Recenzja: Star Wars. Empire Ascendant #1

Marvel uraczył nas oneshotem zawierającym aż 4 opowiadania będące epilogiem/wstępem (zależy od punktu widzenia) bohaterów z głównej serii, serii Darth Vader, Doctor Aphra i Target: Vader. Łączy to wszystko jedno miejsce - Hoth.
Pierwsze opowiadanie jest jednocześnie najsłabsze ze wszystkich. Poznajemy tam rodziców Poe Damerona, którzy drążą tunel pod nową bazę na Hoth. Jak można się domyślić, wpadają w kłopoty jak górnicy w kopalni, gdy się tunel zawali. Tak po fakcie to cała historyjka nie służy niczemu, ot są rodzice Poego, którzy zapewne pojawią się w nowej serii, ale poza generycznymi dialogami o Rebelii oraz spotkaniem z Lukiem i Leią nie ma tu nic interesującego. Najgorsze, że napisał to Charles Soule, od którego można się spodziewać czegoś lepszego. Co do grafiki to powiem tylko dwa słowa - Luke Ross. I tyle wystarczy.
Druga historia dotyczy Vadera. A raczej jednego z imperialnych oficerów, który stosuje stalinowską taktykę "byle do przodu i nie zawracać" w misji zniszczenia jednego z rebelianckich dział. Mamy tutaj mini plot twist na końcu, ale jeśli ktoś choć trochę zna charakterek Vadera, to nie będzie zaskoczony. Ogólnie trochę lepsze od historii o Dameronach, ale to wciąż nie to. Graficznie nie można się przyczepić do czegokolwiek, dosyć solidne rysunki, chociaż tła mogły być trochę lepsze.
Trzecia historia to Valance, który dostaje misję eskortowania pewnego gościa posiadającego cenne informacje. Skoro jest Valance, który nie uznaje półśrodków, no to będzie sporo akcji. I rzeczywiście, niemal od razu dostajemy do ubicia pakiet szturmowców i ucieczkę w przestrzeń kosmiczną. A na końcu typową zagrywkę łowcy nagród. Jak ktoś lubi Valance'a, to będzie uradowany. Kadry są przyjemne dla oka, poza twarzami bohaterów, które momentami są zbyt wygładzone.
Ostatnia historia - Aphra. I chodź Aphry osobiście tu nie ma, to jest sporo rozmów na jej temat. Czy była zła, dobra, nijaka czy jaka. Generalnie - wszyscy, którzy się z nią kiedykolwiek zetknęli mają mieszane opinie. I najlepiej całą postać podsumowuje zdanie na końcu - że pozostanie ona gdzieś pośrodku. Grafika momentami wygląda na lekko dziecinną, dosyć dziwnie wyglądają oczy postaci (są dosyć puste i niepokojące).
Aphra i Valance są genialni, Dameronowie i Vader już nie bardzo. Oneshot generalnie na plus, ale nie jest to jakaś genialna pozycja.

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 6/10
Postacie: 6/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Empire Ascendant #1
Autor: Charles Soule, Greg Pak, Ethan Sacks, Simon Spurrier
Rysunki: Luke Ross, Roland Boschi, Paolo Villanelli, Caspar Wijngaard
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 18 grudnia 2019
Liczba stron: 56
Oprawa: miękka
Cena: 5,99$ / 22,99 PLN

Gdzie kupić:
ATOM Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger