Ewoki, słynne miśki z Endoru. Co bardziej zaznajomieni z gwiezdnowojennymi publikacjami wiedzą, że Ewoki dostali swego czasu serię komiksową i serial animowany. Z jakiegoś powodu Marvel zdecydował o wydaniu zbiorczym przygód miśków, wobec czego dostaliśmy zbiór pierwszych pięciu zeszytów z serii.
Głównymi bohaterami serii są Wicket W. Warrick, jego kumpel Teebo oraz córka wodza wioski, niejaka Kneesaa. Przez karty serii przewija się także wódz i miejscowy szaman, ale główną rolę odgrywa wspomniana trójka. I naprawdę nie mam pojęcia, jak mogę opisać przygody naszych dzielnych wojaków. Bo są one momentami dosyć... specyficzne. Chociażby pierwszy zeszyt, gdzie Kneesaa zostaje zakażona jakąś trucizną i nawet szaman nie jest w stanie jej pomóc, wobec czego Wicket i Teebo ruszają na wyprawę po odtrutkę, a tam... tęczowy most rodem z mitologii nordyckiej i ogr rodem z sesji rpg. Pozostałe zeszyty wyglądają mniej więcej tak samo. O dziwo, jakieś lore Ewoków nawet jest, głównie przez ukazanie rytuałów, ale są one potraktowane po macoszemu, a szkoda, bo miałoby to potencjał. Postacie to standard ukazywania bohaterów tamtych czasów. Wicket to typowy protagonista, który nawet jeśli doprowadzi do eskalacji problemu, to koniec końców ogrywa wszystkich sprytem i odwagą. Teebo to typowy fajtłapa, który jednak ma swoje 5 minut. Kneesaa... w większości przypadków służy za tło, chociaż w jednym zeszycie bierze sprawy w swoje ręce i ratuje sytuację.
Grafika... pamiętacie taką bajkę Troskliwe Misie? No to weźcie wygląd miśków, dodajcie typową dla lat 80. kreskę, doprawcie jakimiś wyobrażeniami twórców, jak to wszystko powinno wyglądać i macie efekt końcowy. Momentami ciężko mi było na to patrzeć, głównie dlatego, że wygląda to zupełnie inaczej niż współczesne komiksy. Ci, którzy są ze starymi komiksami za pan brat raczej nie będą narzekać, reszta może się odbić od ściany.
Cóż, spotkanie z Ewokami było... czymś odmiennym. Momentami odnosiłem wrażenie, że coś tam było brane przy tworzeniu serii. Seria ma swój urok, ale nie jest to coś, co bym polecił początkującym fanom, może starym wyjadaczom, którzy już niejedno widzieli i chcą czegoś odmiennego.
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 6/10
Postacie: 7/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Legends: Ewoks — Flight to Danger
Autor: Dave Manak
Rysunki: Warren Kremer
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 19 marca 2019
Liczba stron: 116
Oprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
W ogóle nie podobne do Ewoków. ;p
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo :D
OdpowiedzUsuń