Rae Carson opowiada o adaptacji książkowej Star Wars: Skywalker. Odrodzenie

Autorka książkowej adaptacji Skywalker. Odrodzenie opowiada o przywództwie Lei, ponownym połączeniu się Landa z Sokołem i ostatecznym zwycięstwie Rey.
Wyobraź sobie wiadomość, że dołączasz do grona wybitnych pisarzy, takich jak Donald Glut, James Kahn, Terry Brooks, R.A. Salvatore, Matthew Stover, Alan Dean Foster czy Jason Fry i masz szansę napisać powieściową adaptację jednego z filmów sagi Skywalkerów. Rae Carson jest wybrańcem, który napisał powieść Star Wars: The Rise of Skywalker, która jest już dostępna w sprzedaży i przynosi dodatkowe informacje i szczegóły ostatniego rozdziału w sadze Skywalkerów Wyczekiwana premiera oferuje więcej wiedzy o tych postaciach, które kochamy i przynosi jeszcze więcej informacji o treningu Lei na Jedi; o motywacjach stojących za działaniami Bena Solo i powrocie Imperatora Palpatine'a. StarWars.com rozmawia z Carson o nowym wydawnictwie, rozbudowanych scenach oraz o tym, jak to jest pisać adaptację filmową ze świata Gwiezdnych wojen.
StarWars.com: Opisz moment, w którym dowiadujesz się, że dołączysz do panteonu wybitnych pisarzy, którzy przed Tobą zostali wybrani do napisania powieściowej adaptacji filmu ze świata Gwiezdnych wojen.

Rae Carson: Tak... szczerze to nie pamiętam tego za dobrze... Mój mózg na chwilę stał się zupełnie pusty. Pamiętam, jak dzwoniłam do mojego męża, żeby przeczytał mi kilkukrotnie e-maila, abym mogła upewnić się, że nie wyobraziłam sobie, że przydarzyło mi się coś tak niesamowitego.

StarWars.com: Jak twoje wcześniejsze doświadczenia pisarskie przygotowały Cię do tego projektu?

Rae Carson: Pisanie Gwiezdnych wojen często oznacza tworzenie w niezwykle krótkich terminach. Z przyjemnością jednak stwierdzam, że wszystkie lata zwlekania z innymi projektami - a następnie pisania bardzo szybko, aby dotrzymać terminu - naprawdę się dla mnie opłaciły. Zwlekanie zdjęłam niczym kapelusz.* Mówię to trochę żartobliwie. Musiałam być bardzo zdyscyplinowana podczas pisania Skywalker. Odrodzenie. Nie dotknęłam mojego Xboxa przez trzy miesiące - to chyba mój osobisty rekord. Odkryłam jednak, że mam narzędzia i wystarczające doświadczenie, by pod przymusem przygotować czystą prozę.


StarWars.com: Jak poprzednie powieści Gwiezdnych wojen wpłynęły na twoją pracę?

Rae Carson: Dwie nowelizacje były szczególnie istotne. Znakomita była praca Jasona Frya nad Ostatnim Jedi>>. Był w stanie wydobyć wspaniałe momenty każdej z postaci, które pięknie uwydatniły ten film i wiedziałam, że chcę podążać jego śladem. Inną inspiracją, która na mnie wpłynęła, był Powrót Jedi Jamesa Kahna. To przykład szybkiej, ale skutecznej adaptacji, która do tego liczy tylko 194 strony! Mimo to, wciąż wydaje się epicka i szczegółowa - wybacz mi, że jestem pisarzem-nerdem - ale to istny cud przenoszenia scen i paragrafowej perfekcji. Ta książka jest gładka jak masło i bardzo chciałam naśladować tempo tego rodzaju.

Byłam również głęboko zainspirowana Powrotem Jedi w osobisty sposób. To była pierwsza powieść, jaką przeczytałam i przeczytałem ją, ponieważ mojej rodziny nie było stać na pójście do kina, ale musiałam wiedzieć, jak skończy się ta historia. Mała 10-letnia Rae, mieszkająca w zaniedbanym mieszkaniu i ubrana w kostium księżniczki Lei (stare prześcieradło) podczas czytania Powrotu Jedi nie uwierzyłaby, gdybyś jej powiedział, że kiedyś, pewnego dnia, napisze własny fragment sagi Skywalkerów. Ilekroć wszystko stawało się ciężkie, ponieważ byłam wyczerpana lub szyja bolała mnie od pisania przez cały dzień, pamiętałam małą Rae i znajdowałam w sobie energię i wdzięczność, których potrzebowałam, aby kontynuować.
StarWars.com: Jeśli chodzi o galaktykę Gwiezdnych Wojen - jakie kluczowe tematy i motywy, o których wiedziałaś, były konieczne do zamieszczenia, także wówczas zanim zobaczyłaś scenariusz?

Rae Carson: Jedną rzeczą, której byłam w 100 procentach pewna, nawet przed przeczytaniem scenariusza, było to, że dodam więcej treści o Lei. Wszyscy będziemy tęsknić za Carrie Fisher i wiemy, że filmowcy zrobiliby z nią więcej scen, gdyby tylko mogli. Zespół bardzo wspierał moje pragnienie wydłużenia "czasu ekranowego" Lei, a zwłaszcza jej ostatnich chwil. Mam nadzieję, że daliśmy jej szlachetne i niezapomniane zakończenie, a czytelnicy będą mieli trochę więcej czasu na jej pożegnanie.

StarWars.com: Przechwytujesz niuanse tych postaci i sprawiasz, że ​​tak pięknie ze sobą współgrają. Jak wygląda ten proces, skoro masz za zadanie uzupełnić szkic przed opublikowaniem filmu?

Rae Carson: Dziękuję za to pytanie! Przeczytałam scenariusz i spotkałam się z ludźmi w Lucasfilm i zadałam im około tysiąca pytań. Był tam także Michael Kogge, który pisał wersję dla młodszych czytelników i musieliśmy dzielić się notatkami, przekazywać sobie pomysły. Krótko mówiąc, z pomocą całego zespołu genialnych, kreatywnych profesjonalistów, byłam w stanie dosłownie okręcać się wokół bohaterów i ich motywacji, nawet bez obejrzenia filmu.
StarWars.com: Porozmawiajmy zatem o powieści. Mówiąc dokładniej, o związku Rey i generał Lei jako Mistrza i ucznia. Na początku książki jesteśmy wtajemniczeni w wewnętrzny monolog Rey podczas jej szkolenia. Dlaczego nadal czuje, że musi się wykazać, dlaczego Leia jest dla niej idealnym mentorem?

Rae Carson: Jest to jedna z moich ulubionych rzeczy w postaci Rey, która może znaleźć tak wiele akceptacji i przynależności do Ruchu Oporu, ale nadal czuje się zobowiązana do robienia więcej, ciągłego doskonalenia się, aby być coraz lepsza. Leia jest dla niej idealną nauczycielką, ponieważ dokładnie wie, jak to jest nieoczekiwane przebudzić się z dużą siłą. Ponadto wciąż boli ją to, co stało się z Benem, podczas gdy Rey desperacko szuka mentora, który pomoże jej zrozumieć wszystko, czego doświadcza. Te dwie kobiety, które się odnajdują, są więc prezentem dla każdej z nich z osobna.

StarWars.com: Czego Rey może się nauczyć od Lei, a co mogło nie być możliwe z Lukiem na Ahch-To?

Rae Carson: Od momentu pojawienia się w Nowej Nadziei Leia jest przedstawiana jako głęboko pragmatyczna postać. Wszystko idzie źle? Nie martw się, po prostu weź się blaster i samodzielnie załatw problem. W miarę rozwoju wydarzeń znanych z oryginalnej trylogii zaczynasz dostrzegać, że Leia jest także w osobą głęboko współczującą. Myślę, że te cechy sprawiają, że jest ona tak skutecznym liderem, a przy tak wysokich stawkach na początku Skywalker. Odrodzenie i bardzo ważnej roli Jedi w przyszłości, jest to rodzaj przywództwa i wszechstronności, które razem muszą znaleźć drogę do przodu.
StarWars.com: Zajmijmy się drugą stroną monety: Kylo Ren. Jedną z istotniejszych rzeczy w Twojej powieści jest to, jak eksplorujesz psychikę Kylo. Co czyni go tak fascynującym złoczyńcą i jak trudno jest pisać o postaci, która nie wydaje się mieć cech odkupieńczych - w końcu zamordował swojego ojca - ale jako publiczność możemy jednak poczuć, że mimo wszystko jest mu przeznaczone coś więcej niż to, co do tej pory widzieliśmy?

Rae Carson: Myślę, że wiele zasług należy przypisać Adamowi Driverowi za przedstawianie Kylo Ren w tak dopracowany, wielowarstwowy sposób. Oglądając filmy, widzisz i naprawdę wczuwasz się w jego głęboki konflikt. Jedną z istotniejszych rzeczy w fikcji, szczególnie science fiction i fantasy, jest to, że możemy podejmować rzeczywiste problemy i wyolbrzymiać je z ogromnym skutkiem. Kylo Ren jest radykalnym młodzieńcem i podobnie jak radykalna bywa młodzież w naszym świecie, podejmuje więc destrukcyjne decyzje. Oczywiście wszystko powiększane jest przynajmniej tysiąc razy, ponieważ radykalizuje się poprzez Moc - przez najpotężniejszych użytkowników Ciemnej Mocy w galaktyce. Bardzo niewielu z nas mogło by wytrzymać taki wpływ.
StarWars.com: Wspaniałą rzeczą w adaptacji filmowej jest także fakt, że masz więcej możliwości zagłębiania się w postacie, sceny i chwile. Które okazały się dla Ciebie najbardziej satysfakcjonujące, jeśli chodzi o konkretne momenty?

Rae Carson: Uwielbiam te kilka dodatkowych chwil, które spędziłam z Chewiem i Lando. Są ostatnimi starymi strażnikami, że się tak wyrażę, więc chciałam dać czytelnikom czas na refleksję nad nimi. Przyznaję, że miałam łzy w oczach podczas pisania dodatkowej sceny z Lando podczas jego ostatniej trasy Sokołem Millennium.

StarWars.com: Powrót Palpatine'a został szczegółowo przeanalizowany i omówiony w Skywalker. Odrodzenie. Czy pomożesz nam pomóc zrozumieć, kim jest postać w tym filmie i co oznacza jego obecność w galaktyce Gwiezdnych wojen?

Rae Carson: Palpatine był czarnym charakterem od pierwszej części, a pierwsze dwie trylogie dotyczyły historii Skywalkerów konfrontujących się z Palpatinem. Rozumiem więc decyzję twórców filmu, by sprowadzić go z powrotem na okoliczności ostatniej trylogii. Łatwo jest stworzyć kartonowego złoczyńcę o ogromnej mocy; cały czas widzimy to w fikcji. Ale Palpatine jest również sprytny i przebiegły. Jest mistrzem intryg i zawsze ma plan. Jego dojście do władzy jako Imperatora wynikało zarówno z manewrów politycznych i społecznych, jak i Mocy. To sprawia, że ​​jest tak pociągający - i tak trudny do pokonania.

StarWars.com: Jak myślisz, czego nauczył się Luke Skywalker, odkąd zjednoczył się z Mocą?

Rae Carson: Nie jestem pewna, czy rozumiem naturę sentymentu Mocy ani, jak działają Duchy Mocy. Tak naprawdę nikt tego ni pojmie w pełni i właściwie nic nie szkodzi. Jest to swego rodzaju życie pozagrobowe, więc powinno być tajemnicze. Podejrzewam, że wiedza i świadomość Luke'a są tak różne od światowej perspektywy, że nie ma sposobu, abyśmy mogli to w ogóle zrozumieć.
StarWars.com: Pisząc o tych postaciach, dajesz je też poznać w bardzo szczegółowy, dopracowany sposób. Czego nauczyłaś się o Poe Dameronie, a zwłaszcza, czego się on sam się nauczył, a przynajmniej od czasu zmagań znanych z Ostaniego Jedi? 

Rae Carson: Poe wciąż zmaga się z błędami, które popełnił w Ostatnim Jedi i trochę zdziwił się, jak łatwo Generał Leia i inni w Ruchu Oporu zaakceptowali go i wybaczyli mu. Przebył długą drogę, o czym świadczy absolutnie cudowna powieść Rebecki Roanhorse Resistance Reborn. Jego dalsza podróż w ostatniej części pokazuje jak wybaczać samemu sobie. Szczególnie godne podziwu w Poe jest to, jak rozszerza on tę możliwość na innych. Na przykład, gdy Rey uważa, że ​​mogła spowodować śmierć Chewiego, nie potępia jej, ale po prostu kontynuuje misję.

StarWars.com: Finn jest z kolei w Skywalker. Odrodzenie bardziej zrównoważony i skoncentrowany niż kiedykolwiek. Jak wiele z tego jest wynikiem jego bliskich relacji z przyjaciółmi?


Rae Carson: Finn jest jedną z moich ulubionych postaci i świetnym przykładem tego, że wciąż w fikcji jest miejsce dla zwyczajnie miłych facetów. Z pewnością z relacji z przyjaciółmi czerpie pewność siebie i przekonanie, ale myślę, że to także kwestia tego, kim jest i jak niesamowicie silny jest jego charakter. Finn został wychowany przez Najwyższy Porządek, a jednak był w stanie otrząsnąć się z tego uwarunkowania i podążyć inną drogą. Już to wystarczy, aby uczynić go bohaterem. Oczywiście jego przyjaciele pomagają mu pójść o krok dalej. Nie wystarczy tylko uciec z Najwyższego Porządku; Rey, Poe, Leia i inni pokazują mu wartość i dobro wynikające z tej walki, a na koniec jest tuż obok Poe, pomagając motywacyjną przemową, która rozpoczyna ostateczny atak Ruchu Oporu.
StarWars.com: Rey i Ben Solo są nierozłączną parą w Mocy: jak pomagają sobie nawzajem, by stać się swoimi najlepszymi wersjami?

Rae Carson: Wszyscy mieliśmy doświadczenie w poznawaniu kogoś, kto uczynił nas lepszymi osobami. Dla mnie był to mój mąż i kilku bliskich przyjaciół. Nasze perspektywy wyostrzają się nawzajem, nasze wzajemne zaufanie pomaga nam stać się najprawdziwszą wersją samego siebie nas, a nasze głębokie wzajemne poznawanie się zapewnia komfort i spokój. Wyobrażam sobie, że przynależność do pary w Mocy jest do tego podobna, z wyjątkiem faktu, że  jest jakieś jedenaście miliardów bardziej intensywna.

StarWars.com: Rey na końcu historii przybierze nazwisko Skywalker. Co to dla niej znaczy i jak to wpływa na jej podróż, począwszy od momentu odkąd spotkaliśmy ją po raz pierwszy na Jakku?

Rae Carson: Kiedy miałam 18 lat, przyjąłem pseudonim ojczyma, aby uszanować więzy miłości i zaufania między nami. Wyobrażam sobie, że podobnie było z Rey, która chciała uhonorować swoją przybraną rodzinę. Zdaję sobie jednak sprawę, że decyzja Rey okazała się kontrowersyjna i nie mogę się doczekać dyskusji o tym z fanami, która będzie jeszcze kontynuowana przez wiele lat. Moje obecne zdanie na ten temat jest z kolei następujące: cała Saga Skywalkerów dotyczy Palpatine'a lub próby skierowania Skywalkerów na Ciemną Stronę. Ma on szczególnie nadzieję, że Rey okaże się właściwym naczyniem dla jego własnej Mocy i ambicji oraz stanie się przyczynkiem do ostatecznego upadku Skywalkerów. Pomimo wszystkich wysiłków, które podejmuje na przestrzeni trzech pokoleń, nie udaje mu się to. Rey odrzuca wszystko co związane z nim i przejmuje dziedzictwo Skywalkerów. Można powiedzieć, że na końcu to właśnie Palpatine zwraca się ku światłu, tym samym ostateczne zwycięstwo przekazując Skywalkerom.


* Nie do końca przetłumaczalna gra słów, które w oryginale brzmią: "Hat tip to Procrastination." Rae Carson ma na myśli wskazówkę dla innych pisarzy i przyrównuje ją do kapelusza.

Źródło: StarWars.com
Tłumaczenie: Lupus

2 komentarze:

  1. Kiedys w końcu sobie kupię "Powrót Jedi" w wersji ksiązkowej, bo mi wciąz brakuje do kompletu!

    OdpowiedzUsuń
  2. a, to od tej ,,fanki" co czterdzieści lat(?) czekała na bohaterkę Jedi(!), na szczęście nie mieszczę się w jej docelowym targecie pisarskim; https://disneystarwarsisdumb.wordpress.com/2019/10/05/rae-carson-consumed-by-hatred-of-white-men/

    OdpowiedzUsuń

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger