Star Wars. Wielka Republika: Światło Jedi - Charles Soule - recenzja

Ogłoszony jakiś czas temu tajemniczy Projekt Luminous został w końcu ujawniony jako Wielka Republika. Pierwszy, kanoniczny multimedialny projekt wydawniczy dziejący się w złotej erze Republiki, na długo przed wydarzeniami znanymi z filmowych trylogii i obejmujący książki, komiksy oraz najprawdopodobniej również nadchodzący serial aktorski The Acolyte. Projekt miał mieć swoją premierę w 2020 roku, jednak został opóźniony przez ogólnoświatową pandemię i ostatecznie wystartował na początku kolejnego roku. W Polsce zbiegło się to z przejęciem licencji wydawniczej na książki z Gwiezdnych Wojen przez nowe wydawnictwo Olesiejuk, zajmując tym samym miejsce Uroborosa. Sprawdźmy jak wypada wstęp do nowej ery odległej galaktyki porównując ze sobą wydanie oryginalne z wersją polską, której tłumaczenia podjęła się weteranka gwiezdnowojennych tłumaczeń Anna Hikiert-Bereza.
Często podkreśla się, że jest to pierwszy projekt multimedialny w uniwersum Gwiezdnych Wojen, jednak nie jest to do końca prawda. Z całą pewnością jest to pierwszy tego typu projekt w obecnym kanonie, jednakże nie powinno się zapominać, że w starym kanonie, obecnie znanym jako Legendy, takich projektów było kilka. Pierwszym z nich, były oczywiście Cienie Imperium, które obejmowały powieść Steve'a Perry'ego do której Joel McNeely napisał specjalny pełnometrażowy "filmowy" soundtrack, grę komputerową, gry karciane, serię specjalnych figurek i komiks wraz z kontynuacją historii, z dopiskiem Ewolucja (nasz artykuł na ten temat dostępny tutaj). Projektem multimedialnym były także Wojny Klonów, które częściowo weszły w skład obecnego kanonu. Poza filmem kinowym oraz serialem animowanym w skład projektu wchodziły wszakże powieści, a jej częścią była także osobna seria Komandosi Republiki obejmujący cztery powieści wchodzące w skład Wojen Klonów oraz jedną z czasów początku Imperium zatytułowaną Komandosi Imperium. Legion 501 autorstwa Karen Traviss oraz grę komputerową Republic Commando z rewelacyjną ścieżką dźwiękową Jessego Harlina, który do dziś rozpala wyobraźnię fanów i twórców muzyki inspirowanej Gwiezdnymi Wojnami (Louis'a Humanoide czy Samuela Kima, tworzącego również wersje w stylu muzyki średniowiecznej i renesansowej). Projektem multimedialnym była również gra komputerowa The Force Unleashed, która podobnie jak gra doczekała się dwóch nowelizacji autorstwa Seana Williamsa (w Polsce nakładem wydawnictwa Amber ukazała się tylko pierwsza część powieści - nasz artykuł na ten temat dostępny tutaj). Słynna seria gier komputerowych Dark Forces, w której skład wchodziły również gry Jedi Knight: Jedi Academy oraz Jedi Outcast również była projektem multimedialnym, bo doczekała się trzech książkowych nowelizacji (nie wydanych w Polsce). Jako projekt multimedialny, a szczególnie pod względem konceptu grupy autorów ściśle ze sobą współpracujących nad historią oraz wątkami serii, pomyślana była również pierwsza faza dziewiętnastotomowego (obejmującego również trzy e-booki oraz serię powiązanych komiksów) cyklu Nowa Era Jedi, później po zakończeniu przedstawionej w niej fabuły rozwijanego w dwóch cyklach, dziewięciotomowym Dziedzictwo Jedi oraz, również dziewięciotomowym, Przeznaczenie Jedi. Do Nowej Ery Jedi, przy okazji premiery pierwszej powieści - Wektor pierwszy napisanej przez R.A Salvatore - nagrano nawet specjalny trailer, w którym można było usłyszeć Marka Hamilla jako Luke'a Skywalkera opowiadającego o nowym zagrożeniu ze strony tajemniczej rasy Yuuzhan Vongów i wyrażającym swoje obawy, że tym razem mogą nie wygrać tej walki.


Wracając jednak do nowego, obecnego kanonu Wielka Republika jest pierwszym takim projektem  od czasu przejęcia Lucasfilm i marki przez Disneya. Ambitny pomysł zebrania grupy autorów, którzy wspólnie od podstaw tworzą całkowicie nową opowieść osadzoną w odległej galaktyce i do tego będącym w zasadzie początkiem kanonicznej chronologii, przez długi czas był ścisłą tajemnicą i rozpalał wyobraźnię fanów enigmatycznym określeniem Project Luminous. Ujawniony już jako Wielka Republika obejmuje komiksy (również mangę), powieści dla dorosłych, dla młodzieży i dzieci (w tym odcinkową internetową powieść, przeznaczoną wyłącznie na rynek chiński), nadchodzący (najprawdopodobniej rozgrywający się właśnie w tym czasie) aktorski serial The Acolyte, a także serię specjalnych krótkich animacji reklamowych i trailerów, które po raz pierwszy doczekały się również polskich wersji. Świeży start jakim miała być nowa seria opowiadająca o złotym okresie Jedi i mieszkańców Republiki stawiających czoła nowemu zagrożeniu powstałym w wyniku hiperprzestrzennej katastrofy zupełnym przypadkiem zbiegł się także w czasie z prawdziwą katastrofą, jaką w naszym świecie, okazała się być pandemia koronawirusa, co przez jednego z twórców cyklu, Charlesa Soule'a zostało określone jako dość znamienną, choć absolutnie nie zamierzoną korelację świata fikcji z rzeczywistymi wydarzeniami, naszego świata. Wreszcie, dla polskich fanów nowa seria okazała się być także nowym początkiem w kwestii wydawania powieści ze świata Gwiezdnych Wojen. Kiedy w grudniu 2020 roku, Uroboros ogłosił zakończenie wydawania powieści Star Wars, wielu ze smutkiem wierzyło, że długo nie doczekamy się polskich wydań jakichkolwiek książek z odległej galaktyki, a szczególnie właśnie z nowego cyklu, a zarazem projektu multimedialnego. Smutek polskich fanów na szczęście nie był długi, bo już w marcu 2021 roku, ogłoszono przejęcie licencji na powieści przez wydawnictwo Olesiejuk, które na początek postanowiło wydać pierwszą powieść z nowej serii - Światło Jedi, ogłosiła intensywny plan wydawniczy oraz przygotowała serię polskojęzycznych trailerów towarzyszących nowemu cyklowi, a nawet zachowując oryginalne zdobienia przy rozdziałach czy dodając do swoich wydań skrzydełka, tak jak robił to Uroboros.

Premiera polskiego wydania powieści odbyła się dwu etapowo, najpierw w Dniu Gwiezdnych Wojen mającego miejsce 4 maja, książka trafiła do sprzedaży do sieci Empik, a następnie 19 maja do pozostałych sieci księgarskich i księgarń. Pogratulować należy wydawnictwu Olesiejuk zachowania dotychczasowego formatu, który preferował Uroboros oraz zaangażowania wieloletniej tłumaczki, a także fanki uniwersum Gwiezdnych Wojen - Anny Hikiert-Berezy, która zaczynała jeszcze w czasach, gdy książki Star Wars były wydawane przez Amber. Dziś, weteranka tłumaczeń gwiezdnowojennych, jest także podporą dla całkowicie nowych, młodych tłumaczy historii z odległej galaktyki, ale także osobą, o której, jak sądzę można powiedzieć, iż podjęła się już po raz drugi, trudnego zadania, jakim jest poprowadzenie wydawania kolejnych książek z Gwiezdnych Wojen. O ile w przypadku powieści wydanych przez Uroborosa byłem często krytyczny i zauważałem kwestie językowe czy składniowe, które mnie trochę raziły, na ten moment ciężko stwierdzić czy uda się utrzymać równy poziom tłumaczeń, który nie będzie denerwował i wyrywał z lektury.

Hikiert-Bereza godnie pożegnała się Thrawnem: Zdradą Timothy'ego Zahna wydanym jako ostatnia pozycja przez Uroborosa (nasza recenzja tutaj) i naprawdę zacnie wita ponownie z czytelnikami Gwiezdnych Wojen przy okazji Światła Jedi, które czyta się szybko, płynnie i przede wszystkim bardzo czysto, żeby nie powiedzieć świetliście, jeśli można tak napisać o czytaniu i sposobie tłumaczenia. Tłumaczka bowiem z całą pewnością i tym razem pokazała swoją najlepszą stronę translatorską oraz miłość do Gwiezdnych Wojen. W angielskim wydaniu raził mnie trochę suchy, scenariuszowy styl Charlesa Soule'a, który doskonale czuje temat komiksów, ale w przypadku powieści, chyba trochę zabrakło mu jednowymiarowego kunsztu pisarskiego, który nie przypominałby rozpisania poszczególnych plansz. Annie Hikiert-Berezie udało się styl Soule'a ujednolicić i nieco rozjaśnić, przez co polską wersję czyta się szybciej od oryginału, ale co istotne z takim samym zainteresowaniem. Sama intensywność pierwszej książki również ma tutaj istotne znaczenie - rozbita na trzy części powieść nie tylko musiała skupić się na przedstawieniu całkowicie nowej ery w odległej galaktyce, zainicjować łańcuch brzemiennych w skutkach wydarzeń, ale także przedstawić sporą grupę zupełnie nowych postaci, w tym także motywacje przeciwników Republiki i Jedi, Nihilów. To, co u Soule'a z tego powodu mogło się wydawać nieco rwane, nawet chaotyczne, trochę tak jakby czytało się kilka pomysłów na książkę w jednym wcale nie jakimś grubym tomie, w polskim tłumaczeniu również sprawia wrażenie ujednoliconego i przedstawionego sprawnie oraz przejrzyście. Uwydatniło to działanie także liczne, subtelne nawiązania do znacznie późniejszych czasów w chronologii czy postaci z Gwiezdnych Wojen, czy innych, istniejących już w kanonie pozycji, takich jak choćby słuchowisko Dooku: Jedi Lost Cavana Scotta, który również został zaangażowany do projektu i którego wkład w Wielką Republikę pod tytułem The Rising Storm ukaże się za granicą lada moment, bo pod koniec czerwca. 

Światło Jedi to nie tylko świeży start dla Gwiezdnych Wojen, ale także znakomita okazja do zachęcenia nowych fanów po sięgnięcie do książek z odległej galaktyki. Subtelne, ale nie wiążące nawiązania do filmów czy innych pozycji z uniwersum, nie przeszkadzają w lekturze, a wręcz zachęcają do poznawania, lub w przypadku starszych fanów, przypomnienia sobie niektórych historii, które już znają. Można nawet pobawić się w detektywa i poszukać punktów stycznych ze Starą Republiką znaną z Legend lub na przykład... trylogii sequeli. Powieść Charlesa Soule'a to przede wszystkim sprawnie napisany wstęp do epickiej podróży w przeszłość naszej ulubionej galaktyki, ale także w świat który doskonale znamy, choć wcale nie jest on taki sam, jak znaliśmy dotychczas. To powieść, która zmienia status quo świata Gwiezdnych Wojen, pokazując rozkwit Republiki, potęgę Jedi oraz groźnych wrogów, którzy nie mają związku z Mocą, stanowiąc swoisty rewers tego, co zostało przedstawione w Legendach i Nowej Erze Jedi. Wreszcie, to pozycja, która dla wielu fanów będzie światełkiem - czy też może bardziej Latarnią Gwiezdny Blask - wprowadzającą w ten świat lub rozszerzającym go i przywracającym wiarę, że w Gwiezdnych Wojnach wciąż jest miejsce na porywające i świeże historie, w których próżno (no, może poza przewijającym się w historii młodszym Yodą, czy kilkoma innymi Jedi) szukać znanych postaci czy oczywistych rozwiązań. Osobiście jestem bardzo ciekaw jak rozwinie się ta rozpoczęta przez Światło Jedi opowieść, dokąd zaprowadzi naszych nowych ulubionych bohaterów (Team Nihil czy Team Jedi?) i jak jej potencjalne zakończenie wpłynie na znane już nam wydarzenia i ich postrzeganie. Przy lekturze Światła Jedi, w obu wersjach językowych, bawiłem się znakomicie i jestem niemal pewien, że każdy - zarówno nowy i stary - fan Star Wars będzie zadowolony i z ekscytacją sięgnie po kolejne książki i komiksy związane z Wielką Republiką.



Szczegóły polskiego wydania:
Tytuł: Star Wars. Wielka Republika: Światło Jedi
Tytuł oryginalny: Star Wars. The High Republic: Light of the Jedi
Autor: Charles Soule
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Bereza
Wydawnictwo: Olesiejuk
Data premiery: 4 maja 2021 (Empik) 19 maja 2021 (ogólnopolska)
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Cena: 39,99 PLN

Szczegóły wydawnictwa oryginalnego:
Wydawnictwo: Del Rey
Data premiery: 5 stycznia 2021
Liczba stron: 380
Oprawa: miękka
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger