Wszystko, co dotąd wiemy o wydarzeniu kulminacyjnym związanym z The Mandalorian

Wszystko, co dotąd wiemy o wydarzeniu kulminacyjnym związanym z The Mandalorian
Piąta odsłona i ostatnia poświęcona serialom związanymi z The Mandalorian. Jak dotąd omówiliśmy The Book of Boba Fett, trzeci sezon The Mandalorian, Ahsokę i Rangers of the New Republic, a dziś omówimy zapowiedziane wydarzenie kulminacyjne.
Koniecznie podzielcie się z nami swoimi komentarzami odnośnie waszych przewidywań i oczekiwań. W tym artykule nie znajdziecie żadnych nowych informacji, a jedynie kompilacje tego, co jak dotąd o nich wiemy (lub nie wiemy) oraz garść spekulacji i opinii co może nas czekać w serialach.

Jeszcze w grudniu, Kathleen Kennedy ogłosiła, że zarówno Ahsoka, jak i Rangers of the New Republic, zakończy się wraz z wydarzeniem, ale nie zostało to w żaden sposób rozwinięte. Kennedy powiedziała jedynie:

- "W dniu dzisiejszym, z ogromną ekscytacją  mogę się z Wami podzielić, że Jon i Dave razem będą współpracować nad dwoma spin-offowymi serialami, które znajdą się na Disney Plus: Rangers of the New Republic i o ulubionej przez fanów Ahsoce Tano. Będą się one rozgrywać w linii czasowej The Mandalorian, będą ze sobą połączone i razem z przyszłymi historiami, zachwycą publiczność, zbliżą do siebie naszych największych fanów i zakończą w klimatycznym wydarzeniu finałowym.

To było wszystko. W artykule na StarWars.com który opisywał wydarzenia z 10 grudnia, z kolei tak opisywano Rangers of the New Republic:

"Umiejscowione w czasie wydarzeń The Mandalorian, nowa aktorska seria od producentów Jona Favreau i Dave'a Filoni będzie powiązana z przyszłymi historiami i zakończy się klimatycznym wydarzeniem finałowym."

Były to tylko dwa oświadczenia Lucasfilmu, które potwierdzały to wydarzenie, które pojawiło się na radarach wielu ludzi (co jest zrozumiałe, zważywszy na fakt, że prawdopodobnie jest oddalone w czasie). Jak zaznaczyłem wcześniej, sądzę, że cała historia zmierza do odbicia Mandalore, a jeśli tak, to rozwiąże się właśnie w tym wydarzeniu.

Innym interesującym punktem dyskusji jest to, czy będzie to limitowany serial czy film. Nie ma żadnych dowodów, by potwierdzić jedną lub drugą opcję, biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie wcześniejsze projekty z historii, które będą miały się w niej zakończyć są produkcjami telewizyjnymi, należy więc przypuszczać, że będzie to raczej krótki limitowany serial, albo specjalna seria wydarzeń.

Ciężko spekulować, co może się wydarzyć w tym projekcie bez wiedzy o tym, co Favreau, Filoni i reszta ekipy zaplanowali w serialach, które mają do niego doprowadzić. Z tego też powodu, będzie to najprawdopodobniej najkrótszy segment. Zakładając, że to wydarzenie będzie odpowiednikiem Bitwy o Endor, ostatnim uderzeniem przeciwko Imperium, aby odbić Mandalore (aczkolwiek wiemy też z kanonu, że można też oczekiwać Bitwy o Jakku), należy sądzić, że wielu głównych postaci może w nim powrócić. Din Djarin może być na dowódcą, albo jednym z dowódców. Należy się też założyć, że swój udział będą mieli także Boba Fett i Fennec Shand, zakładając że przeżyją wydarzenia przedstawione w The Book of Boba Fett, a zakładam, że przeżyją.

Zobaczyć Bobę Fett na Mandalore byłoby czymś naprawdę, pamiętając o historii jego rodziny i mając na pokładzie kogoś takiego jak Filoni, kto jest zaznajomiony z tematem i niuansami, jest niczym innym jak sprawą niezwykle ekscytującą. Nie będzie też jedynym noszącym hełm bohaterem - jeśli wszystko pójdzie dobrze, być może zobaczymy także Bo-Katan, Koskę Revees i Axe Woves, którego brakowało w finale drugiego sezonu The Mandalorian. Prawdopodobnie dowiemy się dlaczego go nie było w sezonie trzecim, ale może mieć to daleko idące konsekwencje.

Jeśli te wydarzenie będzie tak epickie jak wielu z nas sobie wyobraża, możemy zobaczyć znacznie więcej postaci, które przykują fanów do foteli. Zależnie od tego, jak skończy się Ahsoka, możemy liczyć, że zobaczymy wszystkich bohaterów Rebeliantów, którzy przeżyli wydarzenia z serialu animowanego, ale niekoniecznie ograniczając się wyłącznie do Ahsoki Tano, Wielkiego Admirała Thrawna czy Ezry Bridgera, ale także licząc na Herę Syndullę i Sabinę Wren. Wiemy, albo raczej chcemy tak myśleć, że niektórzy z nich przeżyją, ponieważ Duch jest widziany w Skywalker. Odrodzenie, a niektórzy z nas woli nawet nie brać pod uwagę, że Hera nie pilotuje tego statku w tamtym dniu, aczkolwiek nie byłbym przeciwny obecności na pokładzie Ducha Jacena Syndulli.

Lubię myśleć, że cała arc związany z Dinem Djarinem, który został zapoczątkowany pierwszym odcinkiem pierwszego sezonu The Mandalorian i potencjalnie cała historia się zakończy kulminacją w której ta postać będzie rządzić Mandalore, jednocząc wszystkie klany pod jednym sztandarem, żeby mogli zaakceptować się wszyscy nawzajem, tak jak on nauczył się być Mandalorianinem, który nie musi mieć swojego hełmu założonego przez cały czas.

Byłoby to smutne, ale na pewno całkowicie się tutaj mylę. To tylko spekulacja, która nie powinna być brana za nic innego, jak za marzenie. Oczywiście, bardzo fajnie jest spekulować i przerzucać się ideami oraz pomysłami, które przykleją się do ściany. Istotne jest to, żeby się do nich zbytnio nie przywiązywać, by potem nie czuć rozczarowania finalnym produktem.

Przypominamy, że to tylko artykuł spekulatywny i wypchany opiniami, ale jesteśmy zainteresowani waszymi pomysłami. Podzielcie się nimi w komentarzach.

 * Artykuł jest tłumaczony z uwzględnieniem perspektywy autora oryginalnego tekstu.

Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Zapowiedź komiksu Star Wars: Wielka Republika, tom 1: Bez strachu

Zapowiedź komiksu Star Wars: Wielka Republika, tom 1: Bez strachu
W grudniu nakładem wydawnictwa Egmont do sprzedaży trafi pierwszy komiksowy album z przygodami Jedi z ery Wielkiej Republiki. Album zatytułowany Bez strachu napisał Cavan Scott, a zilustrował Ario Anindito, a tłumaczenie na język polski wykonała Katarzyna Nowakowska. Poniżej okładka oraz szczegóły wydania.
Tytuł: Star Wars: Wielka Republika, tom 1: Bez strachu
Opis:
Nowa seria ze świata Gwiezdnych Wojen oryginalnie wydawana przez Marvela od 2021 roku.
Akcja opowieści rozgrywa się około trzech wieków przed wydarzeniami ukazanymi w filmach Star Wars. W galaktyce panuje pokój pod rządami Republiki Galaktycznej, którą chronią szlachetni i mądrzy rycerze Jedi.
Symbolem świetności Republiki ma być latarnia Gwiezdny Blask powstająca w najdalszych zakątkach Zewnętrznych Rubieży. Ta nowa stacja kosmiczna to promień nadziei widoczny dla wszystkich.

Ale gdy Republika przeżywa renesans, w siłę rośnie także przerażający nowy przeciwnik. Strażnicy pokoju i sprawiedliwości muszą stawić czoło temu zagrożeniu dla siebie, galaktyki i samej Mocy...

Autorami serii są angielski pisarz Cavan Scott (powieści z serii „Star Wars: Adventures in Wild Space” i „Star Wars: Choose Your Destiny”, komiksy „Star Wars Adventures”) oraz Ario Anindito, artysta rodem z Indonezji („Sword Master”, „King in Black: Atlantis Attacks”, „Hulkverines”). 

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach: STAR WARS: THE HIGH REPUBLIC (2021) #1–5.

Zawartość: US: STAR WARS: THE HIGH REPUBLIC #1-5 (2021)
Scenariusz: Cavan Scott
Rysunki: Ario Anindito
Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Wymiary: 167x255 mm
Cena: 39,99 PLN
Data premiery: 8 grudnia 2021

Zamierzacie zakupić ten komiks?

Star Wars, tom 2: Operacja Gwiezdny Blask - recenzja komiksu

Star Wars, tom 2: Operacja Gwiezdny Blask - recenzja komiksu
Drugim tom cyklu Star Wars z 2020 roku, Operacja Gwiezdny Blask, kontynuuje wątki rozpoczęte w Ścieżce przeznaczenia. Fabuła toczy się niedługo po Imperium kontratakuje. Wydanie zawiera zeszyty od 7 do 11, które były publikowane przez wydawnictwo Marvel w USA od października do marca 2021 roku. Autorem fabuły jest Charles Soule, a rysunki stworzyli Jan Bazaldua oraz Ramon Rosanas.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Mimo jednej z największych klęsk Rebelii, Leia Organa i inni przywódcy i bohaterowie Sojuszu nie załamują rąk. Z pomocą nowych sprzymierzeńców gotowi są podjąć działania zaczepne i znowu przenieść walkę na terytorium wroga, by uderzyć Imperium tam, gdzie naprawdę zaboli. Przy okazji nadarza się okazja do odwetu za haniebną zdradę ze strony królowej planety Shu-Torun...

Po tym, jak nie spodobał mi się początek tomu 2, nadal byłem ciekawy, jak to się dalej potoczy. Zaczyna się od dwuczęściowej historii Wola Tarkina, w której Imperium przechwytuje wiadomość radiową od rebeliantów. Czwarty oddział, w którym znajduje się Leia i spółka, chce połączyć się z siódmym. A potem staje się jasne, co oznacza tytuł historii: Tarkin nie żyje od trzech lat, a tytułowa Wola Tarkina to imperialny gwiezdny niszczyciel. Wolą Tarkina dowodzi Ellian Zahra, która jest już nam znana z pierwszego tomu i została wyznaczona do dowodzenia atakami na dywizje rozproszonej floty Sojuszu. Chce zemścić się na księżniczce Lei Organie za śmierć Tarkina.
Pierwsza historia jest niemal wyłącznie poświęcona komandor Ellian Zahrze, której historia jest opowiedziana w ciekawy i dość ekscytujący sposób. Rzadko miało to miejsce w przypadku nowej postaci w obecnym kanonie. W krótkim czasie stworzono postać, którą, jako czytelnik, chcesz zobaczyć o wiele więcej. Jednak jej jedyną motywacją wydaje się być zemsta na księżniczce Lei, bez działania w interesie Imperium. Ponadto ostateczna walka między nią a Leią i Lukiem jest niesamowicie dobrze zainscenizowana.

Druga historia, Operacja Gwiezdny Blask, która jest również tytułem tego tomu, jest kontynuacją poprzednich wydarzeń. Czwarta i siódma dywizja rebeliantów jednoczą się i świętują zwycięstwo nad Zahrą i jej oddziałami. Leia wspomina na pierwszej stronie, że rebelianci pamiętali, jak to się nazywało. Mieć nadzieję. To jest dokładnie to, co Zahra chciała odebrać rebeliantom swoim poprzednim atakiem. Teraz nadszedł czas na rozpoczęcie Operacji Gwiezdny Blask.

Gdy Imperium łamie klucze szyfrujące, rebelianci potrzebują nowego sposobu komunikowania się ze sobą. C-3PO proponuje zatem stary i prawie zapomniany język Trawak, którym nawet on, a co za tym idzie i droidy protokolarne Imperium, nie potrafią mówić. Na Coruscant znajduje się inny droid, który mówi tym językiem, więc Kes Dameron, Needle, Frell, Lando Calrissian i Lobot wyruszyli po niego.
W porównaniu do Ścieżki przeznaczenia Charles Soule niestety niczego nie poprawił. Opowieść o nowym kodzie dla rebeliantów nie nadąża za historią o Ellian Zahrze. Soule tym razem nie potrafi konstruować nieprzewidzianych wątków i tworzyć napięcia. Wszystko idzie zbyt łatwo dla rebeliantów, którym tak naprawdę nigdy nie grozi niebezpieczeństwo. O wiele więcej można było zrobić z porwaniem droida na Coruscant.

Tylko poświęcenie Lobota było tak naprawdę udane, co pokazuje, czego nauczył nas film Łotr 1: Rebelia jest ważniejsza niż każdy żołnierz w jej szeregach. Jednak to zachowanie zupełnie nie pasuje do księżniczki Lei, którą z filmów pamięta się bardzo różnie. Ta część powinna była zostać przekazana samemu Lando Calrissianowi, co uczyniłoby całą sprawę jeszcze bardziej tragiczną.


Wykorzystanie eskadry Gwiezdny Blask nie może zmienić akcji, jeśli w ogóle, którą można uznać jako umiarkowaną. Wręcz przeciwnie, tylko pogarsza ogólny obraz i odbiór historii. Atak eskadry na Wolę Tarkina jest trudny do zrozumienia w kategoriach logicznych. Pilotom udaje się łatwo i bez większego wysiłku pozbyć się gwiezdnego niszczyciela. Atak sond szpiegowskich w kosmosie też wygląda kompletnie śmiesznie.

Poza twarzami rysunki Jan Bazalduy są w większości dobre. Bohaterowie mają w większości okrągłe twarze bez żadnych większych szczegółów, przez co często wyglądają jak dzieci. W dzisiejszych czasach jesteśmy przyzwyczajeni do znacznie lepszych rysunków w komiksach.

Ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Ilustracje: 5/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Recenzje poprzednich części historii:

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars, tom 2: Operacja Gwiezdny Blask
Tytuł oryginalny: Star Wars. Vol. 2: Operation Starlight
Autor: Charles Soule
Rysunki: Jan Bazaldua, Ramon Rosanas
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 29 września 2021
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,99 PLN

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 6: Darth Vader. Cienie i tajemnice - recenzja

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 6: Darth Vader. Cienie i tajemnice - recenzja
Szósty tom Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela kontynuuje fabułę komiksowej serii Darth Vader, która rozpoczęła się wraz z tomem trzecim». Wydanie zawiera sześć amerykańskich pojedynczych wydań Vader #7-12, które zostały opublikowane w USA od lipca do listopada 2015 roku. Po raz pierwszy w naszym kraju historia ta została opublikowana w Star Wars Komiks 4/2016: Darth Vader. Cienie i tajemnice. Autorem scenariusza jest nadal Kieron Gillen, podobnie jest z rysunkami, które dalej wykonuje Salvador Larocca.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Lord Sithów Darth Vader otrzymuje nową misję ku chwal Imperium. Trudno jednak pogodzić cele imperialne z własnymi. Co powinien zrobić Vader? Na razie kontynuuje współpracę ze swo sojuszniczką Doktor Aphrą - ale koniec tej wygodnej znajomości jest przewidywalny, zwłaszcza że Aphra również prowadzi podwójną grę.

Kontynuacja zaczyna się w miejscu, w którym zakończył się poprzedni story arc serii.. Vader musiał dowiedzieć się, że ma syna, ale nie wiedział, że jest odpowiedzialny za zniszczenie Gwiazdy Śmierci. To zhańbiło Vadera przed Imperatorem, który odtąd uważa swojego ucznia za niepotrzebnego, co z kolei skłania Vadera do tworzenia swoich własnych, niecnych planów. A pomagają mu w tym zdeprawowana archeolożka doktor Aphra i jej dwa droidy: Triple-Zero i BT-1.

Vader wraz ze swoimi towarzyszami udaje się na planetę Tatooine na farmę Larsów, aby zdobyć wskazówki, które poprowadzą go na trop Luke'a Skywalkera. Ale świadomość, że chłopiec, który zniszczył Gwiazdę Śmierci, otrzymał niepełne szkolenie Jedi, nie daje mu spokoju. Interesujące są tu zastrzeżenia Aphry: co by było, gdyby Imperium nie zabiło jego rodziny? Czy zostałby na Tatooine i nie byłby w stanie zniszczyć Gwiazdy Śmierci?

Potem mamy cięcie i Vader zajmuje się „codziennymi” sprawami. Na Son-Tuul skonfiskował cały majątek tamtejszej organizacji przestępczej. Wkrótce potem Aphra pojawia się u Czarnego Krrsantana i wyjaśnia mu, jak ponownie odebrać bogactwo z łap Imperium. Tak naprawdę jednak cała sprawa została zainscenizowana przez Dartha Vadera, który skonfiskowaną fortunę ma teraz we własnym posiadaniu.

Aphra i łowcy nagród atakują wkrótce potem, przez co incydent wygląda na wypadek. Razem z zebranymi pieniędzmi, prywatną armią droidów i zwerbowanymi łowcami nagród, Mroczny Lord robi wszystko, co w jego mocy, aby zlokalizować obecne miejsce pobytu Luke'a Skywalkera. Inspektor Thanoth, który został przydzielony do Sitha po śmierci swojego adiutanta, grozi ujawnieniem podwójnej gry Vadera.

Doktor Aphra spotyka na Naboo Commodeksa Thana, który przygotował ciało Padmé Amidali do pochówku. Pod wpływem tortur Tripple Zero ujawnia, że była królowa na krótko przed śmiercią urodziła syna, który został ukryty zaraz po urodzeniu. Aphra zachowuje się tutaj chłodno i brutalnie, aby dotrzeć do celu i natychmiast przekazuje Vaderowi informacje, które zdobyła. To potwierdza podejrzenia Dartha Vadera, że pilot rebeliantów jest bez wątpienia jego synem.

Historia nie jest do końca super fajna, ale na pewno solidna i oferuje znaczną poprawę w porównaniu z pierwszym tomem cyklu Vader. Vader dowiaduje się o tym, że ma syna, ale nie wie jeszcze o jego siostrze. Aby go znaleźć, musi uprzedzić dowódcę cyborgów Karbina. Tak więc położono już kamień węgielny pod kontynuację historii.

Doktor Aphrę, która stała się ulubieńcem fanów, można tu zobaczyć na początku i nadal udaje podstępnego, ale także złośliwego i lodowatego partnera Dartha Vadera. A Vader musi stawić czoła Inspektorowi Thanothowi, który coraz bardziej zbliża się do odkrycia sekretu Sitha. To prawie sedno historii, w której Vader chce kontynuować poszukiwania Luke'a Skywalkera, oprócz rozkazów Imperatora, a przede wszystkim musi zachować to w tajemnicy i staje się niemal zależny od Aphry.

Nawet jeśli jakieś większe sceny akcji pojawiają się rzadko, komiks jest świetną rozrywką i może utrzymać napięcie i nie nudzić czytelnika. Ponadto spotkanie z Bosskiem i IG-88 jest naprawdę zabawne.

Styl rysowania Salvadora Larroki jest wciąż dobry. Sceny akcji są niesamowicie dobrze narysowane i oddają dynamikę tak, jak powinny. Tu i ówdzie mógł jednak zaprojektować tło nie w jednym kolorze.

Materiał dodatkowy składa się z rozdziału Historia oraz galerii okładek. Ta ostatnia jest szczęśliwie kompletna i obejmuje okładki zeszytów od 7 do 12. A rozdział Historia jest niczym innym jak rozbudowanym streszczeniem.

Ocena: 7/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 6/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks ukazał się w ramach Star Wars Komiks 4/2016: Darth Vader. Cienie i tajemnice.

W kolejnym tomie znalazła się niewydana u nas historia Star Wars: Kanan – The Last Padawan.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 6: Darth Vader. Cienie i tajemnice
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 6: Darth Vader: Schatten und Geheimnisse
Tytuł oryginalny: Star Wars. Vader Vol. 2: Shadows and Secrets
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larocca
Tłumaczenie: Michael Nagula
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 27 lipca 2021
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Cena: 14,99

Poznaliśmy tytuły i numery odcinków serialu The Book of Boba Fett?

Poznaliśmy tytuły i numery odcinków serialu The Book of Boba Fett?
Jak donosi giantfreakingrobot.com, zazębienie się między serialem The Mandalorian i The Book of Boba Fett jest bliższe, niż mogłoby się nam wydawać. Nie dość, że treść obu seriali jest ze sobą mocno powiązana, to serial o popularnym łowcy nagród Boba Fettcie jest prawie jak nowy sezon Mandalorianina, coś jak The Mandalorian 2.5. Można to wyczytać z prawdopodobnej struktury liczenia odcinków, a także ze stylu kolejnych tytułów.
Według serwisu, wraz ze startem serii nie spodziewamy się odcinka 1, ale rozdziału 17!

Żadna z tych rzeczy nie wydaje się całkowicie nieprawdopodobna, ponieważ Ludwig Göransson również będzie miał swój wkład w tworzenie ścieżki dźwiękowej do serialu, podobnie jak wcześniej tworzył ją do serialu The Mandalorian.

Według źródeł na stronie, struktura liczenia poszczególnych odcinków zostanie dostosowana do poprzednich sezonu The Mandalorian. Tak więc czekają na nas rozdziały od 17 do 24! 
Kolejne tytuły Księgi Boby Fetta powinny brzmieć następująco:
  • Rozdział 17: Zwycięzca (org. The Champion)
  • Rozdział 18: Zabójca (org. The Assassin)
  • Rozdział 19: Syndykat (org. The Syndicate)
  • Rozdział 20: Pole bitwy (org. The Battleground)
  • Rozdział 21: Rodzinny świat (org. The Homeworld)
  • Rozdział 22: Wódz (org. The Warlord)
  • Rozdział 23: Pojedynek(org. The Showdown)
  • Rozdział 24: Łowca (org. The Hunter)
Związek między tymi dwiema seriami wydaje się być naprawdę duży. Niewiele jednak wiadomo o fabule serialu. Według plotek powinna toczyć się wokół wielkiej walki z wieloma Mandalorianami, na końcu której Boba powinien dołączyć do tej frakcji. Przynajmniej pasowałyby do niej powyższe tytuły.

Pamiętajcie, by traktować powyższe informacje z pewnym dystansem, ponieważ nie są one potwierdzone przez Lucasfilm.

Wszystko, co dotąd wiemy o serialu "Rangers of the New Republic"

Wszystko, co dotąd wiemy o serialu "Rangers of the New Republic"

Czwarta odsłona i przedostania poświęcona serialom związanymi z The Mandalorian. Jak dotąd omówiliśmy The Book of Boba Fett, trzeci sezon The Mandalorian oraz Ahsokę, a dziś omówimy sobie Rangers of the New Republic.
Koniecznie podzielcie się z nami swoimi komentarzami odnośnie waszych przewidywań i oczekiwań. W tym artykule nie znajdziecie żadnych nowych informacji, a jedynie kompilacje tego, co jak dotąd o niej wiemy (lub nie wiemy) oraz garść spekulacji i opinii co może nas czekać w serialu.

Trzeci spin-off The Mandalorian, który również został ogłoszony 10 grudnia 2020 roku, nie miał podanych żadnych szczegółów. W tamtym czasie, wielu fanów zakładało, że może to być serial w którym główną rolę będzie odgrywać Cara Dune i być może uwzględni postać Paula Sun-Hyung Lee z drugiego sezonu Mando, ale oczywiście nic nie zostało nigdy potwierdzone, a wiele się też zdążyło wydarzyć od czasu ogłoszenia... tak jakby. Gina Carano została zwolniona przez Lucasfilm w lutym, mniej więcej w tym samym czasie, gdy ogłoszono scentralizowany wokół Cary Dune serial, zupełnie osobny w stosunku do Rangers, jest rozważany przez studio. Jednakże, zanim Lucasfilm nagrało filmik na Investors Day, zdecydowano go nie ogłaszać.

Oprócz tego, w Variety można było przeczytać, że Rangers nie znajduje się w aktywnym przygotowywaniu. W Internecie szybko to podchwycono, twierdząc, że serial anulowano, ale czy tak rzeczywiście się stało? W artykule tym czytamy, co następuje: "Trzeci zapowiedziany spin-off, zatytułowany Rangers of the New Republic, nie jest obecnie w aktywnym przygotowywaniu." Pytanie, które należy sobie zadąć, jak sądzę, brzmi: czy w ogóle znajdował się w aktywnym przygotowywaniu?

Kiedy ogłoszono Rangers, trzeci sezon The Mandalorian od jakiegoś czasu był już pisany. The Book of Boba Fett był w trakcie filmowania, a Dave Filoni pisał w tym czasie Ahsokę (oczywiście, w trakcie reżyserii lub produkowania Boby Fett). Od czasu, gdy go ogłoszono, zawsze miałem poczucie, że Rangers będzie ostatnim ze spin-offów, które mają się pojawić, nawet jeśli serial prowadziłby nas do crossoverowego wydarzenia finałowego (aczkolwiek bardziej prawdopodobne w moim odczuciu jest to, że będzie to wypełniacz między trzecim, a czwartym sezonem, a dopiero czwarty poprowadzi nas do wydarzenia). Oznacza to mniej więcej tyle, że jest on dość odległy w czasie, a tymczasem skupili się bardziej na aktywnym rozwijaniu innych serialu, które mają się pojawić przed nim.

Biorąc to wszystko pod uwagę, chcę zauważyć, że ten serial zapewne się wydarzy, ale dopiero za kilka lat. Jeśli jest on częścią ich planu, prawdopodobnie będą nad nim pracować i wrócą do postaci Cary Dune, jeśli w ogóle będą chcieli ją uwzględnić w projekcie.

W mojej opinii, byłby on znakomitą okazją, by pokazać, co naprawdę dzieje się na Zewnętrznych Rubieżach. Z całą pewnością, Favreau ma dla nas coś w zanadrzu i kiedy Ahsoka i The Mandalorian otworzą odpowiednią ilość drzwi, Rangers rozwinie w perfekcyjny sposób je wszystkie. Będę się cieszył, jeśli będą chcieli skupić się na politycznej stronie, z Rangersami próbującymi zapobiec powstaniu pozostałości Imperium, które na pewno gdzieś tam jeszcze się czają. Niezależnie od tego, czy stoi za tym lub nie stoi Wielki Admirał Thrawn, na pewno się o tym dowiemy. Jestem tutaj podzielony. Z jednej strony, sądzę że byłoby to wspaniałe, gdyby ogłoszono go jak głównego złoczyńcę całej historii, ale z drugiej strony, Thrawn nie jest kimś, kto chciałby powrotu Imperium - jest raczej oddany Chissom, a nie Imperium, ani jakiemukolwiek innemu reżimowi.

W żadnym wypadku, nie sądzę, że zobaczymy wielu dużych złoczyńców w serialu, jeśli w ogóle miałoby to miejsce, ale z całą pewnością zobaczymy reperkusje jego lub jej działań na życie wielu ludzi tych planet. Jest jeszcze jeden aspekt, który chcę podkreślić. Bardzo bym chciał spędzić trochę więcej czasu na tych planetach, dowiedzieć się jak żyją Ci ludzie i jak ta obecność zaznaczająca się na Zewnętrznych Rubieżach na nich wpływa.

W piątej i ostatniej odsłonie cyklu przyjrzymy się wydarzeniu kulminacyjnemu. 

Przypominamy, że to tylko artykuł spekulatywny i wypchany opiniami, ale jesteśmy zainteresowani waszymi pomysłami. Podzielcie się nimi w komentarzach.

 * Artykuł jest tłumaczony z uwzględnieniem perspektywy autora oryginalnego tekstu.
Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Star Wars Komiks (3/2021): Zemsta za zdradę - recenzja komiksu

Star Wars Komiks (3/2021): Zemsta za zdradę - recenzja komiksu
22 września nakładem wydawnictwa Egmont w ramach cyklu Star Wars Komiks ukazało się jedenaste zbiorcze wydanie serii Star Wars Marvela z 2015 roku. Historia Zemsta za zdradę została napisana przez Kierona Gillena i zilustrowana przez Angela Unzuetę i Andrea Boccardo. Historia jest bezpośrednią kontynuacją historii Ucieczka z poprzedniej odsłony cyklu Star Wars Komiks.
Wielkimi krokami zbliżamy się do Epizodu VImperium kontratakuje, zostały jeszcze dwa story arci (pierwszy z nich zadebiutuje u nas 8 lutego 2022 roku).

Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Mimo jednej z największych klęsk Rebelii, Leia Organa i inni przywódcy i bohaterowie Sojuszu nie załamują rąk. Z pomocą nowych sprzymierzeńców gotowi są podjąć działania zaczepne i znowu przenieść walkę na terytorium wroga, by uderzyć Imperium tam, gdzie naprawdę zaboli. Przy okazji nadarza się okazja do odwetu za haniebną zdradę ze strony królowej planety Shu-Torun...

Ostatnimi czasy królowa Trios z Shu-Torun zdradziła Rebelię i zarówno Wielka Trójka, jak i Oddział SCAR z Imperium zostali pojmani na księżycu Hubin, gdzie Leia obmyśliła plan zniszczenia Shu-Torun i królowej Trios. Nawiasem mówiąc, Oddział SCAR wciąż tkwi na opuszczonym księżycu i dlatego nie może aktywnie działać w ramach obecnego tomu.
Fabuła można wyjaśnić tak: Leia zbiera oddział, który chce zniszczyć Imperium. Niezbyt trudne zadanie, biorąc pod uwagę, że o to właśnie chodzi w Rebelii. To prowadzi ich oraz Luke'a i Hana na Jedhę, gdzie Luke ponownie chce ponownie nawiązać kontakt z pewnym kultem, który jednak zniknął w tajemniczy sposób. Zwolennicy tego kultu śmierci są zafascynowani zniszczeniem i śmiercią i nie wiem, czy powinno dziwić, że pojawiają się w dalszej części historii, ale sprawiają, że ten jeden moment w komiksie naprawdę mnie rozśmieszył.

Tym razem szczególnie spodobała mi się grafika. Zwłaszcza królowa Trios wyróżnia się i jest dobrze narysowana. Poprzednie komiksy przyzwyczaiły nas do czegoś innego. Rysownicy nie stronią też od przedstawiania krwi, co można też przypis twórcom, bo niektóre sceny po prostu nie zadziałałyby bez niej.
Myślę, że o tym komiksie można powiedzieć niezbyt wiele. Zemsta za zdradę to komiks nieco lepszy niż przeciętny. Bynajmniej nie jest to zły komiks, świetnie się go czyta, oczywiście ma też pewne słabości, takie jak mściwość Lei, czy fakt, że Sokół Millennium przeleciał przez tunel na planecie i wskoczył w nadprzestrzeń (ale czego oni już tym Sokołem nie robili...), ale też pewne mocne strony, takie jak aluzje do Hana Solo i Łotra 1 oraz oświadczenia R2-D2 na temat Mocy, której trzeba ufać. Wtedy zdajemy sobie sprawę, jak długo R2 był aktywny i pracował z Jedi.

Generalnie nie jestem też pewien co do technologii z Shu-Torun. Jeśli czytaliście już komiks, to wiecie, co mam na myśli. Jestem raczej sceptyczny, co do tego rozwiązania. W zasadzie jest to moim zdaniem bardzo zbliżone do technologii późniejszej bazy Starkiller i nie jest to coś, do czego powinno zmierzać opowiadanie historii. Nie ma też godnego uwagi rozwoju postaci w tej historii.

Mimo wspomnianych wyżej minusów komiksu, przyznaję tej historii ocenę 7 na 10, ponieważ przeciętna historia jest wzbogacona niesamowicie dobrymi rysunkami i schematami kolorów.

Ocena: 7/10
Fabuła: 5/10
Ilustracje: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Komiks, tom 13 (3/2021): Zemsta za zdradę
Tytuł oryginalny: Star Wars. Vol. 11: The Scourging of Shu-Torun
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Andrea Broccardo, Angel Unzueta
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 22 września 2021
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN

Wszystko, co dotąd wiemy o serialu "Ahsoka"

Wszystko, co dotąd wiemy o serialu "Ahsoka"
Trzecia odsłona i kolejna poświęcona serialom związanymi z The Mandalorian. Jak dotąd omówiliśmy The Book of Boba Fett oraz trzeci sezon The Mandalorian, a dziś omówimy sobie Ahsokę.

Koniecznie podzielcie się z nami swoimi komentarzami odnośnie waszych przewidywań i oczekiwań. W tym artykule nie znajdziecie żadnych nowych informacji, a jedynie kompilacje tego, co jak dotąd o niej wiemy (lub nie wiemy) oraz garść spekulacji i opinii co może nas czekać w serialu.
Ten serial z całą pewnością będzie interesujący. Ahsokę oficjalnie zapowiedziała 10 grudnia 2020 roku Kathleen Kennedy, ale było to w zasadzie oczekiwane. Po Rozdziale 13: Jedi, Lucasfilm ogłaszający spin-offa o Ahsoce, w którym wystąpi Rosario Dawson, było tylko kwestią czasu. W zasadzie, kilka dni po tym jak ujawniono jej wybór do roli w The Mandalorian, Deadline zdążył napisać artykuł, w którym ujawniano, że aktorski występ postaci jest jednocześnie testem pod spin-offa.

Gdzie zatem jesteśmy w chwili obecnej z informacjami o serialu? W grudniu, kiedy Favreau pojawił się w Good Morning America, powiedział, że Filoni ciężko pracuje nad scenariuszami. Ponadto, co omówimy sobie później, wszystko wskazywało też kierunek Lucasfilmu, iż zatrudnili już kilka głównych aktorów do serii. Oznacza to, że serial jest już w fazie pre-produkcji. Sezon 3 The Mandalorian niedługo zacznie być kręcony, jak twierdzi Giancarlo Esposito, mimo iż Pedro Pascal nie będzie dostępny aż do następnego lata, jednakże wewnętrzne źródła i obsada sugeruje takie rzeczy już od zeszłego listopada (sprawdźcie wcześniejsze odsłony, gdzie omawiamy szczegółowo to, co dotyczy The Mandalorian i procesu postępów prac nad kolejnym sezonem).

Ahsoka, z drugiej strony, jest w trakcie kompletowania castingów. Ma to sens, jeśli Lucasfilm chce mieć gotowy serial tak szybko, jak to tylko możliwe, by uderzyć bohaterką, którą należy kuć póki jest gorąca. Puszczenie kolejnego sezonu The Mandalorian przed nią, byłoby spowolnieniem momentu w jakim znajduje się postać grana przez Rosario Dawson.

Aktorzy kończą już prace nad Obi-Wanem Kenobim (aczkolwiek pewnie chodzi o mniejsze role), można więc przypuszczać, że scena Volume w Los Angeles będzie gotowa w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Oznacza to, że będzie miejsce, by nakręcić na niej nowy serial lub jakiś film. W momencie publikacji tego posta, nie wiemy jeszcze co będą na niej kręcić. Bazując na faktach oraz cytatach od osób zaangażowanych bezpośrednio w prace nad serialem, musimy założyć, że będzie tam kręcony The Mandalorian, biorąc również pod uwagę komentarz Esposito. Jeśli jednak podążymy za instynktem, cóż, będzie to zależało od każdego z nas indywidualnie. Obstawiamy jednak Ahsokę.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że niezależnie co wybierzemy, wygramy na tym wszyscy. Nie tylko dlatego, iż dostaniemy kolejny fantastyczny sezon kontentu z Gwiezdnych Wojen, ale także dlatego (jak również najpewniej), kiedy zakończą prace nad jednym, następny zaraz znajdzie się w produkcji. Ponadto, Ahsoka ma mieć około czterech odcinków, można więc założyć, że zostanie nakręcony wcześniej, aniżeli The Mandalorian.

Są argumenty za i przeciw tej teorii. Zaczynając od tych za, jednym z najważniejszych jest to, że wierzę*  Lucasfilm chce uderzyć, póki żelazo jest gorące. Ahsoka była ważnym dla ludzi aspektem drugiego sezonu, podobnie jak Boba Fett (dla niektórych nawet bardziej aniżeli Fett), i właśnie oni prawdopodobnie czekają na jej spin-off, zanim publiczność o niej zapomni. W zasadzie, otrzymaliśmy już pokrycie prac nad serialem, ponieważ wiemy, że Filoni pisze scenariusz już od sześciu miesięcy. Gdyby był już napisany, mogliby ustalać plan działania, dlaczego więc mieliby czekać na The Mandalorian aż jego trzeci sezon zostanie nakręcony?

W tym samym czasie, trzeci sezon The Mandalorian był przecież w produkcji od dłuższego czasu, więc zrozumiałe by było, gdyby Favreau chciałby skończyć go zanim Pascal podpisze kontrakt na kolejny projekt. Ponadto, gdyby Collider informował właściwie i The Book of Boba Fett służyłby za sezon 2.5 głównego serialu, oznaczałoby to, że chcieliby, aby sezon trzeci pojawił się po sezonie 2.5, a nie tworzyć większą lukę pomiędzy serialami. Nie mamy tutaj żadnego decydującego czynnika, jednakże, każe to założyć, że rezultaty będzie nam dane je zobaczyć prędzej czy później.

Przez ostatnie sześć miesięcy, byliśmy bombardowani plotkami na temat castingów poszczególnych postaci, które mogą pojawić się w Ahsoce - Mena Massoud nawet udostępnił obrazek z Rebeliantów, co wielu fanów zaczęło postrzegać jako wiarygodne potwierdzenie plotki mówiącej o tym, że jest tym, który zagra aktorską wersję Ezry Bridgera. Plotki te nie zostały potwierdzone przez studio, ale słyszeliśmy też o tym, że Lars Mikkelsen, który podłożył głos Wielkiemu Admirałowi Thrawnowi w sezonie trzecim i czwartym Rebeliantów, może z kolei zagrać aktorską wersję postaci. Jakby nie było dosyć podsycania tych plotek, Rosario Dawson udostępniła na swoim Instagramie jedną z tych plotek. The Hollywood Reporter sprawdził informacje w Lucasfilmie i dowiedział się, że studio szuka aktorki, która zagra aktorską wersję Sabine Wren. Kolejna plotka pojawiła się w czerwcu, sugerując, że Barris Offee może również pojawić się w serialu. Przyjrzyjmy się każdej z nich po kolei.

Po pierwsze, nie wierzę w dym, mamy już bowiem ogień. Prawdopodobnie najważniejszą kwestią jest obsadzenie Ezry. Nie wierzę w to, iż gdy Massoud udostępnił na Instagramie obrazek,  miał już tę rolę w kieszeni, ponieważ z oczywistych względów, gdyby tak było, to musiałby podpisać dobrze płatny kontrakt, który zabraniałby mu dzielenia się takimi informacjami. To, co się wydarzyło, jak wielu ludzi spekulowało, było zwyczajną kampanią zwracającą uwagę na chęć zagrania postaci i sądzę, że wcale nie byłoby to takie szokujące, miał już wtedy przesłuchania. Postem w social mediach, prawdopodobnie chciał zwrócić na siebie więcej uwagi, by ludzie zaczęli mówić o nim w roli Ezry, w celu przekonania Lucasfilmu do zatrudnienia go. Zauważyliście jaka zapadła cisza od tamtego czasu? To każe zastanowić się, co dzieje się w kwestii castingów w ciągu ostatnich kilku miesiącach, co może być sygnałem, że serial może już być robiony.

Mikkelsen jest w tej samej sytuacji, co Katee Sackhof w roli Bo-Katan. Podkładał głos postaci w animacji, ale jest głównie aktorem. Jest dobrze znany w świecie seriali z roli Viktora Petrova w niesławnym House of Cards. Innym aktorem z podobną pozycją jest Taylor Gray, który podłożył głos Ezry w Rebeliantach, który został pominięty w wyścigu o rolę. Powinien był chociaż być wzięty pod uwagę.

Co zaś się tyczy Barris, to niewiele można na ten temat powiedzieć - plotka ta, oparta jest na ogłoszeniu castignowym w którym szukano  kobiety w wieku 20 lub 30 lat. Mówi się o tym, że prawdopodobnie chodzi o Barris, to fakty są takie, że gdyby to była prawda, to równie dobrze mogłoby chodzić o inną postać o której wiele się mówi - Sabine Wren. W ostatnim czasie plotki te pojawiają się ze wzmożoną siłą. Jak wspomnieliśmy wcześniej, The Hollywood Reporter słyszało, że Lucasfilm szuka kogoś do obsadzenia, więc jej włączenie do serialu jest niemal gwarantowane. Biorąc pod uwagę historię z Rebeliantów, byłoby to mądre posunięcie. Dodatkowo, plotka głosi, że lista potencjalnych aktorek branych pod uwagę przez studio, jest bardzo krótka: Lana Condor, Tati Gabrielle i Havana Rose Liu. 

Skoro plotki o obsadzie mamy za sobą, zastanówmy się, o czym byłby serial? Po zakończeniu odcinka Jedi, sądzimy że prawdopodobnie bezpiecznie będzie założyć, że Ahsoka Tano szuka zarówno Ezry Bridgra, jak i Wielkiego Admirała Thrawna. W tym kontekście, będzie to już się działo jakiś czas po tym jak spędziła czas jako "Gandalf Szary" na końcu Rebeliantów zasugerowano sojusz między Sabiną i Ahsoką w celu odnalezienia ich przyjaciela, a Lucasfilm szukając Sabiny zrobiłby sensowny ruch.  Logo serii, które widzicie nad tekstem, bardzo przypomina Świat Między Światami znany z czwartego sezonu Rebeliantów, z którego Ahsoka triumfalnie powróciła.

Odcinek ten zasugerował w Gwiezdnych Wojnach koncept podróży w czasie, który nigdy wcześniej nie był podejmowany. Jak mówił wujek pewnego bohatera Marvela: "z wielką siłą przychodzi wielka odpowiedzialność", a z tego względu, można przypuszczać, że twórcy stojący za jakimikolwiek Gwiezdnymi Wojnami będą trzymać się z daleka od konceptu podróży w czasie. Jednakże, należy zauważyć, że to Filoni wprowadził ten wątek w Rebeliantach i byłoby to interesujące zobaczyć, czy do niego wróci. 

Zanim ktokolwiek zacznie z szalonymi pomysłami o podróżach w czasie w Gwiezdnych Wojnach, podkreślmy, że Dave Filoni nie użyje Świata Między Światami, by wymazać trylogię sequeli z kanonu. To najbardziej idiotyczna idea z wielu powodów. Każdy sequel kosztuje miliony dolarów, jest też wiele fanów, którzy je polubili i filmy się im podobały, a generacje małych dziewczynek i chłopców będą dorastać patrząc na Rey, Poe i Finna. George Lucas wielokrotnie przypominał, że Gwiezdne Wojny są tworzone dla 12-latków. Zatrzymajmy się na chwilę, albo i nie. Ponieważ musimy sobie też przypomnieć, że - abstrahując od tego, co ludzie myślą - Filoni i Rian Johnson mają wspaniale rozwijającą się znajomość na wielu kontach - twitterze i reddicie choćby.

Tym optymistycznym i wcale nie kontrowersyjnym punktem, kończymy spekulacje o Ahsoce. W czwartej odsłonie zajmiemy się budzącym kontrowersje Rangers of the New Republic.

Przypominamy, że to tylko artykuł spekulatywny i wypchany opiniami, ale jesteśmy zainteresowani waszymi pomysłami. Podzielcie się nimi w komentarzach.

 * Artykuł jest tłumaczony z uwzględnieniem perspektywy autora oryginalnego tekstu.

Źródło: starwarsnewsnet.com 
Tłumaczenie: Lupus

Mur Lafferty opowiada o swojej książkowej adaptacji filmu "Han Solo"

Mur Lafferty opowiada o swojej książkowej adaptacji filmu "Han Solo"

Łotry, Saw Gerrera i Sithowie. Mur Lafferty, autorka powieściowej adaptacji filmu Han Solo, opowiada o rozszerzaniu odleglej galaktyki, która zmieniła jej świat czterdzieści cztery lata temu.*
Mimbańskie błoto to zabójstwo dla sierści Wokieegoo, a Chewbacca musiałaby zapewne pożyczyć któreś z najlepszych i najdroższych kosmetyków kąpielowych od Landa. Recenzję książkowej adaptacji możecie przeczytać tutaj>>.

Ostrzegamy przed potencjalnymi spoilerami jakie mogą znaleźć się w adaptacji Hana Solo.

Scena, która to ujawnia i zniszczenie jakiego dokonuje na potarganym, zabłoconym futrze Chewbacki została zobrazowana kompletną demolką prysznica Landa na pokładzie Sokoła Millennium - i jest jedną z kilku elementów i dodatków w adaptacji Hana Solo, która zawiera przygody znane z filmu i wiele zupełnie nieznanych faktów. - "To była jedna z tych rzeczy, z których byłam zadowolona, że pozwolono mi ją  zatrzymać w powieści." - mówi nagrodzona Hugo, autorka Mur Lafferty. - Każdy, kto kiedykolwiek miał długie włosy, będzie wiedział jakie piekło przechodzi Chewie. Nie ma też nikogo innego w całej galaktyce Gwiezdnych Wojen, kto będzie w stanie mu pomóc, jak osoba Landa.

Adaptacja Lafferty trzyma się scenariusza, ale w duchu nowelizacji, które pojawiają się przed filmem, dodaje głębię historii, eksplorując emocje pojawiające się na ekranie wyłącznie na twarzach postaci. Powieść oferuje rozszerzone sceny, począwszy od precyzyjnych i żywych opisów bójki na ulicach Korelii zanim Han siądzie na ścigacz, a ponadto zabierze nas do wnętrza umysłu L3-37 w kulminacyjnym momencie na pokładzie Sokoła Millennium.


Niektóre z dodatkowych historii, jak ta o pielęgnacji włosów Chewieego są warte głośnego śmiechu. Inne rozszerzone sceny, jak epilog w którym przedstawiona zostaje wizyta małej Jyn Erso z jej opiekunem Saw Gerrerą, jest zaskakująca, ale satysfakcjonująco łączy się historię z większym konfliktem. Lafferty opisuje także mtocznego starego Zabraka, który kieruje Karmazynowym Świtem, a te z kolei wywołują gęsią skórkę. Ostatnio starwars.com rozmawiało z Lafferty przez telefon, podczas gdy autorka przebywała w swoim domu w Północnej Karolinie, aby dowiedzieć się więcej o trudach pisania adaptacji filmu, pisanej na wiele miesięcy przed tym, zanim miała możliwość obejrzenia filmu na ekranie kina. 

"Mój świat się zmienił"

Lafferty to długoletnia fanka Gwiezdnych Wojen. - "Przypuszczam, że każdy z kim rozmawiałaś, a będącym po 40stce, powie Ci tę samą rzecz: W 1977 roku poszłam zobaczyć je do kina i mój świat się zmienił." - Na długo przed tym, zanim dostała pracę przy adaptacji samodzielnego filmu, stała się też fanką łajdaka z Korelii. - "Kochałam Hana za to, że był odludkiem." - kontynuuje. Nawet wówczas, gdy dołączył się do walki przeciwko Imperium "miał jedną nogę między drzwiami na wszelki wypadek, gdyby tego nie zrobił, zatrzasnęłyby się za nim."

Pisząc o młodszej wersji Hana, Lafferty czuła, że to ważne dokładniej przyjrzeć się temu, skąd wziął się u niego miks małomówności i lojalności. - "To zamiłowanie do wolności i odrobina, powiedzmy sobie szczerze, tchórzostwa... naprawdę jest zapatrzony w siebie. I jest to coś, co chciałam uchwycić. Ważne było też pokazanie jego lojalności, co dobrze pokazano w filmie. Sądzę, że ten cały incydent z Qi'rą na Korelii był, jak by to powiedzieć... gdyby nie podjął szczerej decyzji, że nigdy nikogo nie zostawi, nie odbiłoby się to tak na jego psychice i prawdopodobnie nie zrobiłby tego więcej."

Historia zakłada także bliższe spojrzenie na początki partnerstwa Hana i Chewiego. Rozszerzając momenty znane z filmu, Lafferty zagłębia się w rozmowę której, chyba że znacie Shyriiwook, najprawdopodobniej w ogóle nie rozumieliście w filmie. Po tym jak uwolnił zniewolonych Wookieech na Kessel, Sagwa mówi Chewbacce, że są gotowi do opuszczenia planety, aby polecieć do domu. Patrząc jednak na Hana, Chewie zdaje sobie sprawę, że "ten młody człowiek nie ma nikogo", jak możemy przeczytać w książce.

- "Motywacje nie zawsze wypływają na zewnątrz" w filmie, jak zauważa Lafferty. - "Wybiera opcję, by zostać z Hanem i wydaje mi się, że to ważne, by zająć się eksploracją tek kwestii nieco szerzej i zastanowić się dlaczego tak zrobił. Han nie miał żadnej rodziny. Nie potrafił nawet zrozumieć założeń tego, czym jest rodzina i myślę, że to dlatego Chewie chciał zostać z nim." Dodatkowo, Chewie ma więcej rzeczy do zrobienia, aniżeli ratowanie innych zniewolonych Wookieech w galaktyce. - " Jest szlachetny." - dodaje Lafferty. 

Tobias Beckett - historia, która ma przestrzegać

Powieść rozszerza takie postacie jak Val czy Beckett, włączając w to hulaszczą opowieść o Val walczącą o swojego wybranka, po tym jak ten został porwany przez królową obcej rasy szukającej kochanka. Historia ta, to typowy scenariusz o damulce w opresji i ma się w nim poczucie, że to coś, co zapewne zrobiłaby Val. - "Val zasługuje na nieco więcej czasu." - opowiada Lafferty. Inne, bardziej przyziemne tematy, obejmują scenę, w której Val i Beckett rozmawiają ze sobą w przeddzień dużej robótki, co sprawia, że ich postacie są bardziej żywe i realne.

Co zaś tyczy się Becketta - "Jest on kimś, kim stałby się Han gdyby nie spotkał na swojej drodze Becketta." - mówi dalej Lafferty. - "Tak sądzę, że stałby się kimś takim jak Beckett. Zobaczył, że stanie się kimś kto potrafi się tak łatwo sprzedać, nie jest tym, czego oczekuje od swojego życia, nawet jeśli wydawałoby się, że czeka go długa droga."

Nowy początek, nowe zakończenie

Lafferty kończy książkę opowiadając dwie sceny, których nie ma ani w filmie, ani nawet w scenariuszu - scena początkowa wyjaśnia plan Hana i jego rany na twarzy, zanim wskoczył na ścigacz i ukradł fiolkę z coaxium, a epilog pokazuje Enfys Nest podczas spotkania z jej kontaktem w rebelii.

Na początku "zrobiłam kilka kroków wstecz. Zainspirowałam się nowelizacją Ostatniego Jedi." - kontynuuje Lafferty. - "Jason Fry sam dodał początek, który jest nieco inny, opisując sen Luke'a i osobiście bardzo ten moment polubiłam. Pomyślałam sobie: Cóż, wszyscy wiemy, że Han ucieka i znamy zły układ z coaxium, ale dlaczego w ogóle poszło to wszystko tak źle?"

Wstępnie, Lafferty chciała zakończyć książkę przedstawiając Baila Organę i młodą Leię, ale okres w jakim dzieją się wydarzenia, okazał się właściwszy do uwzględnienia Sawa i Jyn. - "Czułam, że to ważne, aby zaznaczyć do kogo trafia coaxium. Mam na myśli to, że hurra! trafia do rebeliantów. Świetnie." - cieszy się Lafferty. - "Ale kto je naprawdę dostał. I co zamierzają z nim zrobić?"

Dodatkowo w tym spotkaniu uczestniczy Jyn, która jest już młodą kobietą uwikłaną w powstanie, Enfys udziela jej mądrych rad, które kiedyś przydadzą się jej, by mogła przetrwać. - "Wiem, że jeśli Enfys zobaczyłaby jakąkolwiek inną dziewczynę, która już jest zaangażowana w sprawy kotłujące się wokół Rebelii, dałaby jej coś, czego ona sama nigdy nie miała."

Niesamowita L3

Ulubioną postacią Lafferty, którą miała szansę poszerzyć, była L3-37, drugi pilot i droid Landa. - "O rany... jak ja ją kocham!" - krzyczy Lafferty. - "Myślałam, że jest niesamowitą, samoświadomą postacią." - Lafferty zabiera czytelników we wnętrze układów L3, egzaminując jej motywacje i gole jako orędowniczki walki o prawa droidów, jej porozumienie z Qi'rą i tragedię na Kessel, która kończy się dla niej połączeniem z Sokołem. - "Te sceny były trudne do napisania, ale naprawdę chciałam żeby jej śmierć albo transformacja - jakkolwiek chcecie to nazywać - miała znaczenie, ponieważ znaczyła wiele dla wielu ludzi."

W chwili wytchnienia przed nieuchronnym, droid i Qi'ra ucinają sobie pogawędkę w kokpicie, która prowadzi droida do zadania  jednego zasadniczego pytania: "Gdzie jest Twój ogranicznik?" Ta uwaga zbliża do siebie dwie postacie, a ich paralelnie biegnące ścieżki zazębiają się ze sobą. - "Mają ze sobą wiele wspólnego i to jedna z tych rzeczy, którą lubiłam najbardziej poszerzać." - przyznaje Lafferty. - "Qi'ra była oczywiście zniewolona ponieważ właśnie przeszła od jednego pana do zupełnie innego. Nawet jeśli miała siłę, wciąż była kompletnie przywiązana do Karmazynowego Świtu. Sądzę, że L3 nadała jej więcej sensu dla jej własnej misji."

Tajemniczy Maul

Lafferty napisała większość adaptacji na kilka miesięcy, zanim obejrzała film, opierając się na scenariuszu, aby oddać kinematyczną stronę historii i jej edytorach, prowadzących ją przez resztę. Kilka dni przed tym, jak usiadła do zakończenia manuskryptu, Lafferty udała się do kina, by w wygodnym kinowym fotelu zobaczyć gdzie zmierza opowieść. - "Widziałam film dwa razy za nim usiadłam do czytania całego tekstu w ciągu reszty weekendu, by upewnić się, że wszystko jest w nim w porządku." - mówi.

Obejrzenie filmu pomogło jej lepiej zrozumieć subtelne niuanse szybkich scen takich jak napad na pociąg. - "Miałam trochę problemów z zobrazowaniem sekwencji wydarzeń wprost ze scenariusza, szczególnie z tą przedstawiająca śmierć Val, dlaczego Val robi to, co robi, jak znalazła się w tarapatach." - opowiada Lafferty. - "Małe detale - jak ten w którym droid wartowniczy wytrąca jej blaster i tym samym ją rozbraja - małe detale jak te, gdzie były szczegóły i naprawdę cieszę się, że mogłam je wyłapać z filmu."

Kiedy pierwszy raz czytała scenariusz, pojawienie się Maula było tak ściśle tajne, że strony te były trzymane pod kluczem w siedzibach Lucasfilmu i nie ujawniano jego tożsamości. - "Scenariusz opisywał go jako kogoś, kogo osoba jest tak tajna, że nie możemy Ci tego powiedzieć."

W finalnej wersji powieści, Lafferty określa go jako władającego Mocą Zabraka - "kolejną rzeczą, którą dodałam zaraz po tym jak to zobaczyłam." - kontynuuje. - "Dopiero za drugim razem zauważyłam, że przyciągnął do siebie Mocą swój miecz świetlny. Nie miał go ze sobą, a przyciąga go do siebie. To było nawet bardziej przerażające!"

Okładka wydania oryginalnego.

Zrobiła też odważną decyzję nie uwzględniając jego imienia, ponieważ jak zauważyła, Qi'ra nie znała go. - "Nie sądzę, żeby wiedziała kim on jest." - zastanawia się Lafferty. - "Założyli, że Dryden odpowiadał przed kimś znacznie potężniejszym, niż sam był. I tak też ona wiedziała, że kimkolwiek był, przerażał go, ale nie wiedziała, że ten ktoś jest byłym Lordem Sithów. Nie wiedziała kim jest. Wiedziała tylko, że guzik który wciśnie zadzwoni do przełożonego Drydena Vosa."

Dla fanów, Maul jest nie do pomylenia, ale w historii pociąga za sznurki z cieni. - "Ciężko myśleć, że Vader i Maul i wszyscy wielcy przeciwnicy których znaliśmy przez tyle lat, wielu z nich znajdowało się za kurtyną i nie było znane szerokiej publiczności. Han Solo nie wierzył nawet w Jedi, więc duże bitwy i elementy, które nie były oczywiste dla publiczności, albo i były, niekoniecznie mogły być znane dla przypadkowej osoby dorastającej na Korelii." - wyjaśnia Lafferty.

Być może największym wyzwaniem dla Lafferty było oddanie jej własnego głosu w powieści. - "Rozszerzanie elementów było - naprawdę sporym wyzwaniem ponieważ wszystko było takie nowe i do tego musiały one pasować do wszystkiego innego, ale było w tym także sporo zabawy ponieważ miała sporą wolność. Nigdy czegoś takiego nie robiłam jak nowelizacja filmu."

Nie mogła się doczekać, żeby jej adaptacja pojawiła się w księgarniach: - "To była tak wspaniałe móc nad nią pracować i jestem z niej dumna ponieważ to był wspaniały film. Mieć możliwość wejścia we wnętrze tego świata i napisać jego nowelizację przyprawiło mnie o prawdziwe ciarki." - kończy Lafferty. - "To było coś niesamowitego!"

* Oryginalny tekst na oficjalnej pojawił się 27 sierpnia 2018 roku, gdzie była mowa o czterdziestu jeden latach od czasu premiery Nowej nadziei.
Źródło: starwars.com
Tłumaczenie i przypis: Lupus
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger