Recenzja: Star Wars: Age of Republic - Obi-Wan Kenobi #1 - Jody Houser

Czas na zmianę klimatu w serii Age of Republic. Poprzednio dostaliśmy wątpliwości dotyczące obranej ścieżki życiowej w wykonaniu Qui-Gona>> i Dartha Maula>>, tym razem dostajemy relację mistrz-uczeń, a w rolach głównych występują Obi-Wan i Anakin.

Dwaj Jedi zostają wysłani z misją na teren wykopalisk, gdzie znaleziono starożytny holokron Jedi. Problem polega na tym, że okolica jest napadana przez bandę piratów i odkrywcy potrzebują ochrony. Tyle na temat fabuły, bo ona tak naprawdę jest tylko pretekstem do ukazania wczesnych relacji między Kenobim i Anakinem w okresie dojrzewania. Obi-Wan stara się jak może, by podołać zadaniu, które przysiągł umierającemu Qui-Gonowi. Z kolei Anakin... twierdzi, że nie pasuje do świata Zakonu, niejako twierdzi, że jest ciężarem dla Kenobiego. Podczas ataku piratów jednak udowadnia, że nie jest w ciemię bity i niejako pojmuje lekcję. Poza tym dostajemy kilka retrospekcji z udziałem młodego Obi-Wana, które jednak mało wnoszą.

O grafice będzie krótko - jest bardzo dobra. Praktycznie nie znalazłem nic, do czego mógłbym się przyczepić. Kenobi jest odpowiednio "jezusowaty", kolory współgrają z tym, co widzimy, kadry są odpowiednio dynamiczne.

Zaczynam pojmować logikę serii - dostajemy jakiś temat i dwa punkty widzenia: bohaterów pozytywnych i negatywnych. Z racji tego, że następny zeszyt będzie o Jango Fettcie i Bobie (mamy dla Was zapowiedź>>), można się spodziewać tego samego, co w komiksie o Kenobim.

Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 7/10
Rysunki: 10/10
Postacie: 8/10

Recenzje poprzednich numerów serii:

1. Qui-Gon Jinn #1
2. Darth Maul #1

Szczegóły:

Tytuł: Age of Republic - Obi-Wan Kenobi #1

Autor: Jody Houser

Rysunki: Wilton Santos, Cory Smith

Wydawnictwo: Marvel Comics

Data premiery: 2 stycznia 2019

Liczba stron: 32
Oprawa: miękka

Cena: 3,99$ / 15,99 PLN

Gdzie kupić:
ATOM Comics