Ostatni już zeszyt serii Age of Resistance. I oczywiście nie mogło zabraknąć Kylo Rena. Oczekiwania były dosyć spore, czy było warto czekać?
Historia opowiada o podboju jednej z planet przez Najwyższy Porządek. Co ciekawe, lata temu próbował to zrobić Darth Vader i mu się nie udało. Początek komiksu z "negocjacjami" w wykonaniu Kylo (i genialną ripostą szturmowca weterana) i zaczątkiem bitwy jest całkiem znośny. Problem pojawia się, gdy na scenę wkracza lokalne bóstwo, którym okazuje się być pewien znany stwór z okresu wojen klonów. Akcja przemienia się w typową nawalankę z Dragon Balla czy innego bijatykowego anime, a szczytem jest akcja, gdy Kylo w pojedynkę bije stwora (a zdjęcie hełmu ujawniające totalnie nienaruszoną fryzurę Adama Drivera tylko wzmacnia poczucie zażenowania). Plusem jest charakterek Kylo, który myśli impulsywnie i próbuje iść w ślady Vadera.
Grafika ogólnie na plus. Sam wygląd tubylców za bardzo przypomina jakąś rasę z Warcrafta, ale hitem jest niemalże lustrzane odbicie dotyczące scen z Kylo i Vaderem. Historia w odległej galaktyce wybitnie lubi się powtarzać. A same sceny walk dosyć dobrze oddają dynamikę.
Kylo zachwyca, ale tak do połowy, bo potem jest jakiś uber level z Dragon Balla. Co nie zmienia faktu, że to jeden z lepszych komiksów serii, która już się zakończyła.
Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 8/10
Postacie: 9/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Age of Resistance - Kylo Ren #1
Autor: Tom Taylor
Rysunki: Leonard Kirk
Rysunki: Leonard Kirk
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 25 września 2019
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Źle mi się kojarzy ten gość. ;p
OdpowiedzUsuń