Doczekaliśmy się epickiej walki pomiędzy łowcami nagród i lordem Vaderem. Pomimo tego, że wynik starcia jest z góry przesądzony, całkiem przyjemnie się na to patrzy.
Na początek minusy, bo na szczęście jest ich niewiele. Niepotrzebnie wrzucono flashbacki z przeszłości kilku łowców, bo niewiele wnoszą do fabuły (a sami zainteresowani i tak zginą). Po drugie, na końcu zeszytu mamy zdradę, ale jeśli ktoś umie dodać dwa do dwóch, to raczej już od pierwszej części może się domyślić, kto jest kretem. Miało być zaskoczenie, a wyszło coś na zasadzie "aha, następny". A poza tym, same pozytywy. Plan Valance'a jest całkiem sensowny i udałby się, gdyby nie wspomniana zdrada. Sam Vader co prawda nie rzuca jakiś one-linerów, ale wybitnie nie patyczkuje się z przeciwnikami - parę machnięć i nie ma problemu.
Nie wiem czemu, ale grafika w tym akurat zeszycie wydaje się zbyt jasna. Poza tym, zawiera dosyć sporo dynamiki, zwłaszcza gdy Vader macha mieczem albo używa Mocy, co się ceni.
Chyba nikt się nie spodziewał innego wyniku potyczki? Tak czy siak, na horyzoncie jeszcze dwa zeszyty z Valancem i epilog w postaci oneshota Empire Ascendant. Będzie się działo.
Ogólna ocena: 9/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 9/10
Postacie: 9/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Target Vader #4
Autor: Robbie Thompson
Rysunki: Stefano Landini
Rysunki: Stefano Landini
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 9 października 2019
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Gdzie kupić:
ATOM Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!