Dwójka redaktorów starwars.com zastanawia się która scena księżniczki, która stała się generałem jest najlepszą w sadze Gwiezdnych Wojen.
To prawdopodobnie jeden z najciemniejszych dni dla Lei Organy jako osoby i przywódcy.
Jej syn - a raczej osoba, którą zamieszkuje w Kylo Renie - i Najwyższy Porządek właśnie unicestwili flotę Ruchu Oporu i jego bazę na D'Qar, ścigał ostatnich ocalałych w całej galaktyce i bombardował bojowników o wolność, nawet gdy uciekali do opuszczonej fortecy Sojuszu Rebeliantów. W krótkich odstępach czasu Leia widzi, jak liczba żołnierzy Ruchu Oporu zostaje zmniejszona do garstki myśliwców skupionych wokół samotnego statku Sokoła Millennium, jej brat odszedł, stając się jednością z Mocą po ostatnim heroicznym starciu, aby ocalić jej życie i zachować opór przy życiu.
Byłoby zrozumiałe, gdyby w tym momencie Leia po prostu się poddała. Nikt nie mógłby jej za to winić po tym, jak spędziła życie walcząc najpierw z Imperium, a potem z Najwyższym Porządkiem, znosząc stratę przybranych rodziców, jej planety, męża, a teraz brata wśród tylu innych przyjaciół, sojuszników i osób. Z pewnością musi być wyczerpana. Ile może przecież znieść jedna osoba, zanim pęknie?
Jednak Leia się nie załamuje.
Może przegrała bitwę, ale nadal zamierza wygrać wojnę. Pomimo faktu, że nikt nie odpowiedział na jej wezwanie pomocy z Craita, zdające się sygnalizować, że w całej galaktyce wyczerpuje się nadzieja, Leia nie rozpada się. Bada zniszczenia, jak generał z czasów wojny, rannych i wyczerpanych piloci i myśliwce, którymi się opiekuje. W centrum znajduje się Rey, opłakująca stratę swojego Mistrza Jedi, Luke'a, i trzymająca połamane kawałki miecza świetlnego, który był kiedyś własnością jego ojca, Anakina.
Mimo że Leia zaczęła przekazywać dowództwo następnemu pokoleniu, pozwalając Poe Dameronowi poprowadzić drogę do ich ucieczki, nadal jest wśród nich najwyżej rangą wojownikiem Ruchu Oporu i de facto przywódcą. Pytanie Rey jest proste: „Jak z tego zbudować rebelię?”
Zamiast beznadziejności całej sytuacji, to, co Leia widzi wokół siebie, staje się składnikiem nowej Rebelii, w podobny sposób, w jaki jej rodzice zbudowali Sojusz Rebeliantów z nasion kilku senatorów i dyplomatów, którzy sprzeciwiali się rządom Imperium. Leia wie lepiej niż ktokolwiek inny, co można osiągnąć dzięki ciężkiej pracy, sile woli i gotowości do dalszej wiary. Dla kogoś patrzącego na to z zewnątrz, Ruch Oporu może wydawać się pokonany, zredukowany do garstki buntowników skupionych wokół jednego statku. Pośród nich ujrzy pojedynczego Jedi bez miecza świetlnego i z niepełnym szkoleniem. To wystarczy.
- „Mamy wszystko, czego potrzebujemy.” - mówi z przekonaniem Leia. Ta zdolność do walki, oblicze Ruchu Oporu odmawiającego okazywania słabości, smutku lub porażki, gromadzenie nielicznych jednostek, które pozostały, aby mogli dalej walczyć, jest tym, co czyni tę właśnie scenę najwspanialszym momentem Lei.
Siła i integralność przybiera wiele różnych form, a nikt nie pokazuje ich częściej niż Leia Organa. Przy szerokiej gamie przykładów do wyboru, można zniechęcić się próbując podjąć decyzję, jaki może być największy moment Lei, ale jest jeden przykład z Powrotu Jedi, który w unikalny sposób łączy jej zdolność do rozbrojenia przeciwnika za pomocą blastera z miłym słowem.
Na leśnym księżycu Endor Leia znajduje się w niepewnej sytuacji twarzą w twarz z jednym z mieszkańców planety. Mieszkaniec, Ewok imieniem Wicket, początkowo wierzy, że jest ona wrogiem, trzymając włócznię w obronie przed postrzeganym przez siebie zagrożenia. Jednak Leia natychmiast wykorzystuje swoją być może najbardziej przejmującą umiejętność: dyplomację. Jej empatyczna natura i dobre serce są więcej niż wystarczające, aby przekonać maleńkie stworzenie, że Leia nie tylko nie jest niebezpieczna, ale chętnie dzieli się z nim swoim jedzeniem. Ten symboliczny akt łamania chleba z rdzennym mieszkańcem lasu stawia ich na równym poziomie, niezależnie od różnic fizjologicznych.
Niemal natychmiast po tym pierwszym spotkaniu Leia zostaje skonfrontowana ze szturmowcem zwiadowcą, który mierzy do niej z blastera, żądając poddania się. Jednak jej nowo odnaleziony przyjaciel Wicket nie jest wcale pod wrażeniem, atakując imperialnego żołnierza i pozwalając Lei pokonać swojego potencjalnego porywacza przy minimalnych kosztach. Ta sekwencja wydarzeń jest doskonałym przykładem cudownego paradoksu, jakim jest Leia Organa. Leia jest w stanie zrównoważyć współczucie z walecznością i niesamowitą umiejętnością okazywania gracji pod presją. Jest niewzruszona w walce i niezachwiana w przekonaniu, że wszystkie gatunki mają wartość, zasługi i swoją godność. Nie zadowoli się niczym innym niż pokojem i sprawiedliwością dla galaktyki i jest prawie niestrudzona w swoim dążeniu do tych ideałów.
Co myślicie o tych wyborach? Zgadzacie się z Kristin czy Danem? A może oboje się mylą! Macie swoje ulubiony moment wojowniczej księżniczki z odległej galaktyki? Koniecznie podzielcie się nimi z nami w komentarzach!
Uwielbiam tę scenę z Wicketem. :)
OdpowiedzUsuń