Dziewięcioro Jedi z Wielkiej Republiki, których musisz znać

Dziewięcioro Jedi z Wielkiej Republiki, których musisz znać

Dla światła i dla życia!

Potężni strażnicy pokoju i sprawiedliwości. Dzielni obrońcy całej galaktyki. Ludzie popełniający błędy i mający obawy? Jedi Wielkiej Republiki nie są stoickimi superbohaterami - mimo, że są zdolni do niesamowitych czynów - ale borykają się z obawami i wątpliwościami, które odczuwa każdy w galaktyce. Stając na przeciw zniechęcających zagrożeń takich jak Nihilowie albo Drengiry, Ci Jedi odnaleźli siłę i przewodnictwo w Mocy i w sobie samych.

Poznaj dziewięciu Jedi, padawanów, rycerzy i mistrzów, którzy walczą o przeznaczenie galaktyki w serii Wielka Republika.

UWAGA! Ostrzegamy przed potencjalnymi spoilerami pierwszej fazy cyklu Wielka Republika.

1. Avar Kriss
Moc śpiewa do Mistrzyni Jedi Avar Kriss. Avar wyczuwa Moc jak melodię: czuje jej uderzenia i rytmy, które ostrzegają ją o każdym niebezpieczeństwie. Ma unikalną zdolność, by wyczuwać więzi między innymi użytkownikami Mocy. To połączenie, które pozwala jej czuć wszystkich Jedi znajdujących się w jej zasięgu, łączy ich ze wszystkimi i jednocześnie pozwala innym czuć jej obecność. Jedi nigdy nie czuli się samotni, gdy zostali dotknięci tą więzią. Po odegraniu ważnej roli w ratowaniu milionów żyć w systemie Hetzal, Avar została przydzielona do Latarni Gwiezdny Blask, jako jej zarządczyni.

Współczująca i niewzruszona, Avar jest wzorem doskonałości w Zakonie Jedi. Dzierży zielony miecz świetlny ze złotymi zdobieniami, a jej rękojeść ma konstrukcję krzyżową.
2. Bell Zettifar
Młody Padawan Bell Zettifar został wysłany na Elphronę wraz ze swoim mistrzem, Lodenem Greatstormem. Loden miał spore oczekwiania wobec swojego ucznia, a Bell trenował pod jego czujnym - ale życzliwym - okiem. Po tym jak Moc zbliżyła Bella do jego ogara nazwanego Ember, dwójka ta stała się nierozłącznymi kompanami na całe życie.

Miecz świetlny Bella ma srebrny przełącznik i rękojeść z czarno-złotą zaślepką. Jego ostrze ma kolor zielony. Widzi Moc jako płomień żarzący się niczym węgle lub wybuchający niczym piekło.
3. Elzar Mann
Elzar Mann był bliskim przyjacielem Avar Kriss i Stellana Giosa. Jego podejście do Mocy było niekonwencjonalne: nigdy nie lubił używać Mocy w ten sam sposób, co wcześniej. Elzar wierzył, że zawsze znajdzie się właściwe rozwiązanie. Eksplorował swoje umiejętności i traktował Moc jak eksperyment. Czasami przegrywał, ale także ujawniał nowe zrozumienie Mocy i Zakonu.

Był mądry i rozsądny. Zawsze widział Moc jako ocean w którym się unosił - głęboki i nieskończony, w którym każda rzecz może utonąć. Nosił miecz świetlny o niebieskim ostrzu. 
4. Keeve Trennis
Optymistyczna i niezależna Rycerka Jedi Keeye Trennis była kiedyś Padawanką Mistrza Jedi Sskeera. Keeve odnalazła komfort i spokój w Mocy, aczkolwiek nigdy nie potrafiła przestać przeklinać. gdy od czasu do czasu coś ją zaskoczyło lub zdenerwowało. Młoda kobieta czasami zmagała się z niepewnością, ale jej zdecydowana wiara w Moc prowadziła ją w jej podróży.

Keeve doskonale władała swoim zielonym mieczem o podwójnym ostrzu, którego używała zarówno w pojedynczej, jak i podwójnej formie. 
5. Loden Greatstorm
Loden Greatstorm był sędziwym twilekańskim Mistrzem Jedi, który wziął pod swoje skrzydła Bella Zetifara. Loden był utalentowanym pilotem i mądrym, ale złośliwym nauczycielem  . Lubił zrzucać swoich padawanów - często dosłownie - z wysokości, by mogli odkryć coś nowego o sobie i Mocy, gdy tylko mieli ku temu okazję. - "Jeśli wszystko zrobię sam..." - mawiał Loden. - "... nikt niczego się nie nauczy."

Miecz Lodena świecił złotożółtym światłem. Dzierżył go z ogromną precyzją.
6. Lula Talisola
Lula Talisola była ludzką padawanką przypisaną do krążownika Star Hopper wraz ze swoimi najbliższymi przyjaciółmi Farzalą i Quortem. Ciężko pracująca studentka, której marzeniem było stać się najlepszym z Jedi, przykładała się do swoich studiów. Jednakże, borykała się z licznymi wątpliwościami wobec samej siebie i swoich zdolności, także z racji braku doświadczenia. Kiedy Moc przywiodła ją na Trymant IV, dojrzała do wyzwania - i odnalazła nowych przyjaciół.

Miecz Luli emitował krótkie, bardzo jasne niebieskie ostrze.
7. Reath Silas
Ekscytacja. Przygoda. Reath Silas zdecydowanie nie pragnął żadnej z tych rzeczy, ale znalazł się między obiema. Padawan najchętniej spędzałby czas w Archiwach Jedi, gdyby tylko Moc nie miała wobec niego innych planów. Kiedy jego Mistrzyni Jora Malli, decyduje za niego, że chce by doświadczył życia na rubieżach galaktyki, nic nie będzie już takie same.

Miecz świetlny Padawana ma zielony kryształ  osadzony w rękojeści. Reath nie szukał bezwzględnych przeciwników i śmiertelnych niebezpieczeństw, ale stanął naprzeciw nich z prawdziwą odwagą i zrozumieniem.
8. Stellan Gios
Mistrzowie Jedi Stellan Gios, Elzar Mann i Avar Kriss byli nierozłączni od czasu, gdy byli Padawanami. Pozostali sobie bliscy nawet wówczas, gdy wspinali się po szczeblach rang w Zakonie Jedi. Stellan wydawał się być nieco odosobniony od swoich przyjaciół, ale zawsze czuł respekt wobec pasji do nauki, mentorowania i uczenia. Stellan był oszałamiająco przystojny.

Z jego błogosławieństwem, padawanka Stellana Vernestra Rwoh podeszła i zdała Próby Jedi w młodym wieku, piętnastu lat. 

Jego podwójny niebieski miecz ma konstrukcję krzyżową.
9. Vernestra Rwoh
Vernestra Rwoh była jedną z najmłodszych Rycerek Jedi w historii Republiki. Zdała swoje próby za pierwszym podejściem w wieku piętnastu lat. To rzadkość dla Jedi, którzy w tym wieku typowo wciąż byli uczniami zależnymi od swoich Mistrzów. Zamiast tego, Vernestra wzięła swojego własnego ucznia, Imriego, który był niewiele młodszy od niej. Nie była szczególnie uzdolniona w Mocy, ale Vernestra była wytrwała i ciężko pracowała. Nastoletnia Mirialanka była także uprzejma i empatyczna.

Miecz Vernestry był unikalny, nie tylko dlatego, że świecił fioletowym światłem, ale także dlatego, iż Moc poprowadziła ją do zmodyfikowania go tak, by mógł z łatwością transformować się w świetlny bicz.

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

Serial Rangers of the New Republic został oficjalnie skasowany

Serial Rangers of the New Republic został oficjalnie skasowany
Pomysły zostaną użyte w The Mandalorian i innych projektach związanych z Gwiezdnymi Wojnami. Kathleen Kennedy zdradza szczegóły.
W najnowszym numerze magazynu Empire, można wreszcie poczytać o nadchodzącym serialu The Book of Boba Fett, ale także poznać garść szczegółów innych wyczekiwanych informacji o franczyzie Gwiezdnych Wojen. Kathleen Kennedy z emocjami opowiada o ponownym spotkaniu Haydena Christensena z Ewanem McGregorem, a także o przyszłości bohaterów znanych z trylogii sequeli. Z kolei Jon Favreau i Robert Rodriquez omawiają The Book of Boba Fett. Ponadto, Kathleen Kennedy oficjalnie potwierdza, że Rangers of the New Republic został skasowany, a pomysły zostaną wykorzystane w The Mandalorian i prawdopodobnie w innych serialach.

Dyskutując o przyszłości Gwiezdnych Wojen, Kathleen Kennedy podaje nowe informacje odnośnie, Rangers of the New Republic - jednego ze spin-offów The Mandalorian, który został ogłoszony w grudniu zeszłego roku na Disney's Investor Day. Niedawno Variety podało, że serial nie jest obecnie rozwijany. Nie oznaczało to jednak, że został skasowany, ale teraz Kennedy potwierdziła, że nie będzie kontynuowany:

"Nie napisaliśmy żadnego scenariusza, ani niczego podobnego. Niektóre z pomysłów zostaną wykorzystane w nadchodzących odcinkach. Jestem pewna, że będzie to jakaś kontynuacja The Mandalorian."

Empire pisze, że serial "zostanie najprawdopodobniej wchłonięty przez inne serie", jednakże nie jest to dokładnie zacytowana wypowiedź prezeski Lucasfilm. Nie zostało sprecyzowane, czy "inne serie" odnoszą się wyłącznie do The Mandalorian, czy Kennedy miała na myśli także inne projekty.

Jednakże, jest wiele innych projektów, które mają się dobrze. Pierwsza wypowiedź Kennedy w numerze, podsumowuje to, co nadejdzie w najbliższej przyszłości:

"To naprawdę fascynujące widzieć co wydarzy się w przyszłym roku wraz z "Obi-Wanem" i "Andorem", ale także "The Mandalorian" i "Ahsoką". Te projekty to indywidualne, unikalne byty, każdy na swój sposób o których sądzę, że zadowolą szeroką publiczność związaną z Gwiezdnymi Wojnami."

Nie wyciągajmy jednak zbyt pochopnych wniosków. Wiemy już, że Ob-Wan, Andor oraz The Mandalorian są zaplanowane na przyszły rok. Dwa z wymienionych zakończyły produkcję późnym latem tego roku, a  premiera Andora najprawdopodobniej została zaplanowana na końcówkę lata 2022 roku. The Mandalorian jest obecnie filmowany od co najmniej kilku miesięcy i należy się go spodziewać jesienią. Ahsoka, z kolei, ma dopiero rozpocząć główne zdjęcia w marcu przyszłego roku, więc nawet jeśli jest na nią miejsce w kalendarzu na przyszły rok, to najpewniej nie będzie jeszcze gotowy. Należy założyć, że Kennedy po prostu pasowała taka gładka wypowiedź.

Wraz z tym, co powyższe, pamiętajmy, iż The Book of Boba Fett, technicznie kwalifikuje się jako premiera z datą grudzień 2021, nawet jeśli większość jego odcinków będzie miało swoją premierę dopiero w 2022 roku. Jest bardzo prawdopodobne, że Ahsoka pojawi się zaraz po The Mandalorian, a jej początek być może został przewidziany na ostatnie dni przyszłego roku. Wypowiedź Kathleen Kennedy wszakże tego nie wyklucza, aczkolwiek jak zawsze, o nadchodzącej przyszłości wypowiada się tak jak chce, a wcale nie oznaczają tego, co zostało powiedziane.

W samym wywiadzie jest jednak znacznie więcej ciekawostek.  Zaraz po cytacie odnośnie serialu o Obi-Wanie Kenobim:

"Nie mogli się zobaczyć przez bardzo długi czas. Byłam zaskoczona jak bardzo emocjonalne to spotkanie było dla każdego z nich, by odnaleźć się ponownie w rolach i zdać sobie sprawę jak ważne są dla nich Gwiezdne Wojny. To były początki ich karier. Z całą pewnością są to też niezapomniane postacie. Będą żyć, będą też kontynuowane wszelkie rozmowy na ich temat naszych grup kreatywnych."

- Empire pisze, co następuje:

Mimo sporej ilości seriali z Gwiezdnych Wojen, Kennedy sugeruje, że zostaną ogłoszone kolejne, zaznaczając, iż "mają kilka pomysłów w zanadrzu". Tymczasem kolejne kinowe Gwiezdne Wojny są dalekie od ukończenia. Zapowiedziany film Patty Jenkins o pilotach galaktyki Rogue Squadron nie tak dawno temu został opóźniony, a film Taika Waititiego oraz ten produkowany przez szefa Marvela Kevina Feige'a, póki co mają jedynie pierwsze skrypty.

Jest wiele do przeanalizowania z tego paragrafu. Po pierwsze, jest więcej seriali w przygotowaniu, które nawet nie zostały jeszcze ogłoszone. Bardzo możliwe, że te projekty są na wczesnych etapach produkcji, a Lucasfilm miało także możliwość ogłoszenia nowych seriali na Disney Plus Day, ale tym razem tego nie zrobiło. Biorąc to pod uwagę, można zadać pytanie: kiedy planują ogłosić te nowe seriale?

Skoro Rogue Squadron został opóźniony, nie powinno nikogo dziwić, że Kennedy nie była o to pytana. Wywiad najprawdopodobniej został przeprowadzony już po ogłoszeniu wstrzymania prac (z powodu innych obowiązków filmowych Patty Jenkins, która szykuje się obecnie do filmu historycznego o Kleopatrze dla Paramounta oraz zaawansowanych prac nad trzecią Wonder Woman i spin-offie o Amazonkach). Logicznie założyć więc można, iż Empire właśnie dlatego nie poruszył tego tematu. Kończąc, jeden projekt jest nadal skrzętnie pomijany - trylogia Riana Johnsona zniknęła z radaru całkowicie. Niezależnie od tego co o tym sądzimy: na dobre lub na złe.

Kennedy została także zapytana o różne projekty Lucasfilmu związane z postacią Boby Fetta, które były brane pod uwagę w ostatnich latach. Josh Trank był wybrany do reżyserii trzeciego kinowego spin-offa, który najprawdopodobniej był zaplanowany na 2020 rok. Oczywiście, Trank opuścił projekt,  który miał się najpewniej skupiać na świecie łowców nagród, ze szczególnym uwzględnieniem Boby Fetta. Przypomnijmy, że wszystko to miało miejsce przy okazji premiery jego Fantastycznej Czwórki. Przy premierze Solo, donoszono o tym, że James Mangold znany z reżyserii Logana wyreżyseruje film scentralizowany wokół Boby Fetta, co naturalnie się nie wydarzyło i co bardziej zaskakujące - ta historia nie była prawdziwa. Kennedy wyjaśnia tę plotkę:

"Naprawdę nie było podjętych żadnych prac w tej kwestii. Nie zaszliśmy daleko z Joshem, bo muszę przyznać, że niczego szczególnego z nim nawet nie zaczęliśmy. Z kolei Jim Mangold nigdy nie pracował nad niczym związanym z Bobą Fett."

Mangold został za to związany z innym projektem Lucasfilmu, kolejną odsłoną popularnej franczyzy Indiany Jonesa. James Mangold właśnie filmuje piątą część, trwają bowiem zdjęcia na Sycylii, gdzie podczas przeprowadzania wywiadu przebywała Kathleen Kennedy.

Najnowszy wywiad z Kathleen Kennedy z całą pewnością dał odświeżającą dawkę informacji, wyklarował pewne sprawy i nadzieję na nadchodzące projekty. Trzymajmy kciuki, że legendarna producentka dostarczy to, co obiecuje i wkrótce ogłosi nowe serie, które obecnie znajdują się w produkcji. Jak zawsze, będziemy Was informować o wszystkich zmianach w projektach, które zostały przewidziane na najbliższą przyszłość.

Tymczasem, The Book of Boba Fett jest już tuż za rogiem. Przypomnijmy, że premierę przewidziano na 29 grudnia tego roku.
Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Star Wars. Łowcy nagród, tom 2: Cel: Valance - recenzja komiksu

Star Wars. Łowcy nagród, tom 2: Cel: Valance - recenzja komiksu
Pod koniec listopada ukazał się drugi tom z serii Łowcy nagród, w którym wydawnictwo Egmont zbiera amerykańskie zeszyty serii Bounty Hunters od #6 do #11. Podobnie jak w tomie 1, historia pochodzi od Ethana Sacksa, a rysunki stworzył Paolo Villanielli.
Opis dostarczony przez wydawcę:
Nowa seria ze świata Gwiezdnych Wojen oryginalnie wydawana przez Marvela od 2020 roku.
Mając cenny ładunek i wyznaczoną nagrodę za swoją głowę, Valance musi się zwrócić do jedynej osoby, której ufa. Ale Klan Niepokonanych wysłał za nim wyjątkową i śmiertelnie groźną parę łowców. 4-LOM i Zuckuss to połączona przebiegłość, przed którą nie ucieknie nikt w galaktyce! Ranny i ścigany Valance spotyka się z byłą ukochaną w tajnej rebelianckiej bazie – ale 4-LOM i Zuckuss są coraz bliżej i mają do dyspozycji armię droidów bojowych z czasów wojen klonów! Wykonując rozpaczliwy manewr, by przeżyć, Valance naraża się na gniew piratów z Zewnętrznych Rubieży... i znajduje się na kursie kolizyjnym ze swoim dawnym rywalem Dengarem! Z kolei na lesistej planecie Malastare Bossk z łowcy zmienia się w zwierzynę!
 
Pierwsza historia jest kontynuacją ostatniego numeru z poprzedniego tomu o Nakano Lash i dotyczy miejsca pobytu Valance'a i jego nową protegowaną Cadeliah. W pierwszej części, jak już łatwo zauważyć można na okładce, Zuckuss i 4-LOM stają w centrum uwagi, stają się myśliwymi i nie tylko zagrażają nowej protegowanej Valance'a, ale także jego ukochanej z dzieciństwa, Yurze.
Jak zawsze w komiksach o Valancie, historia jest poparta retrospekcjami z czasów przed jego zranieniem, a rubin, który dała mu Yura, aby go do niej sprowadzić, jest również tematem historii. Ogólnie komiks potrafi sprawić przyjemność z czytania, a szybkie rozwiązanie problemu miejsca pobytu Cadeliah było dla mnie przyjemne, ponieważ mamy już wystarczająco dużo żołnierzy lub rzekomych najemników biegających z dziećmi. Niemniej jednak nie podobało mi się połączenie Zuckussa i 4-LOMa, ponieważ są oni zbyt łatwi do pokonania i ostatecznie wydaje się, że Valance nie przemyślał swojego planu do końca.

Komiksowe kadry są jednak bardzo dynamiczne, co idealnie podkreśla sekwencje akcji, ale może też łatwo wprowadzać zamieszanie. Więc czasami trudno było mi śledzić fabułę. Styl rysowania Paolo Villanelliego również bardzo dobrze pasuje do surowej scenerii, w której toczy się fabuła, a także porusza się Valance.

W drugiej historii powoli wracamy do Valance’a i jego przeszłości z Hanem Solo w Imperialnej Akademii, co niewątpliwie jest już małym przedsmakiem do crossovera Wojna łowców nagród (w Polsce startuje w I połowie 2022 roku). W samej fabule Kondra prosi go o pomoc konwojowi rebeliantów, który jest atakowany przez piratów w zamian za pomoc przy Cadeliah.

Ta historia była równie interesująca, co poprzednia i zawiera kilka ciekawych elementów z dawnego kanonu, Expanded Universe. Wspomina się o Fennec Shand, a wraz z gangiem Ohnaki, ponownie pojawia się gang z Wojen klonów, zjednoczony teraz pod nowym sztandarem kapitana Shragga, co już utrudniło życie bohaterom. Można również powiedzieć, że Weequayowie z gangu Ohnaki niekoniecznie rozwinęli się od tego czasu pod względem umiejętności i nadal są łatwi do pokonania.
Jeśli chodzi o dość ważną postać T’ongi, to w tym wydaniu możemy spodziewać się jedynie krótkiego fragmentu na Ruusanie, ale ona na pewno coś planuje, to jest jasne. Jeśli chodzi o innych łowców nagród, Dengar jest zaangażowany w ambicje Ohnaki, a po raz pierwszy wspomina się o wydarzeniach związanych z miejscem pobytu Solo, co z kolei wezwie Valance'a bezpośrednio na scenę. Tutaj również możemy zobaczyć smaczki prowadzące do wydarzenia Wojna łowców nagród.

W ostatniej, trzeciej, historii całkowicie zmieniamy perspektywę i zamiast Valance'a widzimy Bosska, który bierze udział w wielkim polowaniu na Malastare. Krótko mówiąc, ta jednoczęściowa historia jest tym, czego można oczekiwać od komiksu o łowcy nagród. Mamy dużo akcji ze znaną postacią, podczas gdy Bossk używa sztuczek, by zaskoczyć wrogów, wykorzystuje innych uczestników jako figury szachowe, aby wydostać się z linii ognia, a na koniec dowiaduje się również o Hanie Solo, gdy Bib Fortuna go zatrudnia.


Podsumowując, fajna, mała historia o łowcy nagród z rasy Trandoshan, ale niezbyt ekscytująca opowieść, która mówi nam więcej o samej postaci.

W Cel: Valance, podobnie jak w poprzednim tomie, znajduje się przeciętna historia z uniwersum Gwiezdnych wojen i zgodnie z nazwą serii, powinna być interesująca dla wszystkich miłośników łowców nagród. Dla mnie, niestety, w całej akcji jest niewiele pracy nad postaciami, która zawsze ogranicza się do Valance’a, a zatem tak naprawdę nie uwzględnia liczby mnogiej Łowcy nagród implikowanej w polskim tytule, jak i oryginalnym angielskim. Ci inni łowcy zwykle pojawiają się tylko dlatego, że są znani z filmów, ale tak naprawdę nie mają żadnej głębi. Niemniej jednak praca nad Valance'em poszła dobrze i zobaczymy w przyszłości, jak bardzo zostanie wciągnięty w wydarzenia Wojna łowców nagród.

Ocena: 6/10
Fabuła: 5/10
Rysunki: 7/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Egmont Polska za przekazanie egzemplarza do recenzji.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Łowcy nagród, tom 2: Cel: Valance
Tytuł oryginalny: Star Wars: Bounty Hunters Vol. 2: Target Valance
Autor: Ethan Sacks
Rysunki: Paolo Villanelli
Tłumaczenie: Katarzyna Nowakowska
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 24 listopada 2021
Liczba stron: 136
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,99 PLN

Przewodnik Star Wars: Teksty Jedi

Przewodnik Star Wars: Teksty Jedi

Nadszedł czas, by przyjrzeć się stosowi starożytnych ksiąg.

Wokół starożytnych tekstów Jedi roztacza się aura, która zmusza do refleksji. Sekretnie schowane na Ahch-To w świętym miejscu zbudowanym tysiące generacji temu, by zachować bezpiecznie wiedzę Zakonu Jedi dla przyszłych pokoleń uczniów. Kruche tomy reprezentują ostatnie pozostałości religii Jedi, ostatnie echa mądrości zakonu znajdującego się na krawędzi całkowitego zapomnienia. 

W świecie Gwiezdnych Wojen, biblioteka jest symbolem utraconej wiary Luke'a Skywalkera - w jego samego, w Moc, w nauki jego Mistrzów - która znalazła się w prostych, incydentalnie złożonych papierowych woluminach, które próbuje i jednocześnie nie jest w stanie tego zrobić, podpalić w Ostatnim Jedi. Drukowane książki są bardzo trudne do znalezienia w nowoczesnej galaktyce, która opiera się na datapadach i hologramach będącymi głównymi formami komunikacji. Zabrane jednak i schowane na pokładzie Sokoła Millennium, skrypty przetrwały, by znaleźć się pod opieką Rey. 

Portia Fontes, koordynatorka fizycznych zbiorów Lucasfilmu, pokazuje główny rekwizyt.

By stworzyć główną książkę Zakonu Jedi, wyciągniętego z rachitycznego rzędu i móc ją otworzyć na symbolu Jedi na kilka sekund, w których widać go na ekranie, twórcy rekwizytów i rzemieślnicy zaprojektowali i wydrukowali drobiazgowe i szczegółowe arkusze przypominające welinę*, a następnie związali je w oprawę w ręcznie rzeźbioną okładkę.

Finałowy efekt okazał się wręcz niesamowity. - "To naprawdę wartościowy przedmiot." - mówi archiwistka Lucasfilm Madlyn Burkert. Za pierwszą stroną znalazły się kolejne, indywidualne strony, zaprojektowane i zapisane tak, jakby naprawdę zawierały wiedzę o pierwszych Jedi. Widać tam, niezwykłą dbałość o szczegóły na każdej z nich, złote liście wymieszane są z niebieskim pigmentem i bliżej niezidentyfikowanym tekstem, być może inspirowanym najwcześniejszymi znanymi pismami i zwojami znanymi z naszej własnej, ludzkiej historii.

Koncepty autorstwa Jamesa Carsona

Pierwotnie, ekipa od rekwizytów rozważała wykonanie 40 różnych woluminów, o różnych kształtach i wykończeniach, które zostały przez reżysera Riana Johnsona zmniejszone do wąskiej liczby 10 sztuk, które znalazły się na świętej półce.

Burkert opowiada, że twórcy rekwizytów miała wolną rękę w doborze swoich własnych inspiracji, które znalazły się na finałowej serii książek mających wyglądać jak starożytne woluminy, kiedy zostaną już ukończone. Jako część procesu, ekipa badała metody oprawiania starych książek, tak by każda z książek była unikalnym wyrobem.

O głównej pozycji, czyli tej, która została wyjęta z półki i otwarta na ekranie, Burkert opowiada, że twórcy rekwizytów stworzyli własnoręcznie, wycinając litery w skórze i przyklejając je do frontu, zanim zostały pokryte warstwami weliny dla nadania tekstury. Następnie, całość została odlana i uformowana w żywicy, zanim została ponowne złożona. - "Na potrzeby okładki, użyliśmy dużej ilości skóry, by trzymała się razem." - dodaje Burkert.

Koncepty stron we wnętrzu księgi autorstwa Chrisa Kitisakkula

Tymczasem, departament grafik Luasfilmu stworzył około 80ciu unikalnych stron wewnętrznych na ręcznie robionym papierze, dbając o każdą pojedynczą stronę, którą widać na ekranie. Przypatrz się bliżej i zobaczysz  jak ryza papieru reaguje na dotyk rękawiczki Luke'a.

By zakończyć pracę, departament rekwizytów odpowiednio postarzył i wystawił na warunki atmosferyczne strony, poobijał książkę i dodał akcenty ze złotymi liśćmi. Według rekwizytora Martyna Dousta, na każdy wolumin potrzeba było dwóch tygodni, by go ukończyć i nadać właściwy kształt.

Ukończone rekwizyty woluminów ksiąg miały odpowiedni ciężar, jednakże oprawy utrudniały przewracanie poszczególnych zadrukowanych stronic. Obecnie, przechowuje się je w specjalnie przygotowanych okładkach i zabezpieczone w pudełkach w Archiwum Lucasfilm, ku pamięci precyzji rekwizytorów, którzy podjęli się stworzenia tak ważnego elementy historii Jedi wraz ze spowijającymi je tajemnicami.

Prop photos taken at Lucasfilm headquarters by Kyle Kao. Zdjęcia rekwizytów wykonano w siedzibie Lucasfilm przez Kyle'a Kao.

Bardzo cienki pergamin z cielęcej skóry, wysokiego gatunku. [przyp. red. ŚSW]

Źródło: starwars.com
Tłumaczenie: Lupus

Dark Horse powraca do komiksów Star Wars

Dark Horse powraca do komiksów Star Wars
Prawie 8 lat temu, na początku 2014 roku, fani zostali poinformowani, że długoletni wydawca komiksów z uniwersum Gwiezdnych wojen, Dark Horse, utraci licencję na rzecz Marvela. Od stycznia 2015 roku Marvel dostarcza komiksy z sagi, a we wrześniu 2017 roku IDW Publishing dołączyło do Domu Pomysłów wydając komiksy skierowane bardziej do młodszego czytelnika. Dzisiaj pojawiła się dość nieoczekiwana informacja: Dark Horse Comics będzie ponownie dostarczać komiksowe historie z Gwiezdnych wojen od wiosny 2022 roku!
Na StarWars.com pojawiło się oficjalne ogłoszenie, jednak oficjalna milczy w sprawie IDW. Mike Richardson tak wypowiedział się o nowym wydawcy:
Pomysł polega na zbudowaniu programu Gwiezdnych wojen, który ma zarówno serie ongoing, jak i antologie. One-shoty i specjalne zeszyty i mini serie mogą być przeplatane pomiędzy tym wszystkim. Zobaczymy, jak potoczą się nasze losy. Najpierw skoncentrujemy się na opowieściach o Wielkiej Republice.
Co dalej z wydawnictwem IDW?  Portal Screenrant >> opublikował wpis, powołując się Mike'a Richardsona z Dark Horse i Michaela Siglaina z Lucasfilm Publishing, którzy twierdzą, że IDW nie będzie dłużej wydawać komiksów z uniwersum Star Wars. Od wiosny 2022 komiksy będą wydawać tylko Marvel i Dark Horse.

Co sądzicie o tej zmianie? Cieszycie się z powrotu Dark Horse Comics do uniwersum?

Star Wars. Age of Rebellion: Villains - recenzja komiksu

Star Wars. Age of Rebellion: Villains - recenzja komiksu
Po tym, jak bohaterowie ery Rebelii nie do końca potrafili mnie przekonać (recenzja komiksu tutaj»), chciałbym oczywiście dziś dać szansę drugiej stronie, złoczyńcom. Antologia Age of Rebellion: Schurken została opublikowana 17 listopada 2020 roku przez wydawnictwo Panini i zawiera pięć historii o postaciach znajdujących się po złej stronie: Tarkinie, Boba Fettcie, Jabbie Huttcie, Darthcie Vaderze i IG-88.
Głównym autorem jest, podobnie jak w przypadku antologii z bohaterami, jest Greg Pak. Jedynie opowieść o IG-88 wyszła spod pióra Simona Spurriera. Marc Laming był odpowiedzialny za rysunki komiksów z Tarkinem i Boba Fettem. Emilio Laiso i Roland Boschi pracowali razem nad komiksem o Jabbie. Rysownik Ramóna Bacha pracował nad historią Dartha Vadera. I wreszcie Caspaar Wijngaard pracował nad historią IG-88.

Opis od wydawnictwa Panini:
Nadchodzą złoczyńcy ery Rebelii! Uzyskaj wgląd w mroczne machinacje galaktyki i obserwuj, jak powstają intrygi i powstają krwiożercze plany. Darth Vader, Jabba the Hutt, Boba Fett i Wielki Moff Tarkin realizują tutaj swoje mroczne cele.

Wielki Moff Tarkin w historii Ząb i pazur (org. Tooth and Claw):
Komiksem o Wielkim Moffie Tarkinie zaczynamy naszą przygodę ze złoczyńcami. Widzimy kilka scen po symulacji zniszczenia planety przez Gwiazdę Śmierci. Otrzymujemy również retrospektywy z dzieciństwa Tarkina na Eriadu, naznaczonego społecznym darwinistycznym wychowaniem, które pokazują nam, jak Tarkin był w stanie stać się tak brutalnym i zimnym dowódcą.
Podczas czytania tego komiksu mogłem naprawdę poczuć przytłaczający nastrój i atmosferę strachu na Gwieździe Śmierci i zrozumieć, jak przerażający musi być Tarkin jako przełożony, który chce cię monitorować i manipulować. Nie wystarczy, że funkcjonariusze wykonają swoje obowiązki, nie może być ani chwili wahania. Jeszcze bardziej przerażające jest krótkie spojrzenie na myśli Tarkina, które mówi nam, co chciałby zrobić z takim oficerem... Wspaniałe ilustracje z ich zimnymi kolorami również dobrze pasują do tego klimatu. Retrospektywy z dzieciństwa Tarkina były odpowiednio brutalne i dobrze pasowały do tego, czego powinniśmy się już dowiedzieć o młodym Wilhuffie z powieści Tarkin.

Boba Fett w historii Serce łowcy (org. Hunter’s Heart):
W drugim komiksie dołączamy do Boby Fetta, który wyrusza na polowanie na innego łowcę nagród o imieniu Zingo. Ponieważ złamał zasady gildii i zabił innych łowców nagród, za jego głowę wyznaczono nagrodę 100 000 kredytów, które Boba Fett musi oczywiście zarobić.

Jak zwykle Boba Fett jest przedstawiana jako cichy samotnik. Jego przeciwnik Zingo mówi dość sporo, ale Boba dalej pozostaje w lodowatej ciszy. Osobiście nie jestem ogromnym fanem Boby, jednak zawsze interesowało zajrzenie głębiej w tę postać i spędzenie z nią więcej czasu, dlatego ta historia jest dla mnie całkiem fajna. Fani łowcy nagród z pewnością dostaną tutaj swoje kredyty. Duży wkład w to mają fantastyczne rysunki Marca Laminga, który dokładnie wie, jak narysować i umieścić Bobę w centrum uwagi. Dzięki dynamicznym scenom akcji, wyrazistej kolorystyce oraz celowo dobranym fragmentom obrazu i perspektywom, komiks ma niemal kinowy efekt. Pasek z hologramami, które odbijają się w hełmie Boby, to również świetne efekty wizualne. Pod względem rysowania ten komiks jest zdecydowanie świetny.
Jabba the Hutt w historii Świetnie być Jabbą (org. Great to be Jabba):
Ta historia dotyczy napoju o nazwie „Tuskenwind”, który jest niezwykle drogi i jest produkowany tylko przez Tuskenów. Dwóch poszukiwaczy przygód, którzy spekulują na temat rosnących cen luksusowego napoju, również chce wejść do handlu i odwiedzają Jabbę. Ale ten ma własne plany co do tego napoju: chce go wykorzystać do rozgrywania innych zainteresowanych stron i nastawienia ich przeciwko sobie.

Fabuła komiksu jest dość dziwna i moim zdaniem nigdy się tak naprawdę nie wydarzyła. Ponieważ komiks dotyczy Jabby, to Hutt pojawia się w nim zaskakująco mało i przez większość czasu działa jako niewidzialny pociągacz sznurków zza kulis. Jeśli chodzi o rysunki, to bardzo łatwo można zauważyć, że nad komiksem pracowało kilku rysowników i kolorystów, bo każdy z nich miał różny styl. Prawdą jest, że zmiana personalna odbywa się w znaczącym miejscu, w którym zmienia się również miejsce fabuły. Ale jednak dziwne jest, że w scenach w pałacu Jabby kadry projektowane są w „brudnym” stylu, jakby wszędzie latał kurz i piasek (co jest idealne dla Tatooine), a na następnej stronie z Jawami gradienty są klinicznie czyste i doskonałe. Po kolejnej zmianie rysownika, postacie, które wcześniej były wyraźnie narysowane, wyglądają nawet dość pobieżnie i mało szczegółowo. Osobiście coś takiego zawsze wyrzuca mnie z konsumowania historii. Sam Jabba zwykle wygląda trochę bez życia i nie mógł mnie zbytnio przekonać.

Darth Vader w historii Na słowo (org. To The Letter):
Oczywiście w komiksach o złoczyńcach nie powinno zabraknąć Dartha Vadera. To jest wystawiony na kolejną próbę. Po tym, jak Vader zlekceważył rozkazy gubernatora Ahra i wysadził w powietrze ładunek coaxium, Imperator zdecydował, że w przyszłości Vader powinien słuchać się ów gubernatora. Ahr wykorzystuje to bezwstydnie i pozwala Vaderowi walczyć w pojedynkę w jednej beznadziejnej bitwie za drugą. Aż Vader w końcu użył rozkazu gubernatora przeciwko niemu samemu….

Pomysł na historię sam w sobie nie jest zły: widzimy tutaj Vadera nie tylko jako groźnego wojownika, który nie ponosi porażek, ale jako kogoś, kto zostaje upokorzony. To przywraca stare wspomnienia Vadera z czasów, gdy był niewolnikiem na Tatooine i sytuację, gdy Rada Jedi odmówiła mianowania go mistrzem Jedi. Są one pięknie zilustrowane. Z drugiej strony gubernator Ahr jest naprawdę wesoły, paskudny i niesympatyczny, więc łatwo jest opowiedzieć się po stronie Vadera. Jednak uważam, że „lekcja”, której udziela tutaj Imperator Vaderowi, jest dość dziwna. Czego Vader powinien się teraz nauczyć z tej historii?

IG-88 w historii Długa gra (org. The Long Game):
Wreszcie, w centrum uwagi pojawia się droid zabójca, IG-88. Towarzyszymy mu w specjalnej misji, w której przechytrza przeciwników.
Grupa docelowa tego komiksu to prawdopodobnie ludzie, którzy jako dziecko mieli IG-88 jako figurkę, bawili się nim i uważali, że jest fajny. Historia opowiedziana tutaj jest dość nudna. IG-88 mówi bardzo mało, kontekst fabularny jest nam przekazywany w postaci tekstu narracyjnego. Komiks wykorzystuje narzędzie stylistyczne, które jest częściej używane do przedstawiania złoczyńców w komiksach jako fajnych i niebezpiecznych (pojawił się również w nieco zmodyfikowanej formie w komiksie Grievousa w Age of Republic: Villains»). Nazywam ten zabieg stylistyczny „aroganckim tekstem narracyjnym”. Działa to w taki sposób, że w narracyjnych polach tekstowych nieustannie jesteśmy zasypywani tekstami, jak super, niebezpieczny i niezwyciężony jest złoczyńca. Na przykład mówi się o IG-88: „Nie można go zmierzyć za pomocą normalnych standardów” lub „Jest tylko jedna prawda o IG-88, która naprawdę ma znaczenie i jest to coś, czego organizm organiczny nie może zrozumieć: dąży do perfekcji”. Zasadniczo, złoczyńca przedstawiony w ten sposób to nic innego jak zła Mary Sue i dlatego tego rodzaju komiksy zawsze mnie niesamowicie denerwują i irytują. Co to za historia, która mówi mi tylko, że protagonista jest doskonały i nie ma prawdziwych problemów ani wyzwań do rozwiązania? Dla mnie to nie ma wartości. Rysunki są w porządku, ale nie wyróżniają się na tyle, żebym mógł coś z tej zbędnej historii wyciągnąć.

Podsumowanie:
Ogólnie rzecz biorąc, ta antologia jest na podobnym poziomie co Age of Republic: Heroes. Większość komiksów ma swoje mocne i słabe strony. Komiks o IG-88 wyróżnia się negatywnie. Jednak antologia Rebellion: Villains ma niezwykle udany narracyjnie komiks z historią Tarkina i graficzny highlight z historią Boby Fetta. Pod tym względem złoczyńcy nieco wyprzedzają tom Heroes. Ostatecznie jednak antologia otrzymuję ocenę 6 na 10.

Ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 5/10
Jakość wydania: 9/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Era Rebelii: Złoczyńcy
Tytuł niemiecki: Star Wars. Age of Rebellion: Schurken
Tytuł oryginalny: Star Wars. Age of Rebellion: Villains
Autor: Greg Pak, Simon Spurrier
Rysunki: Caspar Wijngaard, Emilio Laiso, Marc Laming, Marco Turini, Ramón F. Bachs, Roland Boschi
Tłumaczenie: Michael Nagula
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 17 listopada 2020
Liczba stron: 120
Oprawa: miękka
Cena: 15

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 10: Kanan - pierwsza krew - recenzja

Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 10: Kanan - pierwsza krew - recenzja
W Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela komiksowa opowieść o Kananie Jarrusie, Jedi z serialu Star Wars Rebelianci, rozpoczęła się w tomie siódmym i jest kontynuowana w tomie dziesiątym. Greg Weisman, jeden z czołowych producentów serialu, ponownie jest autorem historii. Na pokładzie nadal jest rysownik Pepe Larraz. Za rysunki w ostatniej część, a tym samym 12. numerze serii, odpowiada Andrea Brockcardo.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Młody padawan Caleb Dume wyrusza na wojnę ze swoim mistrzynią Depą Billabą. W bitwie o Mygeeto jego mistrzyni, żołnierze klony i on sam zostają wystawieni na próbę. Ale to nie wszystko, bo spotykają też osławionego generała Grievousa, jednego z najgroźniejszych przeciwników Republiki...
Historia zaczyna się w momencie, w którym zakończył się pierwszy tom cyklu Kanan. Kanan Jarrus znajduje się w bactcie po tym, jak został zaatakowany. Jego rebelianccy przyjaciele czuwają nad nim, gdy są otoczeni przez oddziały Imperium.

Podobnie jak w pierwszym tomie, Kanan wspomina minione czasy. Wspomnienia nie są kontynuacją tych już pokazanych, są wspomnieniami nawet wcześniejszymi. Czytelnik widzi Kanana w Świątyni Jedi, gdzie spotyka niektórych znanych Jedi, w tym Yodę. Najciekawsze jest tutaj to, że pokazuje, jak Kanan (wtedy jeszcze pod swoim prawdziwym imieniem Caleb Dune) staje się padawanem swojej mistrzyni Depy Billaby, która zginęła w pierwszym tomie i idzie z nią do pierwszej bitwy. Kanan doznaje także wizji Rozkazu 66, ale nie jest w stanie nic z tym zrobić.

Jak należy rozumieć tytuł Pierwsza krew? To wszystko zależy od czytelnika. Czy to oznacza pierwsze zranienie Caleba w bitwie z późniejszym pobytem w bactcie, pierwszego przyjaciela straconego w bitwie, pierwszego zabitego wroga, czy po prostu małą kontuzję głowy podczas treningu w Świątyni Jedi? To już zależy od waszej interpretacji.

Opowieść nie jest tak ekscytująca jak ta z pierwszego tomu, ale nadal jest przekonująca. Zwłaszcza wiele wskazówek do fabuły i nawiązań, między innymi z Wojen klonów, Rebeliantów i Epizodu III. W tym komiksie debiutuje kilka postaci. Uważam, że Coburn Sear jest tutaj dość interesujący, ale niestety nie spędzimy z tą postacią zbyt wiele czasu, ponieważ umiera.

Zaskoczył mnie powrót Rae Sloane, którą po kilku występach w powieściach mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć w narysowanej formie właśnie w tym komiksie. To na pewno nie będzie jej ostatni komiksowy występ.

Patrząc na ten komiks z perspektywy czasu, muszę powiedzieć, że okładka trochę mnie zdezorientowała. Widać na niej Caleba walczącego z generałem Grievousem, co w ogóle nie ma miejsca w samym komiksie. Ale jeśli spojrzysz na galerię okładek, to są to głównie obrazki, które nie są zgodne z fabułą.

Styl rysowania komiksu jest w porządku, ale czasami jest bardzo prosty, niezbyt bogaty w szczegóły. Boby o wiele lepiej, gdyby nieco bardziej zadbano o szczegóły w kadrach komiksowych.

Dodatkowy materiał w tomie dziesiątym składa się z rozdziału Historia oraz galerii okładek zawierającej sześć okładek oryginalnych wydań zeszytowych. Po raz kolejny muszę napisać to samo odnośnie rozdziału Historia, to się już chyba nie zmieni do końca kolekcji: niestety, Marco Ricompensa nie podaje w swoim rozdziale niczego poza obszernym spisem treści i podsumowaniem tego, co wydarzyło się do tej pory.

Ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 6/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks niestety nie ukazał się.
W kolejnym tomie znalazła się historia Star Wars: Darth Vader. Wojna o Shu-Torun.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 10: Kanan - pierwsza krew
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 10: Kanan – das erste Blut
Tytuł oryginalny: Star Wars. Kanan – The First Blood
Autor: Greg Weisman
Rysunki: Pepe Larraz, Andrea Broccardo
Tłumaczenie: Justin Aardvark
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 14 września 2021
Liczba stron: 136
Oprawa: twarda
Cena: 14,99

Mamy pierwszy oficjalny materiał promujący serial "Obi-Wan Kenobi"!

Mamy pierwszy oficjalny materiał promujący serial "Obi-Wan Kenobi"!
Czasami zdarzają się nieoczekiwane i jakoś niewytłumaczalne rzeczy. W zeszłym roku na Disney Investor Day ujawniono pewne szczegóły dotyczące serialu Obi-Wan Kenobi, a inwestorom pokazano również sizzle reel. Materiał nie trafił oficjalnie do sieci, dostaliśmy tylko opisy. 
Teraz jednak wydaje się, że ów materiał zupełnie niespodziewanie trafił do Internetu. O dziwo, dzień przed Disney+ Day i na nieoficjalnym kanale.

Według Leaks>>, oficjalny trailer ma pojawić się już jutro, ale Sizzle Reel może również zostać pokazany jako bonus do trailera. Możemy więc być podekscytowani i do tego czasu przynajmniej cieszyć się takim przedsmakiem serialu.

Poniżej możecie zobaczyć wspomniany materiał:

Przypomnijmy, że premiera serialu Obi-Wan Kenobi zaplanowana jest na I połowę 2022 roku.
Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger