Książka Phasma autorstwa Delilah S. Dawson jest jedną z pozycji zamieszczonych w ramach kampanii
Journey to the Last Jedi. Jak można się spodziewać, traktuje ona o
zakutej w pancerz kapitan Najwyższego Porządku i ma wyjaśnić jej pochodzenie oraz motywacje. Czy to się udało?
Fabuła dzieje się niejako dwutorowo. Mamy bowiem część
„teraźniejszą” i „przeszłą”. Część „teraźniejsza”
dzieje się w bliżej nieokreślonym czasie przed Przebudzeniem Mocy.
Z częścią „przeszłą” problemu nie ma, bo są odnośniki
czasowe. Bohaterką części „teraźniejszej” jest Vi Moradi,
szpieg Ruchu Oporu, która powraca z misji mającej na celu
dowiedzieć się czegokolwiek o Phasmie. Niestety, zostaje
przechwycona przez siły Najwyższego Porządku i doprowadzona przed
oblicze oficera zwanego Kardynałem, który także chce się
dowiedzieć czegoś o przeszłości Phasmy i zaczyna przesłuchiwać
Vi. I w ten sposób dochodzimy do części „przeszłej”,
opowiadającej o życiu Phasmy na planecie Parnassos. Obie części
się przeplatają, by finalnie powrócić do czasów teraźniejszych.
Książkę czytało mi się topornie. I nie jest to wina stylu
autorki, bo on akurat jest w porządku. Głównym winowajcą jest
sama Phasma i jej ojczysta planeta. Parnassos było kiedyś całkiem
przyjemnym światem, ale jakieś 100 lat temu miała miejsce
katastrofa nuklearna i wszystko się zmieniło. Jeśli ktoś oglądał
filmy typu Mad Max albo grał w gry typu Fallout, to już powinien
się orientować, w jakich warunkach przyszło żyć Phasmie i jej
klanowi. Osobiście nie przepadam za settingiem postapokaliptycznym,
a ta książka jest wybitnie nim najeżona. Co do Phasmy... jest ona
typem osoby, która poświęci wszystko w imię przetrwania. Nawet
własną rodzinę i współtowarzyszy. Do tego dba o swoje sekrety (non stop chodzi w
jakichś maskach czy hełmach zakrywających twarz), a jak ktoś się
czegokolwiek o niej dowie, to się go pozbywa. Ciężko polubić taką
postać, a co dopiero się z nią utożsamić. Z innych bohaterów
trzeba wymienić Brendola Huxa (ojca Armitage'a), który rozbija się
na Parnassosie i po różnych perypetiach wprowadza Phasmę w
struktury Najwyższego Porządku. Brendol pojawił się wcześniej w
trylogii Aftermath (nie odegrał tam większej roli) i serii Servants
of the Empire. Brendol staje się ofiarą Phasmy, gdyż wie o jej
pochodzeniu, a co najgorsze, jego własny syn dla własnych interesów
pozwolił Phasmie pozbyć się ojca. Istotnymi bohaterami są także
Kardynał oraz członkowie klanu Phasmy. Zwłaszcza Kardynał, który
całym sercem wierzy w ideały Najwyższego Porządku, jednak zostaje
odsunięty na rzecz Phasmy. Zdesperowany, postanawia pozbyć się
rywalki, o której już wie, że prędzej czy później zdradzi także
Najwyższy Porządek, jeśli będzie to konieczne, ale zostaje
pokonany i nie wiadomo, czy przeżywa konfrontację. O dziwo, najmniej informacji jest o Vi. Dowiadujemy się tylko, że ma brata i Najwyższy Porządek o tym wie i wykorzystuje tę wiedzę, by wydobyć ze szpiega informacje. Co do członków klanu Phasmy, to wyróżnia się z nich niejaka Siv, która staje się świadkiem różnych sytuacji z Phasmą i koniec końców zostaje informatorem Vi.
Książka jest brutalna i nie ma się
co dziwić, patrząc na warunki panujące na Parnassosie. Dość
specyficzny jest sposób postępowania ze zmarłymi. Mianowicie klan
Phasmy posiada specjalne urządzenia, które rozkładają zwłoki
na części pierwsze, a następnie wprawione osoby tworzą z nich substancję
chroniącą przed radioaktywnymi warunkami planety. Pełne wykorzystanie wierzeń w ochronną moc przodków... Do tego na
Parnassosie żyją żuki, które po ugryzieniu dosłownie rozsadzają
ofiarę od środka po kilku dniach. Można jeszcze trafić na
wzmianki o kanibalizmie... Przyznam, że w paru momentach byłem
zniesmaczony. Jeszcze trzeba dodać akcje Phasmy, ze zdradzeniem
swojej rodziny i klanu na czele.
Z ciekawostek warto wspomnieć o
wzmiance na temat Rae Sloane, która poprowadziła resztki Imperium w
Nieznane Rejony. Niestety, kontekst, w jakim została przywołana
sugeruje, że wielka admirał nie żyje... Dowiadujemy się także,
co Najwyższy Porządek robi z pojmanymi dziećmi. Mianowicie przez
pierwszych parę lat szkolą się u Kardynała, a następnie są
oddawani Phasmie, która ich „tresuje” (bo szkoleniem ciężko to
nazwać) jeszcze bardziej. Poznajemy także pochodzenie zbroi Phasmy
– jest ona stworzona z prywatnego okrętu Palpatine'a.
Muszę powiedzieć, że książce skutecznie udało się obrzydzić mi postać Phasmy. Już więcej sympatii miałem dla Kardynała i bardzo bym chciał, by przeżył. Ale chyba taki był zamiar autorki. Jaki to będzie miało wpływ na fabułę Ostatniego Jedi? Zapewne Phasma w pewnym momencie zdradzi i Najwyższy Porządek, byleby przeżyć. No i trzeba pamiętać o komiksie z jej udziałem, gdzie pozbyła się oficera, który wiedział, że to ona wyłączyła tarcze bazy Starkiller. Ale żyje jeszcze ktoś, kto wie o jej zdradzie...
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 7/10
Postacie: 6/10
Szczegóły:
Tytuł: Journey to Star Wars: The Last Jedi - Phasma
Autor: Delilah S. Dawson
Wydawnictwo: Del Rey
Data premiery: 1 września 2017
Liczba stron: 380
Oprawa: twarda
Cena: 28,99$Gdzie kupić:
BOOKCITY
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!