Teraz
zastanawiacie się pewnie, dlaczego na stronie Świat Star Wars
recenzujemy film, który na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z
Gwiezdnymi wojnami. Nie jest to do końca prawda. Kevin Feige,
producent wszystkich filmów z MCU, był gościem jednego z
odcinków The Star Wars Show w 2017 roku i mówił o tym, w jaki
sposób uniwersum Star Wars zainspirowało go do stworzenia
własnego uniwersum - Marvela. Ponadto wiadomo, że w każdym
filmie MCU od fazy drugiej, czyli od Iron Mana 3 z 2013
roku, jakaś z postaci utraciła rękę lub całe ramię. Jest to
oczywiście inspiracja walką między Lukiem Skywalkerem i
Darthem Vaderem z Epizodu V: Imperium kontratakuje.
Ponadto od 2015 roku komiksy Star Wars pojawiają się
nakładem wydawnictwa Marvel, zaś studio Marvel (od
2009 roku), jak i Lucasfilm (od 2012) są własnością
Disney’a.
Opis:
Avengers: Wojna bez granic to bezprecedensowe wydarzenie w historii kina. Spektakularne starcie na śmierć i życie, obejmujące całe, tworzone od dekady filmowe uniwersum Marvela. Avengersi oraz inni sprzymierzeni z nimi superbohaterowie muszą być gotowi poświęcić wszystko, aby pokonać potężnego Thanosa, który za pomocą zebranych Kamieni Nieskończoności i Rękawicy Nieskończoności chce wymazać połowę istnień we Wszechświecie...
Szczególną
cechą MCU jest to, że każdy film opowiada samodzielną
fabułę, ale zawiera także odniesienia i nawiązania do innych
filmów i przez dziesięć lat doprowadziło do punktu
kulminacyjnego, który widzimy w Infinity War. Odniesienia i
nawiązania. A więc coś, co zawsze chwalimy w recenzjach publikacji
Star Wars na naszej stronie.
Poszczególne
produkcje uznają już istniejące filmy, w tym inne media, w ich
narracji, dzięki czemu powstaje jeszcze większy i spójniejszy
wszechświat. I to właśnie sprawiło, że tak bardzo podobał mi się
ten film. Produkcja ta była budowana latami, chodzi oczywiście o Thanosa i
Kamienie Nieskończoności. Tytan został pokazany po raz
pierwszy w 2012 roku w pierwszych Avengers. Od tego czasu
jasne jest, że Thanos jest głównym złoczyńcą MCU,
a jego występ oznacza koniec gry. Ale by tego dokonać potrzebuje
sześciu kamieni. Z Rękawicą Nieskończoności, dzięki
której można połączyć kamienie, użytkownik otrzymuje
nieograniczoną moc. Dlatego Thanos chciał znaleźć
wszystkie sześć. Ze wszystkich Kamieni na ekranie mogliśmy
już widzieć pięć z nich: Kamień Przestrzeni, który
znajdował się w Tesseraktcie i jest jednym z pierwszy
Kamieni, który dano nam zobaczyć, po raz ostatni w Thor:
Ragnarok w skarbcu Asgardu. Kamień Rzeczywistości,
ukryty w Eterze, odgrywa ważną rolę w Thor: The Dark
World i ostatni raz widzieliśmy go w rękach Kolektora w
Knowhere. Kamień Czasu ukryty w Oku Agamotto
odgrywa ważną rolę w filmie Doctor Strange i jest obecny
razem z nim na Ziemi. Kamień Mocy powinien zostać przekazany
Thanosowi przez Ronana już w Strażnikach
Galaktyki, ale Ronan zachował go dla siebie, a potem
zostały mu zabrany przez Strażników.
Był trzymany w Globie, a potem zamknięty w Xandar. Kamień
Umysłu początkowo znajdujący się w berle Lokiego,
zostaje uratowany w Avengers: Age of Ultron i staje się
częścią androida Visiona. Znajdował się na Ziemi razem z
nim. Jedynym Kamieniem, o którym nie wiedzieliśmy nic do
premiery filmu był Kamień Duszy. Podobnie jak w przypadku
pochodzenia Snoke’a, istniało wiele teorii na temat
położenia tego Kamienia. Teraz wiemy już, że znajdował
się na planecie Vormir, a jego lokalizację znała Gamora.
Teraz oczywiście wszystkie są w posiadaniu Thanosa. Gdzie
znajdą się po Endgame?
I
właśnie o to chodzi w Avengers: Wojna bez granic:
Thanos chce, aby wszystkie sześć kamieni należało do
niego, a Mściciele musieli temu zapobiec, ponieważ Tytan
za pomocą pstryknięcia palcami chce wymazać 50% życia w
kosmosie. Więc nie chodzi tylko o ochronę Ziemi i jej mieszkańców!
Dlatego nie jest zaskakujące, że Avengers otrzymują
wsparcie od Strażników Galaktyki. Jest to również
konieczne, ponieważ Mściciele są podzieleni po
filmie Captain America: Civil War. W Infinity War na
ekranie widzimy ogromną ilość bohaterów, znacznie więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Marvel zawsze reklamował ten film słowami: „It’s all
been leading to this”.
I tak jest. Wszystkie 18 poprzednich filmów MCU położyło
fundament pod to kinowe arcydzieło! Ale w obliczu premiery Endgame
śmiem twierdzić, że to wszystko prowadziło właśnie do
Endgame.
Czy
byłem podekscytowany Wojną bez granic? Absolutnie! Czy byłem
bardziej podekscytowany niż podczas seansu filmu Gwiezdne wojny:
Przebudzenie Mocy? Niestety, o wiele
bardziej! Dlaczego niestety? Ponieważ fanem uniwersum Star Wars
jestem znacznie dłużej, bo od 2013 roku. Ale odkąd w 2018 roku po namowach przyjaciela zobaczyłem film Avengers: Wojna bez granic, stałem się
uzależniony od tego kosmicznego wszechświata. Fakt, że jako widzowie kinowi dostajemy tylko dwa lub trzy filmy na rok, które dalej
rozszerzają ten wszechświat, jeszcze bardziej potęguje ten efekt.
Od ponad dziesięciu lat śledzimy Tony'ego Starka jako Iron
Mana, Steve'a Rogersa jako Kapitana
Amerykę, Thora, boga piorunów, a ostatnio m.in.
Petera Parkera jako Spider-Mana
czy Carol Danvers
jako Kapitan Marvel w swoich wyczynach.
Dla
mnie filmy MCU obok produkcji Star Wars, to tylko rodzaj
filmu, dla którego powstało kino. Bombastyczne światy, wspaniała
akcja i heroiczne chwile. I to jest dokładnie to, co oferuje
Infinity War podczas
całego seansu. 143-minutowy film zapewnia zabawę, emocje,
akcję, humor, emocje itd. Od pierwszej do ostatniej sekundy. Dla
mnie, bez wątpienia, jest to najlepszy film MCU w historii.
Pomimo ogromnej liczby bohaterów, którzy przewijają się na
ekranie, nigdy nie mamy poczucia, że jest ich zbyt wielu, wręcz
przeciwnie, każda postać ma wystarczająco dużo czasu i miejsca,
tak aby każdy fan poszczególnych postaci był zadowolony.
Świadomie
nie wchodzę w szczegóły fabuły, ponieważ zdaję sobie sprawę,
że nie wszyscy widzieli ten film i nie chcę nic Wam spoilerować
(jednak bądźmy szczerzy, czy po roku od premiery jest ktoś, kto
nie wie, co działo się w Wojnie bez granic?). Każdy powinien
mieć możliwość obejrzenia filmu na swój własny sposób. Przed
seansem obejrzałem wszystkie trailery, teasery i spoty
telewizyjne. A potem zobaczyłem film w kinie i zdałem sobie sprawę,
że stanowiły jedynie ułamek tego, co widzimy w filmie, i że
znałem może dwie sceny akcji z kilkudziesięciu. Film ma mnóstwo
niespodzianek i zwrotów akcji, które sprawiają, że oglądanie tego
filmu przypomina przejażdżkę karuzelą w parku rozrywki.
Po 2,5
godzinach filmu, kiedy Samuel L. Jackson zaczął mówić
swoje słynne „Motherf...” byłem naprawdę zadowolony z
tego filmu. Ten obraz ma wszystko, co powinien zawierać każdy dobry
film o superbohaterach. I właśnie dlatego Infinity War
pobiło tyle rekordów, jestem tego pewien. Nie mogę się już
doczekać seansu Endgame (który zobaczę niestety dopiero 4
dni po premierze), ale jestem pewien, że bracia Russo nie
zawiodą mnie i wszystkich innych fanów
MCU, a Endgame będzie kolejnym świetnym filmem
uniwersum Marvel Studios. Jeśli chodzi o ocenę Infinity
War, to tym razem zostanie oceniona w inny sposób: przyznaję
temu filmowi sześć z sześciu Kamieni Nieskończoności.
Ogólna
ocena: 6/6
Fabuła:
6/6
Postacie: 6/6
Zdjęcia: 6/6
Muzyka: 6/6
Postacie: 6/6
Zdjęcia: 6/6
Muzyka: 6/6
Dziękuję wydawnictwu Galapagos za przekazanie egzemplarza
recenzenckiego.
Jeszcze więcej Marvela i Avengers:
Szczegóły:
Tytuł:
Avengers: Wojna bez granic
Tytuł
oryginalny: Avengers: Infinity War
Wydawnictwo:
Galapagos Films
Data
premiery: 5 września 2018
Czas
trwania: 143 minuty
Nośnik:
DVD
Liczba
płyt: 1
Cena:
39,99 PLN
Gdzie
kupić:
GANDALF
Swoje odpowiedzi wysyłajcie na adres e-mail: swiatstarwars@onet.pl, w tytule wpiszcie Avengers, a w treści oczywiście swoją odpowiedź. Na przesłanie odpowiedzi macie czas do niedzieli 28 kwietnia 2019 roku do godz. 23:59. Laureata/laureatkę poinformujemy drogą mailową najpóźniej do 1 maja 2019 roku.
KONKURS (ZAKOŃCZONY!!):
Aby wygrać egzemplarz filmu Avengers: Wojna bez granic na DVD wystarczy odpowiedzieć na bardzo proste pytanie: Którym Avengerem chciałbyś/chciałabyś zostać i dlaczego?Swoje odpowiedzi wysyłajcie na adres e-mail: swiatstarwars@onet.pl, w tytule wpiszcie Avengers, a w treści oczywiście swoją odpowiedź. Na przesłanie odpowiedzi macie czas do niedzieli 28 kwietnia 2019 roku do godz. 23:59. Laureata/laureatkę poinformujemy drogą mailową najpóźniej do 1 maja 2019 roku.
Świetny film, oglądałam go już ze dwa razy
OdpowiedzUsuńJa tam bym chciała zostać Shaak Ti, więc do konkursu się nie pcham. ;)
OdpowiedzUsuńEmocje po obejrzeniu „Infinity War” jak i po „Endgame” są dla mnie prawie nie do opisania! Połączenie w jakiś sposób tylu filmów na takiej przestrzeni czasu jest dla mnie niewiarygodne, ale, jak widać, jak najbardziej możliwe.
OdpowiedzUsuń