Recenzja: Star Wars. Han Solo - Imperial Cadet #5

Nie będę zbytnio przedłużał. Ostatni zeszyt poświęcony Hanowi z czasów imperialnej akademii co prawda kończy niektóre wątki, ale robi to w sposób mało interesujący.
Zeszyt zaczyna się tam, gdzie kończył poprzedni. Han z ekipą mimo rozkazów dowództwa lecą ratować zaginionego w akcji kolegi. Akcja ostatecznie się udaje, ale konsekwencje tego będą dosyć spore. Mam jeden zasadniczy problem z tym zeszytem - samej akcji ratunkowej jest tu niewiele, ot parę stron i od razu prymus uratowany. Od razu twórcy nam serwują inny wątek, czyli kolejny osobnik (w tym przypadku przyjaciółka Hana z akademii) uzmysławia sobie, że Imperium aż takie fajne nie jest i z pomocą Hana dezerteruje. Doświadczyliśmy tego już tyle razy, że robi to się nudne. Do tego zakończenie jest na swój sposób otwarte (Han nie ląduje na Mimban, jeszcze), co każe sugerować kontynuację, ale szczerze powiedziawszy, wątpię w taki zabieg.
Star Wars: Han Solo - Imperial Cadet (2018-): Chapter 5 - Page 4
Nie będę tutaj zbytnio się rozpisywał o grafice, bo jaka jest, to każdy zdążył się zorientować. Han wyglądający jak nie Han, dwóch Darthów Malaków i inne tego typu kwiatki. Dobrze, że przynajmniej tło i efekty są na poziomie.

Seria zaczęła się kiepsko, potem było lepiej, by spaść do poziomu przeciętności. Można było z tego zrobić coś więcej, wyszedł średniak. Gdyby tak zmienić rysownika może byłoby lepiej.

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 6/10
Postacie: 6/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Han Solo - Imperial Cadet #5
Autor: Robbie Thompson
Rysunki: Leonard Kirk
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 13 marca 2019
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLN

Gdzie kupić:
ATOM Comics

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger