Filoni i Favreau zdradzają pierwsze szczegóły filmu kulminacyjnego | Mando-verse

Dave Filoni i Jon Favreau podczas minionego Star Wars Celebration, który odbył się w Londynie związku z ogłoszeniem, że The Mandalorian zmierza na ekrany kin, dali ogromną ilość wywiadów, klarując intencje związane z nadchodzącym filmem i wyjaśniając, czego powinni spodziewać się fani po również nadchodzącym spin-offie serialu, Ahsoka powiązanym z The Mandalorian i ogólną narracją serii. Postanowiliśmy zebrać w jednym miejscu wszystko, co wiemy nadchodzącym serialu oraz punkcie kulminacyjnym tego, co można nazwać Mandowersum. Uważajcie na spoilery. 

W rozmowie z portalem IGN, Dave Filoni i Jon Favreau skupili się na detalach procesu kreatywnego i przeniesienia historii The Mandalorian z małego na duży ekran. W największym skrócie, Dave Filoni zauważył, czuł już od dłuższego czasu, że będzie to logiczna konkluzja tego, co robią obecnie i płynnie przeszedł do nakreślania detali zakrojonej na szeroką skalę opowieści:

Dave Filoni: Myślę, że historia eskalowała do takiego punktu, gdzie razem z Jonem sporo o tym rozmawiamy i mieliśmy taki plan już od dłuższego czasu. Sądzę, że nauczyłem się w tym czasie na tyle dużo, iż jestem gotów spróbować czegoś większego. Wiesz, naprawdę lubię pracować nad projektami aktorskimi i naszą ekipę z Jonem i Kathy [Kennedy]. To fantastyczne miejsce do wykuwania umiejętności i wygląda na to, że to następny logiczny krok. Ta historia rozrosła się do takich rozmiarów, że chcieliśmy rozwinąć ją jeszcze bardziej i zrobić coś znacznie większego, czego nie zrobimy na małym ekranie, a co za tym idzie, zaprezentować też inną strukturę, aniżeli w odcinkach, robiąc właśnie film pełnometrażowy. Naprawdę wypatruję tego wyzwania - wciąż będę robił to z Jonem i mam nadzieję, że dostaniecie jakość i ten sam entuzjazm, co u ludzi, którzy przywykli już do tego, co dotychczas zrobiliśmy razem.

Portal zapytał wówczas, czy zawsze planowali zbudować serial tak, by wydarzenia musiały wybrzmieć na dużym ekranie. Odpowiedź tym razem, była nieco wykrętna, a Jon Favreau szybko przeszedł do detali o tym, jak rozwijająca się skomplikowana struktura opowieści zaczęła wymykać się ze sztywnych ram i swojej strefy komfortu:

Dave: No wiesz, w pewnym sensie, tak, ale...

Jon Favreau: Wiedzieliśmy, że historia będzie miała swoją kulminację - mieliśmy też kulminacje związane z każdym sezonem, masz przecież postaci i konkretne zagrożenia, które muszą dojść do jakiegoś punktu, ale w pewnym momencie, a zwłaszcza teraz, z wieloma sezonami, wieloma seriami dziejącymi się w tym samym przedziale czasowym i wreszcie z tyloma postaciami, szczególnie w Ahsoce, gdzie w The Mandalorian masz pewną ogólną perspektywę i jeśli śledzisz kawałki, czy wydarzenia związane z konkretnymi postaciami w szeroko pojętej galaktyce, zaczynasz dostrzegać je oczami kogoś, kto nie ma tego całego kontekstu. W przypadku Ahsoki, mamy do czynienia z postacią, która istniała na długo przed Mandalorianinem i w nim się po prostu pojawiła. A także, mamy do czynienia z Bo-Katan. Są to postacie, które są uwikłane w polityczne implikacje, które dzieją się w całym meta-wersum filmów Gwiezdnych Wojen, a te postacie i te historie zaczynają od Ciebie wymagać większych sił większej skali w tym czasie. W pewnym punkcie, powiemy sobie dość, ale widownia jest obecnie w stanie zaakceptować płynności między mediami, które można dostrzec w filmach z Gwiezdnych Wojnach, w filmach Marvela, a także, co znaczące, zadowolenia widzów, że inwestujemy w postacie i ich historie, w różne jej typy, których nie da się opowiedzieć w jednym medium. Jesteśmy świadomi ograniczeń, także tych kinowych, ponieważ mamy wielowątkową strukturę, którą musimy zaplanować na określoną ilość minut w sezonie, czy nawet w wielu sezonach, ale w filmie możemy się upewnić, że wszystkie rzeczy spotkają się w jednym miejscu i rozwiążą w dwugodzinnym, półtoragodzinnym czasie.

Istotne jest także to, iż zarówno Dave Filoni, jaki i Jon Favreau określają wydarzenie filmowe jako coś w rodzaju finału serii. Ostatecznie, zauważyli, że era Nowej Republiki jest znacznie bardziej szeroka i nie składa się wyłącznie z The Mandalorian i jego spin-offów, oraz że mają wiele pomysłów na kanon, a nawet mogą swobodnie zapożyczać materiały już niekanoniczne:

Dave: Nie wiem czy nazwałbym to w ten sposób; myślę o tym czasie jako erze Nowej Republiki, a ona istniała na długo przed tym, zanim zaczęliśmy tworzyć The Mandalorian. Zauważ, że pomysł, iż po Powrocie Jedi, istniała Nowa Republika, istniał wcześniej, a w niej wciąż są bohaterowie, którzy bronią tę Republikę przed pozostałościami Imperium. To bardzo stary koncept, który wnieśliśmy do pierwszego sezonu The Mandalorian ponieważ to było miejsce, w którym powinna się nasza historia znajdować, więc w miarę rozbudowywania, na bieżąco tworzyłem duże diagramy, tablice i chronologię wszystkich rzeczy, które były nam potrzebne do opowiedzenia tej historii. Pokazywałem to Jonowi: "Jeśli zrobimy to - co będzie jak scena zbrodni - możemy doprowadzić do tego, a wtedy, to co z tego wyniknie, poprowadzi do tego." A on na to odpowiadał: "Cóż, a co sądzisz o tym?" albo "Tak, cóż, może powinno się to, znaleźć tutaj." I tak wielokrotnie, używaliśmy metody - wsadźmy to tutaj, a potem przesuńmy.

Jon: Musimy się sprawdzać pomiędzy każdym z naszych seriali, a także je oglądać i zaglądać w nasze scenariusze. Czasami to, co znajduje się w scenariuszu nie jest takie oczywiste, zanim w niego nie spojrzysz, a następnie to wszystko - proces pisania nadal jest kontynuowany, zanim zostanie zakończony i dostarczony. Zawsze chcesz mieć wgląd w historię, którą opowiadasz. Tak więc, omawiamy różne rzeczy - mamy to, co istnieje w kanonie, ale mamy też rzeczy wyciągnięte z naszego ukochanego Rozszerzonego Wszechświata [obecne Legendy - przyp. red. ŚSW]. Są tam historie i postacie, które łączyły ludzi przez lata i nadal łączą, które może nie są już oficjalne wobec tego, co uznajemy za Gwiezdne Wojny, ale nadal są częścią społeczności fanów Gwiezdnych Wojen - tak jak zrobiliśmy to z Wojnami Klonów, wnosząc w nie pewne elementy, a także, ponieważ czuliśmy, iż jest w nich pewna zależność. Możesz ją wprowadzić w sposób elegancki i wnieść wszystko w sposób, który jest satysfakcjonujący i rozstrzygający.

W przerwie między pytaniami o nadchodzący film związany z The Mandalorian, Dave Filoni i Jon Favreau zostali także zapytani, o to, należy wziąć pod uwagę, iż Ahsoka ma być następnym elementem narracji, a także następować zaraz po trzecim sezonie The Mandalorian, na podobnej zasadzie jak miało to miejsce z Księgą Boby Fetta po drugim sezonie The Mandalorian. Obaj stwierdzili, że muszą ostudzić oczekiwania, ponieważ chcą, aby każdy z seriali, bronił się osobno:

Dave: Nie. Stanowcze nie. Nie sądzę, nie patrzyłbym na to w ten sposób. Jakkolwiek wszystkie te seriale są dla siebie istotne i rozgrywają się w tym samym czasie, myślę, iż istotne jest, aby oglądać je osobno, ale pamiętając, że rozbudowują one pewne kwestie. Ma to działać na tej samej zasadzie, jak w odcinku Jedi w The Mandalorian, wtedy Ahsoka będzie miała więcej sensu, a może otrzymacie nawet jakiś bonus w myśl "Och, rozumiem do czego zmierzają!" Wciąż jednak będziesz mógł zrozumieć o co chodzi, ponieważ zaczęliśmy od epizodu czwartego, Nowej Nadziei, prawda? Gwiezdne Wojny, przyszły do nas w samym środku. To taka tradycja w Gwiezdnych Wojnach, że [pstryka palcami] zanurzamy się w już istniejącej historii. Chciałem to samo wrażenie uzyskać w Ahsoce, ale wiem więcej na ten temat, bo wcześniej był The Mandalorian. Na podobnej zasadzie zaistnieje Skeleton Crew. Nigdy nie chcieliśmy stworzyć sytuacji w której masz wrażenie, że musisz zobaczyć pewne rzeczy, bo na pewno coś opuściłeś. Nie wiem jak czują fani, ale czy musisz zobaczyć Wojny Klonów, by zrozumieć kim jest Ahsoka? Nie, nie musisz ich oglądać. Czy to pomaga, czy będziesz wiedział o niej coś więcej? Pewnie! Nie jest konieczne, ale nawet jeśli jeszcze czegoś nie obejrzałeś, to masz to na wyciągniecie ręki na Disney Plus. Mamy teraz zupełnie inny świat!

Jon: Cóż, to coś zupełnie innego, czyż nie? To interesujące, jak to wszystko się zmienia. Swoją drogą, jest coś takiego jak generowanie kontentu, gdzie ma się wszystkie potrzebne informacje - jeśli oglądam jakiś serial, szczególnie jak jakiś serial nie jest emitowany przez rok lub dłużej, to często oglądam recapy albo konkretnych youtuberów, którzy poprowadzą mnie i dopowiedzą o dodatkowej treści, który znalazł się w innych źródłach lub po tym, co studia z nim robią. Myślę, że widzowie obecnie są niesamowicie wyrafinowani, ale to, co mówi Dave jest bardzo ważne. Możesz wskoczyć w sam środek, tego, co chcesz obejrzeć. Jeśli byłbym z kimś, kto czegoś nigdy wcześniej nie oglądał i ten ktoś chciałby obejrzeć ten serial, to upewniłbym się, że wie, po co sięga, ale myślę też, że zawsze jest sens w szerszym kontekście, wiedzieć coś więcej, by móc zrozumieć całość. Mamy to, co wydarzyło się wcześniej w innych serialach, ale ma to pomóc w kontekstualizowaniu tego, co zamierzasz obejrzeć. Poza tym, jak sądzę - są też ludzie, którzy w Gwiezdne Wojny są zaangażowani od wielu lat, od dekad i chcesz ich również wynagrodzić doświadczeniem. Chcesz mieć uwzględnić to, co zrobili i umieścić to we właściwym czasie, tak, by to uhonorować.

Dave: To się nazywa respekt dla inwestycji. Teraz to jest czysto! Mam nadzieję, że jeśli któryś z tych seriali Ci się podobał, to będziesz miał reakcję "Och, to się łączy z tym!" i będziesz miał jeszcze więcej zabawy. Kiedyś też byłem dzieckiem i gdyby istniały Wojny Klonów w czasie, gdy obejrzałem Nową Nadzieję, to z pewnością podszedłbym do tego właściwie i obejrzał je, bo Obi-Wan Kenobi o nich mówi. A ja byłem w sytuacji: "Tato, co to jest? Dlaczego pokazujesz mi Epizod Czwarty? Gdzie jest Pierwszy, Drugi i Trzeci?" A tata mi odpowiadał: "Nie ma Pierwszego, Drugiego i Trzeciego!" Ja z kolei reagowałem: "Ale to nie ma sensu, tato!" Teraz z kolei żyjemy w świecie, gdzie te wszystkie dzieciaki mogą zdobyć odpowiedzi, których szukają od razu!

Jon: Podchodzimy do tego indywidualnie, zakładam jednak, że każdy widział jako pierwszą oryginalną trylogię, ale dziś to już najmniejszy problem. Wielu ludzi jako pierwsze oglądało Wojny Klonów. Wielu ludzi oglądało wpierw prequele. Wszystko zależy od tego gdzie dorastałeś; to tak samo jak z muzyką. To ma swój układ i idealnie współpracuje z tym, z jakimi grupami ludzi pośród widzów mamy do czynienia.

Dave: Coś dla wszystkich.

Jon: Coś dla każdego.

Fandango z kolei, przeprowadziło wywiad z Davem Filonim, w którym ujawnił nieco więcej szczegółów odnośnie tego, czego widzowie powinni oczekiwać od dużego, crossoverowego wydarzenia. Jedną rzeczą, którą w szczególności postanowił widownię zainteresować to bitwy kosmiczne na dużą skalę, zupełnie innych od tych widzianych już w formacie telewizyjnym.

Dave Filoni i obsada The Mandalorian mają ogromne plany odnośnie jeszcze niezatytułowanego filmu Filoniego z Gwiezdnych Wojen, który ma uwzględnić postacie z wielu seriali telewizyjnych w filmowym wydarzeniu. Filoni podkreślił, że mamy "oczekiwać bitew na dużą skalę".

Swoją część wywiadów z Davem Filonim i Jonem Favreau przeprowadził również portal Comicbook,com, w którym zapytano wprost czy należy oczekiwać, iż wydarzenie filmowe będzie finałem na miarę marvelowskiego Avengers: Koniec Gry. Dave Filoni nie zgodził się z tą sugestią, podczas gdy Jon Favreau był otwarty na takie porównanie:

Dave: Nie myślę w ten sposób. Mam na myśli to, iż uważam, że to, co robi Marvel jest zachwycające. Niedawno oglądałem ten film ponownie i jest osiągnięciem, budowanym przez wiele lat. Sądzę, iż kiedy pracujesz dla takiego galaktycznego teatru atrakcji albo nad tym, co w kinach osiąga Marvel, jest niesamowite, a ty patrzysz i zastanawiasz się nad tym, co chcieli tym osiągnąć. Jon Favreau i ja mamy swój własny teatrzyk i bawimy się nim, ale Gwiezdne Wojny mają dużą galaktykę. Wydaje mi się, że jest w niej dużo możliwości, ale my robimy pewne rzeczy po swojemu. Jak wiesz, Nowa Nadzieja jest znaczącym punktem w chronologii. Gwiazda Śmierci zostaje zniszczona. To zmienia wszystko. Kinematyczny moment naszego wydarzenia musi być momentem, który zmienia rzeczy i rozumiemy to tak samo jak widzowie. Dopiero o tego momentu mamy coś, co możemy rozdzierać na kolejne seriale i szukać co znajduje się pod nimi. Tak więc, jeśli byłby to serial dziejący się w czasie Nowej Nadziei, który byś oglądał jako dziecko, rozumiałbyś, że rzeczy się zmieniły, bo wysadzili Gwiazdę Śmierci. Jednak nie musiałoby tak być. Mamy wiele możliwości na to, by również opowiedzieć unikalną historię z Gwiezdnych Wojen.

Jon: Cóż, jeśli powiem za dużo o tym, co się wydarzy, to zabiorę komuś doświadczenie niesione z oglądania. Nie zostało tak naprawdę dużo czasu, by móc się o tym samemu przekonać, gdzie zmierzają te postacie i nasza historia, rozpięta na te wiele sezonów. Niektóre postacie wrócą, inni mają już swój udział zakończony, każdy podchodzi do tego z nieco innej perspektywy i w tym wszystkim już jest jakiś rodzaj kulminacji - jak wiesz, powracają na Mandalore. Budowaliśmy to już od jakiegoś czasu i szczerze mówiąc, naprawdę się cieszę ze sposobu w jaki to zrobiliśmy i mam frajdę z patrzenia jak wszyscy wybierają się na tę przejażdżkę razem z nami.

The Mandalorian właśnie otrzymał zakończenie sezonu trzeciego. Według słów Kathleen Kennedy, projekt filmowy, ma służyć za kulminację seriali i nie powinniśmy się go spodziewać prędzej jak za sześć, siedem lat od teraz. 


Źródło: starwarsnewsnet.com
Tłumaczenie: Lupus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger