Nowe pojazdy w Star Wars: Imperium kontratakuje | Empire at 40

Od Slave I Boby Fetta do niezapomnianych maszyn kroczących AT-AT - czyli sprawdzamy statki i pojazdy, które zadebiutowały w Imperium kontratakuje.

Gwiezdne wojny: Imperium kontratakuje dały nam mnóstwo kultowych nowych pojazdów, od mechanicznych maszyn kroczących AT-AT po elegancki, szybujący statek w chmurach. Rzućmy okiem na te nowe, niesamowite dodatki do galaktycznej floty.

Gwiezdny super niszczyciel Egzekutor
Ze swoją długością 19 kilometrów, 5000 turbolaserów, działem jonowym i hipernapędem klasy 1, to przerażające latające miasto, sprawiało, że imponujący niszczyciel gwiezdny klasy Imperial II (również debiutujący w Imperium) wyglądał jak karzełek, zasadniczo spychając je do roli eskorty podczas skoków do rebelianckich systemów gwiezdnych w całej galaktyce. Służąc jako okręt dowodzenia samego Dartha Vadera i kierując swoją trafnie nazwaną flotą myśliwców - Eskadrą Śmierci (Death Squadron) Egzekutor przewoził ogromną flotyllę statków, w tym liczne myśliwce TIE, bombowce TIE, promy imperialne i wiele innych. Będące oświadczeniem intencji Imperatora, te przerażające niszczyciele mogły zostać zbudowane w niewielkiej liczbie, ale wyraźnie reprezentowały potęgę pięści Imperium.

Za kulisami: Modele wykonane przez zakład modelarski ILM często wykorzystywały to, co jest znane jako „greeblies” - dodając tekstury do powierzchni statków i stanowisk bojowych. Jedną z szarości dodanych na powierzchnię ogromnego modelu gwiezdnego super niszczyciela był żołnierz-zabawka.

Śmigacz T-47
Zmodernizowany w celu utrzymania osiągów w rozrzedzonym powietrzu lodowatego nieba Hoth, śmigacz T-47 - lepiej znany publiczności jako śmigacz śnieżny - był szybkim i zwinnym pojazdem atmosferycznym zdolnym do przejęcia potęgi imperialnej machiny wojennej. Pierwotnie zbudowany jako pojazd towarowy. Wersja zmilitaryzowana miała pilota z przodu i strzelca z tyłu, obsługującego harpun magnetyczny i kabel holowniczy, a także kontrolującego działka laserowe za pomocą systemów celowniczych. T-47 może być przystosowany do wodnych światów, pustynnych planet i bagien, ale mimo to model będzie na zawsze kojarzony z pokrytymi śniegiem równinami Hoth.

Za kulisami: Trudno sobie wyobrazić, by śmigacz śnieżny był czymś innym niż projekt widoczny na obrazach koncepcyjnych Ralpha McQuarrie'a, ale wczesne pomysły rozważały budowę ścigaczy z części X-winga i Y-winga. Te projekty później trafiły do Skywalker. Odrodzenie i można je zobaczyć w bazie Ruchu Oporu.


Transport Rebeliantów
Być może widzieliśmy, jak jeden z nich kończy swój lot w finale Łotra 1, gdy uderzył w imperialny gwiezdny niszczyciel  Devastator, ale w Imperium, 13 średnich transportów GR-75 skutecznie uciekło, wystrzeliwując z Hoth podczas gdy broniło ich działo jonowe v-150 Planet Defender wystrzeliwujące pociski z Bazy Echo, wyłączając z użytku imperialny gwiezdny niszczyciel Tyrant. Te statki o długości 90 metrów z hipernapędem klasy 4 nigdy nie były zbudowane z myślą o szybkości, ale były w stanie przewieźć do 19 000 ton ładunku i oczywiście wielu rebelianckich żołnierzy, sprzęt i materiały eksploatacyjne. Elastyczny pojazd, mógł służyć jako transport żołnierzy, statek medyczny, statek ratowniczy lub pełnić dowolną rolę, ale ich lekko opancerzony wygląd zewnętrzny oznaczał, że musieli być osłonięci i chronieni przez flotę.

Za kulisami: Podczas tworzenia Imperium transport Rebelii był znany jako „Statek Tuńczyk” ze względu na jego lekko różowy odcień.

AT-AT
Powinniśmy podziękować generałowi Veersowi za wprowadzenie tych mechanicznych potworności na pole bitwy na lodowych równinach Hoth, gdy imperialny oddział Blizzard posuwał się w stronę generatora tarcz. Ponad dwadzieścia dwa metry wysokości, ciężko opancerzony, pełen ciężkich dział laserowych, turbolaserów i w zależności od wewnętrznej konfiguracji, zdolny do przenoszenia ścigaczy typu speeder, zwiadowców, ciężkich miotaczy E-web i nawet do 40 żołnierzy, AT-AT były często pierwszym pojazdem, wybieranym do wkroczenia na arenę wojenną. Często ich imponujący rozmiar i siła wystarczały, by wróg ustępował. Na szczęście wojownicy Rebelii byli na tyle sprytni, aby wymyślić sposób na zmierzenie się z tymi technologicznymi przerażającymi potworami, spowalniając je na tyle, aby umożliwić ewakuację Bazy Echo.

Za kulisami: Znajomy dźwięk maszyn kroczących został stworzony przez legendarnego Bena Burtta, który wykorzystał metalową maszynę do tłoczenia, rytmicznie oddających ruch chodzenia i pokrywę śmietnika.


AT-ST
Choć zasłynął dopiero nieco później swoim pojawieniem się w Powrocie Jedi, terenowy transporter zwiadowczy lub tak zwany „chodzący kurczak”, jak jest czasem nazywany, tak naprawdę po raz pierwszy pojawił się w Imperium. Biegający obok swojego potężniejszego, ale wolniejszego starszego brata AT-AT, AT-ST był dziewięciometrowym, dwuosobowym pojazdem zwiadowczym, który mógł osiągać prędkość do 90 km/h na płaskim terenie i był w stanie zatrzymać ogień naziemnych jednostek wroga korzystając z potężnych dział laserowych zamontowanych pod kadłubem. Podatny na destabilizację, jak później dowiodła bitwa o Endor, AT-ST mógł łatwo zostać ścięty z nóg przez przeciwników.

Za kulisami: model AT-ST został pierwotnie zbudowany przez Joe Johnstona. Po tym, jak George Lucas zobaczył model i skomentował, że uważa go za „udany”, model został rozebrany, nałożony na stelaż i następnie dodany do scen Imperium na Hoth.


Bombowiec TIE/sa
Gdy Sokół Millennium uciekł z uścisku Imperium, ignorując szanse 3720 do 1 i zanurzając się w pas asteroid Hoth z Gwiezdnym Niszczycielem i czterema myśliwcami TIE na ogonie, umiejętności pilotażu Hana Solo i Chewbacki wystarczyły, aby uniknąć przejęcia. Gdy nieświadomie ukryli się przed wzrokiem w brzuchu egzogorty, Imperium było zdeterminowane, by ich stamtąd wykurzyć, więc niszczyciel oczyszczał ścieżkę z asteroid, aby umożliwić bombowcom TIE/sa wykonanie ich pracy. Dzięki dwóm centralnym zasobnikom, jednego dla pilota, a drugiego dla amunicji, ten ośmio metrowy bombowiec był często wysyłany jako pierwszy w celu zrzucenia bomb dywanowych na ziemi i osłabienia obrony wrogich okrętów.

Za kulisami: pojawiający się raz pierwszy na ekranie w Imperium, bombowiec TIE pojawił się już wcześniej, a mianowicie ponad dwa lata wcześniej 14 marca 1978 roku w dwunastym wydaniu tytułu Marvel Comics Star Wars: Doomworld!.


Prom TIE/sh
Ze wszystkich nowych pojazdów wprowadzonych w Imperium kontratakuje, wahadłowiec TIE/sh jest tym, którego wielu z nas nie zna w ogóle. Widziany tylko przelotnie, gdy Kapitan Needa podróżuje z imperialnego gwiezdnego niszczyciela Avengera do Egzekutora, wahadłowiec serii TIE został zaprojektowany do przewozu załogi i żołnierzy między gwiezdnymi niszczycielami, a statkami Imperium. Nieco mniejszy od bombowca. Jego skrzydła były wygięte na zewnątrz zamiast do wewnątrz, nie miał hipernapędu, miał minimalne uzbrojenie i osłony. TIE/sh wypadł z łask na rzecz bardziej luksusowego wahadłowca klasy Lambda, który przejął wiele jego obowiązków.

Za kulisami: Pomysł imperialnego pojazdu z dwoma kapsułami sięga czasów Nowej nadziei, ale został zrealizowany dopiero w Imperium.


Slave I
Choć to, Atak klonów chronologicznie wprowadził patrolowiec klasy Firespray i jednocześnie statek szturmowy należący do Jango Fetta, to w 1980 roku właśnie Imperium kontratakuje po raz pierwszy ujawnił ten kultowy statek świata Gwiezdnych wojen. Jeden z niewielu wyprodukowanych, zmodyfikowany dawny statek policyjny został doskonale zbudowany do adaptacji, z olśniewającą gamą środków przeciwdziałania, uzbrojeniem, zestawem czujników klasy wojskowej, uzbrojeniem ofensywnym i niesamowitą prędkością, dzięki czemu jest to bardzo cenny statek dla Janga i później. jego syna, Boby. Był to statek, który przeniósł Hana Solo z przestworzy Bespin na piaski Tatooine, gdzie miał zostać dostarczony do pałacu Hutta Jabby.

Za kulisami: Powszechnie uważa się, że projekt statku był oparty na lampie znalezionej na zewnątrz budynku ILM, ale dyrektor artystyczny Imperium kontratakuje, Nilo Rodis-Jamero, obalił to twierdzenie, mówiąc, że jego projekt był w rzeczywistości oparty na talerzu radaru.


Bliźniacze kapsuły Miasta w Chmurach
Nasz ostatni statek, to bliźniaczy statek latający w chmurach Bespin typu Storm IV, który był lokalnie zbudowanym repulsorem atmosferycznym, patrolującym niebo Bespin i Miasta w Chmurach, eskortującym - a czasem ostrzeliwującym ostrzegawczymi strzałami z działek znajdującymi się na dziobie - statki odwiedzających. Łatwo rozpoznawalny dzięki podwójnym kadłubom - jeden dla pilota i jeden dla strzelca - oraz rdzawopomarańczowym lakierem, bliźniaczy statek był znajomym widokiem na niebie Bespin, podróżującym między wieloma kopalniami gazu tibanna.

Za kulisami: bliźniacze kapsuły powstały na podstawie wstępnego projektu legendy Gwiezdnych wojen, artysty Ralpha McQuarrie'a.
Źródło: StarWars.com
Tłumaczenie: Lupus

1 komentarz:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger