Recenzja: Star Wars - Alien Archive: A Guide to the Species of the Galaxy

Najnowszy kanoniczny przewodnik po rasach naszej ulubionej odległej galaktyki potrafi zachwycić samą formą wydania. Starsze wydanie takiego przewodnika było też pod tym względem znacznie skromniejsze: czarno-białe i zawierające utrzymaną w takim też kolorze pojedynczą ilustrację przy opisywanej, danej rasie.  Tu jest inaczej i przyznajcie, że już sama okładka zachęca do sięgnięcia po pozycję, a dalej jest jeszcze lepiej i atrakcyjniej.
Znakomite wrażenie robi bowiem już sama wyklejka książki z różnymi stworami z całej galaktyki, uśmiech na twarzy gości na widok Yody na karcie tytułowej, wreszcie uwagę zwraca zdecydowanie albumowe potraktowanie tematu oparte na wzorze znanym z opisywanego przeze mnie wcześniej albumu Jedi v. Sith, a zatem na fikcyjnej narracji (tak zwane in-universe) z perspektywy jednego z pracowników Graf Archive i przepięknych grafikach oraz ilustracjach Tima McDonagha. Przewodnik zaczynamy od introdukcji "napisanej" przez Xoddama Lothippa, zastępcy dyrektora Graf Archive, w której wyjaśnia nam czym zajmuje się depozytorium danych na Orchis 2 i czym zajmował się zespół kierowany przez droida TR-33NA. To na jego badaniach "oparto" treść przewodnika, ale jak podkreśla Lothipp przez lata uległ on dekompletacji i zniszczeniu (o czym mają świadczyć stylizowane na pożółkłe i podniszczone strony książki), nie wiadomo też kto jest ich prawdziwym autorem. Z radością jednak, jak zaznacza, udostępnia czytelnikom zachowane zapiski nienazwanego podróżnika, które udało się złożyć w niezwykle satysfakcjonującą całość.

Przewodnik ma w pewnym sensie rozdziałową strukturę, bo autor pogrupował poszczególne rasy nie ze względu na planety na jakich występują czy alfabetycznie, ale pod względem środowisk w jakich można je spotkać. Pomiędzy opisami poszczególnych ras z wymieniem najbardziej znanych przedstawicieli, znajdują się więc opisy środowisk odwiedzanych przez autora, które można uznać właśnie za takie rozdziały grupujące te środowiska i najważniejszych przedstawicieli. Pierwszy z nich krótko streszcza charakterystykę planet suchych, przeważnie pustynnych lub górzystych; drugi opisuje Tatooine oraz mieszkańców Mos Eisley; trzeci skupia się sportowcach znanych z wyścigów ścigaczy, a czwarty zabiera nas na wycieczkę po Pałacu Hutta Jabby.  W szóstym takim przerywniku dostajemy opis Jakku, siódmym Jedhy, ósmym Coruscant, a następnie świątyni Jedi, mieszkańców ulic czy planety Geonosis. Dwunasty tego typu element opowieści to światy mokre, trzynasty to z kolei zamek Maz Kanaty na Takodanie, z którego zabieramy się na przepiękną Naboo, by następnie wznieść się w rejony powietrzne, podniebne i kosmiczne, a na koniec przedstawia rasy i gatunki, które traktuje się stricte jako zwierzęta domowe, użytkowe lub ochronne. Każdy taki rozdział i każda rasa podpisana jest z kolei także w języku aurebesh, co kapitalnie podkreśla "autentyczność" materiałów zebranych w albumie.

Pozycja została napisana z perspektywy obserwatora jakim jest droid TR-33NA (na obrazku obok) dzięki czemu jest niezwykle ciekawa i obfitująca w szczegóły, a notki o poszczególnych gatunkach są różnej długości oraz uporządkowane alfabetycznie (z małymi wyjątkami). Czasem jest to zaledwie kilku zdaniowy opis, a przy ważniejszych rasach nawet cała strona z dodatkowymi sekcjami takim jak między innymi "kultura", "środowisko", "technika/uzbrojenie" czy "dany gatunek w galaktyce". Przy większości z opisów autor wymienia też przynajmniej jednego najważniejszego przedstawiciela swojego gatunku, a przy niektórych zdradza, że poszczególnych spotkał lub obserwował z daleka w kluczowych dla wydarzeń w galaktyce momentach. Należy jednak przymknąć oko na pewne głupotki wynikające z konwencji takie jak na przykład ucieczka droida archiwisty z Pałacu Jabby czy próby rozmawiania z bywalcami kantyny Mos Eisley - sami domyślcie się dlaczego, a wówczas lektura będzie jeszcze barwniejsza i interesująca. Pod względem języka przewodnik jest napisany dość prosto więc doskonale poradzą sobie z nim także młodsi czytelnicy do których szczególnie jest w moim odczuciu kierowany, choć to wcale nie oznacza, że starsi fani nie znajdą w nim niczego dla siebie. Prostota języka sprawia też, że przewodnik czyta się szybko, także od razu w całości, aczkolwiek jak ktoś lubi, może go sobie również dawkować czytając po kolei, jak również w swojej własnej kolejności, albo pojedynczymi hasłami lu interesującymi nas rozdziałami. Nie mam też wątpliwości, że Alien Archive będzie się bardzo ładnie prezentować na półce z książkami każdego fana i zapewne wielu z nich, zanim pojawi się polskie tłumaczenie, zaopatrzy się w wersję anglojęzyczną, którą czyta się nad wyraz przyjemnie i gładko, a w przypadku przewodników jest to według mnie bardzo ważne.

Ogólna ocena: 9/10
Informacje: 8/10
Rysunki: 9/10
Jakość wydania: 10/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars - Alien Archive: A Guide to the Species of the Galaxy
Autorzy: Natalie Clubb, Katrina Pallant 
Ilustracje: Tim McDonagh
Wydawnictwo: Egmont / Disney Lucasfilm-Press
Data premiery: 4 października 2018 (UK) / 30 kwietnia 2019 (US)
Liczba stron: 160
Oprawa: twarda
Cena: 106,60 zł (Disney Lucasfilm-Press) / 101,27 zł (Egmont)

Gdzie kupić:
Krzysztof „Lupus” Śmiglak (https://lupusunleashed.blogspot.com/)

1 komentarz:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger