Śledztwo Jedi na statku Huttów prowadzi ich na Sedri Minor,
planetę rolniczą zamieszkaną przez osadników na czele z ich, nieprzychylnym z
jakiegoś powodu, przywódcą (jak widać nawet w czasach Wielkiej Republiki na
Rubieżach zdarzały się takie osoby). Być może jest to kwestia tego, że obecność
Jedi narusza ich spokój i może zwiastować niepotrzebne kłopoty. Z miejsca
zostajemy wrzuceni w sam środek coraz bardziej niepokojącej sytuacji. Ceret,
jak widzieliśmy w poprzednim numerze, zaginął. Jakby tego było mało, Terec
zaczyna popadać w objęcia szaleństwa. Na szczęście z Keeve jest jeszcze jedna w
pełni dysponowana i doświadczona osoba, Avar Kriss, dowódczyni Latarni Gwiezdny Blask. Ostrzegam przed spoilerami.
Wkrótce okazuje się, że Terec nie jest pierwszą osobą, która
zaginęła bez śladu na planecie. Ponadto rolnikom doskwiera głód spowodowany
słabszymi plonami, pojawiają się teorie, iż ciąży nad nimi klątwa. Fakt ten
wyjawiają Keeve całkiem przyjaźni osadnicy dopóki nie przerywa im wspomniany
wcześniej wódz. Jedno z ich dzieci pełni dalej rolę niedoświadczonego,
miejscowego towarzysza Keeve, jak ten „wróżek” z pierwszego zeszytu.
Atmosfera towarzysząca bohaterom gęścieje, akcja coraz
bardziej przyspiesza w miarę odkrywania kolejnych plansz komiksu. Nie mogłem
pozbyć się uczucia niepokoju, wciąż z tyłu głowy krążyła mi myśl, że coś zaraz
wypełznie z ziemi i stanie się ogromnym zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia
Jedi i osadników (SPOILER: i tak się stało, ale jaki będzie tego koniec – tego
dowiemy się w kolejnym numerze dzięki kolejnemu cliffhangerowi).
Jeśli chodzi o rysunki to jestem pod wrażeniem, jak już dałem
Wam odczuć, pracy Ario Anindito. W tym numerze szczególnie dobrze współgrała
ona z konsekwentnie prowadzoną narracją i kreowaną przez nią atmosferą,
świetnie oddając postępujące szaleństwo pewnych postaci, obrzydzenie wzbudzał
również design ludzi zniewolonych przez Drengirów. Poza tym oczywiście, jak już
zdążył nas przyzwyczaić Ario, dynamiczne scenerie są nad wyraz przyjemne dla
oka i technicznie perfekcyjne.
Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 9/10
Rysunki: 9/10
Postacie: 8/10
Recenzje poprzednich numerów:
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. The High Republic #3
Autor: Cavan Scott
Rysunki: Ario Anindito
Wydawnictwo: Marvel
Data premiery: 3 marca 2021
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99 USD
Wiem, że jest parcie na promowanie jedynie słusznej politycznie serii High Republic ale tymi oceanami to się ośmieszacie, 3/10 i to na takim ugorze jakim jest teraz Star Wars.
OdpowiedzUsuńRecenzje są z założenia subiektywne, niepodyktowane żadnymi trendami w tym przypadku, tylko osobistymi odczuciami. Żadne nie ośmieszają. Jak chcesz to możesz też taką napisać, nikt ci nie broni.
UsuńPoza tym ośmieszasz się sam tą wzmianką o jedynej słusznej politycznie serii, pewnie też narzekasz że Star war SJW i Kathleen Kennedy niszczy markę, a Filoni i Favreau to mesjasze, prawda?
UsuńPoza tym THR jest teraz najlepszą serią Marvela, bo ostatnio komiksy lubią mielić Vadera i erę OT, co zaczyna się robić miejscami nudne lub niebezpieczne dla sensu i spójności (arc z Vaderem na Exegol), więc nie wiem skąd ta gadka o obecnych standardach
Usuń