Twórca Andora, Tony Gilroy, uważa, że coś jest na rzeczy.
W zeszłym miesiącu showrunner Andora, Tony Gilroy, wyraził nadzieję, że pojawią się twórcy, którzy na swój sposób będą kontynuować wyjątkowy charakter Andora. Wówczas powiedział:
Z mojej strony zawsze marzyłem o tym, by serial przetarł nowe szlaki, by ktoś po nim mógł stworzyć w świecie Star Wars sitcom kręcony trzema kamerami albo horror. Myślę, że pierwsze, co powiedziałem do Kathy [Kennedy], kiedy wspomniała, że chce otwierać nowe ścieżki, to: A można by zrobić dramat sądowy?
Podczas londyńskiej premiery Andora Gilroy został zapytany przez Business Insider o wątek horroru, który wcześniej wspomniał, i czy sam zrobiłby z projektem horroru w świecie Star Wars. Odpowiedział:
Oni już to robią. Wydaje mi się, że już nad tym pracują. Tak, myślę, że to się dzieje.
Gilroy nie doprecyzował, czy chodzi o serial, czy o film. Wracając do swojego wcześniejszego komentarza o sitcomie i innych formach, dodał:
Nie mam uprzedzeń co do formy. Trochę sobie wtedy żartowałem, mówiąc: Zróbcie sitcom z trzema kamerami. To był tylko żart. Czasem w społeczności Star Wars żarty nie są najlepiej odbierane.
Co jednak najważniejsze, Gilroy ponownie podkreślił, że ma nadzieję przekazać szansę, którą otrzymał dzięki Andorowi, innym twórcom:
Z odpowiednim twórcą, we właściwym momencie i przy odpowiednim nastroju […] można zrobić wszystko. Mam więc nadzieję, że nasz serial się przyjmie i będziemy mogli przekazać dalej tę możliwość, którą dał nam The Mandalorian, dając komuś innemu, kto chce zrobić coś fajnego i innego, porządny, mocny wiatr w żagle.
Obejrzelibyście horror w uniwersum Star Wars?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!