Dla odmiany w tym zeszycie Lando nie jest upierdliwy. Odpowiada za to w dużej mierze natłok akcji, przez co Lando nie bardzo ma okazję otworzyć usta i głosić swoich mądrości. Jednak jeżeli już to robi, to mamy powtórkę z poprzednich zeszytów. Na całe szczęście nie ma tego za wiele. Sam komiks jak już wspomniałem zawiera dużo akcji, w dużej mierze z udziałem lokalnych buntowników i droidów. A skoro są droidy to jest i L3 głosząca swoje poglądy... Pominę to milczeniem. Do tego mamy kolejną sprzeczność z innym materiałem źródłowym, tym razem dotyczącym powodu, dla którego Sokół został uziemiony na planecie znanej z filmu Solo. Podobnie jak w przypadku ostatniego zeszytu głównej serii, mamy do czynienia ze sprzecznością z tzw. reference book i słownikiem ilustrowanym (RECENZJA). Plus tego zamieszania jest jednak taki, że komiks płynnie przechodzi do momentu spotkania Lando i Hana w filmie.
Przynajmniej grafika stoi na jako takim poziomie. Sceny batalistyczne są dynamiczne, czego często brakuje w komiksach. Gra świateł też jest niczego sobie.
Seria miała potencjał, ale został on zmarnowany przez średnią fabułę i upierdliwego Lando. A szkoda, bo ta postać powinna być samograjem.
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 6/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Lando: Double or Nothing, Part V
Autor: Rodney Barnes
Rysunki: Paolo Villanelli
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 19 września 2018
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLNOprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!