Genevieve O'Reilly opowiada o graniu Mon Mothmy w "Andorze" i "Ahsoce"

 

Losy Genevieve O'Reilly w Gwiezdnych Wojnach odwróciły się dość późno. Wygląda na to, że nikt nie był zaskoczony faktem, iż jest jedną z centralnych postaci seriali aktorskich, jak miało to miejsce w Andorze, i jak będzie miało to miejsce w nadchodzącej Ashoce, gdzie powtórzy rolę Mon Mothmy.

Aktorka udzieliła wywiadu portalowi Discussing Film i opowiedziała o swojej podróży z wyciętej sceny z Zemsty Sithów do znaczącej roli w Andorze i Aschoce. Wyjawiła także, że jej rola w Ashoce jest też znacznie mniejsza aniżeli miało to miejsce w Andorze, zaznaczając, że tak naprawdę spędziła tylko minutę na planie razem z Davem Filonim i Jonem Favreau (prawdopodobnie mając na myśli znacznie krótszy czas na ekranie, a nie dosłowną minutę), co z kolei też nie powinno zaskakiwać, biorąc pod uwagę jak mało Nowej Republiki widzieliśmy jak dotychczas w trailerach zapowiadających Ascokę. Zapowiedziała także, że pojawi się w sezonie drugim Andora, który według jej słów ma być "molochem" w kwestiach prowadzenia opowieści.

Wygląda na to, że możliwość zagrania Mon Mothmy w zupełnie innym czasie jej życia, razem z pamięcią dramatu wydarzeń znanych z Andora, prawdopodobnie był równie intrygujący dla O'Reilly. Wspomniała także o tym, iż ucieszyła ją szansa pracy z Mary Elizabeth Winstead, co również ma sens, zważywszy że Hera jest nadal generałem w Nowej Republice i zdaje raporty bezpośrednio Mon Mothmie.

To fascynujące, że mnie zaprosili i była to wielka niespodzianka. Naprawdę byłam zaskoczona, że Jon Favreau i Dave Filoni byli zainteresowani bym wróciła na tę minutę i zagrała dla nich. To wspaniali filmowcy. To było niezwykłe doświadczenie móc wpaść i pobawić się trochę z nimi. Jestem wielką fanką Rosario Dawson, jest rewelacyjną, piekielnie uzdolnioną kobietą i aktorką. Myślę, że to, co robią z tą historią, zmierza w bardzo ekscytującym kierunku. Mary Elizabeth Winstead jest także niesamowitą aktorką i możliwość pracy z nią, była dla mnie również niezwykłą okazją. 

Nadzwyczajną okazją było również zagranie Mon Mothmy w zupełnie innym świecie, być może także dlatego, iż jestem tak mocno zaangażowana w Andora. Kiedy jednak Jon i Dave do mnie zadzwonili, poczułam zaszczycona, że mnie zapraszają i chcą, bym do nich dołączyła. Są fantastycznymi twórcami i gawędziarzami w szczytowej formie. To, co robią i jak używają Volume, jak filmują jest zupełnie innym doświadczeniem od sposobu jak kręcimy Andora. To było niezwykle ekscytujące i interesujące dla mnie, bo dowiedziałam się i nauczyłam jak oni to robią z tą nowoczesną technologią. To naprawdę zupełnie inny rodzaj filmowania. Jestem wdzięczna, że miałam możliwość stać się tego częścią.

Genevieve O'Reilly mówiła także o Mon Mothmie w Andorze i jak podeszła do swojej postaci w tym okresie jej życia. Najwyraźniej, sposób jej odegrania pochodzi głównie ze strony scenarzysty i showrunnera Tony'ego Gilroya, ale O'Reilly zauważa, że jest to zabawne, bo może wgryźć się w najbardziej soczyste kąski materiału.

Cóż, sądzę, że to jest w stylu pisania Tony'ego. Z mojego doświadczenia z Gwiezdnymi Wojnami to był pierwszy raz kiedy naprawdę mnie zhumanizowano. Nadał mi wyrazistości, zrobił bardziej złożoną, bardziej ludzką, bardziej zwykłą. Jest matką i żyje w skomplikowanym małżeństwie. Zawsze wiedziałam, że będzie walczyła z Imperium na deskach Senatu, ale nie oczekiwałam, że będzie musiała również sypiać w domu pełnym imperialnej myśli.

Najciekawszą rzeczą dla mnie jako aktorki jest możliwość odkrywania i siłowania się pośród tych scen w jej domu, gdzie może wyszukać sojuszników i mówić otwarcie o rebelii być może po raz pierwszy w swoim życiu. Idea, że nie ma jawnej rebelii i że musisz ją stworzyć z niczego, że musisz liczyć się z niebezpieczeństwem i odkrywaniem, co możesz stracić, koszt jaki musi ponieść ta kobieta jest dla mne bardzo istotne i intrygujące.

Opowiedziała też o swojej relacji ze Stellanem Skarsgårdem i naturą relacji Mon Mothmy z Luthenem Raelem w Andorze. Stwierdziła, że to fascynujące jak oboje dążą do tego samego celu z tak odmiennymi ideami, które zdają się być bardzo powszechne we wczesnych stadiach Rebelii.

Stellan to marzenie. Pracowało nam się ze sobą po prostu nieziemsko. Obie psotacie są fascynujące, ponieważ w świecie Tony'ego, nic nie jest czarne albo zwyczajnie białe, jak miało to miejsce we wcześniejszych odsłonach Gwiezdnych Wojen. Nie jesteśmy Imperium, ani Rebelią, jesteśmy przykryci kocem opresji Imperium. Mogę tak naprawdę wypowiadać się o Mon, o tym jak szuka nowych sojuszników ryzykując także utratą innych sprzymierzeńców

Możesz to zauważyć w relacji między Mon i Luthenem, która rozgrywa się i służy im na różnych planach. Ona jest gotowa na wszystko, by sfinansować swoją działalność, a przynajmniej w założeniach, co także sprawia, że ta dwójka bardzo się różni w tym, jak podchodzą do spraw i sęk w tym, że w jest w tym również poczucie zagrożenia. Jest taka scena w pierwszy sezonie, w której w jej naiwności, nazywa go tępym i mówi mu, że nie był z nią do końca szczery. Myślę, że są fascynującą parą, ponieważ tak naprawdę zmierzają w tym samym kierunku, ale podchodzą do sprawy w zupełnie różnych, mocno spolaryzowanych ze sobą pozycji.

Przyznała także, że była zauroczona imponującym odbiorem Andora i zapowiedziała, że sezon drugi będzie "molochem pod względem snucia opowieści".

Naprawdę wiele znaczy to, iż fanom tak bardzo spodobał się Andor. To zupełnie inny projekt od wcześniejszych Gwiezdnych Wojen, mogłoby przecież powstać coś, co nie spodobałoby się widzom. Fani jednak pokochali go, zainwestowali w niego, także zwyczajnie zaciekawieni tym serialem. Podążyli za wizją Tony'ego, więc to naprawdę fantastyczne uczucie móc dzielić się tym i nie dostrzegać apatii, ale ekscytację i wdzięczność. Widzowie naprawdę zrozumieli, co zamierzamy opowiedzieć. Polubili żwirową teksturę serialu i zobaczyli w niej humanizm. Fani są specyficzną, ale pasjonującą grupą ludzi. Wiele dla mnie znaczy to, że polubili ten serial tak mocno.

Obecnie, filmujemy sezon drugi i jestem podekscytowana tym, co będą mogli zobaczyć. O stwórco, to naprawdę masywny moloch pod względem snucia opowieści. Chyba wszyscy fani wiedzą, dokąd zmierza ta historia. Andor był czymś nowym kiedy zaczęliśmy się nim dzielić, ale teraz, gdy wchodzimy w ten świat jeszcze głębiej, zauważyć można również odmienne charaktery tych postaci. Wszystko prowadzić będzie do ekscytującego zakończenia. Jesteśmy w tej chwili w środku filmowania sezonu drugiego i jestem bardzo zdesperowana, by móc się podzielić naszą pracą, by widzowie mogli go również już zobaczyć, ale wszyscy będziemy musieli poczekać jeszcze przynajmniej rok!

Premiera Ahsoki została przewidziana na 23 sierpnia 2023 roku, podczas gdy sezon drugi Andora ma pojawić się - o ile nadal trwające strajki scenarzystów i aktorów w tym nie przeszkodzą - na jesień 2024 roku. 

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger