Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce - Alexander Freed - recenzja powieści

Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce - Alexander Freed - recenzja powieści
W październiku 2021 roku ukazała się niezwykła powieści o pilotach eskadry Alfabet, pierwszy tom trylogii pod tym samym tytułem (recenzja tutaj>>) autorstwa Alexandra Freeda. Zamiast zagorzałego bojownika w słusznej sprawie czytelnicy mogli poznać imperialną dezerterkę Yricę Quell, która tak naprawdę nie może nawet utożsamiać się z Nową Republiką. Natomiast może z załogą eskadry Alfabet, gdzie zamiast towarzyszy trzymających się razem na dobre i złe mamy... ledwo funkcjonujący zespół. To właśnie te innowacyjne rozwiązania sprawiły, że powieść była tak ekscytująca, a ciekawe zakończenie sprawiło, że chciałem więcej! Czy tom drugi, który ukazał się pod koniec stycznia pod tytułem Puste słońce, okaże się równie dobry i spełni oczekiwania?
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
POLOWANIE ESKADRY ALFABET NA NAJBARDZIEJ ZABÓJCZE MYŚLIWCE TIE W GALAKTYCE JESZCZE NIE DOBIEGŁO KOŃCA! PRZEŻYJ KOLEJNĄ NIESAMOWITĄ PRZYGODĘ W ŚWIECIE GWIEZDNYCH WOJEN!

Wieść o zwycięstwie Nowej Republiki rozeszła się szerokim echem po galaktyce. W jego następstwie okręty flagowe nowo powstałego galaktycznego rządu zmierzają ku najodleglejszym gwiazdom, odszukując i niszcząc ostatki imperialnej tyranii. Jednak niektóre duchy trudniej przepędzić niż inne, a żadne nie są równie niebezpieczne co Skrzydło Cienia.

Powstała z potrzeby chwili Eskadra Alfabet pod dowództwem Yriki Quell nadal podąża tropem Skrzydła Cienia. Jej cel wydaje się bliski, a pilotom zaczyna ciążyć presja, by odnaleźć pułk imperialnych myśliwców, nim będzie za późno. Żądna sukcesu Quell współpracuje, choć niechętnie, z Caernem Adanem z Wywiadu Nowej Republiki, a także z legendarną generał Herą Syndullą, przygotowując najniebezpieczniejszy dotąd fortel w swojej karierze. Celem jest zwabienie Skrzydła Cienia w pułapkę, która mogłaby zakończyć pogoń raz na zawsze.

Jednak skryty w ciemnościach wróg nie próżnuje. Soran Keize, ostatni spośród imperialnych asów, zajął miejsce Nestorki i objął dowództwo nad Skrzydłem Cienia, by w godzinie największej próby tchnąć nowe życie w jednostkę. Powróciwszy z tułaczki spowodowanej wojennymi wstrząsami, Keize znów odnalazł sens istnienia – zamierza poprowadzić zagubionych żołnierzy i zapewnić im bezpieczeństwo. Na drodze stoi mu jedna rzecz – najbardziej niedobrana eskadra we Flocie Nowej Republiki pod wodzą jego dawnej podopiecznej: zdrajczyni Yriki Quell.

Puste słońce kontynuuje główny temat pierwszego tomu: rywalizację pomiędzy eskadrą Alfabet a elitarną imperialną jednostką Skrzydło Cienia. Tym razem piloci z obu stron spotykają się w systemie Cerberon. System ten leży w jądrze galaktyki i nie ma już słońca. Zamiast tego krąży wokół czarnej dziury. Nowa Republika chce zabezpieczyć i jednocześnie użyć go do zwabienia Skrzydła Cienia, które teraz ponownie znajduje się pod dowództwem dawnego mentora Yriki, Sorana Keize. Oczywiście pułapka na imperialnych nie działa zgodnie z planem. Eskadra Alfabet zostaje rozdzielona. W tym samym czasie Yrica Quell musi stawić czoła demonom swojej przeszłości jako aktywny uczestnik ludobójstwa Operacji Popiół

Piloci eskadry Alfabet - Yrica Quell, Wyl Lark, Chass na Chadic, Nath Tensent i Kairos - są teraz naprawdę dobrze rozwiniętymi postaciami. Dowiemy się więcej o każdym z nich w Pustym słońcu, w tym szczegóły dotyczące ich przeszłości. Tajemniczą Kairos poznajemy nawet trochę lepiej - choć liczyłem na trochę więcej, ale być może dostanę to w tomie 3. Oczywiście najciekawsza jest nadal Yrica, która nie może sobie poradzić z poczuciem winy i życia w ciągłym strachu przed ujawnieniem jako zbrodniarz wojenny. To absurdalne, że zbliża ją to do oficera wywiadu Caern Adan, który jako jedyny zna jej sekret.

Chociaż uważam, że poszczególni piloci są ciekawi, to jednak wolałbym, aby częściej wchodzili oni w interakcje jako grupa. W Shadow Fall każdy z nich robi swoje, a sensowne rozmowy między nimi zdarzają się rzadko. Po pierwszym tomie spodziewałem się, że eskadra pilotów będzie kontynuować pracę nad lepszym poznaniem się i przekształceniem się w prawdziwy zespół w kolejnej odsłonie cyklu – nawet jeśli nie może się to odbyć bez problemów, oczywiście właśnie dlatego, że przeszłość Yriki wciąż jest w pewnym sensie zagrożeniem dla niej. Nigdy bym nie pomyślał, że eskadra Alfabet tak się „rozpadnie” i (poza dwuosobową ekipą) spędzi sporą część historii osobno i myślę, że to trochę szkoda. W pierwszym tomie dynamika grupy była dla mnie bardzo interesująca. Trochę zabrakło tego w kontynuacji.


Ze względu na rozdzielenie pilotów fabuła rozdziela się na wiele pojedynczych wątków, które momentami wydawały mi się nieco wyczerpujące. W jednym wątku czasami staje się to nieco mistyczne, co jest bardzo interesujące, ale jak na mój gust, nie pasuje to do tak „realistycznego” stylu narracji Freeda. W innym wątku fabularnym rolę odgrywa nowa grupa, której związek z fabułą jako całością nie został ujawniony. Niektóre rzeczy wydają się służyć bardziej jako wstęp czy też cliffhanger do tomu 3. Jestem ciekaw, czy to wszystko ułoży się w sensowny sposób.

Z drugiej strony, my, czytelnicy, tym razem możemy jeszcze lepiej zrozumieć imperialną perspektywę, ponieważ z Soranem Keizem mamy teraz na topie sympatyczny charakter, przynajmniej do pewnego stopnia. Co ciekawe, stracił wiarę w zwycięstwo Imperium i praktycznie powrócił z tymczasowego wygnania tylko po to, by dać pilotom Skrzydła Cienia „to, czego potrzebują”: zemstę na eskadrze Alfabet.

Daremność tej wojny jest nam wyraźnie pokazywana w Pustym słońcu. Pierwszą rzeczą, jakiej dowiadujemy się o systemie Cerberon, jest to, że Nowa Republika chce go tylko podbić, bojąc się, że posłuży jako skrót. Piloci uważają ten cel za dość głupi i wolą skupić się na pułapce na Skrzydło Cienia. Poza tym Keize i jego Skrzydło Cienia nie przejmują się populacją systemu Cerberon, w tym pozostałościami garnizonu imperialnego, który wciąż jest lojalny Imperium. Żadna ze stron nie wierzy poważnie, że zmieni to przebieg i wynik wojny. Symbolem tego bezsensu jest również czarna dziura w centrum systemu Cerberon, która w przewidywalnej przyszłości zdestabilizuje orbity planet, a następnie je pochłonie. Tak więc eskadra Alfabet i Skrzydło Cienia toczą bitwę o coś, co już zostało utracone, z nieskończoną pustką w centrum. To dość przygnębiające, biorąc pod uwagę ogromne straty, jakie powoduje ten konflikt.

Alexander Freed opisuje te bitwy w imponujący sposób, czego oczekujemy od niego jako specjalisty od wszystkiego, co związane jest z wojskiem. Szczególnie w środku powieści pojawia się bombastyczna scena, która zasługuje na adaptację na duży ekran. Ale nawet ich realizacja w postaci drukowanego słowa zaprowadziła mnie tak daleko, że siedziałem tam z otwartymi ustami, podczas gdy ta scena rozgrywała się po prostu w mojej głowie.

Gościnnie pojawi się także eskadra Szpica, która pojawia się w grze Star Wars: Squadrons, która ukazała się 2 października 2020 roku. W trakcie powieści wyruszają na swoją misję z generał Herą Syndullą, którą spotykamy także w grze. Na pierwszy rzut oka wydaje się nieco dziwne i celowe, że Hera po prostu zostawia swoje wojska w systemie Cerberon samych – zwłaszcza, że nie dowiadujemy się dokładnie, co ma być tak ważne w misji Szpicy. Jednak nieobecność Hery oferuje również możliwość ekscytujących wydarzeń, które nie byłyby możliwe, gdyby została. Pod tym względem nagłe odejście Hery całkiem dobrze pasuje.

Nie spoilerując zbyt wiele, chciałbym też powiedzieć kilka słów o zakończeniu powieści. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Mało kto by się spodziewał, że fabuła tak się rozwinie. Freed zdecydowanie tworzy bardzo ciekawy punkt wyjścia do trzeciego tomu, Ceny zwycięstwa, i naprawdę nie mogę przewidzieć, jak zakończy się ta trylogia. Pozostaje więc czekać na wrzesień!

Ogólnie rzecz biorąc, Puste słońce jest zdecydowanie wartościową lekturą dla każdego, komu spodobał się pierwszy tom. Postacie - zwłaszcza Yrica Quell - są ekscytujące, a sceny bitewne są umiejętnie zainscenizowane i opisane. Niemniej jednak wolałbym trochę więcej interakcji i dynamiki grupowej między pilotami w książce ze słowem „eskadra” w tytule. Przyznaję więc Eskadrze Alfabet: Pustemu słońcu ocenę 8 na 10.

Ocena: 8/10
Fabuła: 9/10
Postacie: 7/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Olesiejuk za dostarczenie egzemplarza recenzenckiego.

Recenzję pierwszego tomu znajdziecie tutaj>>.

Szczegóły wydania:
Tytuł: Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce
Tytuł oryginalny: Star Wars. Alphabet Squadron: Shadow Fall
Autor: Alexander Freed
Tłumaczenie: Krzystzof Kietzman
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 26 stycznia 2022
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 44,99 PLN 

Olesiejuk: Zapowiedź powieści Star Wars. Wielka Republika: Na ratunek Valo

Olesiejuk: Zapowiedź powieści Star Wars. Wielka Republika: Na ratunek Valo
Wracamy do ery Wielkiej Republiki. Z tej okazji prezentujemy Wam zapowiedź kolejnej powieści z drugiej fali, która w naszym kraju rozpoczęła się pod koniec zeszłego roku wraz z premierą powieści Burza nadciąga. Powieść Na ratunek Valo, w oryginale została wydana jako Race to Crashpoint Tower, napisał Daniel José Older. Poniżej możecie zobaczyć okładkę oraz szczegóły wydania powieści.
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Na ratunek Valo
Opis:
"Na ratunek Valo" to kolejny tytuł epickiej serii "Star Wars. Wielka Republika".

Festiwal Republiki zbliża się wielkimi krokami! Goście z całej galaktyki przybywają na planetę Valo, aby wziąć udział w niesamowitej, zakrojonej na szeroką skalę imprezie, która ma być wielkim świętem Republiki. Podczas gdy wszyscy Valończycy przygotowują się do festiwalu, padawan Jedi Ram Jomaram zaszył się w swojej ulubionej kryjówce: zapuszczonym warsztacie, pełnym rozmaitych części i narzędzi. Gdy jednak z pobliskiego wzgórza, zwanego wzgórzem Crashpoint, dobiega sygnał alarmu, chłopiec wyrusza wraz ze swoim zaufanym droidem V-18, aby zbadać tę sprawę. Odkrywa, że ktoś sabotował valońską wieżę łączności. To przerażający znak, który może świadczyć tylko o jednym – że zarówno samo Valo, jak i nadchodzący Festiwal Republiki są zagrożone.

Wkrótce okazuje się, że te obawy nie są bezpodstawne. Gdy Ram śpieszy, aby ostrzec Jedi o potencjalnym niebezpieczeństwie, na planetę napadają straszliwi Nihilowie! Teraz Ram musi stawić czoło wrogowi, który przypuścił szturm na wieżę Crashpoint, i wysłać do Republiki sygnał wołania o pomoc. Na szczęście może liczyć na wsparcie ze strony niespodziewanych sojuszników.
Autor: Daniel José Older
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Liczba stron: 232
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135x205 mm
Cena: 32,99 PLN
Data premiery: 23 lutego 2022

Książkę w przedsprzedaży możecie zamówić na stronie tutaj>>.

Kolejna powieść z cyklu Wielka Republika ukaże się w maju.

Olesiejuk: 10 książek i encyklopedia w 2022 roku!

Olesiejuk: 10 książek i encyklopedia w 2022 roku!
Wydawnictwo Olesiejuk zaprezentowało swój plan wydawniczy na kolejne miesiące 2022 roku. Jednak wydawnictwo zrobiło to w dość nietypowy, jak na poprzednie wydawnictwa sposób. Zapowiedzi nie otrzymaliśmy za pomocą postu na Facebooku, bądź rozpoczęcia przedsprzedaży w jakichś księgarniach online, ale za pomocą specjalnego wydarzenia live na Facebooku! To coś, czego do tej pory nie mieliśmy okazji zobaczyć. W poniższym poście zebraliśmy dla Was wszystkie informacje przedstawione na tym wydarzeniu.
Póki co, na 2022 rok zaplanowanych jest X powieści z uniwersum Star Wars. Kontynuacji i zamknięcia doczekają się cykle Dynastia Thrawna Timothy'ego Zahna (2 książki) oraz Eskadra Alfabet Alexandra Freeda (2 książki). Kontynuowany będzie również cykl Wielka Republika (3 książki). 

Oprócz tego zostanie wydana adaptacja drugiego sezonu serialu The Mandalorian autorstwa Joe Schreibera. W ramach niespodzianek fani dostaną powieści Master & Apprentice oraz powieść Ronin.
  • Eskadra Alfabet: Puste słońce (26 stycznia 2022) w tłumaczeniu Krzysztofa Kietzmana,
  • Wielka Republika: Na ratunek Valo (luty 2022) w tłumaczeniu Anny Hikiert-Berezy,
  • The Mandalorian. Sezon 2 (maj 2022) w tłumaczeniu Krzysztofa Kietzmana,
  • Dynastia Thrawna: Greater Good (maj 2022) w tłumaczeniu Marty Dudy-Gryc,
  • Wielka Republika: Out of Shadows (maj 2022) w tłumaczeniu Anny Hikiert-Berezy,
  • Wielka Republika: The Fallen Star (sierpień 2022) w tłumaczeniu Anny Hikiert-Berezy,
  • Eskadra Alfabet: Cena zwycięstwa (wrzesień 2022) w tłumaczeniu Krzysztofa Kietzmana,
  • Dynastia Thrawna: Lesser Evil (październik 2022) w tłumaczeniu Marty Dudy-Gryc,
  • Master & Apprentice (październik 2022)
  • Ronin (listopad 2022)
Niespodzianką będzie natomiast wydanie encyklopedii Year by Year, która w naszym kraju ukaże się jako Star Wars. Świat Gwiezdnych wojen. Kronika ilustrowana w drugiej połowie 2022 roku, a dokładniej w październiku. Przewodnik ukaże się w tłumaczeniu Anny Hikiert-Berezy.
Będzie to zaktualizowane wydanie, które oryginalnie ukazało się w 2021 roku. W 2012 roku w naszym kraju ukazało się pierwsze wydanie.

Jak podobają się Wam powyższe zapowiedzi?

Przypominamy, że od dzisiaj w sprzedaży dostępny jest drugi tom cyklu Eskadra Alfabet: Puste słońce, którą możecie zamówić tutaj>>.

Star Wars. Dark Legends - George Mann - recenzja mrocznych baśni

Star Wars. Dark Legends -  George Mann - recenzja mrocznych baśni
Pod koniec 2020 roku wydawnictwo Panini zaskoczyło niemieckich fanów ogłoszeniem, że opublikuje zbiór opowiadań Dark Legends autorstwa George'a Manna w niemieckim tłumaczeniu. W lutym 2021 roku pojawiła się dobra wiadomość, że zawartość niemieckiego wydania będzie zgodna z rozszerzonym wydaniem specjalnym dla sieci Target. Zbiór zawiera więc nie siedem, a dziesięć opowiadań, tytułowych mrocznych legend. Oryginalne wydanie ukazało się pod koniec lipca 2020 roku, by w połowie czerwca 2021 roku ukazać się u naszych zachodnich sąsiadów. Tłumaczeniem zajął się duet Andreas Kasprzak i Tobias Toneguzzo. Polska data premiery niestety nie jest znana.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
ODKRYJ CIEMNĄ STRONĘ GALAKTYKI, JEŚLI SIĘ ODWAŻYSZ...
Czytaj dalej, jeśli się odważysz! Ta wyjątkowa kolekcja przedstawia najstraszniejsze bajki i historie o duchach z galaktyki Gwiezdnych wojen, które nie pozwalałyby zasnąć w nocy dzieciom w odległej galaktyce. Stworzone przez George'a Manna i Granta Griffina — kreatywny zespół odpowiedzialny za oszałamiające Star Wars: Myths & Fables — te dziesięć przerażających opowieści zostało umieszczonych w ogromnej galaktyce Gwiezdnych wojen...

Podobnie jak poprzednia odsłona, Myths & Fables – wcześniej niepublikowana w języku niemieckim – tom Dark Legends również został napisany przez George'a Manna. Jest to zbiór bajek, sag i legend, które opowiadane są w odległej galaktyce w taki czy inny sposób. Każda historia rozgrywa się w innej, czasem nawet nieokreślonej erze galaktycznej historii i nie nawiązuje do innych historii w tomie pod względem ludzi i wydarzeń. Jednak na planecie Batuu rozgrywa się kilka historii, dzięki czemu można je zlokalizować w pobliżu parku rozrywki Disney’a Galaxy’s Edge, ale była to prawdopodobnie czysta decyzja marketingowa. Powieść różni się od Myths & Fables tym, że na pierwszym planie znajduje się ciemna strona Mocy, mroczne miejsca i ponure aspekty galaktyki. Po raz kolejny staje się to jasne w przedmowie, która przypomina klasyczne książki z bajkami, w których czytelnik jest ostrzegany przed tym zbiorem baśni grozy i pouczany, że czyta je na własne ryzyko. To wprowadzenie jest całkiem miłe i jest dobrym wprowadzeniem do poczucia posiadania prawdziwej książki z bajkami in-universe.
Każda z 10 historii jest przedstawiona wraz z symbolem należącym do frakcji występującej w opowieści (m.in. zakony Sithów i Jedi, Imperium, Batuu), z ilustracją autorstwa Granta Griffina. Niestety, w przeciwieństwie do publikacji wydania oryginalnego w wydaniu niemieckim te klimatyczne obrazy są czarno-białe. Ilustracje do opowiadań The Predecessor i Blood Moon, które są pokazane na przedniej i tylnej okładce tomu, są w wersji kolorowej, ale niestety nie dotyczy to rysunków w książce. Również ze względu na druk książki stosunkowo trudno jest dostrzec w nich szczegóły, a obrazy wydają się bardzo zacienione i zbyt ciemne. Ponadto osobiście widziałbym te ilustracje na końcu opowieści, ponieważ w większości, w połączeniu z tytułami, zapowiadają centralny zwrot akcji, a tym samym zmniejszają napięcie poszczególnych legend i baśni. Zostało to jednak zaczerpnięte z wersji oryginalnej.

Jeśli chodzi o same historie, jak można by się spodziewać po antologiach, niektóre są ciekawsze od innych. Moimi ulubionymi historiami okazały się Krwawy Księżyc i Złota Klatka, wiele dobrego można też powiedzieć o historii Mroczne Lustra, jedynej opowieści z rycerzami Jedi w centrum. Fakt, że wszystkie pochodzą od autora George'a Manna, tworzy jednak jednolity obraz pod względem stylu pisania, tak jakby ponure bajki zostały spisane przez tego samego kolekcjonera opowieści w galaktyce. Podobnie jak w bajkach, jest tu bardzo mało dosłownych dialogów i pewien stopień autorskiej narracji, co podkreśla baśniowy charakter. Ciekawe jest dla mnie to, jak człowiekowi udaje się wykorzystać motywy typowe dla Gwiezdnych wojen w swoich horrorach (takich jak zwyczaj duszenia podwładnych oficerów przez Vadera), a także wykorzystując klasyczne materiały z naszej literatury i wykorzystując je do reinterpretacji galaktyki. Na przykład w Blood Moon pokazuje nam z bardzo pięknym i kreatywnym wyjaśnieniem, jak wilkołaki mogą wyglądać w uniwersum Gwiezdnych wojen, a w The Sleep of Eternity odkrywamy bardzo mroczną i ciężką karbonitową wersję baśni o Śpiącej Królewnie.
Czytanie poszczególnych historii jest zabawne, co sprawia, że cała książka jest przyjemnością. Antologia idealnie nadaje się na Halloween, ponieważ te przerażające bajki powinny być również odpowiednie dla czytelników w wieku 12 lat i starszych. Większość opowieści nie bierze jeńców i nie kończy, jak klasyczne horrory. W opowieści o Bakuracie, jednym z bardziej emocjonalnych rozdziałów w zbiorze, moralność i fantastyczny element przepowiadania przyszłości odgrywają większą rolę niż faktycznie tragiczny los jej bohatera.

Niejasny kanoniczny status historii, sprawiają, że kreatywność i wolność, z jaką te historie mogą się rozwijać, jest ogromnie duża. Podobnie jak w przypadku naszych bajek, większość z nich opiera się na prawdziwym rdzeniu i historycznych osobistościach, takich jak Darth Caldoth, który jest również wspominany w innych publikacjach - i któremu pozwolono również pojawić się w krótkiej opowieści w Myths & Fables - wzmacniają wrażenie i jeszcze większe powiązanie księgi w kanonie. Pomimo tego, że powieść została po raz pierwszy opublikowana kilka miesięcy przed rozpoczęciem projektu w USA, w jednym z opowiadań jest nawet bezpośrednie nawiązanie do The High Republic.
W każdym razie byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby Panini (lub w Polsce Olesiejuk) wydało również poprzednika, Myths & Fables, a także wydaną niedawno trzecią odsłonę cyklu, Life Day Treasury: Holiday Stories from a Galaxy Far, Far Away. Do tego czasu będę się cieszył, że otrzymałem Dark Legends, za które przyznaję ocenę 6 na 10 ze względu na nieco przewidywalne historie.

Ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 6/10
Jakość wydania: 7/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Mroczne legendy
Tytuł niemiecki: Star Wars. Dunkle Legenden
Tytuł oryginalny: Star Wars. Dark Legends
Autor: George Mann
Rysunki: Grant Griffin
Tłumaczenie: Andreas Kasprzak, Tobias Toneguzzo
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 15 czerwca 2021
Liczba stron: 288
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 14

Poznaliśmy finalną datę premiery gry LEGO Star Wars: The Skywalker Saga!

Poznaliśmy finalną datę premiery gry LEGO Star Wars: The Skywalker Saga!
Wszystko budowało się do tego momentu.
Firma Lucasfilm Games ogłosiła dzisiaj, że długo wyczekiwana gra LEGO Star Wars: Saga Skywalkerów pojawi się 5 kwietnia 2022 r. — powitalna wiadomość, którą jeszcze poprawił debiut nowego, obszernego zwiastuna. Poniżej znajdziecie najlepsze dotychczas spojrzenie na rozgrywkę, światy i humor LEGO Star Wars: The Skywalker Saga (kto nie lubi tańczącej banthy?).

Zamawiając grę przez empik możecie liczyć na darmową dostawę gry do punktu odbioru:
Poniżej znajdziecie odsyłacze do sklepów, gdzie możecie nabyć grę w przedsprzedaży.
Wersje PS4, Nintendo oraz Xbox:
Wersja PS5:

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 12: Lando - recenzja

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 12: Lando - recenzja
W dwunastym tomie Kolekcji Komiksy Star Wars Marvela znajdziemy historię Lando. Tom zbiera amerykańskie komiksy od Lando #1 do #5. Poszczególne numery ukazywały się od lipca do października 2015 roku. Autorem historii jest Charles Soule, który zadebiutował w uniwersum Gwiezdnych wojen tą pięcioczęściową serią i od tego czasu stał się stałym elementem. Nie można tego powiedzieć o bułgarskim rysowniku Alexie Malejewie, ponieważ jest to jak dotąd jedyna historia z Gwiezdnych wojen, którą narysował.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Ta przygoda ma miejsce na długo przed tym, jak Lando Calrissian został zarządcą Miasta w Chmurach, a nawet przed tym jak przyłączył się do Rebelii. W tym czasie Lando jest hazardzistą i złodziejem, który w jakiś sposób utrzymuje się na powierzchni ze swoimi oszustwami. Gdy galaktyka cierpi pod rządami Imperium, przed oszustami takimi jak Lando otwiera się kilka wyjątkowych możliwości, a poszukiwacz przygód, wraz ze swoim lojalnym przyjacielem Lobotem, jest gotów podjąć wszelkie ryzyko, o ile zachęta jest odpowiednia.

Akcja rozgrywa się gdzieś na początku lub przed klasyczną trylogią, w czasach, gdy Lando nie był jeszcze administratorem Miasta w Chmurach na gazowym gigancie Bespin. Galaktyka jest uciskana przez Imperium. Mimo to Imperium już zmaga się z ciągle rosnącym w siłę Sojuszem Rebeliantów. Pożądana zmiana dla przemytników i piratów, którzy korzystają z okazji, by przemierzać galaktykę w poszukiwaniu bogactw.

Historia, którą poznajemy, jest niezbyt ekscytująca. Lando gromadzi wokół siebie małą grupę, w tym jego lojalnego przyjaciela Lobota, którego, jak widzimy, mówi tu inaczej niż w Imperium kontratakuje. W końcu okazuje się, że upragniony przedmiot znajduje się na statku wycieczkowym... Imperatora.
W komiksie debiutują różne postacie. Historia zawiera kilka małych, nieoczekiwanych zwrotów akcji, które przynajmniej dodają wartości prostej historii. Można odnieść wrażenie, że kolejna postać z klasycznej trylogii jest umieszczona na pierwszym planie, ale bez przedstawienia historii, która jest całkowicie przekonująca i nie ma żadnego związku z poprzednimi lub następnymi historiami z uniwersum Gwiezdnych wojen.

Koniec końców dostajemy tylko historię, która może być zabawna, ale oferuje niewiele napięć lub punktów zwrotnych i jest nieistotna dla ogólnej historii Kanonu. Każdy, kto spodziewa się nowych informacji o Lando Calrissanie, będzie rozczarowany.

Rysunki Alexa Maleeva są całkiem dobre, ale niestety ogólny ich odbiór pogarsza nadmierna kolorystyka. Ponadto kadry czasami są trochę zbyt rozmyte.

Dodatkowy materiał składa się z rozdziału Historia oraz galerii okładek zawierającej pięć amerykańskich okładek. Niestety, Marco Ricompensa w swoim rozdziale, po raz już dwunasty, zawiera jedynie krótkie streszczenie.

Ocena: 7/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 6/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks ukazał się w ramach Star Wars Komiks 2/2016: Lando Calrissian przeciwko Imperium.

W kolejnym tomie znalazła się historia Star Wars: Rebelianckie więzienie.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 12: Lando
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 12: Lando
Tytuł oryginalny: Star Wars. Lando
Autor: Charles Soule
Rysunki: Alex Maleev
Tłumaczenie: Michael Nagula
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 12 października 2021
Liczba stron: 112
Oprawa: twarda
Cena: 14,99

Gwiezdne wojny - co nas czeka w 2022 roku?

Gwiezdne wojny - co nas czeka w 2022 roku?
Rok 2022 będzie naprawdę ekscytujący dla każdego fana Gwiezdnych wojen i ma coś w zanadrzu dla chyba prawie każdego. Nawet jeśli w 2022 roku w kinach nie pojawi się nowy film z uniwersum Star Wars, wszystkie inne obszary dostarczą nowych historii. Poniżej mamy dla Was szybki przegląd tego, co czeka nas w najbliższym roku.
Seriale: 
Nowy rok rozpoczęliśmy bezpośrednio od serialu. The Book of Boba Fetta wystartował 29 grudnia i będzie z nami przez kolejne 6 tygodni. 
Ale nawet po zakończeniu produkcji nie musimy długo czekać na nowe aktorskie produkcje – Obi-Wan Kenobi i Andor również będą świętować swoje premiery w 2022 roku. Nadal z niecierpliwością czekamy na zwiastun i daty rozpoczęcia obu seriali, ale oczekiwanie już jest ogromne. Pierwszy serial powinien zadebiutować w okolicach 4 maja, zaś drugi w okolicach drugiej połowy lata. 
W 2022 roku możemy się też spodziewać trzeciego sezonu serialu The Mandalorian. Tutaj też nie mamy jeszcze dokładnej daty premiery, ale można założyć, że odbędzie się pod koniec roku.

Literatura:
Nachodzący rok będzie również ekscytujący w sekcji literatury. Trzecia fala pierwszej fazy z Wielkiej Republiki oficjalnie rozpoczęła się 4 stycznia wraz z premierą powieści The Fallen Star, a następnie zadebiutują Midnight Horizon w lutym i Mission to Disaster w marcu. W październiku 2022 rozpocznie się druga faza projektu – Quest of the Jedi., której wydarzenia rozgrywają się kilkadziesiąt lat przed... fazą pierwszą!
Oczywiście poza cyklem The High Republic pojawi się także kilka nowych tytułów. Szczególnie interesujący jest powrót komiksowej licencji do Dark Horse Comics. Wydawnictwo skupi się zapewne na rozwijaniu segmentu komiksowego dla młodszych czytelników. Pojawią się również nowe powieści - od Brotherhood i Padawan, w których fabuła będzie kładła nacisk na postacie Anakina i Obi-Wana w czasie trylogii prequeli po Shadow of the Sith, która rozgrywa się między Epizodami VI i VII, podróżujemy w tym roku przez wszystkie ery Sagi. 
Wraz z Halcyon Legacy i Han Solo & Chewbacca rozpoczynają się również nowe serie komiksów. Możemy się spodziewać także nowe powieści z kolekcji Essential Legends.

Polscy fani mogą spodziewać się wydania kolejnych odsłon cyklu Wielka Republika z drugiej fali, kontynuacji cyklu Dynastia Thrawna oraz Eskadry Alfabet. Na fanów czeka także kilka niespodziankę, których nie możemy Wam jeszcze zdradzić. 
W segmencie komiksowym na polskich fanów czeka crossover Wojna łowców nagród, kontynuacje cyklów Star Wars Film, Wielkiej Republiki, a także komiks Darth Vader: Mroczne wizje.

Gry:
Według obecnej sytuacji czekają nas trzy nowe gry z naszej ukochanej galaktyki w nadchodzącym roku.
Po pierwsze, LEGO Star Wars: The Skywalker Saga wciąż jest zapowiedziana na wiosnę 2022 roku. Nie wydaje się już, że premiera zostanie po raz kolejny przesunięta. Po tym, jak gra została zaprezentowana na E3 2019, od tego czasu przyciągnęła uwagę głównie z powodu wielu przesunięć. Biorąc pod uwagę koncepcję otwartego świata i zakres wszystkich dziewięciu filmów, powinna to być jak dotąd najbardziej ambitna gra LEGO.

Również wiosną, 15 lutego 2022, ukaże się dodatek Legacy of the Sith do gry MMORPG Star Wars: The Old Republic. Oprócz nowej/starej fabuły na Manaan, historia Dartha Malgusa na Elom zostanie również rozszerzona.
Ponadto, po przesunięciu na 2022 rok, ukaże się także Star Wars: Hunters. Gra, która zostanie wydana bezpłatnie na konsole Nintendo Switch, iOS i Android, ma być areną walki, na której rywalizują różne postacie z planety Vespaara. Głównym powodem, dla którego ta gra może być ekscytująca, jest to, że Imara Vex, postać, która pojawia się w komiksach Crimson Dawn jako członek „Sierotki”.

Oczywiście w tym roku odbędzie się również Święto Gwiezdnych Wojen Star Wars Celebration. Od 26 do 29 maja wszystko w Convention Center w Anaheim będzie kręciło się wokół naszej ulubionej serii i z pewnością możemy spodziewać się kilku nowości.

Zapowiedź komiksu Star Wars Film: Zemsta Sithów

Zapowiedź komiksu Star Wars Film: Zemsta Sithów
Za niecałe dwa miesiące, 9 marca, wydawnictwo Egmont wyda ósmy tom komiksów filmowych dla młodszych czytelników, czyli komiksową adaptację trzeciego Epizodu, Zemsty Sithów. Autorem adaptacji jest tradycyjnie Alessandro Ferrari, a rysunki stworzyli Andrea Parisi, Igor Chimisso oraz Matteo Piana. Poniżej możecie zobaczyć okładkę komiksu oraz zapoznać się ze szczegółami wydania.
Tytuł: Star Wars Film: Zemsta Sithów - komiks na podstawie filmu
Opis:
Seria „Star Wars Film” to adaptacje komiksowe filmów z uniwersum Star Wars: od tych najstarszych („Nowa nadzieja”) po najnowsze („Przebudzenie Mocy”). Po raz pierwszy klasyczne filmowe historie zostały przedstawione w komiksach kierowanych do najmłodszych czytelników (już od 8. roku życia), którzy dopiero poznają odległą galaktykę i być może nie obejrzeli jeszcze wszystkich części gwiezdnej sagi. Wojny klonów zbliżają się do dramatycznego końca. Bitwy toczą się w kosmosie i na obcych światach. Wojska Republiki pod dowództwem generałów Jedi walczą bardzo dzielnie, ale za rogiem czeka wielka zdrada... Niejedna przysięga zostanie złamana i brat stanie przeciwko bratu w imię zwycięstwa Sithów w odwiecznej walce dobra ze złem...
Autor: Alessandro Ferrari
Ilustracje: Andrea Parisi, Igor Chimisso, Matteo Piana
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Liczba stron: 68
Oprawa: miękka
Cena: 29,99 PLN
Data premiery: 9 marca 2022

Recenzję adaptacji trzeciego epizodu przeczytacie tutaj>>.

Powieść Star Wars: Eskadra Alfabet: Puste słońce ukaże się w styczniu

Powieść Star Wars: Eskadra Alfabet: Puste słońce ukaże się w styczniu
26 stycznia 2022 roku wydawnictwo Olesiejuk wyda powieść Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce autorstwa Alexandra Freeda i tłumaczeniu Krzysztofa Kietzmana. W drugiej części trylogii ponownie towarzyszymy pilotom eskadry Alfabet w walce ze Skrzydłem Cienia. Poniżej możecie zobaczyć okładkę oraz szczegóły wydania książki.
Tytuł: Star Wars: Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce
Opis:
POLOWANIE ESKADRY ALFABET NA NAJBARDZIEJ ZABÓJCZE MYŚLIWCE TIE W GALAKTYCE JESZCZE NIE DOBIEGŁO KOŃCA! PRZEŻYJ KOLEJNĄ NIESAMOWITĄ PRZYGODĘ W ŚWIECIE GWIEZDNYCH WOJEN!

Wieść o zwycięstwie Nowej Republiki rozeszła się szerokim echem po galaktyce. W jego następstwie okręty flagowe nowo powstałego galaktycznego rządu zmierzają ku najodleglejszym gwiazdom, odszukując i niszcząc ostatki imperialnej tyranii. Jednak niektóre duchy trudniej przepędzić niż inne, a żadne nie są równie niebezpieczne co Skrzydło Cienia.

Powstała z potrzeby chwili Eskadra Alfabet pod dowództwem Yriki Quell nadal podąża tropem Skrzydła Cienia. Jej cel wydaje się bliski, a pilotom zaczyna ciążyć presja, by odnaleźć pułk imperialnych myśliwców, nim będzie za późno. Żądna sukcesu Quell współpracuje, choć niechętnie, z Caernem Adanem z Wywiadu Nowej Republiki, a także z legendarną generał Herą Syndullą, przygotowując najniebezpieczniejszy dotąd fortel w swojej karierze. Celem jest zwabienie Skrzydła Cienia w pułapkę, która mogłaby zakończyć pogoń raz na zawsze.

Jednak skryty w ciemnościach wróg nie próżnuje. Soran Keize, ostatni spośród imperialnych asów, zajął miejsce Nestorki i objął dowództwo nad Skrzydłem Cienia, by w godzinie największej próby tchnąć nowe życie w jednostkę. Powróciwszy z tułaczki spowodowanej wojennymi wstrząsami, Keize znów odnalazł sens istnienia – zamierza poprowadzić zagubionych żołnierzy i zapewnić im bezpieczeństwo. Na drodze stoi mu jedna rzecz – najbardziej niedobrana eskadra we Flocie Nowej Republiki pod wodzą jego dawnej podopiecznej: zdrajczyni Yriki Quell.
Autor: Alexander Freed
Tłumaczenie: Krzysztof Kietzman
Liczba stron: 512
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 135 x 205 mm
Cena: 44,99 PLN
Data premiery: 26 stycznia 2022


Pierwszy tom powieści możecie zamówić tutaj>>.

Trzecia część trylogii powinna ukazać się jeszcze w pierwszej połowie 2022 roku.
Recenzję pierwszego tomu znajdziecie tutaj>>.

Dlaczego Marchion Ro jest najstraszniejszym przeciwnikiem? | Wielka Republika

Dlaczego Marchion Ro jest najstraszniejszym przeciwnikiem? | Wielka Republika

Co sprawia, że najnowszy przeciwnik z cyklu Wielka Republika, jest tak niesamowity i straszny zarazem?

Nigdy nie będziesz wiedział jaki kolejny ruch wykonają Nihilowie. Piraci napędzani chciwością i rozpustą, stworzeni przez Marchiona Ro i ukształtowani z sieci statków w zorganizowaną machinę zdolną do walki. Używając unikalnych silników Ścieżkowych umiejscowionych w ich statkach, mogą pojawić się niespodziewanie w hiperprzestrzeni niczym potwór wyłaniający się ze ściany. Na szczycie łańcucha pokarmowego tego okropieństwa znajduje się Oko - Marchion Ro. Jako przeciwnik jest ciemnym sercem ery Wielkiej Republiki i jest jedną z odpowiedzi na pytanie: "Co przeraża Jedi?". Choć nie jest użytkownikiem Mocy, jego inteligencja i bezwzględność sprawia, że jest potężnym wrogiem - jednym z tych, których naprawdę powinniśmy się bać.


Tak samo jak Darth Vader albo Hrabia Dooku, Marchion Ro zarządza armiami. Na końcu powieści otwierającej cykl Wielka Republika, zatytułowanej Światło Jedi, Nihilowie na nowo jednoczą się wokół Ro, patrzących na niego, zamiast na jednego z jego ostatnich poruczników. Maluje swoją twarz krwią dramatycznym gestem o którym wie, że jest symbolem znacznie ważniejszym, aniżeli jego czyny. Przedtem, byli tylko zbieraniną piratów, którzy przyszli do niego po dostęp do Ścieżek hiperprzestrzennych - skrótów międzygalaktycznych, które dawały Nihilom ich drapieżną przewagę. Po tym jak, zobaczyli Marchiona jako kogoś więcej aniżeli marionetkę mającą dostęp i klucz do map: on uznał się za śmiertelną siłę i postanowił na własnych zasadach ukształtować jeźdźców Nihilów według władnej woli.

Część jego straszliwego poklasku wychodzi z samego jego wyglądu. Jego futra, zbroja i hełm z wirującym symbolem sztormu sprawia, że jego wygląd przywodzi na myśl galaktycznego lorda piratów. Podobnie jak miejsca w którym zbiera swój dwór, takie jak jego okręt flagowy Gaze Electric czy Wielka Hala Nihilów z przerażającym sufitem osłony próżniowej sprawiającym wrażenie, jakby był otwarty na przestrzeń kosmiczną.

Ro wie, że oszustwo może posłużyć także za realne plany, tak jak oszukał Lodena Greatstorma zwabiając go w pułapkę, po tym jak ten odpowiedział na fałszywe wezwanie pomocy. Jednakże, może też być podstępnym wojownikiem. Mimo to, że nim nie jest, to potrafi walczyć jak mało kto. Używając miecza świetlnego Lodena, przetrwał atak przerażającej istoty znanej jako cobonica, wyżynając sobie wyjście przez brzuch potwora... Tak jak Kylo Ren, może łatwo zmienić swój spokój w furię dosłownie w jednym momencie. Jeśli zechce zostawi swoich własnych ludzi na pewną śmierć, tak jak zrobił to z Lourną Dee.

W tym samym czasie kiedy z zewnątrz może jawić się jako niekonsekwentny, jest niezwykle inteligentny. Niczym Imperator Palpatine, Ro zawsze ma plan, także taki, który może być skrywany nawet przed najbliższymi oficerami, Jeźdźcami Nawałnic. Gardzi "samolubstwem, strachem i słabościami", a ponadto wierzy, że każdy, kto przejawia te cechy, powinien być wyrzucony z Nihilów - a nawet z galaktyki - jeśli odniosą porażkę. Nawet Mati San Tekka, której pokazuje odrobinę delikatności, nie jest bezpieczna jego przekonaniom, że okrucieństwo jest najbardziej efektywną drogą do zapanowania nad galaktyką. Swoją inteligencją nie kalkuluje jednak tak samo jak Palpatine; znacznie więcej improwizuje. Jak mówi Lodenowi Greatstormowi: "Chcesz poznać mój wielki plan, Jedi? Nie ujawnię go. Plany mogą nie wypalić, wraz z każdym podjętym krokiem dążącym do jego wykonania. Mam cel, a cele mogą być osiągnięte na wiele sposobów." Mimo to w tym samym czasie, Marchion potrzebuje strategii zarówno, by utrzymać wojowniczych Nihilów w zwartej grupie, jak i sprawić, by Jedi byli odpowiednio zajęci.

Okrucieństwo Ro kontrastuje z zaskakującym poczuciem sympatii. Rozmawia z Mari San Tekką z uczuciem, która jest zbyt skonfundowana by wiedzieć, że jest przetrzymywana przez piratów, zamiast eksplorować hiperprzestrzeń, czemu poświęciła całe swoje życie. Jak zostało ukazane w audiodramie Tempest Runner, jego głos jest niezwykle młodzieńczy i gładki. Jednakże, może być znacznie bardziej bezlitosny aniżeli brzmi normalnie i nie uwzględnia litości w swoich rozkazach - nie tylko w kwestii swoich wrogów, ale także w stosunku do swoich sprzymierzeńców. Jak wszystko, co tyczy się Nihilów, w każdą sytuację zaszczepia odrobinę chaosu.

Jego interakcje z Mari San Tekką są jednych z najbardziej mrożących krew w żyłach. Ona jest bardzo stara i żyje tylko dzięki medycznym urządzeniom, których Marchion używa także do wywoływania jej bolesnych wstrząsów. W zasadzie torturuje ją, by utrzymać ją przy świadomości, ale nie czuje z tego powodu żadnych wyrzutów, poza myślą, iż "żałował, że to nie ona go do tego zmuszała". Marchion dodaje także tortury do swojego repertuaru, gdy schwyta Lodena Greatstorma. Otaczając Jedi torturowanymi więźniami, sprawia, że Moc jest zakłócona na tyle, by uniemożliwić Lodenowi użycie jej do ucieczki. Jego rozmowy z Lodenem są jednymi z najbardziej wywołującymi ciarki na plecach w całej historii przedstawionej w Wielkiej Republice.

Kończąc, jedną z najbardziej straszliwych scen w ramach opowieści z Wielkiej Republiki, jest ta z powieści Nadciąga Burza, w której Marchion ujawnia kolejną kartę swojego planu. Niwelatora, tajemniczą istotę o nieznanej mocy, która jest zdolna do powstrzymywania Jedi i zmieniać żywe istoty w kamień. Determinacja z którą Marchion uwalnia Niwelatora na wolność, mimo wiedzy o tym, dlaczego jego ojciec się na samą myśl o niej wzdraga jest zarówno przerażająca, jak i niezwykle zajmująca. Ro zdaje się mieć jakąś historię i religijną wiarę związaną z Niwelatorem, gdy intonuje: "Nadejdzie Równowaga" niczym rytualne zawołanie, gdy jest w jego obecności. Jest też zdolny do wyzyskania i zniszczenia tej historii i wiary; wszakże zabił Disa, przewodnika, który doprowadził go do Niwelatora.

Marchion ma kilka elementów, które czynią go klasycznym gwiezdnowojennym przeciwnikiem: ikoniczny hełm, unikalną broń w swoich artefaktach, które uwalniają Niwelatora, okrutność wobec bohaterów i wrogów historii. Podczas gdy, wiele z jego historii nie jest nam jeszcze znane, zdecydowanie wspina się na wysokie stanowisko na liście horrorów Gwiezdnych Wojen. 

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

5 rzeczy, których możemy się spodziewać w serialu "Obi-Wan Kenobi"

5 rzeczy, których możemy się spodziewać w serialu "Obi-Wan Kenobi"
Powiedzmy to sobie wreszcie: to jest projekt na który wszyscy czekamy najbardziej. Kiedy Disney przejął Lucasfilm od George'a Lucasa i ogłosił ambitne plany tworzenia przynajmniej jednego filmu z Gwiezdnych Wojen rocznie, z całą pewnością wszyscy oszaleliśmy ze spekulacjami o czym będą "Antologie" - pamiętacie je jeszcze? Temat wydawał się wręcz oczywisty: Obi-Wan Kenobi. 
Opowieść o wygnanym Mistrzu Jedi, duchowo zagubionego na pustyni i próbującego chronić jedną z ostatnich nadziei dla galaktyki, dziecka swojego byłego ucznia, który go zdradził... Cóż, ten owoc wisiał zdecydowanie za nisko. Dziewięć lat później, okazało się, że dostaniemy coś znacznie lepszego, aniżeli pojedynczy film, bo sześcioczęściowy serial aktorski! Trzymając kciuki, staramy się jak możemy omijać plotki, potencjalne fabuły i wybory castingowe. Pomyśleliśmy też o pięciu rzeczach, które mamy nadzieję zobaczyć w Obi-Wanie Kenobim i zastanowić się nad tym, dlaczego uważamy, że są tak ważne dla tej postaci w momencie życia, w którym się znajduje.*

 1. “Obi-Wan też kiedyś myślał tak jak ty...”

Każdy z nas ma w głowie jakiś element związany z Gwiezdnymi Wojnami, który doprowadza go do szału. Jednym z nich z całą pewnością jest niewytłumaczalna w prequelach absencja wyjaśnienia tego dialogu Vadera z Powrotu Jedi. Luke desperacko próbuje przekonać swojego ojca do spojrzenia w głąb siebie, daleko w odległą o dwie dekady przeszłość i ciemność spowijającą Anakina Skywalkera, którą ten dawno już pogrzebał. Vader wygłasza z kolei stwierdzenie, że Obi-Wan też kiedyś myślał w ten sposób. Nawet jako dzieci, wielokrotnie musieliście się zastanawiać nad tym, jak ogromny potencjał tkwi w tej hsitorii. Historia ta, albo cokolwiek co by się do niej zbliżało, nie zmaterializowało się w 2005 roku, kiedy tłumnie poszliśmy do kina na Zemstę Sithów, żywiąc nadzieję, że się czegoś dowiemy. Osobiście* film bardzo mi się podobał, ale finał z Obi-Wanem w roli zabójcy, nigdy do końca mi nie pasowała, tym bardziej w odniesieniu do przywołanego cytatu.

