Opis:
Imperium Galaktyczne zintensyfikowało ataki, a pogłoski o nowej broni prowadzą Luke’a Skywalkera i jego przyjaciół na planetę Iskalon. Mają nadzieję znaleźć tam dwóch rebelianckich szpiegów, którzy wiedzą więcej na ten temat. Jednak Imperium niszczy planetę, żeby zapobiec wyciekowi tajnych informacji i załoga Sokoła Millennium wraca na Arbrę po nie udanej misji. Na miejscu otrzymują zaskakującą wiadomość: z przechwyconej transmisji wroga Sojusz dowiedział się, że trzeci szpieg rebeliantów może mieć pożądane informacje. Tym szpiegiem jest ktoś bardzo dobrze im znany….
Po
tym jak Imperium
za pomocą
ogromnej
bomby
zniszczyło
planetę
Iskalon w
poprzednim tomie, pojawił
się tak zwany efekt Iskalonu,
czyli
ogromna fala, która zniszczyła
wszystkie
sztuczne
budowle nad i pod wodą.
Tymczasem
Lando Calrissian,
jeden z tubylców, Chewbacca
i droidy są na sąsiedniej planecie, aby zrobić coś stosunkowo
nieważnego, ale lądują dość szybko w imperialnym
więzieniu i tylko R2-D2
może ich uwolnić.
Później,
nieudane do tej pory poszukiwania Han
Solo trwają nadal, ale najpierw
bohaterowie spotykają Wedge
Antillesa,
który zaginął
po bitwie o Hoth.
Ta historia ma naprawdę niezwykle
komiczny przebieg. Nie tylko charakter
Wedge'a
miesza się z postacią Biggsa;
są też imperiali,
złomiarze
i kilku rdzennych mieszkańców Hoth,
których nigdy nie wspomniano w innych źródłach. Historia nie
pasuje nawet do ciągłości czasowej,
ale prawdziwy problem polega na tym, że nie wnosi nic do głównej
historii, z wyjątkiem wyjaśnienia, kim jest Wedge
i co robił w ciągu ostatnich kilku tygodni. Skoro już
wiedzieliśmy,
że Wedge
odegra jakąś
rolę w Powrocie Jedi,
to musiał
się gdzieś ponownie pojawić, ale ta
historia wcale mnie nie przekonała.
Ostatnie
historie przypominają mi trochę Rogue One, ale nie są tak
dojrzałe i ekscytujące. Spotykamy imperialną fabrykę i kilku
przemytników, którzy nienawidzą Hana Solo, ale niestety nic
się nie dzieje. Tylko w ostatniej historii Tay Vanis udaje
się znaleźć plany, które zostały przeszukane w tysiącu wydań,
ale nikt nie wie, co zawierają, ponieważ został wymienione w
tysiącach wydań. Ostatnia strona wspomina, że są to zespoły
Bothan. W końcu wszyscy wiemy, czego szukali.
Poza
tym, że wciąż nie przyzwyczaiłem się do stylu postaci, zawsze
muszę się denerwować tymi naprawdę nieszczęśliwie dobranymi
kolorami, które niekoniecznie się poprawiły. Muszę powiedzieć,
że czekam na koniec serii i na szczęście dla mnie został tylko
jeden tom. Niestety, ten komiks to tylko wypełniacz luk, więc z
czystym sercem mogę przyznać ocenę 3/10.
Ogólna ocena: 3/10
Fabuła: 3/10
Rysunki: 2/10
Jakość wydania: 9/10
Ogólna ocena: 3/10
Fabuła: 3/10
Rysunki: 2/10
Jakość wydania: 9/10
W
tomie dziewiątym znajdują się komiksy wydane oryginalnie przez
Marvel w zeszytach 76-82 i Star Wars Annual #3: R2-D2
spieszy na ratunek, Gwiezdna śpiewaczka,
Przygody na Hoth, Uczeń, Wielki
przekręt, Ellie, Jawowie zagłady
oraz
Dyplomacja.
Dziękuję wydawnictwu De
Agostini za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Premiera
nowego tomu kolekcji, Rebelia 1, już dzisiaj - 8 maja!
Recenzje
poprzednich tomów:
Szczegóły:
Tytuł:
Kolekcja Komiksy Star Wars (tom 9): Klasyczne opowieści #9
Autorzy:
Jo Duffy, David Michelinie
Rysunki:
Ron Frenz, Luke McDonnel, Klaus Janson, Tom
Palmer, Tom Mandrake, M.
Hands
Tłumaczenie:
Monika Mazur
Konsultacja
merytoryczna: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo:
De Agostini Polska
Data
premiery: 25 kwietnia 2018
Liczba
stron: 200
Oprawa:
twarda
Cena:
39,99 PLN
3 na 10 to mało, znaczy nie warto.
OdpowiedzUsuń