W pierwszym tomie Star Wars Komiks w 2019 roku wydawnictwo
Egmont opublikowało drugą część cyklu Darth Vader:
Mroczny Lord Sithów, która w polskim tłumaczeniu
zostało nazwane Walka do końca. W środku znajdziemy dwa
komiksy: Gasnący blask i Zasada Pięciu, których
autorem, jest Charles Soule. Komiks został zilustrowany przez
rysownika Giuseppe Camuncoliego, a także kolorystę
Davida Curiela. Komiksy na język polski zostały
przetłumaczone przez Jacka Drewnowskiego.
Opis:
Raczkujące jeszcze Imperium Galaktyczne jest w trakcie zabezpieczania swojej władzy i eliminowania swoich przeciwników. Po zdradzie Jedi Anakin Skywalker przeszedł na Ciemną Stronę Mocy. Teraz jest Lordem Sithów Darthem Vaderem, a jego najważniejszym zadaniem jest wytropienie i zniszczenie pozostałych Jedi. Czyniąc to, może skorzystać z pomocy inkwizytorów, którzy go wspierają...
Darth
Vader: Mroczny Lord Sithów: Gasnący blask:
Fabuła
komiksu Darth Vader: Gasnący blask łączy
się bezpośrednio z komiksem Darth Vader: Wybraniec, o którym
więcej możecie przeczytać tutaj>>; Imperator
przedstawił Dartha Vadera Inkwizytorom, grupie byłych Jedi,
i dał mu dowództwo nad nimi. Ich zadaniem jest polowanie i ściganie
Jedi, którzy ocalali po Rozkazie 66, aby zgasić
ostatnie światło Jasnej Strony
Mocy.
Gasnący
blask bardzo mi się podobał, tak jak do tej pory podobała mi
się druga seria na temat Dartha Vadera i utrzymuje ona
poziom. Tym razem dowiadujemy się, co stało się z Jocastą Nu,
bibliotekarką archiwum Jedi. Ktokolwiek widział tylko filmy,
zna ją z Epizodu II: Ataku klonów,
wyjaśnia ona Obi-Wanowi Kenobiemu na temat braku Kamino
w archiwum: „Jeśli czegoś nie ma w naszych archiwach, to nie
istnieje!”. Później pojawiła się również w serialu
animowanym Wojny klonów, gdzie możemy zobaczyć nieco więcej
jej umiejętności Jedi. W komiksie jest teraz celem o
najwyższym priorytecie - ku zaskoczeniu Dartha Vadera.
Okazuje się jednak, że Imperator nie ocenia jej jako
wyjątkowo niebezpieczną ze względu na jej umiejętności, ale ze
względu na jej najlepszą i największą wiedzą, ponieważ Jocasta
Nu może położyć podwaliny pod nowe pokolenie Jedi.
Oprócz
Jocasty Nu dowiadujemy się również co nieco o
Wielkim Inkwizytorze, którego historia jest ściśle związana
z archiwistką Jedi. Chodzi o podobne zachowanie, które
pokazała Obi-Wanowi Kenobiemu w
Epizodzie II, co sprawiło, że Wielki
Inkwizytor zwrócił się przeciwko Jedi. Więc mogłem
dobrze zrozumieć jego motywy. Jocasta Nu nigdy nie wyglądała
dla mnie zbyt sympatycznie. Ale nie musi, ponieważ zarządza
archiwami, a tym samym wiedzą o Jedi, a do tego charakter jej
postaci jest bardzo dobrze przyjęty.
Niestety
nie mam absolutnie żadnych powodów do narzekania na historię lub
realizację komiksu, więc powiem wam więcej, co mnie zainspirowało!
Spoilery! Uwaga: Scena, w której Jocasta Nu ujawnia przed
szturmowcami, że Darth Vader był Anakinem
Skywalkerem, a tym samym, że jest byłym Jedi,
Vader następnie zabija Jedi oraz całą jednostkę szturmowców,
którzy usłyszeli, kim tak naprawdę jest. Ponadto na początku
historii dowiadujemy się, że Jocasta Nu nagrała różne
holokrony, zachowując swoją wiedzę na temat Zakonu Jedi dla
następnego pokolenia. Pod koniec opowieści jest to pomost do sceny,
która toczy się znacznie później, w której widzimy upływ lat, a
następnie Luke'a Skywalkera po latach w poszukiwaniu
wskazówek i informacji o Jedi.
Oprócz
samej historii bardzo spodobały mi się ilustracje. Kolejność
paneli jest logiczna i nawet w gorączkowych scenach nigdy nie
tracisz orientacji. Kolory wybierane są raczej zimne, co wspiera
celowo uciążliwą atmosferę, która panuje na przykład w
oczyszczonej świątyni Jedi. Ponadto czerwień mieczy
świetlnych Sitha i Inkwizytorów wyróżnia się
jeszcze bardziej.
Komiks
Darth Vader: Gasnący blask stanowi ekscytującą i
pełną akcji fabułę, która jest świetną zabawą do czytania!
Ogólna
ocena: 8/10
Fabuła:
8/10
Rysunki: 8/10
Darth
Vader: Mroczny Lord Sithów: Zasada Pięciu:
Zasada
Pięciu zaczyna się tam, gdzie kończy się Gasnący
blask; Darth Vader wciąż próbuje umocnić swoje miejsce
w Imperium. Pojawia się to w - dla Vadera naprawdę
zabawnym - polowaniu na Jedi, w którym zostaje zwabiony w
pułapkę. Została ona świetnie zainscenizowana i pokazuje po raz
kolejny, że Vader może sobie poradzić nawet bez miecza
świetlnego. Jednak lubię widzieć, jakie techniki mogą być
stosowane przez użytkowników, którzy nie są wrażliwi na Moc
w stosunku do zaawansowanych użytkowników.
Nawet
potem wszystko staje się ekscytujące, gdy Darth Vader szuka
łowcy i dowiaduje się, że był to ktoś z imperialnego
przywództwa. Wkrótce potem, po konfrontacji ze swoim mistrzem,
zbiera swoją armię, by formalnie przedstawić Dartha Vadera
jako prawą rękę Imperatora, której rozkazy należy
wypełniać tak, jakby pochodziły od samego Imperatora. Więc
teraz pozycja Vadera jest ustalona w wojsku. Ale
oczywiście Vader musi sam dać przykład i jednocześnie
pokazać wszystkim Moc. W duchu Willhuffa Tarkina:
„Rządzić nie przez sprawowanie władzy, ale
raczej przez strach przed nią.” Podobało mi się również
rozwiązanie tej pułapki, ponieważ przez krótki czas myślałem:
„Mówisz poważnie? Imperator
ponownie testuje
swojego ucznia?”
Nawiasem
mówiąc, Darth Vader podaje pięciu losowo wybranych oficerów
– tak jak można zauważyć w tytule. To pozwalało mi założyć,
że miało to coś wspólnego z regułą Darth Bane'a.
Przynajmniej nie widziałem żadnej jasnej zasady dla Vadera,
gdy zabija pięciu oficerów przed wszystkimi innymi za pomocą Mocy.
Wybór tytułu wydaje mi się nieco arbitralny.
Naprawdę
nie muszę mówić, jak badassowo jest przedstawiany Darth Vader
w komiksach. Patrząc w ten sposób, ów komiks idealnie pasuje do
serii pozostałych komiksów o Vaderze. I tak powoli
zacząłem zdawać sobie sprawę, że seria Darth Vader:
Mroczny Lord Sithów ma być originem dla Dartha
Vadera, którego oficjalnie poznaliśmy w Epizodzie IV:
Nowej nadziei po raz pierwszy. Teraz ma
miecz, ma pracę i może swobodnie poruszać się w Imperium.
Chciałbym także wiedzieć, kiedy i jak zbudował swój zamek na
Mustafarze, który widzieliśmy w Łotrze 1. Całe
szczęście kolejne story arci odpowiedzą spełnią moje życzenie.
Tak jak
głosi tytuł, to komiks z Darthem Vaderem - znajduje się on także w niemal każdym możliwym kadrze. Widać go niemal z
każdej perspektywy i niestety muszę powiedzieć, że niektóre nie
do końca mi się spodobały. Ilustracje z komiksu są nadal na
bardzo wysokim poziomie, w końcu odpowiada za nie ten sam zespół
twórczy, który stworzył poprzednie części, ale na niektórych
kadrach miałem poważne problemy z twarzą Palpatine’a
oraz z proporcjami hełmu Vadera. W dużej części
historia rozgrywa się na terytorium imperialnym i przestrzeniach
imperialnych, więc zimne odcienie, takie jak niebieski, szary i
czarny, przeważają nad pięknem czerwonych mieczy świetlnych.
Nawet
po Zasadzie Pięciu seria Darth Vader: Mroczny Lord
Sithów jest świetną rozrywką i lekturą. Napięcie
jest nadal obecne, a zarówno historia, jak i jej ilustracja są na
wysokim poziomie.
Ogólna
ocena: 7/10
Fabuła:
8/10
Rysunki: 7/10
Całość:
Ogólna
ocena: 8/10
Fabuła:
8/10
Rysunki: 7/10
Jakość
wydania: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Egmont
Polska za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Szczegóły:
Tytuł:
Star Wars Komiks, tom 1 (1/2019): Darth Vader: Mroczny Lord Sithów:
Walka do końca
Tytuł
oryginalny: Star Wars: Darth Vader: Dark Lord of the Sith, Vol. 2:
Legacy’s End
Autor:
Charles Soule
Rysunki:
Giuseppe Comuncoli, Daniel Orlandini
Tłumaczenie:
Jacek Drewnowski
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data
premiery: 28 lutego 2019
Liczba
stron: 132
Oprawa:
miękka
Cena:
19,99 PLN
Gdzie
kupić:
Bo zawsze trzeb walczyć do końca! ;)
OdpowiedzUsuń