Han i jego ekipa bierze udział w bitwie. Podczas starcia wielu pilotów rozbija swoje maszyny, a wśród nich jest akademicki prymus. Ma on jednak tyle szczęścia, że przeżywa starcie, ale Imperium już go spisało na straty. Han postanawia jednak nie zostawić kompana w potrzebie. Połowa zeszytu to rzeczowa bitwa, będąca chrztem bojowym Hana. Mamy do tego pięknie ukazaną filozofię Imperium, które jest w stanie poświęcać każdego, niezależnie od tego, jak bardzo wartościowy by był. Oczywistym jest, że Han na to nie może przystać i dzięki temu mamy materiał na fabułę ostatniego zeszytu. Poza tym, dostajemy wspominkę o Qi'rze oraz szczęśliwych kostkach Hana, tym razem w formie malunku na myśliwcu.
Tradycyjnie, twarze są dziwne. O wiele lepiej prezentuje się bitwa, która została zaprezentowana w sposób dziwnie mi przypominający serię Adventures, ale nie ma co tu narzekać. Eksplozje i myśliwce bardzo ładnie się prezentują.
Pozostał tylko jeden zeszyt, który skupi się na ratowaniu prymusa. O dziwo, po kiepskich początkach seria znacząco się polepszyła, więc z niecierpliwością czekam na zakończenie.
Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Han Solo - Imperial Cadet #4
Autor: Robbie Thompson
Rysunki: Leonard Kirk
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 13 lutego 2019
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLNOprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!