Recenzja: Star Wars. Maul: Lockdown - Joe Schreiber

Jestem jednym z tych szczęśliwców, którzy Gwiezdne wojny poznali gdy Legendy były jeszcze kanonem – rozszerzonym uniwersum – "zanim nastały mroczne czasy, zanim nastało Imperium". Być może nie jestem jedynym, którzy przeczytali wszystkie, lub zdecydowaną większość tego, co dziś składa się na Legendy. Wszak to nie lada wyzwanie, gdy ma się do czynienia z bodajże dwustoma pozycjami, nie wspominając o e-bookach, opowiadaniach z Insidera czy książkami, które u nas nie zostały nigdy wydane, gdy wpierw doszło do przejęcia franczyzy przez Disney'a, a następnie kasacji kanonu. Wychowanym na edycji specjalnej i prequelach, starą wygą Bastionową, bo zarejestrowałem się na tamtej stronie w 2007 roku, a także niedoszłym członkiem krótko istniejącego trójmiejskiego fanklubu Kamino.
Ale nie o tym ma być ten tekst. Ostatnio kupiłem oraz przeczytałem, a właściwie nadrobiłem Maula: Lockdown Joe'a Schreibera, czyli jedną z tych książek, która w starym kanonie została wydana jako ostatnia, tuż przed kasacją, a u nas nie doczekała się tłumaczenia i publikacji. Jak wypada ta pozycja na tle nie tylko starego, ale i nowego, kontrowersyjnego według wielu, disneyowskiego kanonu, okiem – nie oszukujmy się – starego fana, który przez odległą galaktykę, którą wielu z nas pokochało, przemierza już od dwudziestu trzech lat?

Opis:
Może nie najsilniejszy sługa po ciemnej stronie Mocy - ale na pewno najfajniejszy!
Złowrogi lord Sithów, Darth Sidious, wysyła Dartha Maula na śmiertelną misję. Jego uczeń ma przeniknąć do tajnego więzienia. I choć znajduje się na nielegalnej arenie przeciwko najbardziej brutalnym zbrodniarzom w galaktyce, musi również realizować podstępny plan swojego pana. Jeśli Darth Maul odniesie sukces, Sithowie zbliżą się o krok do zemsty na rycerzach Jedi. Jeśli się nie uda... cóż... porażka nie wchodzi w grę!

Z całą pewnością nie jest to książka, którą Disney chciałby mieć w kanonie – nie dość, że o antybohaterze, bo takim wszak jest Darth Maul, czyli uczeń Dartha Sidiousa, ale także wyjątkowo bezkompromisowo napisaną – odważnym, ostrym i brutalnym stylem i nie szczędząc czytelnikowi obrazowych, krwawych scen i gęsto ścielącego się trupa. Nie ma jednak co się dziwić, że właśnie taką książkę zaoferował Joe Schreiber, znany z dwóch wcześniejszych pozycji utrzymanych w konwencji horroru i do tego o tematyce zombie, czyli Szturmowców śmierci i jej prequela Czerwone żniwa. Autor pozostaje wierny odważnemu spojrzeniu i eksperymentowi, jaki zaoferował we wspomnianych, choć akurat Maul: Lockdown horrorem nie jest, a przynajmniej nie dosłownie. Tym razem stawia bardziej na krwawy kryminał osadzony w zamkniętym i ograniczonym środowisku więzienia, stopniowo modelując ją w psychologiczny thriller i wreszcie finałową jatkę. Wcześniej bowiem na próżno szukać było pośród książek z Rozszerzonego Uniwersum Star Wars tak odważnego podejścia. Schreiber nie traktuje czytelnika jak debila i nie wykłada wszystkich kart od razu, ale niezwykle precyzyjnie buduje napięcie, historię i przedstawia kolejne wątki, a nawet z początku nawet nie próbuje wyjaśniać dlaczego Maul w ogóle znalazł się w więzieniu, a kiedy już przedstawi nam plan, a właściwie podwójną grę Sidiousa i jego Mistrza Dartha Plagiues'a, pozwala byśmy razem z Maulem odkrywali tajemnicę jaką kryje zakład karny i wreszcie doprowadzić do demaskacji i likwidacji celu.

To książka pisana ostrym jak brzytwa, ale jednocześnie dość prostym językiem, co wcale nie znaczy, że prostackim, bo swoją chropawością idealnie wpisuje się w stylistykę kryminału, który znakomicie pasuje tak do opisywanej intrygi, jak i postaci Maula. Schreiber nie potrzebuje wielu słów, by nakreślić mroczną, duszną, wręcz klaustrofobiczną sytuację, a następnie coraz bardziej zacieśniać pętlę, czy też raczej łańcuchy wokół ucznia Sidiousa. Nie bawi go epatowanie długimi opisami, jednakże kiedy po nie sięga są szczegółowe, ale nigdy nie podają one więcej, niż to, co konieczne. Poprzez okazjonalne niedomówienia i przeskakiwanie między kolejnymi wydarzeniami i postaciami powieści Schreiber cały czas zdaje się igrać nie tylko z czytelnikiem, ale także swoimi postaciami. Całość uzupełniają subtelne nawiązania do trzech innych powieści starego kanonu, a mianowicie Dartha Plagiuesa i Maski kłamstw Jamesa Luceno oraz Maula: Łowcy z mroku Michaela Reavesa, co doskonale urozmaica lekturę, ale jednocześnie jej nie rozwleka. Książka przez to paradoksalnie wydaje się wręcz zbędna, bo nie wnosi praktycznie nic do obrazu tak Maula, jak i planu Plagiuesa i Sidiousa, jest takim trochę wypełniaczem, ale solidnie i angażująco napisanym, który na pewno powinien zadowolić wszystkich fanów Zabraka, dodatkowo zdanego tylko na swój instynkt, upór i siłę mięśni oraz niemogącego korzystać z Mocy i miecza świetlnego.

W mojej ocenie jest to jednak pozycja dla najzagorzalszych fanów Gwiezdnych wojen, tych najbardziej wytrwałych. Ci, którzy oczekują akcji pędzącej od pierwszej strony poczują się raczej zawiedzeni, bo choć tej nie brakuje to, bliżej tutaj do kina psychologicznego w rodzaju Skazanych na Shawshank według Stephena Kinga, aniżeli filmu pełnego wybuchów i pościgów. Mam nadzieję, że i w disneyowskim kanonie przyjdzie czas na taką powieść lub film, gdzie głównym targetem nie będą dzieci, ale dorośli fani, gdzie nie nikt nie będzie się obawiać dłuższych ekspozycji, inteligentnych intryg, mnóstwa krwi, kończyn i... flaków, wreszcie antybohaterów, którzy są równie interesujący jak Ci, którzy stoją po stronie dobra, niekoniecznie knując niecne plany przejęcia władzy w galaktyce, przejęcia broni czy mając zadanie zamordowania niewygodnych świadków. Ten czas, być może przyjdzie wraz z nadchodzącymi serialami aktorskimi, które dają właśnie takie pole do popisu, a także w potencjalnym sequelu Hana Solo, który mam nadzieję będzie nam dane zobaczyć w takiej czy innej formie. Maul: Lockdown pokazuje bowiem, że poważniejsza i eksperymentalna powieść w galaktycznym uniwersum zapoczątkowanym filmami George'a Lucasa ma i powinna mieć silne miejsce na historie opowieści z drugiej perspektywy i choć teoretycznie mieliśmy w nowym kanonie ich przykład w bardzo udanych Utraconych gwiazdach>>; Claudii Gray czy Battlefront II: Oddział Inferno>> Christie Golden, to nie osiągnęły one jeszcze tego poziomu co u Schreibera, a przy tym jest jedną z najciekawszych książek starego kanonu. Odpowiadając zaś na pytanie, czy warto po nią sięgnąć: to zdecydowanie tak, ja czytając Lockdown bawiłem się znakomicie i nie mogę się doczekać kiedy znów po nią sięgnę, a taka chęć ponownego przeczytania dopiero co skończonej książki - to zawsze najlepsza rekomendacja.

Ogólna ocena: 7/10
Fabuła: 8/10
Postacie: 7/10
Jakość wydania: 8/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Maul: Lockdown
Autor: Joe Schreiber
Wydawnictwo: Del Rey
Data premiery: 28 stycznia 2014
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka
Cena: 27,00 USD / 47,99 PLN

Gdzie kupić:
EMPIK

Krzysztof „Lupus” Śmiglak (https://lupusunleashed.blogspot.com/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger