Recenzja - Star Wars Adventures: Tales from Vader's Castle - Cavan Scott

Tym razem seria Adventures prezentuje nam coś nietypowego, a mianowicie straszne historie z uniwersum. Mieliśmy już przykład gwiezdnowojennego horroru w przypadku Screaming Citadel (RECENZJA), ale mało tam było strasznych elementów. Czy seria Adventures podołała zadaniu?
I tak i nie. Bowiem straszne opowieści są opowiadane przez załogę Liny Graff, która rozbija się na Mustafar w pobliżu fortecy Vadera. I perypetie załogi są tak naprawdę pretekstem do opowiadania sobie różnych historii, które niekoniecznie mogą mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Pomijam już to, że cały wątek z załogą próbującą uciec z Mustafar jest co najwyżej średni i na poziomie typowego komiksu z serii. Czego nie można powiedzieć o samych historyjkach, które o dziwo są całkiem dobre.

Pierwszą opowieścią jest historia o załodze Ducha w osobach Kanana, Hery i Choppera, którzy trafiają na pokład nawiedzonego okrętu. Po początkowych wątpliwościach okazuje się, że statek jest naprawdę nawiedzony, a Chopper pada ofiarą tajemniczej istoty. Szkoda tylko, że grafika jest typowo kreskówkowa, przez co klimat momentami siada.
Druga historia dotyczy Obi-Wana, który w czasie wojen klonów bada działalność separatystów na pewnej planecie spowitej przez ciemność. Okazuje się, że we wszystko jest zamieszany Dooku, a do tego pojawiają się... wampiry. Cała historia jak nic nawiązuje do klasycznych horrorów z udziałem Christophera Lee w roli Draculi. Klimat jest dosyć ciężki, co jest uwidocznione w grafice - jest ciemno, mało światła, a postacie często nie są w pełni pokazane.
Trzecia historia dotyczy Hana i Chewiego, którzy mają dostarczyć bliżej niesprecyzowany towar na pewną planetę, która okazuje się być nawiedzona przez czarownicę. Tytuł komiksu nawiązuje do serii filmów o wiedźmie z Blair, ale szczerze powiedziawszy, brak tu klimatu serii. Znowu dostajemy kreskówkową grafikę, sama wiedźma się pojawia osobiście i cały klimat idzie w kąt.
Czwarta historia dotyczy... Ewoków. Z wioski Ewoków znikają członkowie plemienia, a rozwiązanie zagadki jest zaskakujące. Szczerze powiedziawszy, ta historia jest najlepsza ze wszystkich. Grafika jest jakby żywcem wzięta ze starych komiksów, co tylko potęguje klimat, a do tego momentami jest naprawdę strasznie.
Miała być jeszcze piąta historia, ale okazało się, że ostatni zeszyt to tak naprawdę dokończenie historii załogi Liny, przez co nie dostajemy żadnej strasznej opowieści. Co prawda pojawia się Vader i postacie starają się nam wmówić, że jest przerażający, ale błagam... nie z taką grafiką.
Co można powiedzieć o tej miniserii? Gdyby się skupiała tylko na strasznych historiach, to jeszcze byłbym w stanie to zrozumieć. Ale że same historie są tylko dodatkiem do durnego wątku na Mustafar... Zupełnie jakby ktoś chciał napisać komiks dla dzieci, ale rysownikom powiedział, żeby rysowali komiks dla dorosłych. Dziwne to i niekonsekwentne.

Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 6/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars Adventures: Tales from Vader's Castle #1-5
Autor: Cavan Scott
Rysunki: Derek Charm, Charles Paul Wilson III, Chris Fenoglio, Kelley Jones, Corin Howell, Robert Hack
Wydawnictwo: IDW Publishing
Data premiery: 3-31 października 2018 (co tydzień)
Liczba strony: 32 (każdy zeszyt)
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$


Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych! 
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl 
Niech Moc będzie z Tobą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger