Ostatnio chyba twórcy uznali, że fajnie będzie na zakończenie serii wrzucić te dziwniejsze rzeczy. Niby można je jako tako uzasadnić, ale dalej odnoszę wrażenie, że coś tu mocno nie gra.
O tyle dobrze, że przynajmniej wątki zaczynają się łączyć. Szkoda tylko, że dopiero zaczynają, a do końca pozostał przecież jeden epizod. Han i Leia próbują się mierzyć z imperialnym niszczycielem, ale z tego wątku chwilowo nic nie wynika. Luke zasiewa ziarno wątpliwości w umysł złodziejki i coś mi się widzi, że za niedługo ją zobaczymy w szeregach Rebelii (dajcie mu więcej czasu to i Imperatora przekabaci). A Threepio to już w ogóle jazda bez trzymanki, bo Vader robi zamieszanie, golemy używają swojej magii przeciwko Sithowi i w ogóle akcja pędzi na złamanie karku. Dostajemy też cios w łeb, bo Luke daje się nabrać na pułapkę Vadera (!) i dostajemy zajawkę kolejnego już pojedynku ojca z synem (serio, umniejsza to znaczeniu pojedynku z Imperium kontratakuje). Ale żeby nie było za szybko to jeszcze Chewie "chce swój kawałek tortu"... Nie wiem co twórcy brali, ale też to chcę.
Graficznie jest nijako. Albo ja już straciłem zainteresowanie czymkolwiek albo rysownik wszedł w stan przeciętności. Tak czy siak, nie ma się do czego przyczepić, ani czego jakoś szczególnie pochwalić.
Jeszcze tylko jeden zeszyt i koniec tego dobrego. Może w końcu zrobią coś ważniejszego fabularnie...
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10Rysunki: 6/10
Postacie: 6/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #74: Rebels and Rogues Part VII
Autor: Greg Pak
Rysunki: Phil Noto
Rysunki: Phil Noto
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 13 listopada 2019
Strony: 32
Strony: 32
Oprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
A może własnie twórcy nie brali... ;p
OdpowiedzUsuń