Star Wars Komiks (3/2021): Zemsta za zdradę - recenzja komiksu

22 września nakładem wydawnictwa Egmont w ramach cyklu Star Wars Komiks ukazało się jedenaste zbiorcze wydanie serii Star Wars Marvela z 2015 roku. Historia Zemsta za zdradę została napisana przez Kierona Gillena i zilustrowana przez Angela Unzuetę i Andrea Boccardo. Historia jest bezpośrednią kontynuacją historii Ucieczka z poprzedniej odsłony cyklu Star Wars Komiks.
Wielkimi krokami zbliżamy się do Epizodu VImperium kontratakuje, zostały jeszcze dwa story arci (pierwszy z nich zadebiutuje u nas 8 lutego 2022 roku).

Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Mimo jednej z największych klęsk Rebelii, Leia Organa i inni przywódcy i bohaterowie Sojuszu nie załamują rąk. Z pomocą nowych sprzymierzeńców gotowi są podjąć działania zaczepne i znowu przenieść walkę na terytorium wroga, by uderzyć Imperium tam, gdzie naprawdę zaboli. Przy okazji nadarza się okazja do odwetu za haniebną zdradę ze strony królowej planety Shu-Torun...

Ostatnimi czasy królowa Trios z Shu-Torun zdradziła Rebelię i zarówno Wielka Trójka, jak i Oddział SCAR z Imperium zostali pojmani na księżycu Hubin, gdzie Leia obmyśliła plan zniszczenia Shu-Torun i królowej Trios. Nawiasem mówiąc, Oddział SCAR wciąż tkwi na opuszczonym księżycu i dlatego nie może aktywnie działać w ramach obecnego tomu.
Fabuła można wyjaśnić tak: Leia zbiera oddział, który chce zniszczyć Imperium. Niezbyt trudne zadanie, biorąc pod uwagę, że o to właśnie chodzi w Rebelii. To prowadzi ich oraz Luke'a i Hana na Jedhę, gdzie Luke ponownie chce ponownie nawiązać kontakt z pewnym kultem, który jednak zniknął w tajemniczy sposób. Zwolennicy tego kultu śmierci są zafascynowani zniszczeniem i śmiercią i nie wiem, czy powinno dziwić, że pojawiają się w dalszej części historii, ale sprawiają, że ten jeden moment w komiksie naprawdę mnie rozśmieszył.

Tym razem szczególnie spodobała mi się grafika. Zwłaszcza królowa Trios wyróżnia się i jest dobrze narysowana. Poprzednie komiksy przyzwyczaiły nas do czegoś innego. Rysownicy nie stronią też od przedstawiania krwi, co można też przypis twórcom, bo niektóre sceny po prostu nie zadziałałyby bez niej.
Myślę, że o tym komiksie można powiedzieć niezbyt wiele. Zemsta za zdradę to komiks nieco lepszy niż przeciętny. Bynajmniej nie jest to zły komiks, świetnie się go czyta, oczywiście ma też pewne słabości, takie jak mściwość Lei, czy fakt, że Sokół Millennium przeleciał przez tunel na planecie i wskoczył w nadprzestrzeń (ale czego oni już tym Sokołem nie robili...), ale też pewne mocne strony, takie jak aluzje do Hana Solo i Łotra 1 oraz oświadczenia R2-D2 na temat Mocy, której trzeba ufać. Wtedy zdajemy sobie sprawę, jak długo R2 był aktywny i pracował z Jedi.

Generalnie nie jestem też pewien co do technologii z Shu-Torun. Jeśli czytaliście już komiks, to wiecie, co mam na myśli. Jestem raczej sceptyczny, co do tego rozwiązania. W zasadzie jest to moim zdaniem bardzo zbliżone do technologii późniejszej bazy Starkiller i nie jest to coś, do czego powinno zmierzać opowiadanie historii. Nie ma też godnego uwagi rozwoju postaci w tej historii.

Mimo wspomnianych wyżej minusów komiksu, przyznaję tej historii ocenę 7 na 10, ponieważ przeciętna historia jest wzbogacona niesamowicie dobrymi rysunkami i schematami kolorów.

Ocena: 7/10
Fabuła: 5/10
Ilustracje: 8/10
Jakość wydania: 9/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Komiks, tom 13 (3/2021): Zemsta za zdradę
Tytuł oryginalny: Star Wars. Vol. 11: The Scourging of Shu-Torun
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Andrea Broccardo, Angel Unzueta
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data premiery: 22 września 2021
Liczba stron: 132
Oprawa: miękka
Cena: 19,99 PLN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger