Po pierwsze, flota Rebelii jest w rozsypce. Całe dowództwo poza Mon Mothmą (oraz Herą i Ackbarem) poszło do piachu, w związku z czym wiadoma trójka pospiesznie zostaje awansowana na wyższe stopnie. Cała akcja może jest kalką z poprzednich arców (pojawia się problem -> włamujemy się do okrętu/systemu -> uciekamy, by walczyć dalej), ale tutaj naprawdę było czuć zagrożenie. No, może poza tym, że Luke, Leia i Han przeżyją tak czy siak, ale kto z dowództwa przeżyje a kto nie, to już nie było pewne. Koniec końców, uśmiercono wszystkich, by Leia i Mon Mothma mogły przejąć dowodzenie. Dostaliśmy także dosyć patetyczne stwierdzenie o nadziei, które można było usłyszeć wiele razy, więc nie wiem, po co o tym wspominać. Ciekawostką jest fakt, że Chewbacca chwilowo odłączył się od Hana, by wykonać inną misję.
Po drugie, żegnamy Salvadora Larrocę. Koniec z kalkami filmowymi, które udawały autorskie rysunki. Chociaż muszę przyznać, że rysownik w tym arcu nie bardzo miał możliwość popsuć czegokolwiek, ze względu na natłok akcji. Ale żeby nie było, Hera i jakaś rebeliantka w tym zeszycie wypadły paskudnie. Ot, na pożegnanie.
Seria ciągnie się dalej. Powraca Sana Starros i będą nowe przygody, podobno polegające na ucieczce przed Imperium.
Ogólna ocena: 7/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #55: Hope Dies, Part VI
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 3 października 2018
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLNOprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!