Zastanówmy się nad tym. Jedyny moment, w którym Obi-Wan się waha, to ten w którym Yoda nakazuje mu pościg za Anakinem. Oczywiście, nie winimy Obi-Wana za zmianę nastroju po tym, co zobaczył: ataku na Padmé. Nie zamierzam kłócić się o to, czy ten czyn usprawiedliwiał chęć zabicia Anakina. To, co należy sobie powiedzieć, to że nigdy nie zobaczyliśmy momentu w którym Obi-Wan uwierzył, że Anakin może zostać z powrotem przeciągnięty z ciemnej strony. Nawet podczas dialogu przerywającego pojedynek, nic nie prowadzi nas do uwierzenia, że Obi-Wan widział jakiekolwiek szanse na uratowanie Anakina. Nie wspominając już o tym, jak brutalnie potraktował okaleczonego, rozczłonkowanego Anakina zostawiając go i pozwalając, by spłonął żywcem.

Serial Obi-Wan Kenobi daje szansę na wyjaśnienie tego tekstu wraz z dodaniem do jego obsady Haydena Christensena. Gdy to ogłoszono, była to pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy. Nie jestem jednak zachwycony zapowiadanym  "rewanżem stulecia", który sugerować może dołączenie do serialu Haydena. Jestem jednak ciekawy jak zamierzają wprowadzić ten pojedynek. Jest przecież wiele możliwości. Widzieliśmy w komiksie Charlesa Soule'a Darth Vader wewnętrzny konflikt między jasną i ciemną stroną. Być może zobaczymy w pierwszym odcinku jak Obi-Wan budzi się w swojej odległej od cywilizacji chatce na Tatooine, bo usłyszy jak jego były uczeń przyzywa go poprzez Moc. A może pewien znany nam zielony Mistrz Jedi usłyszy to wezwanie i będzie szukał pomocy Kenobiego? Pozwólcie sobie na to, by te myśli wypełniły wasze umysły. Odpowiedzi poznamy już wkrótce. Może jednak być też tak, że pojawi się inny były Mistrz...

 2. Zjednoczenie z Qui-Gon Jinnem

Ostatnią lekcją jaką Yoda dał Ob-Wanowi było wyjawienie mu, jak komunikować się z jego byłym mistrzem, o czym możecie przeczytać w opowiadaniu Claudii Gray zatytułowanym Master and Apprentice ze zbioru From A Certain Point of View: A New Hope**. Jeśli Obi-Wan zamierza zmierzyć się z Vaderem raz jeszcze, to musi mieć do tego naprawdę dobrą motywację, by opuścić posterunek i pilnowanie młodego Luke'a Skywalkera i zaryzykować ujawnienie się całej galaktyce. Być może to właśnie Qui-Gon przyzwie go w Mocy ponieważ jego duch wyczuje konflikt trapiący Anakina. Obi-Wan zaś, czując obecność Anakina z racji swojego głębokiego połączenia z Mocą (wiele byśmy dali za możliwość zobaczenia scen rozgrywających się między świadomościami Anakina a Obi-Wana) i wreszcie wyruszającego w podróż, by uratować to, co mogło zostać z jego byłego ucznia.

Musi pojawić się także zjednoczenie między Obi-Wanem, a Qui-Gonem. Jednakże, kiedy spotkamy Obi-Wana w nowej historii nie sądzimy, by był w dobrym nastroju. Mieliśmy już możliwość zobaczenia w jakim jest stanie w komiksach Marvela [numery 7 i 15]. Nie znajduje się też w idealnym miejscu. Odseparowany od Jedi, żyjący w samotności i poświęcający się jednemu celowi polegającemu na pilnowaniu dziecka i nadziei, że pewnego dnia będzie mógł naprawić błędy jego ojca. Nie trudno sobie wyobrazić, iż Obi-Wan będzie chował urazy i osobą, która wskaże mu drogę będzie właśnie Qui-Gon. To wszakże umierający Qui-Gon nałożył na niego i galaktykę brzemię z którym się dalej zmaga. Łatwo sobie związku z tym wyobrazić rozmowę między Obi-Wanem, a Qui-Gonem - zdecydowanie nie będzie ona należała do najmilszych. Być może, historia pokaże nam jak Obi-Wan pozbywa się swojego gniewu i rozczarowania wobec swojego byłego mistrza. Potrzebujemy więcej opowieści o uzdrawianiu i wybaczaniu w Gwiezdnych Wojnach, a Obi-Wan przepracowujący swoje problemy to możliwość na podbudowanie kontekstu w klęskę jaką poniesie w ewentualnej próbie zbawienia Anakina. Czas pokaże.

3. Młody Luke
Na pewno zobaczymy Luke'a w nadchodzącym serialu, choć mamy nadzieję, że tylko na moment, w samym zakończeniu. Ponownie, nie śledziliśmy za bardzo plotek, można więc przypuszczać, że w tych doniesieniach jest ziarno prawdy. Jest to także przecież już ustalone w Nowej Nadziei, że Luke zna Obi-Wana jako Bena i nie jest to pierwszy raz, gdy się spotykają. Jeśli Luke ma mieć większy udział w serialu, może to z kolei oznaczać, że ścieżki prowadzące Obi-Wana do Vadera będą wyglądały zupełnie inaczej. Być może, Obi-Wan opuści Tatooine, w obawie, że został wykryty przez Imperium i będzie chciał zmylić tropy i uniemożliwić odnalezienie Luke'a.

Naprawdę nie musimy widzieć młodego Luke'a strzelającego do szczurów womp, latającego swoim T-16 w Żebraczym Kanionie, ani żadnych fan serwisów, które miałyby kusić, że coś takiego ma miejsce. Historia powinna skupić się na Obi-Wanie. Znamy historię Luke'a, z całą pewnością poznamy więcej szczegółów w nadchodzących powieściach i najprawdopodobniej w kolejnych pojawieniach się w The Mandalorian, więc małe pojawienie się było już wystarczająco efektowne. Szczerze mówiąc, bylibyśmy bardziej podekscytowani zobaczeniem młodego Biggsa.

Bezpieczeństwo Luke'a będzie z całą pewnością sporą motywacją dla Obi-Wana, niezależnie od tego, czy zobaczymy Luke'a, czy nie. Kenobi był w bliskiej przyjaźni zarówno z Padmé, jak i Anakinem; musi więc czuć jakieś zobowiązania ze względu na uczucia jakimi ich darzył. Obi-Wan zna rodowód Luke'a - mądrość i siłę jego matki i potęgę Mocy jego ojca. Z wielu powodów, Obi-Wan będzie chronił życia tego dziecka i cały się temu zadaniu poświęci, ale rodzi to także interesujący dylemat: jakiego wyboru musi dokonać Obi-Wan, by zapewnić bezpieczeństwo Luke'a. Uratować galaktykę i poświęcić dziecko, a może jedno i drugie? Nie próbując spekulować konkretnych historii, gdyż nie chcemy wpaść w żadne sidła własnych pomysłów, warto się jednak zastanowić nad tym, iż będzie to interesujący dylemat dla Obi-Wana - wybierać między Lukiem jeśli zostanie zaprezentowana alternatywna ścieżka prowadząca do pokonania Sitha.

4. Wojny Klonów w wydaniu aktorskim

Będziemy bardzo zaskoczeni i zawiedzeni, jeśli nie zobaczymy przebitek do Wojen Klonów z Obi-Wanem, Anakinem i Ahsoką. Wszystkie elementy, które wszyscy chcemy zobaczy tam przecież są. Rosario Dawson ożywiła już Ahsokę na ekranie, więc nie będzie ciężko wykorzystać tego w scenie w której Obi-Wan rozmyśla o tamtych dniach. I to wcale nie musi być wesołe wspomnienie.

Nie trudno wyobrazić sobie Obi-Wana borykającego się z traumą związaną z tym, co zobaczył podczas Wojen Klonów, zwłaszcza z ciężarem wiedzy, jakim rezultatem zakończyły się te wszystkie bitwy. Wyobraźcie sobie tylko grozę świadomości, że cała walka w której brałeś udział, była wyłącznie na korzyść wroga? To kolejna sprawa z którą Obi-Wan musi żyć: był generałem w wojnie zaaranżowanej przez Sitha.

Takie wspomnienie, jako otwarcie serialu, byłoby naprawdę wspaniałe, by dać podwaliny pod wiele spraw. Mogłoby dać wgląd w więź zawiązaną między Obi-Wanem i Anakinem dla tak zwanych niedzielnych widzów, którzy nie widzieli serialu animowanego Wojny Klonów. Jeśli miałoby to miejsce na początku serii, przełożyłoby to się na odbiór tego, co przygotowali dla nas showrunnerzy, unikając także przepełnienia przebitkami i zbędnym fan serwisem. Włączając w to Ahsokę, z kolei otrzymać możemy połączenie między jej własnym serialem aktorskim z prequelami i stanowić przypomnienie, że ona także jest kreacją George'a Lucasa.

Ponadto, byłoby to po prostu świetne rozwiązanie. Naprawdę chcielibyśmy zobaczyć tę trójkę razem, niezależnie od tego, czy właśnie będą przecinać na pół zastępy droidów bojowych czy doradzać sobie wzajemnie wciąż znajdując się na krawędzi wojny, byłoby to naprawdę ekscytujące. Nie sądzimy też, że byłoby to rozwiązanie sprowadzające się do fan serwisu. Ahsoka musi mieć znaczenie dla Obi-Wana, jeśli rzeczywiście ma się zmierzyć z Anakinem, żywiąc nadzieję na jego odkupienie. Ahsoka zasługuje żeby przy tym być. Jej uwzględnienie we wspomnieniu albo jakimkolwiek cameo byłoby jak najbardziej usprawiedliwione, a jej nie uwzględnienie byłoby bardzo rozczarowujące.

5. Satine

Prawdziwą zniewagą dla Wojen Klonów byłoby choćby nie wspomnienie o Satine Kryze. Rzućmy kością, by założyć się, że będzie uwzględniona w innej przebitce. Jeśli scenarzyści chcą łatwej drogi do uczłowieczenia Obi-Wana i uwarunkować jego postępowanie, to najlepiej dokonać tego mówiąc o jego romansie z Satine. Obi-Wan powiedział, że opuściłby Zakon dla niej, jeśli tylko by o oto poprosiła. To poważna kwestia i nie powinna być odrzucona na bok, zwłaszcza, że starzejący się Jedi znajduje się na wygnaniu, rozmyślając nad swoimi błędami i żalami na piaskach Tatooine.

Prawdopodobnie, historia między nim, a Satine, daje wiele możliwości. Nie zamierzamy nawet sugerować, żeby seria była montażem wspomnień, ale nie chcemy też zobaczyć historii, która pominie ten wątek. Dodaje ona znaczącej głębi do opowieści o Obi-Wanie, charakteru i kierunku. Kochał Satine, kochał Anakina i sprawiłoby to, że Obi-Wan stałby się kimś więcej, aniżeli porzuconym na pustyni Jedi, spokojnie pilnującego Luke'a. Podkreśliłoby to jego poświęcenie dla większego dobra. Sympatyzujący z nim widzowie mogliby czuć razem z Obi-Wanem i zobaczyć, co doprowadziło do życia pełnego poświęceń dla większego dobra oraz rozbić przysłowiowy bank.

Gwiezdne Wojny nie raz udowodniły, że są najlepsze wtedy kiedy są historią o miłości, więc czemu nie opowiedzieć historii miłosnej? Satine jest postacią, na którą zasługujemy, niezależnie od tego czy uwzględnia ona Obi-Wana czy nie, a musicie przyznać, że byłaby to najlepsza opcja, by ją ponownie przedstawić i dać podwaliny pod przyszłe historie. Zauważcie, że nie wspomnieliśmy na naszej liście oczekiwań Dartha Maula, ale można pomarzyć o udziale byłego Sitha i choć przez chwilę pomyśleć o aktorskim przedstawieniu sceny jej śmierci, która z kolei byłaby świetną możliwością, by przedstawić także Maula w stosownym cameo. Jeśli Satine zostanie wspomniana, mamy nadzieję na to, że jej życie zostanie odpowiednio uhonorowane i przywołane oraz że nie zostanie jedynie uwzględniona jako miłostka Obi-Wana albo ofiara morderstwa dokonanego przez Dartha Maula. Naturalnie, trzeba mieć na uwadze, że to ma być serial o Obi-Wanie Kenobim, ale możemy uważać, że powinno się uhonorować dziedzictwo Satine Kryze i znaczenie jej śmierci dla całej galaktyki. Trudno sobie także wyobrazić, że Obi-Wan nie będzie chciał dokonać tego dla samego siebie.
Ponadto, być może katalizator opuszczenia Tatooine na szaleńczą, idealistyczną krucjatę ma więcej wspólnego z Satine Kryze, aniżeli z Anakinem Skywalkerem. Wielu z nas wciąż wypatruje odpowiedzi na temat Korkiego. Jeśli przyjrzeć się dokładnie i oczekiwać historii z tym związanej to radzimy dobrze zapiąć pasy i patrzeć jak Internet prześciga się w kolejnych informacjach na ten temat w iście gwiezdnowojennym stylu. Zróbmy z Obi-Wana dobrego tatusia, który staje w szranki z innymi dobrymi tatusiami. Może być przecież tak, że dowiaduje się, iż Korkie znajduje się w niebezpieczeństwie, a ostatnią rzeczą jaką może zrobić dla uhonorowania Satine jest chęć obronienia go za wszelką cenę. Niech szukając Korkiego, Obi-Wan nauczy się czegoś ważnego o sobie. Otworzyłoby to możliwości dla kolejnych historii w przyszłości i łączyłoby się z tym, co może wydarzyć się wówczas gdy znów zobaczymy Bo-Katan i Dina Djarina zmagających się z dylematem związanym z Mrocznym Mieczem w sezonie trzecim The Mandalorian.

Być może mamy na sobie hełmy z beskaru, ale to naprawdę mogłoby mieć kapitalną rację zaistnienia.
Trzymając się założenia pięciu elementów na liście, zostawiamy was wszystkich z szalonym pościgiem za banthą z kolejnymi teoriami. Cokolwiek zobaczymy w przyszłym roku, Obi-Wan Kenobi wydaje się mieć ogromny potencjał na wspaniałą opowieść. Jesteśmy pewni, że każdy fan znajdzie w nim coś dla siebie, niezależnie czy będą to rzeczy które pokochamy, czy coś, co będziemy krytykować, będzie to bowiem z całą pewnością fantastyczna rewizyta postaci, którą kochają fani Gwiezdnych Wojen. Jest przecież tak wiele niesamowitych możliwości  dla Obi-Wana: podróż w głąb siebie, emocjonalne uzdrowienie, wybaczenie i odpokutowanie z całą pewnością zaś znajdują się na szczycie listy. Obi-Wan to postać, który nigdy nie żył wyłącznie dla siebie i być może właśnie w tym serialu uzyskamy szansę, by to zobaczyć. Jest wolny od Jedi, od linii frontu nieskończonej wojny i obowiązku wobec Republiki. Być może, piaski Tatooine będą miał dla niego miały uzdrawiającą aurę i poznamy Obi-Wana Kenobiego takiego, jakiego dotychczas jeszcze nie mieliśmy okazji poznać. Cokolwiek nas czeka, jesteśmy podekscytowani tym, że będziemy mogli to zobaczyć i będziemy się cieszyć tym czasem, a póki co nadal mamy szansę, by rozważać nieskończone możliwości i kombinacje.

* Pozwoliliśmy sobie częściowo zmienić perspektywę z której został napisany artykuł, dlatego przez większość tłumaczenia odnosimy się do ogółu, jednak tam gdzie nie dało się zmienić tej perspektywy, zostały osobiste odczucia autora oryginalnego tekstu. [przyp. red. ŚSW]

** Wydany z okazji 40-lecia Nowej Nadziei zbiór opowiadań pod tym tytułem nie ukazał się jak dotychczas w tłumaczeniu na język polski. Opowiadania nie należy też mylić z kanoniczną powieścią Claudii Gray pod tym samym tytułem, rozgrywającej się przed wydarzeniami przedstawionymi w Mrocznym Widmie, która również nie ukazała się jeszcze na rynku polskim. [przyp. red. ŚSW]
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger