W październiku 2021 roku ukazała się niezwykła powieści o
pilotach eskadry Alfabet, pierwszy tom trylogii pod tym samym
tytułem (recenzja tutaj>>) autorstwa Alexandra Freeda. Zamiast zagorzałego
bojownika w słusznej sprawie czytelnicy mogli poznać imperialną
dezerterkę Yricę Quell, która tak naprawdę nie może nawet
utożsamiać się z Nową Republiką. Natomiast może z załogą
eskadry Alfabet, gdzie zamiast towarzyszy trzymających się
razem na dobre i złe mamy... ledwo funkcjonujący zespół. To
właśnie te innowacyjne rozwiązania sprawiły, że powieść była
tak ekscytująca, a ciekawe zakończenie sprawiło, że chciałem
więcej! Czy tom drugi, który ukazał się pod koniec stycznia pod
tytułem Puste słońce, okaże się równie dobry i spełni
oczekiwania?
POLOWANIE ESKADRY ALFABET NA NAJBARDZIEJ ZABÓJCZE MYŚLIWCE TIE W GALAKTYCE JESZCZE NIE DOBIEGŁO KOŃCA! PRZEŻYJ KOLEJNĄ NIESAMOWITĄ PRZYGODĘ W ŚWIECIE GWIEZDNYCH WOJEN!Wieść o zwycięstwie Nowej Republiki rozeszła się szerokim echem po galaktyce. W jego następstwie okręty flagowe nowo powstałego galaktycznego rządu zmierzają ku najodleglejszym gwiazdom, odszukując i niszcząc ostatki imperialnej tyranii. Jednak niektóre duchy trudniej przepędzić niż inne, a żadne nie są równie niebezpieczne co Skrzydło Cienia.Powstała z potrzeby chwili Eskadra Alfabet pod dowództwem Yriki Quell nadal podąża tropem Skrzydła Cienia. Jej cel wydaje się bliski, a pilotom zaczyna ciążyć presja, by odnaleźć pułk imperialnych myśliwców, nim będzie za późno. Żądna sukcesu Quell współpracuje, choć niechętnie, z Caernem Adanem z Wywiadu Nowej Republiki, a także z legendarną generał Herą Syndullą, przygotowując najniebezpieczniejszy dotąd fortel w swojej karierze. Celem jest zwabienie Skrzydła Cienia w pułapkę, która mogłaby zakończyć pogoń raz na zawsze.Jednak skryty w ciemnościach wróg nie próżnuje. Soran Keize, ostatni spośród imperialnych asów, zajął miejsce Nestorki i objął dowództwo nad Skrzydłem Cienia, by w godzinie największej próby tchnąć nowe życie w jednostkę. Powróciwszy z tułaczki spowodowanej wojennymi wstrząsami, Keize znów odnalazł sens istnienia – zamierza poprowadzić zagubionych żołnierzy i zapewnić im bezpieczeństwo. Na drodze stoi mu jedna rzecz – najbardziej niedobrana eskadra we Flocie Nowej Republiki pod wodzą jego dawnej podopiecznej: zdrajczyni Yriki Quell.
Puste słońce
kontynuuje główny temat pierwszego tomu: rywalizację pomiędzy
eskadrą Alfabet a elitarną imperialną jednostką
Skrzydło Cienia. Tym razem piloci z obu stron spotykają się
w systemie Cerberon. System ten leży w jądrze galaktyki i
nie ma już słońca. Zamiast tego krąży wokół czarnej dziury.
Nowa Republika chce zabezpieczyć i jednocześnie użyć go do
zwabienia Skrzydła Cienia, które teraz ponownie znajduje się
pod dowództwem dawnego mentora Yriki, Sorana Keize.
Oczywiście pułapka na imperialnych nie działa zgodnie z planem.
Eskadra Alfabet zostaje rozdzielona. W tym samym czasie Yrica
Quell musi stawić czoła demonom swojej przeszłości jako
aktywny uczestnik ludobójstwa Operacji Popiół…
Piloci eskadry
Alfabet - Yrica Quell, Wyl Lark, Chass na
Chadic, Nath Tensent i Kairos - są teraz naprawdę
dobrze rozwiniętymi postaciami. Dowiemy się więcej o każdym z
nich w Pustym słońcu, w tym szczegóły dotyczące ich
przeszłości. Tajemniczą Kairos poznajemy nawet trochę
lepiej - choć liczyłem na trochę więcej, ale być może dostanę
to w tomie 3. Oczywiście najciekawsza jest nadal Yrica, która
nie może sobie poradzić z poczuciem winy i życia w ciągłym
strachu przed ujawnieniem jako zbrodniarz wojenny. To absurdalne, że
zbliża ją to do oficera wywiadu Caern Adan, który jako
jedyny zna jej sekret.
Chociaż uważam, że
poszczególni piloci są ciekawi, to jednak wolałbym, aby częściej
wchodzili oni w interakcje jako grupa. W Shadow Fall każdy z
nich robi swoje, a sensowne rozmowy między nimi zdarzają się
rzadko. Po pierwszym tomie spodziewałem się, że eskadra pilotów
będzie kontynuować pracę nad lepszym poznaniem się i
przekształceniem się w prawdziwy zespół w kolejnej odsłonie
cyklu – nawet jeśli nie może się to odbyć bez problemów,
oczywiście właśnie dlatego, że przeszłość Yriki
wciąż jest w pewnym sensie zagrożeniem dla niej. Nigdy bym nie
pomyślał, że eskadra Alfabet tak się „rozpadnie” i (poza
dwuosobową ekipą) spędzi sporą część historii osobno i myślę,
że to trochę szkoda. W pierwszym tomie dynamika grupy była dla
mnie bardzo interesująca. Trochę zabrakło tego w kontynuacji.
Ze względu na
rozdzielenie pilotów fabuła rozdziela się na wiele pojedynczych
wątków, które momentami wydawały mi się nieco wyczerpujące. W
jednym wątku czasami staje się to nieco mistyczne, co jest bardzo
interesujące, ale jak na mój gust, nie pasuje to do tak
„realistycznego” stylu narracji Freeda. W innym wątku
fabularnym rolę odgrywa nowa grupa, której związek z fabułą jako
całością nie został ujawniony. Niektóre rzeczy wydają się
służyć bardziej jako wstęp czy też cliffhanger do tomu 3. Jestem
ciekaw, czy to wszystko ułoży się w sensowny sposób.
Z drugiej strony,
my, czytelnicy, tym razem możemy jeszcze lepiej zrozumieć
imperialną perspektywę, ponieważ z Soranem Keizem
mamy teraz na topie sympatyczny charakter, przynajmniej do pewnego
stopnia. Co ciekawe, stracił wiarę w zwycięstwo Imperium i
praktycznie powrócił z tymczasowego wygnania tylko po to, by dać
pilotom Skrzydła Cienia „to, czego potrzebują”: zemstę
na eskadrze Alfabet.
Daremność tej
wojny jest nam wyraźnie pokazywana w Pustym słońcu.
Pierwszą rzeczą, jakiej dowiadujemy się o systemie Cerberon,
jest to, że Nowa Republika chce go tylko podbić, bojąc się,
że posłuży jako skrót. Piloci uważają ten cel za dość głupi
i wolą skupić się na pułapce na Skrzydło Cienia. Poza tym
Keize i jego Skrzydło Cienia nie przejmują się
populacją systemu Cerberon, w tym pozostałościami garnizonu
imperialnego, który wciąż jest lojalny Imperium. Żadna ze
stron nie wierzy poważnie, że zmieni to przebieg i wynik wojny.
Symbolem tego bezsensu jest również czarna dziura w centrum systemu
Cerberon, która w przewidywalnej przyszłości zdestabilizuje
orbity planet, a następnie je pochłonie. Tak więc eskadra Alfabet
i Skrzydło Cienia toczą bitwę o coś, co już zostało
utracone, z nieskończoną pustką w centrum. To dość
przygnębiające, biorąc pod uwagę ogromne straty, jakie powoduje
ten konflikt.
Alexander Freed
opisuje te bitwy w imponujący sposób, czego oczekujemy od niego
jako specjalisty od wszystkiego, co związane jest z wojskiem.
Szczególnie w środku powieści pojawia się bombastyczna scena,
która zasługuje na adaptację na duży ekran. Ale nawet ich
realizacja w postaci drukowanego słowa zaprowadziła mnie tak
daleko, że siedziałem tam z otwartymi ustami, podczas gdy ta scena
rozgrywała się po prostu w mojej głowie.
Gościnnie pojawi
się także eskadra Szpica, która pojawia się w grze Star
Wars: Squadrons, która ukazała się 2 października 2020 roku.
W trakcie powieści wyruszają na swoją misję z generał Herą
Syndullą, którą spotykamy także w grze. Na pierwszy rzut oka
wydaje się nieco dziwne i celowe, że Hera po prostu zostawia
swoje wojska w systemie Cerberon samych – zwłaszcza, że
nie dowiadujemy się dokładnie, co ma być tak ważne w misji
Szpicy. Jednak nieobecność Hery oferuje również
możliwość ekscytujących wydarzeń, które nie byłyby możliwe,
gdyby została. Pod tym względem nagłe odejście Hery
całkiem dobrze pasuje.
Nie spoilerując
zbyt wiele, chciałbym też powiedzieć kilka słów o zakończeniu
powieści. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Mało kto by się
spodziewał, że fabuła tak się rozwinie. Freed zdecydowanie
tworzy bardzo ciekawy punkt wyjścia do trzeciego tomu, Ceny
zwycięstwa, i naprawdę nie mogę przewidzieć, jak zakończy
się ta trylogia. Pozostaje więc czekać na wrzesień!
Ogólnie rzecz
biorąc, Puste słońce jest zdecydowanie wartościową lekturą dla
każdego, komu spodobał się pierwszy tom. Postacie - zwłaszcza
Yrica Quell - są ekscytujące, a sceny bitewne są umiejętnie
zainscenizowane i opisane. Niemniej jednak wolałbym trochę więcej
interakcji i dynamiki grupowej między pilotami w książce ze słowem
„eskadra” w tytule. Przyznaję więc Eskadrze Alfabet: Pustemu
słońcu ocenę 8 na 10.
Fabuła: 9/10
Postacie: 7/10
Jakość
wydania: 10/10
Dziękuję
wydawnictwu
Olesiejuk za dostarczenie egzemplarza
recenzenckiego.
Recenzję pierwszego tomu znajdziecie tutaj>>.
Szczegóły
wydania:
Tytuł:
Star Wars. Eskadra Alfabet, tom 2: Puste słońce
Tytuł
oryginalny: Star Wars. Alphabet Squadron: Shadow Fall
Autor:
Alexander Freed
Tłumaczenie:
Krzystzof Kietzman
Wydawnictwo:
Olesiejuk
Data
premiery: 26 stycznia 2022
Liczba
stron: 512
Oprawa:
miękka ze skrzydełkami
Cena:
44,99 PLN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!