Na dzień dobry dostajemy nieletniego mieszkańca planety na za... odludziu galaktyki, który ma tego pecha (a może i szczęście), że nad jego planetą ma miejsce bitwa między Rebelią i Imperium, na wskutek czego Vader rozbija się na powierzchni, przy okazji budząc miejscowy okaz Godzilli. I w zasadzie na tym komiks polega - Vader bije się z potworem, a dzieciak to obserwuje i opowiada. Z racji tego, że narrator nie ma bladego pojęcia, kim jest Vader, traktuje go jako bohatera z legend, który przybył, by rozprawić się z potworem. I szczerze? Nie uważam, żeby to było potrzebne. Vader swoją renomę ma, po co jeszcze dodawać jakieś inne punkty widzenia na jego temat? Żeby było zabawniej, Vader nawet nie fatyguje się, żeby dzieciaka porąbać, co mnie dziwi, bo lekko nie pasuje to do jego charakteru...
Grafika jest pełna dynamiki. Co nie dziwi, bo akcji tutaj jest co niemiara. Osobiście uważam, że tak powinno wyglądać ukazanie scen walk czy w ogóle scen, gdzie coś się dzieje. Na nic innego w zasadzie nie zwraca się uwagi.
Nie wiem, co na ten temat sądzić. Raz, że kolejny już komiks z Vaderem, dwa, mało interesujący. Dla samej grafiki można poczytać, ale to typowa historia na raz.
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 8/10
Postacie: 6/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Vader — Dark Visions #1
Autor: Dennis "Hopeless" Hallum
Rysunki: Paolo Villanelli
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 6 marca 2019
Liczba stron: 40
Oprawa: miękka
Cena: 4,99$ / 18,99 PLNOprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM COMICS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!