Oryginalna grafika: The Global Herald |
Według szefowej Lucasfilm Kathleen Kennedy, projekt filmu z Gwiezdnych Wojen od Taikego Waititiego, jak się okazuje, nie został po cichu uśmiercony. Kennedy również odniosła się do plotek o niepewnym statusie filmów Riana Johnsona i możliwości kolejnego sezonu Obi-Wana Kenobiego.
W rozmowie z Variety, Kathleen Kennedy wyjaśniła, że mimo nacisku na nowo ogłoszone filmy z Gwiezdnych Wojen od Dave'a Filoniego, Sharmeen Obaid-Chinoy i Jamesa Mangolda, brak obecności pewnych reżyserów przy obecnych projektach nie oznacza, że tamte projekty nie są nadal rozwijane. Wręcz przeciwnie, zaznaczyła że Taika Waititi wciąż pracuje nad swoim scenariuszem:
Taika wciąż pracuje. Sam pisze swój scenariusz. Nie chce nikogo zatrudniać do tego procesu i wcale go za to nie winię. Ma swój, bardzo unikalny sposób wypowiedzi. Chce więc chronić to, co tworzy i to, co robi. Pewnego dnia na pewno go zrobimy.
Taika Waititi wcześniej pracował nad scenariuszem razem ze znaną z filmu 1971 Krysty Wilson-Cairns, ale wygląda na to, że scenarzystka wycofała się z projektu, by skupić się na własnym scenariuszu. Nie zostało jednak określone, jak sprawy mają się z ogłoszonym w listopadzie zeszłego roku filmem, który miał wyreżyserować Shawn Levy. Z braku lepszych wyjaśnień, można założyć, że podobna sytuacja ma i w tym wypadku. Kennedy odniosła się jednak do statusu projektu Riana Johnsona, raz jeszcze podnosząc kwestię terminów i zaznaczając, że obecnie pracuje nad innymi rzeczami, takimi jak jak na przykład trzecia część przygód Benoita Blanca dla Netflixa i drugim sezonem serialu Poker Face dla Peacock:
Cały czas rozmawiam z Rianem. Jest niewiarygodnie zajęty. Tak więc, choć nie jest aktywnie związany z niczym konkretnym w tym momencie, ponieważ zajmuje się kolejnym filmem z serii Glass Onion i chyba tylko bogowie wiedzą czym jeszcze. Naprawdę chce wrócić do naszej galaktyki. To duże poświęcenie, więc to tak naprawdę zależy tylko od niego.
Wygląda na to, że może minąć dużo czasu zanim Johnson zacznie race nad swoimi Gwiezdnymi Wojnami, jeśli kiedykolwiek do tego dojdzie. Wracając jednak do rzeczy pewnych, poruszono ponownie kwestię filmów ogłoszonych w ten weekend, powrotu Daisy Ridley do roli Rey Skywalker, co było jedną z najbardziej dyskutowanych kwestii na panelu. Według Kennedy, Rey była pewna w przypadku kolejnych Gwiezdnych Wojen, a sama aktorka bardzo się cieszyła, że mogła pojawić się na konwencie:
To była bardzo krótka rozmowa. Zaczęłam ją, mówiąc tylko: "Hej, myślę, że możesz się już szykować." Rozmawialiśmy bardzo dużo o tym, co zamierzamy zrobić i dodałam: "Jesteśmy bardzo blisko. Chciałabyś przyjechać na Celebration?" To był początek. A ona była bardzo tym podekscytowana.
Rozmowa przeszła następnie na przyszłość Disney+. Zauważono, że Obi-Wan Kenobi był ogromnym hitem serwisu streamingowego, a Kennedy stwierdziła, że Lucasfilm nie ma obecnie w planach realizacji drugiego sezonu i podkreśliła, że teraz skupiają się na serialach ogłoszonych na 2023 i 2024 rok oraz właśnie ogłoszonych filmach. Mimo to, dodała również, że jest otwarta na pomysł zrobienia dalszego ciągu:
Nie jest teraz aktywnie rozwijany ten pomysł, ale nie mówię nie, ponieważ zawsze jest taka możliwość. Serial ten był bardzo dobrze przyjęty, a reżyserka Deborah Chow wykonała spektakularną pracę. Ewan McGregor bardzo chce zrobić jeszcze jeden. Wszystkie ręce jednak skupiają się teraz nad tym, co robimy obecnie, nad tym co jak widzieliście ogłosiliśmy na Celebration. Wrócimy do tego tematu za jakiś czas.
Na tę chwilę wiemy, że Lucasfilm ma zarezerwowane dwie daty na nadchodzące filmy kinowe: 19 grudnia 2025 i 17 grudnia 2027 roku. Z trzech ogłoszonych projektów na Celebration - film Jamesa Mangolda będzie "epicko biblijny" i opowie o starożytnej przeszłości Jedi w odległej galaktyce; film Dave'a Filoniego będzie punktem kulminacyjnym sagi rozpoczętej w serialu The Mandalorian, a projekt Sharmeen Obaid-Chinoy skupi się na Daisy Ridley w roli Rey Skywalker w historii rozgrywającej się piętnaście lat po wydarzeniach znanych z Skywalker. Odrodzenie i na tym, jak trenuje następną generację Jedi. Szczegóły filmów Taikiego Waititi, Shawna Levy'ego i Riana Johnsona pozostają nadal nieznane.
Przypomnijmy też, że Kathleen Kennedy mocno podkreśliła, że projekt z Gwiezdnych Wojen od Kevina Feige'a nigdy nie był w ogóle brany pod uwagę i nie miałby szansę pójść w żadnym kierunku, biorąc pod uwagę napięty harmonogram w Marvelu. Tymczasem, Rogue Squadron został odłożony - najprawdopodobniej będzie rozwijany bez udziału ogłoszonej wcześniej reżyserki Patty Jenkins - ale studio jest zainteresowane realizacją projektu, niezależnie od tego czy będzie to jak oryginalnie planowano film kinowy, czy serial telewizyjny.
W przypadku Taikiego Waitiego, można też zauważyć inny powód, który opóźnia jego film z Gwiezdnych Wojen i przedłużające się prace nad scenariuszem: zamieszanie wokół jego kolejnego projektu jakim jest adaptacja Akiry, nad którą pracował przed podjęciem się prac na planie filmu Thor: Miłość i Grom. Dziennikarz Deadline Justin Kroll, komentuje to w następujący sposób:
Akira jest projektem, które Warner Bros chce zaadaptować od wielu dekad, a Taika Waititi może być właśnie jednym z kilku reżyserów, którzy będą w stanie otrzymać ten projekt i wychodzi na to, że jego Gwiezdne Wojny muszą poczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!