - co staje się także ich gestem) i tym samym odrzuca wszelkie jej użycie w postaci artefaktów czy użycie przez Jedi. Kiedy Marda i Kevmo spotykają się po raz pierwszy, ta perspektywa eksploduje i oboje muszą spróbować zrozumieć drugą. To właśnie jest obszarem, w którym powieść błyszczy, ponieważ w wielu rozdziałach przygląda się bliżej różnym perspektywom i przyznaje obu stronom pewne prawdy. W ten sposób stanowisko Mardy nie jest określane jako kategorycznie głupie, podobnie jak Kevmo nie zawsze potrafi wszystko doskonale wytłumaczyć i tu i ówdzie potrzebuje swejej mistrzyni, aby wyprowadziła go z wątpliwości.

Jedynie rozdziały, w których Marda jest sama i zastanawia się nad swoją rolą w kulcie lub wielokrotnie powtarza swoje spojrzenie na Moc, aby utrzymać się na właściwej drodze, na dłuższą metę wydają się nieco zbędne. Ale to niekoniecznie słabość, to po prostu pokazuje, jak zinternalizowane jest to myślenie i jak bardzo stara się pozostać na właściwej drodze i pozbyć się zwątpienia. Ostatecznie zawsze sprowadza się to do mantry i właśnie to jest perfidne w takim kultowym systemie, w którym jesteś indoktrynowany od najmłodszych lat. Również w tej kwestii autorkom udało się szokująco dobrze przedstawić rzeczywiste niebezpieczeństwo myślenia kultowego – aż do samego końca!

Wiele szlaków i wątków jest oczywiście ustalonych i opiera się w zadowalający sposób na pierwszej fazie lub wiedzy czytelników na temat pierwszej fazy. Niemniej jednak powieść oczywiście nie traci okazji do postawienia nowych pytań w drugiej fazie i pozostawienia pewnych kwestii otwartych. Nie jest to jednak w żadnym wypadku powód do krytyki, a raczej siła powieści. Obu autorkom udaje się zbudować wystarczające napięcie. Właśnie tak musi i powinno wyglądać opowiadanie powiązanych ze sobą historii: sprawia, że ​​chcesz więcej, ale ostatecznie jest też satysfakcjonujące jako dzieło samo w sobie. 

Oczywiście nie chcę na tym etapie zdradzać zbyt wiele, ale mogę powiedzieć, że do samego końca byłem zaskoczony tym, jak rozwinęły się zwroty akcji w powieści oraz jak rozwinęła się lojalność postaci i ich decyzje. Nie jest bynajmniej tak, że bohaterowie tylko przez część powieści przechodzą przemianę, czy szerzej – „podróż bohatera”, ale raczej trzeba być uważnym i podekscytowanym, aby zobaczyć, jak rozwinie się fabuła aż do samego końca powieści. Dla mnie absolutny plus i powód, dla którego z całą tą wiedzą z chęcią przeczytam powieść jeszcze raz.

Zanim zakończę, chciałbym powiedzieć kilka słów o tym, czy – skoro jest to prequel – swoją przygodę z Wielką Republiką można też zacząć od drugiej fazy. Moim zdaniem powieść jako całość jest na tyle ekscytująca, że ​​jest to możliwe. Przecież wiele osób – łącznie ze mną – oglądało najpierw prequele, a dopiero potem klasyczną trylogię. Ale podobnie jak w przypadku filmu, w tej powieści istnieje drugi poziom, który otwiera się dokładnie wtedy, gdy (ponownie) poznajesz wszystkie wydarzenia, nazwiska i statki z pierwszej fazy. Dlatego z pewnością jest to wspaniałe doświadczenie czytelnicze dla każdego, ale jego pełny potencjał rozwija się, gdy masz dostępną wiedzę o pierwszej fazie.

Ścieżka zdrady przekonuje czytelnika, ponieważ otwarcie gra kartami, które były wciąż ukryte w fazie pierwszej i wciąż pozostawiała wystarczającą liczbę pytań bez odpowiedzi, aby rozpocząć drugą fazę od napięcia i konfliktu. Nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku tej fazy i nawet jeśli, moim zdaniem, Światło Jedi jest ogólnie lepszą książką, Ścieżka zdrady nadal jest wartościowa – biorąc pod uwagę wcześniejszą wiedzę z fazy 1, ale poza tym Wprowadzenie, które jak poprzednio budzi w nas strach o postacie, zachęca nas do ekscytacji i przywołuje nowych ulubieńców fanów. Wszystko, czego mogliśmy oczekiwać od powieści z ery Wielkiej Republiki!

Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 9/10
Postacie: 9/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Ścieżka zdrady
Tytuł oryginalny: Star Wars. The High Republic: Path of the Deceit
Autor: Justina Ireland, Tessa Gratton
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 9 sierpnia 2023
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 44,99 PLN

Gra "Dark Forces" otrzyma remaster na Nintendo Switch, Playstation, Xbox i PC

Gra "Dark Forces" otrzyma remaster na Nintendo Switch, Playstation, Xbox i PC

Star Wars: Dark Forces - pierwszy tytuł z odległej galaktyki, który sięgał po rzeczywistość pierwszoosobowych gier strzelankowych, dostanie remaster na nowoczesne konsole.

Podczas konwentu Gamescom 2023 zostało ujawnione, że Nightdive Studios (które ostatnio zremasterowało stare FPSy takie jak System Shock czy Quake 2) zremasteruje jedną z najbardziej ikonicznych gier z Gwiezdnych Wojen z ery LucasArts. Według IGN, cutscenki z Dark Forces zostaną zremasterowane do modelu 3-D i zilustrowane postaciami zamiast polegać na animowanych dwumiarowych obrazkach. Tymczasem wygląd samej gry nie ulegnie zmianom, choć Nightdive Kex Engine pozwoli na poprawienie jej do jakości 4K, 60 klatek na sekundę, wsparcie szerokiego ekranu oraz możliwość lepszego dostosowywania kontroli umożliwiającego wybrać preferowany styl gry, a zarazem inny od tego sprzed niemal trzech dekad, gdy gra pojawiła się na rynku po raz pierwszy.

Dark Forces pojawiła się w 1995 roku, w czasie kiedy pierwszoosobowe strzelanki były znane jako "Doomklony", po tym gdy seria Doom została zapoczątkowana w 1993 i kontynuowana sequelem Doom II: Hell on Earth w 1994 roku. Podczas gdy, brakowało jej multiplayera, Dark Forces przewyższała swojego duchowego poprzednika w elementach takich jak cutscenki z narracjami, bardziej dynamicznymi środowiskami (takimi jak mapy na wielu platformach), a nawet poprzez możliwość poprawnego patrzenia w górę i w dół - co w tamtym czasie było niesamowitym osiągnięciem w raczkującym gatunku. Gra zawierała także występy wielu istniejących postaci z Gwiezdnych Wojen takich jak Darth Vader, Boba Fett, Mon Mothma czy Crix Madine, ale także przedstawiła graczom Kyle'a Katarna, Jan Ors oraz Roma Mohca.

Gra umożliwiała graczom wcielenie się w byłego szturmowca Kyle'a Katarna, który zdezerterował z Imperium, ukradł i dostarczył plany Gwiazdy Śmierci do Sojuszu na rzecz Odtworzenia Republiki w początku prologu gry, ustanawiając wydarzenia pod Nową Nadzieję. Główna historia gry dzieje się kilka lat później, gdy Katarn dostaje nowe zadanie: ma odnaleźć i zniszczyć nową serię broni znaną jako Mroczni Szturmowcy, armię robotów bojowych, które mogą dać Imperium Galaktycznemu przewagę nad wciąż walczącą Rebelią. Katarn później w kolejnych tytułach z serii stanie się Jedi i stanie się ulubieńcem fanów, a niektórzy wciąż wierzą, że wróci do obecnego kanonu.

Poniżej możecie zobaczyć trailer:

Na chwilę obecną nie jest znana żadna oficjalna data premiery remasteru gry Star Wars: Dark Forces, ale w trailerze podaje się rok 2023, sugerując, że może się ona pojawić jeszcze w tym roku.

Źródło: strwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Ahsoka wprowadza nocnych szturmowców

Ahsoka wprowadza nocnych szturmowców

Porozmawiajmy o przerażającym, a zarazem fantastycznie wyglądającym Kapitanie Enochu i jego tajemniczych żołnierzach, którzy zostali przedstawieni w serialu aktorskim Ahsoka. 

Jednocześnie ostrzegamy przed potencjalnymi spoilerami odnośnie szczegółów odcinka szóstego serii!

Odcinek szósty Ahsoki zatytułowany "Bardzo, bardzo daleko" przedstawił planetę Peridea oraz wiele nowych postaci, począwszy od zaciekle lojalnego Howlera, który staje się wierzchowcem Sabine Wren, a kończąc na dziwacznych Noti, które pomagają Ezrze Bridgerowi przetrwać na planecie. Jednak najbardziej intrygującymi nowymi postaciami są Kapitan Enoch (Wes Chatham) i jego nocni szturmowcy, którzy teraz walczą po stronie Wielkiego Admirała Thrawna. Wszakże, ci nowi szturmowcy mogą okazać się sekretną bronią Thrawna w jego misji przywrócenia Imperium Galaktycznego.

W tym odcinku w końcu mogliśmy zobaczyć powrót Thrawna i jak należało się spodziewać zrobił to w wielkim stylu na pokładzie swojego gwiezdnego niszczyciela Chimera. Choć widzowie i fani skupili się na przybyciu Thrawana, to z całą pewnością zauważyli, że imperialny oficer ma nowych, bardzo interesujących szturmowców. Ci żołnierze, którzy później zostają nazwani nocnymi szturmowcami, mają zniszczone zbroje, które są reperowane złotymi plastrami i czerwonymi bandażami podobnymi do tych, które nosił na swoim hełmie Kylo Ren w trylogii sequeli. Najbardziej rzuca się jednak w oczy ta, która ma Kapitan Enoch. Jego hełm posiada nową złotą twarz wyglądającą jak maska pośmiertna. Jest też coś przerażającego, wręcz nie z tego świata w sposobie w jaki szturmowcy skandują imię Thrawna, gdy ten przechadza się po pokładzie do Chimery, by powitać Morgan Elsbeth.

Co również jest interesujące, Enoch jest postacią biblijną znaną z tego, że przeszedł do zaświatów bez umierania – by stać martwym, ale nie całkiem martwy jak zwykle są ludzie, którzy już nie żyją. „Umrzyj dobrze” – mówi do Sabine na pożegnanie, jakby miał z tym jakieś osobiste doświadczenia? Warto też zwrócić uwagę, na tajemnicze sarkofagi, które szturmowcy przenoszą na pokład Chimery. Co się w nich znajduje? Czyżby więcej umarłych, gotowych do wskrzeszenia szturmowców Imperium? Do tego wszystkiego wokół nie ma nikogo w klasycznych imperialnych mundurach z wysokim kołnierzem i czapkami, tylko żołnierze w hełmach i poza bardzo cyborgicznym głosem Enocha, nie słyszymy żadnego ze szturmowców. Enoch zaś rozmawia z żołnierzami w nieznanym języku innym niż podstawowy galaktyczny.

Kim są nocni szturmowcy i dlaczego tak wyglądają? Odpowiedź na pierwszą część pytania wydaje się wręcz oczywista: zostali przydzieleni Thrawnowi. Co zaś tyczy się drugiej części pytania to może mieć ona związek z utknięciem na planecie Peridea. Ci szturmowcy zostali zmuszeni do zatroszczenia się o siebie na bezlitosnej planecie i pozbawieni dostępu do nowych części zbroi, musieli zastępować je i naprawiać tym, co akurat mieli pod ręką. Należy jednak zauważyć, że ich wygląd może także symbolizować to, w jaki sposób Thrawn wszedł w posiadanie takiej armii. 

Wydaje się jasne, że wielu nowych szturmowców i ich zniszczona prezencja nie wynika wyłącznie z próby przetrwania. Biorąc pod uwagę, iż tajemniczy Marrok został ujawniony jako rezultat czarnej magii Dathomiry, istnieje też spora szansa, że ci szturmowcy tak naprawdę nie żyją, a Thrawn wskrzesił swoją zmarłą armię za pomocą magii Wielkich Matek: Klothow (Claudia Black - znana z seriali Farscape i Stargate), Aktropaw (Jeryl Prescott) i Lakesis (Edwina Seymour). Imiona Wielkich Matek zostały zaczerpnięte z mitologii greckiej, gdzie Clotho, Lachesis i Altropos były personifikacjami przeznaczenia. Wspomina też, że będzie potrzebował pomocy Wielkich Matek raz jeszcze. Można tym samym założyć, że nocni szturmowcy, nie byli pierwszą przysługą, jaką wykonały na jego życzenie.

Jak na razie, nie widzieliśmy żadnych ginących nocnych szturmowców, ani nie zamieniających się w zielony dym, więc tak naprawdę nie ma żadnego potwierdzenia tej teorii. Istnieje jednak spora szansa na to, że dowiemy się kim naprawdę są ci szturmowcy w kolejnych odcinkach. 

Niezatytułowany jeszcze odcinek siódmy ma mieć swoją premierę 26 września, a ósmy i zarazem finałowy pierwszego sezonu został przewidziany na 3 października.

Źródło: EpicFlix/Polygon
Tłumaczenie: Lupus

Sekrety efektów wizualnych w serialu Star Wars: Andor

Sekrety efektów wizualnych w serialu Star Wars: Andor

Choć uwaga gwiezdnowojennego fandomu z pewnością skierowana jest obecnie ku Ahsoce, warto przypomnieć, że historia dawnej Padawanki nie jest jedynym serialem aktorskim z naszej ukochanej odległej galaktyki. Nie tak dawno temu, Andor zachwycił wielu krytyków i fanów swoim ciemnym, mocno stąpającym po ziemi, politycznym ujęciem uniwersum Gwiezdnych Wojen. Serial został nawet nominowany do ośmiu nagród Emmy, w tym w kategorii Outsanding Drama Series.

Pośród wielu chwalonych aspektów serialu była jakość efektów wizualnych. Jeden z artystów odpowiedzialnych za ich stworzenie udzielił niedawno wywiadu o tym jak uzyskano wizualny styl Andora. Specjalista od efektów wizualnych, Scott Pritchard, rozmawiał z Los Angeles Times o tym jak serial miał się wyróżniać spośród innych części mediów związanych z Gwiezdnymi Wojnami. Mając możliwość ponownego odwiedzenia takich lokacji jak Coruscant, które było już mocno eksplorowane we wcześniejszych projektach, ekipa zdecydowała się pokazać je  z innego punktu widzenia.

- Chcieliśmy całkowicie zanurzyć się w mieście. Nie chcieliśmy tych wielkich podniebnych kadrów, w stylu: "tymczasem na Coruscant", robionych przelotem jak z helikoptera. Wiele ujęć było kręcone z poziomu ziemi, tak jakby operator kamery miał kamerę na ramieniu i był w samym środku wydarzeń. Chcieliśmy odejść od tego, co widzieliśmy w prequelach, od tego, co było oparte na twardym science fiction z lat 50tych i w duchu "Metropolis". Chcieliśmy więcej detali Art Deco, kamiennych materiałów, które można dostrzec w Nowym Jorku. Nasze budynki są z różnych kamieni, nie używaliśmy metali do ich ozdabiania. Dopiero potem, użyliśmy szkła, by nadać miłej odbijającej powierzchni. - powiedział Pritchard.

Coruscant, jakie zobaczyliśmy w "Mrocznym Widmie"

 Jak wiadomo, i co zresztą było głośno raportowane, ekipa zajmująca się Andorem wykonała bardzo dużo zdjęć na lokacjach oraz zbudowała prawdziwe plany, by ożywić różne planety w serialu. Tony Gilroy, ujawnił co prawda, że w serialu użyto technologii StageCraft, ale nie w tak intensywny sposób, jak ma to miejsce w innych serialach z Gwiezdnych Wojen.

Decyzja ekipy produkcyjnej, o priorytecie filmowania na lokacji, zanim zostaną dopracowane w post-produkcji opłaciło się przy realizacji środowisk, które wyglądały jak z science fiction, ale wciąż były bardzo realistyczne, jak prawdziwe. Pritchard wyjaśnił, że wiele zdjęć Coruscant w Andorze zostało zrobione poprzez subtelne zmiany w sąsiedztwie prawdziwych zdjęć budynków:  

Zamiar w serialu był taki, żeby filmować istniejące środowisko, a nie je rozszerzać czy zmieniać. Filmowaliśmy bardzo dużo w londyńskim Barking, która ma niezwykle interesującą brutalistyczną architekturę, która ma bardzo odmienny styl architektoniczny z dużą ilością kolumn i balkonów, które po prostu tam są i mają ciekawe kształty. 

Wycięliśmy więc wirtualnie dziury w niektórych z tych budynków i wtedy rozszerzyliśmy je, by uzyskać środowisko Coruscant, które na tej planecie wydaje się być nieskończone. Przez niektóre z tych dziur możemy dostrzec kolejne budynki, które są całe mile dalej; możesz je dostrzec tylko na horyzoncie, ale horyzont to kolejne budynki. 


Naturalnie, niezliczeni artyści spędzili długie godziny pracując nad efektami wizualnymi  wysokobudżetowej serii, jaką jest Andor, zanim ujrzeliśmy finałowy produkt na naszych ekranach. Pritchard był pewien wspaniałych zmagań całej ekipy przez cały proces filmowania:

Pracując z fotografią, tak zwaną fotografią płytową, mieliśmy ogromne szczęście mieć możliwość pracy przy tym serialu ze wspaniałymi reżyserami zdjęć, którzy stworzyli ujęcia w kilku niezwykłych lokacjach wokół Londynu i w Szkocji. Kiedy masz taki materiał do obróbki, masz świetny start do czegoś, co ma być realistyczne...

Kiedy zaczynasz je rozkładać, zaczynasz dostrzegać detale pokrytych drutami modeli i cała reszta pracy polega na cieniowaniu i dodawaniu materiałów innych artystów, potem je komponujemy, zastanawiamy jak je zblendować razem - cała optyka i fotograficzne elementy, które zostały stworzone zaczynają wyglądać jak zrobione jedną kamerą.

Nie powinno nikogo dziwić, że wielu członków ekipy Andora to wieloletni fani Gwiezdnych Wojen, którzy wykorzystali możliwość dodania subtelnych easter eggów do serialu. Widzowie zapewne pamiętają, że pierwszy sezon kończy krótka scena pokazująca Gwiazdę Śmierci w czasie budowy. Według Pritcharda, ekipa od efektów specjalnych umieściła ją jako ukłon do oryginalnego filmu: 

- "Kiedy widzisz małe roboty umieszczające płyty na powierzchni Gwiazdy Śmierci, po prawej stronie ujęcia, dostrzec można mur. Mur ma kształty, które są identyczne z tymi znanymi z rowu z Nowej Nadziei. To wspaniały detal, który pokazuje ogrom pasji artystów Industrial Light & Magic, którą wnoszą w swoją pracę."

Od lewej do prawej - Specjalista uzbrojenia (Harry McEntire), Oficer operacyjny (Gethmin Alderman) i Kapitan Elk (Roger Barclay) na mostku w serialu "Andor".

 Oczywiście, żadna dyskusja o Gwiezdnych Wojnach nie będzie kompletna bez wspomnienia zachwycających efektów wizualnych i mocnych projektów, które nadały sadze tak dystynktywnej wizualnej i  sonicznej tożsamości. Od początku przy oryginalnej trylogii, saga pokazywała talent prawdziwie legendarnych artystów, a współczesne ekipy produkcyjne pracujące przy Gwiezdnych Wojnach mogą stanąć ramię w ramię obok tych wczesnych gigantów. Pritchard upewnił się, że wspomniał o wpływie pewnego twórcy oryginalnej trylogii na Andora:

Krążownik Arrestor znajdujący się na wysokiej orbicie to była prawdziwa uczta. Nie tylko ze względu na fakt, że Krążownik Arrestor pochodził z oryginalnego szkicu jednego z pierwszych artystów koncepcyjnych franczyzy Colina Cantwella, który go stworzył razem z pierwszym X-wingiem, pierwszym Sokołem Millennium i pierwszym myśliwcem TIE. Był maj 2022 roku, kiedy Colin zmarł tragicznie. Wprowadzić ten projekt w życie i dać mu rolę w serialu było prawdziwym wyzwaniem i zaszczytem. Jeśli dobrze wsłuchasz się w audio, usłyszysz "Krążownik Arrestor, Klasa Cantwell".

Na szczęście, Emmy Awards doceniła pracę Pritcharda i jego ekipy nominacjami, między innymi w kategorii Outstanding Special Visual Effects in Season or Movie. Naturalnie, zobaczymy kto dostanie nagrody, ale niezależnie od tego, twórcy Ci pomogli zrobić z Andora, jeden z najlepiej ocienianych projektów z Gwiezdnych Wojen od wielu lat. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Star Wars: Mistrz i uczeń | zapowiedź audiobooka 🎙️

Star Wars: Mistrz i uczeń | zapowiedź audiobooka 🎙️
Za niecałe dwa dni dojdzie w Polsce do wydarzenia roku, ponieważ wydawnictwo Olesiejuk opublikuje pierwszy polski i oficjalny audioboook powieści Mistrz i uczeń autorstwa Claudii Gray. W nim Qui-Gon Jinn i jego padawan Obi-Wan Kenobi wyruszają na wspólną, być może, ich ostatnią misję, ponieważ Qui-Gon otrzymał ofertę dołączenia do Rady Jedi. Obi-Wan jest rozczarowany, że nie wydawał się wystarczająco dobry, by być padawanem Qui-Gona, a Qui-Gon ma wątpliwości co do swoich umiejętności jako mistrza. Ale oprócz własnych konfliktów, oboje muszą również opanować trudną misję pełną tajemnic i intryg. Poniżej znajdziecie zapowiedź audiobooka wraz z okładką. Recenzję powieści możecie przeczytać tutaj>>.
Tytuł: Star Wars: Mistrz i uczeń - audiobbok
Opis:
Czeka was kolejna pasjonująca przygoda w świecie Star Wars!

Nowa powieść uwielbianej przez fanów Claudii Gray koncentruje się na pierwszych padawańskich latach Kenobiego

Świat Gwiezdnych wojen jest regularnie rozbudowywany na kartach wielu książek i komiksów, jednak od czasów Expanded Universe niewiele dodatków poświęcono relacji Obi-Wana Kenobiego i jego mistrza Qui-Gon Jinna. W swojej nowej powieści Claudia Gray wypełnia tę lukę, koncentrując się na wczesnym okresie ich współpracy, pierwszych padawańskich latach Kenobiego.

Dwaj Jedi zostają wysłani na planetę Pijal, by wesprzeć Raela Averrossa, rycerza, a zarazem lorda protektora młodej władczyni. Wkrótce odbędzie się uroczystość podpisania konstytucji, co ma wprowadzić nowy ustrój polityczny i sprawić, by świat ten zaczął pełnić istotną rolę gospodarczą w tym zakątku galaktyki. Jednak nie wszyscy poddani księżniczki Fanry wydają się być zachwyceni zmianami, czemu dają wyraz w brutalny sposób. Czy Obi-Wanowi i Qui-Gonowi uda się rozwikłać zagadkę i naprawić psujące się między nimi relacje?

Mistrz i uczeń to ciekawa próba przedstawienia postaci i historii Obi-Wana Kenobiego i Qui-Gon Jinna w nieco innym świetle, niż widzimy ją w Mrocznym widmie

Tutaj Jedi nie są kryształowi, bez skazy, poznajemy ich wady, a także pewne słabości i braki. Jak zawsze u Gray, bohaterowie są prawdziwi, z krwi i kości. Czytelnik kibicuje tym, którzy powinni wygrać, choć nie zawsze jest to jednoznaczne...

Książka skupia się nie tylko na wartko toczącej się akcji, ale także na bohaterach, do głównego duetu dołączają kolejne interesujące postaci, m.in. inny dawny padawan Dooku oraz międzygwiezdni podróżnicy, Pax Maripher i Rahara Wick. Długoletni fani uniwersum rozpoznają zapewne Korporację Czerka, a jej przedstawiciele odegrają ważną rolę w opowieści. Czytelnicy poznają również korzenie nietypowego zainteresowania Qui-Gona przepowiedniami (które – jak wiadomo – doprowadzi do zaakceptowania przez zakon Anakina Skywalkera), przy okazji starając się odgadnąć znaczenia przytoczonych proroctw.


O autorce:
Claudia Gray (ur. 1970) jest znaną pisarką fantasy dla młodzieży, najbardziej znaną z książek o Star Wars i przez fanów uważaną za jedną z lepszych współtwórczyń gwiezdnowojennego uniwersum. Sięgnij po książkę i przekonaj się już teraz, dlaczego fani Star Wars kochają autorkę „Mistrza i ucznia”.
Autor: Claudia Gray
Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
Czyta: Michał Klawiter
Czas trwania: 13h 56 min
Cena: 39,99 PLN
Data premiery: 15 września 2023

Zamierzacie zakupić ten audiobook?
>">

📚 Star Wars. Nadzieja królowej | zapowiedź książki Emily Kate Johnston

📚 Star Wars. Nadzieja królowej | zapowiedź książki Emily Kate Johnston
Po powieści Cień królowej, której akcja rozgrywa się pomiędzy Epizodami I i II, oraz jej następcy/poprzednika, Próba królowej, której akcja rozgrywa się przed Epizodem I, Nadzieja królowej jest obecnie trzecią i ostatnią powieścią z trylogii Padmé Amidala autorstwa Emily K. Johnston. Książka będzie dotyczyć między innymi małżeństwa Anakina i Padmé, które zostaje natychmiast wystawione na próbę przez wojnę i pacyfizm Padmé, gdy Anakin walczy na linii frontu. Tymczasem Sabé, najlepsza przyjaciółka i lojalna pokojówka senatorki Amidali, musi ponownie zająć miejsce Padmé w Senacie, ale wkrótce osiąga granice moralne, biorąc pod uwagę panujące tam machinacje, podczas gdy kanclerz manipulując pociąga za sznurki wszystkich zaangażowanych.
Tytuł: Star Wars. Nadzieja królowej
Opis:
Padmé Amidala jest dawną królową, obecną senatorką – i świeżo upieczoną żoną. Ale jej małżeństwo z Anakinem Skywalkerem musi pozostać tajemnicą, bowiem Jedi nie mogą żyć w związkach.
Niestety, nowożeńcy mają dla siebie mało czasu. Anakin walczy podczas kolejnych bitew wojny klonów, a Padmé toczy własny bój o pokój w Senacie Galaktycznym. Dawna dwórka Sabé powróciła na Tatooine, by znów próbować uwolnić tamtejszych niewolników, jednak Padmé wzywa ją pilnie na Coruscant. Pani senator musi udać się na misję ogromnej wagi, a nikt nie może wiedzieć, że opuściła stołeczną planetę. Sabé jest jedyną osobą, która potrafi przekonująco odgrywać jej rolę w Senacie przez dłuższy czas.
Sabé się zgadza, a za sprawą jej decyzji obie kobiety wkraczają na drogę, która bezpowrotnie odmieni ich przyszłość.


Autor: Emily Kate Johnston
Tłumaczenie: Krzysztof Kietzman
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135x205 mm
Cena: 37,99 PLN
Data premiery: 11 października 2023

Zamierzacie zakupić tę powieść?

📚 Star Wars. Luke Skywalker - Legendy | zapowiedź mangi

📚 Star Wars. Luke Skywalker - Legendy | zapowiedź mangi
Już w listopadzie nakładem wydawnictwa Story House Egmont pojawi się publikacja Luke Skywalker - Legendy będąca mangową adaptacją czterech z sześciu opowieści legend o słynnym Jedi, Luke'u Skywalkerze. Autorem oryginalnej książki The Legends of Luke Skywalker wydanej w ramach Journey to Star Wars: The Last Jedi jest Ken Liu (jej recenzję przeczytacie tutaj>>), zaś mangę stworzyli Akira FukayaAkira HimekawaHaruichiSubaru oraz Takashi Kisaki. Poniżej okładka oraz szczegóły wydania nowej mangi.
Tytuł: Star Wars. Luke Skywalker - Legendy
Opis:
Kim jest Luke Skywalker? W różnych galaktykach wielu o nim słyszało, ale tylko nieliczni spotkali tego legendarnego Jedi. Niektórzy nazywają go bezlitosnym zbrodniarzem wojennym, inni mówią, że nie jest nawet człowiekiem, lecz droidem! Czy istnieje, czy jest jedynie legendą, wszyscy, którzy twierdzą, że poznali nieuchwytnego Luke’a Skywalkera, przeżyli niezapomnianą przygodę i mają o czym opowiadać. Album „Star Wars. Luke Skywalker – Legendy" to spotkanie wybitnych japońskich twórców mangi z inspirującymi mitami o słynnym rycerzu Jedi, będącymi adaptacją powieści bestsellerowego pisarza Kena Liu.


Autor: Ken Liu, Haruichi, Akira Himekawa, Akira Fukaya, Subaru, Takashi Kisaki
Rysunki: Akira Himekawa
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 212
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 148 x 210 mm
Cena: 32,99 PLN
Data premiery: 22 listopada 2023

Zamierzacie zakupić ten album?

📚 Star Wars. Darth Vader: Cień cienia, tom 5 | zapowiedź komiksu

📚 Star Wars. Darth Vader: Cień cienia, tom 5 | zapowiedź komiksu
Sabé, była ochroniarka i pokojówka królowej Amidali, wierzy, że wie, kto kryje się za maską Lorda Sithów Dartha Vadera. Jako sobowtór i cień zmarłej Padmé Amidali, zna wszystkie jej sekrety. Tak w skrócie będzie prezentować się fabuła piątego tomu serii Darth Vader. Historię Cień cienia napisał Greg Pak, a poniżej znajdziecie okładkę oraz szczegóły wydania komiksu.
Tytuł: Star Wars. Darth Vader: Cień cienia, tom 5
Opis:
Piąty tom serii „Darth Vader”, wydawanej w USA od 2020 roku i opowiadającej o losach Vadera. Mroczny Lord Sithów wchodzi w przymierze z Sabé, dawną dwórką Padmé Amidali. Ale kto kogo prowadzi na stracenie? Głęboko ukryta tajemnica zostaje odsłonięta, a wszystkie tropy wiodą z powrotem do Padmé... i jej ostatnich słów. Gdy Vader bierze na cel zdeprawowaną imperialną gubernatorkę, czy wciąż kieruje nim dążenie do porządku, czy może spotkanie z cieniami przeszłości obudziło w nim inne motywacje? Tymczasem nowe ważne postacie w galaktyce różnią się między sobą bardziej niż Sabé i zabójca Ochi z Bestoona. Kiedy więc muszą działać razem i w ruch nieuchronnie idzie broń, kto przetrwa, a kto nie? I jeszcze: wszyscy wiemy o niechęci Anankina Skywalkera do drobnych ziarenek... a teraz do Dartha Vadera zbliża się burza piaskowa!


Autor: Greg Pak
Rysunki: Raffaele Ienco, Marco Castiello
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 49,99 PLN
Data premiery: 22 listopada 2023

Zamierzacie zakupić ten album?

📚 Star Wars. Droga do zwycięstwa, tom 5 | zapowiedź komiksu

📚 Star Wars. Droga do zwycięstwa, tom 5 | zapowiedź komiksu
W poprzednim tomie ledwo uszła z życiem i z nienasyconym pragnieniem zemsty komandor Ellian Zahra, uciekinierzy z szeregów sił imperialnych, ale potajemnie służący Szkarłatnemu Świtowi, domagają się pełnej uwagi Rebelii...  Tak w skrócie prezentuje się fabuła piątego tomu cyklu Star Wars, który w naszym kraju ukaże się w listopadzie. Drogę do zwycięstwa napisał Charles Soule, a poniżej znajdziecie okładkę oraz szczegóły wydania nowej historii.
Tytuł: Star Wars. Droga do zwycięstwa, tom 5
Opis:
Tom piąty serii wydawanej w USA od 2020 roku, skupiającej się na losach rebeliantów, rozproszonych po przegranej bitwie o Hoth i ściganych przez Imperium. Leia Organa, Mon Mothma i inni przywódcy Sojuszu wysyłają mieszkańcom galaktyki sygnał, że opór wobec władzy Palpatine’a pozostaje równie silny jak wcześniej. Tymczasem Szkarłatny Świt uaktywnił swoich uśpionych agentów w całym kosmosie... i dwoje z nich usiłuje przekazać Rebelii niebezpieczną tajemnicę. Imperium jednak wie, co ukradli, i cała jego flota rusza w pościg. Tymczasem C-3PO rozpoczyna ostre negocjacje, Luke rusza z desperacką misją, żeby do granic przetestować swoje rosnące umiejętności Jedi, a Rebelianci zaczynają rozumieć prawdziwą skalę zagrożenia, z którym się mierzą!


Autor: Charles Soule
Rysunki: Ramon Rosanas, Andrés Genolet
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167 x 255 mm
Cena: 49,99 PLN
Data premiery: 22 listopada 2023

Zamierzacie zakupić ten album?

📚 Star Wars. Wielka Republika: Konwergencja | zapowiedź książki Zoraidy Córdovej

📚 Star Wars. Wielka Republika: Konwergencja | zapowiedź książki Zoraidy Córdovej
Konwergencja to trzecia powieść z drugiej fazy (z trzech) projektu literackiego Star Wars: Wielka Republika i rozgrywa się około 150 lat przed Światłem Jedi. W przeciwieństwie do pierwszej fazy, druga faza, zatytułowana Wyprawa Jedi, obejmie „tylko” dwie fale publikacji, a więc tylko dwie powieści dla dorosłych, dwie powieści dla młodych dorosłych i dwie powieści dla młodych dorosłych. Poniżej znajdziecie szczegóły wydania powieści autorstwa Zoraidy Córdovej i w tłumaczeniu Anny Hikiert-Berezy.
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Konwergencja
Opis:
Rozpoczyna się kolejna przygoda z okresu Wielkiej Republiki, rozgrywająca się wiele pokoleń przed „Światłem Jedi“.

To era eksploracji. Jedi przemierzają galaktykę, pogłębiając swoje zrozumienie Mocy oraz wszystkich światów i istot, które ona łączy. Tymczasem Republika, dowodzona przez dwoje kanclerzy, stara się jednoczyć planety we wciąż rosnącej społeczności pośród gwiazd – zarówno tych pobliskich, jak i odległych.
Orbitujące blisko siebie światy Eiram i E’ronoh dotkliwie odczuwają bolączki galaktyki: niedobór zasobów, przy wciąż rosnących galaktycznych ambicjach. Nienawiść, jaką żywią wobec siebie, podsyca eskalujący od połowy dekady konflikt, który grozi teraz rozprzestrzenieniem się na sąsiednie układy. Ostatnia nadzieja na pokój leży w dziedzicach rodów królewskich obu planet, którzy chcą się ze sobą pobrać.
Nim jednak udaje się zawrzeć trwały rozejm, próba zamachu wymierzona w parę wprowadza Eirama i E’ronoh ponownie w stan wojny. Aby ocalić światy, rycerka Jedi Gella Nattai zgłasza się na ochotniczkę, aby przeprowadzić śledztwo w tej sprawie, podczas gdy kanclerz Kyong wyznacza swojego syna, Axela Greylarka, aby towarzyszył jej jako reprezentant Republiki.

Jednak głęboka nieufność Axela wobec Jedi ściera się z silną wiarą Gelli w Moc. Dziewczyna nigdy wcześniej nie miała do czynienia z tak zadufanym w sobie lekkoduchem, on zaś nigdy nie spotkał tak poważnej i nieugiętej krzewicielki dobra. Im usilniej starają się rozwikłać mroczne wątki spisku, tym bardziej wydaje się on skomplikowany. Pośród licznych oskarżeń i potencjalnych wrogów czających się w cieniach, ta dwójka będzie musiała współpracować ze sobą ściśle, jeśli chcą sprawić, aby prawda wyszła na światło dzienne, i ocalić dwa światy…


Autor: Zoraida Córdova
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Liczba stron: 448
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135x205 mm
Cena: 44,99 PLN
Data premiery: 25 października 2023

Zamierzacie zakupić tę powieść?

Manga Legendy Luke'a Skywalkera pojawi się w Polsce!

Manga Legendy Luke'a Skywalkera pojawi się w Polsce!
Już w listopadzie nakładem wydawnictwa Story House Egmont pojawi się publikacja Luke Skywalker - Legendy będąca mangową adaptacją czterech z sześciu opowieści legend o słynnym Jedi, Luke'u Skywalkerze. Poniżej kilka szczegółów.
Autorem oryginalnej książki The Legends of Luke Skywalker wydanej w ramach Journey to Star Wars: The Last Jedi jest Ken Liu (jej recenzję przeczytacie tutaj>>), zaś mangę stworzyli Akira Fukaya, Akira Himekawa, Haruichi, Subaru oraz Takashi Kisaki.

To kolejna mangowa adaptacja (po Leia: Princess of Alderaan), której książkowa wersja nie doczekała się jeszcze polskiego wydania. Zobaczymy, co na to wydawnictwo Olesiejuk.


Na ten moment nie znamy konkretnych szczegółów wydania, ale możemy zaprezentować Wam okładkę nadchodzącej antologii:

Manga zostanie wydana w miękkiej oprawie i cenie prawdopodobnie 32,99 PLN. Objętość to około 212 stron.

Cieszycie się z wydania nowej mangi?

Indie-rockowa wokalistka Sarah Tudzin zaśpiewała w "Ahsoce"

Indie-rockowa wokalistka Sarah Tudzin zaśpiewała w "Ahsoce"

Jedną z pewnych rzeczy dla fanów na całym świecie z dwu odcinkowej premiery Ahsoki był fakt, jak fantastyczną ścieżkę dźwiękową otrzymał serial, wykorzystując szeroki wachlarz instrumentów i charakterystyczną stylistykę Kevina Kinera, który na stałe już się wpisał w galaktykę Gwiezdnych Wojen. To, co szczególnie spodobało się fanom, to muzyka ze sceny pościgu za Sabine. Według wywiadu przeprowadzonego przez Pitchfork, producentka i członkini grupy Illuminati Hotties, Sarah Tudzin, była odpowiedzialna za wokale do utworu. Kompozycja, zatytułowana "Igyah Kah" została napisana przez Kevina Kinera razem z Ludwigiem Göranssonem, Deaną Kiner i Noah Gorelicka.

Tudzin skomentowała początek tej kolaboracji, następująco:

Gwiezdnowojenna kompozytorka Deana Kiner jest moją przyjaciółką i współpracujemy ze sobą od lat, więc kiedy skontaktowała się ze mną, żebym wykonała kilka wokali do ściśle tajnego projektu związanego z Gwiezdnymi Wojnami, do którego właśnie pisała muzykę, byłam kupiona! Byłam podekscytowana tym, że mogę pomóc, ale kiedy dowiedziałam się, że mam w tym utworze pójść na całość i dosłownie zamienić się w gremlina, wiedziałam, że dla niej zrobię to naprawdę na całego! Jestem zaszczycona, że mogę być częścią tego uniwersum.

Dyskografia Tudzin w środowisku muzycznym jest obszerna, a artystka współpracowała z wieloma innymi zróżnicowanymi artystami w wielu gatunkach i w różnych rolach. Jak można przeczytać w biografii na jej stronie:

Zamieszkała w Los Angeles artystka, kompozytorka muzyki, inżynierka dźwięku Sarah Tudzin, której specjalnością jest wydobywanie organicznej indywidualności innych artystów z każdego gatunku. Współpracowała studyjnie z wieloma współczesnymi artystami takimi jak Coldplay, Lady Gaga, Barbara Streisand, czy przy musicalu Hamilton, a nawet z ruchami hip indie - Porches, Weyes Blood i Amen Dunes. Tudzin kontynuuje udowadnianie płynności między stylistykami poprzez audiofilską soniczność i bogatą wizję produkcyjną.

"Igyah Kah" przypomina połączenia iskrzącego punka z podgatunkami tanecznymi i może przypominać muzykę zespołu Bikini Kill. Odważny,  bezkompromisowy hymn, który idealnie pasuje do wprowadzenia postaci Sabine.

Trzeba to podkreślić, jak bardzo wszyscy uwielbiamy kontynuację i doceniamy magię Johna Williamsa, którą tchnął w uniwersum Gwiezdnych Wojen przez wiele lat swojej kompozytorskiej pracy, fani są też zachwyceni świeżym podejściem w muzykę z samego wnętrza galaktyki, którą reprezentują ścieżki dźwiękowe na wiele sposobów z ostatnich lat począwszy od wczesnych utworów z Wojen Klonów pisanych przez Kinera, motyw z The Mandalorian Göranssona, "Niamos!" Nicholasa Britella z Andora i inne kompozycje

Nieznane są jeszcze szczegóły odnośnie premiery muzyki z Ahsoki, ale należy jej oczekiwać na koniec emisji serialu, która ma zakończyć się 4 października Prawdopodobnie, zostanie ona rozbita na dwie części, tak jak miało to miejsce w przypadku The Mandalorian i Andora, który rozbijał soundtrack na trzy części, zbierających muzykę z czterech kolejnych odcinków na każdym z nich.

Trzy pierwsze odcinki Ahsoki są już dostępne na Disney+. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Genevieve O'Reilly opowiada o graniu Mon Mothmy w "Andorze" i "Ahsoce"

Genevieve O'Reilly opowiada o graniu Mon Mothmy w "Andorze" i "Ahsoce"

 

Losy Genevieve O'Reilly w Gwiezdnych Wojnach odwróciły się dość późno. Wygląda na to, że nikt nie był zaskoczony faktem, iż jest jedną z centralnych postaci seriali aktorskich, jak miało to miejsce w Andorze, i jak będzie miało to miejsce w nadchodzącej Ashoce, gdzie powtórzy rolę Mon Mothmy.

Aktorka udzieliła wywiadu portalowi Discussing Film i opowiedziała o swojej podróży z wyciętej sceny z Zemsty Sithów do znaczącej roli w Andorze i Aschoce. Wyjawiła także, że jej rola w Ashoce jest też znacznie mniejsza aniżeli miało to miejsce w Andorze, zaznaczając, że tak naprawdę spędziła tylko minutę na planie razem z Davem Filonim i Jonem Favreau (prawdopodobnie mając na myśli znacznie krótszy czas na ekranie, a nie dosłowną minutę), co z kolei też nie powinno zaskakiwać, biorąc pod uwagę jak mało Nowej Republiki widzieliśmy jak dotychczas w trailerach zapowiadających Ascokę. Zapowiedziała także, że pojawi się w sezonie drugim Andora, który według jej słów ma być "molochem" w kwestiach prowadzenia opowieści.

Wygląda na to, że możliwość zagrania Mon Mothmy w zupełnie innym czasie jej życia, razem z pamięcią dramatu wydarzeń znanych z Andora, prawdopodobnie był równie intrygujący dla O'Reilly. Wspomniała także o tym, iż ucieszyła ją szansa pracy z Mary Elizabeth Winstead, co również ma sens, zważywszy że Hera jest nadal generałem w Nowej Republice i zdaje raporty bezpośrednio Mon Mothmie.

To fascynujące, że mnie zaprosili i była to wielka niespodzianka. Naprawdę byłam zaskoczona, że Jon Favreau i Dave Filoni byli zainteresowani bym wróciła na tę minutę i zagrała dla nich. To wspaniali filmowcy. To było niezwykłe doświadczenie móc wpaść i pobawić się trochę z nimi. Jestem wielką fanką Rosario Dawson, jest rewelacyjną, piekielnie uzdolnioną kobietą i aktorką. Myślę, że to, co robią z tą historią, zmierza w bardzo ekscytującym kierunku. Mary Elizabeth Winstead jest także niesamowitą aktorką i możliwość pracy z nią, była dla mnie również niezwykłą okazją. 

Nadzwyczajną okazją było również zagranie Mon Mothmy w zupełnie innym świecie, być może także dlatego, iż jestem tak mocno zaangażowana w Andora. Kiedy jednak Jon i Dave do mnie zadzwonili, poczułam zaszczycona, że mnie zapraszają i chcą, bym do nich dołączyła. Są fantastycznymi twórcami i gawędziarzami w szczytowej formie. To, co robią i jak używają Volume, jak filmują jest zupełnie innym doświadczeniem od sposobu jak kręcimy Andora. To było niezwykle ekscytujące i interesujące dla mnie, bo dowiedziałam się i nauczyłam jak oni to robią z tą nowoczesną technologią. To naprawdę zupełnie inny rodzaj filmowania. Jestem wdzięczna, że miałam możliwość stać się tego częścią.

Genevieve O'Reilly mówiła także o Mon Mothmie w Andorze i jak podeszła do swojej postaci w tym okresie jej życia. Najwyraźniej, sposób jej odegrania pochodzi głównie ze strony scenarzysty i showrunnera Tony'ego Gilroya, ale O'Reilly zauważa, że jest to zabawne, bo może wgryźć się w najbardziej soczyste kąski materiału.

Cóż, sądzę, że to jest w stylu pisania Tony'ego. Z mojego doświadczenia z Gwiezdnymi Wojnami to był pierwszy raz kiedy naprawdę mnie zhumanizowano. Nadał mi wyrazistości, zrobił bardziej złożoną, bardziej ludzką, bardziej zwykłą. Jest matką i żyje w skomplikowanym małżeństwie. Zawsze wiedziałam, że będzie walczyła z Imperium na deskach Senatu, ale nie oczekiwałam, że będzie musiała również sypiać w domu pełnym imperialnej myśli.

Najciekawszą rzeczą dla mnie jako aktorki jest możliwość odkrywania i siłowania się pośród tych scen w jej domu, gdzie może wyszukać sojuszników i mówić otwarcie o rebelii być może po raz pierwszy w swoim życiu. Idea, że nie ma jawnej rebelii i że musisz ją stworzyć z niczego, że musisz liczyć się z niebezpieczeństwem i odkrywaniem, co możesz stracić, koszt jaki musi ponieść ta kobieta jest dla mne bardzo istotne i intrygujące.

Opowiedziała też o swojej relacji ze Stellanem Skarsgårdem i naturą relacji Mon Mothmy z Luthenem Raelem w Andorze. Stwierdziła, że to fascynujące jak oboje dążą do tego samego celu z tak odmiennymi ideami, które zdają się być bardzo powszechne we wczesnych stadiach Rebelii.

Stellan to marzenie. Pracowało nam się ze sobą po prostu nieziemsko. Obie psotacie są fascynujące, ponieważ w świecie Tony'ego, nic nie jest czarne albo zwyczajnie białe, jak miało to miejsce we wcześniejszych odsłonach Gwiezdnych Wojen. Nie jesteśmy Imperium, ani Rebelią, jesteśmy przykryci kocem opresji Imperium. Mogę tak naprawdę wypowiadać się o Mon, o tym jak szuka nowych sojuszników ryzykując także utratą innych sprzymierzeńców

Możesz to zauważyć w relacji między Mon i Luthenem, która rozgrywa się i służy im na różnych planach. Ona jest gotowa na wszystko, by sfinansować swoją działalność, a przynajmniej w założeniach, co także sprawia, że ta dwójka bardzo się różni w tym, jak podchodzą do spraw i sęk w tym, że w jest w tym również poczucie zagrożenia. Jest taka scena w pierwszy sezonie, w której w jej naiwności, nazywa go tępym i mówi mu, że nie był z nią do końca szczery. Myślę, że są fascynującą parą, ponieważ tak naprawdę zmierzają w tym samym kierunku, ale podchodzą do sprawy w zupełnie różnych, mocno spolaryzowanych ze sobą pozycji.

Przyznała także, że była zauroczona imponującym odbiorem Andora i zapowiedziała, że sezon drugi będzie "molochem pod względem snucia opowieści".

Naprawdę wiele znaczy to, iż fanom tak bardzo spodobał się Andor. To zupełnie inny projekt od wcześniejszych Gwiezdnych Wojen, mogłoby przecież powstać coś, co nie spodobałoby się widzom. Fani jednak pokochali go, zainwestowali w niego, także zwyczajnie zaciekawieni tym serialem. Podążyli za wizją Tony'ego, więc to naprawdę fantastyczne uczucie móc dzielić się tym i nie dostrzegać apatii, ale ekscytację i wdzięczność. Widzowie naprawdę zrozumieli, co zamierzamy opowiedzieć. Polubili żwirową teksturę serialu i zobaczyli w niej humanizm. Fani są specyficzną, ale pasjonującą grupą ludzi. Wiele dla mnie znaczy to, że polubili ten serial tak mocno.

Obecnie, filmujemy sezon drugi i jestem podekscytowana tym, co będą mogli zobaczyć. O stwórco, to naprawdę masywny moloch pod względem snucia opowieści. Chyba wszyscy fani wiedzą, dokąd zmierza ta historia. Andor był czymś nowym kiedy zaczęliśmy się nim dzielić, ale teraz, gdy wchodzimy w ten świat jeszcze głębiej, zauważyć można również odmienne charaktery tych postaci. Wszystko prowadzić będzie do ekscytującego zakończenia. Jesteśmy w tej chwili w środku filmowania sezonu drugiego i jestem bardzo zdesperowana, by móc się podzielić naszą pracą, by widzowie mogli go również już zobaczyć, ale wszyscy będziemy musieli poczekać jeszcze przynajmniej rok!

Premiera Ahsoki została przewidziana na 23 sierpnia 2023 roku, podczas gdy sezon drugi Andora ma pojawić się - o ile nadal trwające strajki scenarzystów i aktorów w tym nie przeszkodzą - na jesień 2024 roku. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger