
Młody Kanan ma talent do wpadania w kłopoty. I to widać w tym zeszycie.
Bo czego się spodziewać po padawanie, który na dzień dobry wpada w oddział klonów nad Coruscant? Szczerze powiedziawszy, nie wiem po co ten wątek był, skoro i tak wiadomo, że Kanan ucieknie. Na całe szczęście później jest lepiej. Jedi spotyka jedynego w miarę przyjaznego przemytnika i nawiązuje z nim współpracę, która z...