Konwent rozpoczął się w piątek, 7 kwietnia, największym panelem Lucasfilm Studio Showcase, który zakończył się ogłoszeniem trzech nowych filmów, które są obecnie na wczesnym etapie produkcyjnym. Warte odnotowania jest to, iż żaden z ich nie otrzymał określonej daty premiery, ani nawet przybliżonego terminu w którym należałoby się ich spodziewać. Jednakże, prawdopodobnie najważniejszą informacją była ta jedna, która padła z ust Kathleen Kennedy podczas jednego z wywiadów. Prezydentka Lucasfilm powiedziała bowiem, że nadchodzące filmy będą zawierały klasyczną rolkę z napisami na początku, których nie było ani w Łotrze Jeden, ani w Solo.
Podczas panelu, Kennedy zaczęła od przedstawienia chronologii całej sagi Gwiezdnych Wojen, wymieniając też wszystkie ery, które już znamy. Podczas, gdy nie ogłosiła żadnych projektów przypisanych do konkretnych er, to, co zostało powiedziane, zostało przedstawione i sklasyfikowane jako lista wokół której będą również miały miejsce akcji nadchodzące filmy. Oto ona:
- Świt Jedi
- Stara Republika
- Wielka Republika
- Upadek Jedi
- Rządy Imperium
- Era Rebelii
- Nowa Republika
- Powstanie Najwyższego Porządku
- Nowa Era Jedi*
* Sądzimy jednak, że w tym wypadku, ta era, będzie określana raczej jako - Nowy Zakon Jedi. Takie tłumaczenie nazwy ery pozwoli nie tylko na oddzielenie jej od nazwy ery z obecnych Legend (dawnego Rozszerzonego Wszechświata), a także będzie bliższe planom związanym z jednym z nadchodzących filmów o którym piszemy poniżej.
Należy zauważyć, że to bardzo szeroka lista, biorąc pod uwagę, iż Gwiezdne Wojny wciąż się rozbudowują, a chronologia wciąż może być uzupełniana. Pierwsze trzy punkty pokrywają się z czasem rozpostartym na około 25 tysięcy lat, podczas gdy kolejne już na raptem i niecałe 100 lat. Prawdziwą informacją jest uwzględnieniem pierwszej i ostatniej ery, które posłużą za inspirację i punkt wyjścia do dwóch z trzech nadchodzących filmów i skupią całą swoją uwagę na Jedi i Mocy. Przyjrzyjmy się bliżej każdemu z zapowiedzianych projektów.
Daisy Ridley wraca jako Rey w filmie reżyserowanym przez Sharmeen Obaid-Chinoy
Projekt, który w przygotowywaniu jest od ponad roku i za który jako współscenarzysta jest odpowiedzialny znany z serialu Watchmen Damon Lindelof. Lindelof opuścił co prawda niedawno ten projekt, ale jak donoszą raporty, już po tym jak oddał pierwszy, pełny szkic scenariusza. Według Variety, twórca Peaky Blinders, Steven Knight przejął go po nim i razem ze współscenarzystą Justinem Britt-Gibsonem piszą główny scenariusz.
Sharmeen Obaid-Chinoy, która reżyserowała czwarty i piąty odcinek marvelowskiego serialu Ms. Marvel dla Disney Plus, zeszłego lata została zatrudniona jako reżyserka, choć ogłoszenie tego faktu przez Lucasfilm miało miejsce po raz pierwszy właśnie w Londynie. Wiemy też z innych raportów, że film będzie rozgrywał się po wydarzeniach znanych z filmu Skywalker. Odrodzenie, a więcej na ten temat zostało zdradzone i potwierdzone w piątkowy dzień konwentu.
Kathleen Kennedy opisała projekt jako historię odbudowania Zakonu Jedi po Bitwie o Exegol. Aby było to możliwe, potrzebny był główny Jedi, który będzie usiłował tego dokonać. Wówczas na scenę weszła Daisy Ridley i ogłoszono, że powtórzy swoją rolę Rey Skywalker w nadchodzącym filmie, który będzie się rozgrywał piętnaście lat po Bitwie o Exegol. Zebrana publiczność oszalała z radości. Poniżej podajemy oficjalny opis projektu, podany przez Lucasfilm:
Gwiezdne Wojny podążą w przyszłość wraz z nowym filmem wyreżyserowanym przez Sharmeen Obaid-Chinoy, rozgrywającym się w piętnaście lat po wydarzeniach znanych z Sagi Skywalkerów. W filmie wystąpi Daisy Ridley, która powtórzy rolę Rey i opowie historię odbudowywania Nowego Zakonu Jedi oraz sił, rodzących się, po to, by to uniemożliwić.
Nie podano jeszcze żadnego oficjalnego tytułu, ale Kathleen Kennedy w wywiadzie przeprowadzonym przez Yahoo (9 kwietnia 2023 roku) potwierdziła, że scenariusz ma być gotowy za sześć tygodni, co sugeruje, iż ten film może mieć swoją premierę 19 grudnia 2025 roku, według ujawnionego kilka lat wcześniej planu Disneya na filmy z Gwiezdnych Wojen. Również The Hollywood Reporter wysnuł podobne wnioski.
Według Avove the Line, film zacznie być kręcony w lutym przyszłego roku, ale nikt nie wie, kiedy otrzymamy kolejne informacje na ten temat. Gwiezdne Wojny, zazwyczaj nie pojawiają się na San DIego Comic-Con, a następny D23 przypada na jesień 2024 roku. Do tego czasu możemy liczyć jedynie na informacje prasowe lub ze spotkań akcjonariuszy, które mają mieć miejsce w kolejnych miesiącach. Do tego czasu, tytuły wszystkich sequeli (planowanej trylogii - ?) mają być trzymane w tajemnicy dopóty, dopóki nie zakończą się do nich zdjęcia lub do czasu, gdy będą już na dalekim etapie post-produkcji. Przypomnijmy, że Solo jako tytuł filmu został ujawniony dopiero w dniu, kiedy zakończyły się do niego zdjęcia.
Dave Filoni wyreżyseruje pełnometrażowy film, który będzie kulminacją "MandoVerse"
10 grudnia 2020 roku, Kathleen Kennedy ogłosiła, że The Mandalorian i jego spin-offy pewnego dnia połączą się w jedno, klimatyczne wydarzenie. Jednakże, minęły dwa lata i mimo wielu planów, kilka z nich zostały zmienionych w międzyczasie: skasowano zapowiedziany serial Rangers of the New Republic oraz bardzo szybko rozpoczęto produkcję Skeleton Crew Jona Wattsa. Poza tym niewiele mówiono o tym pomyśle. Dave Filoni pytany na ten temat w ostatnim czasie, potwierdzał jedynie, że coś jest na rzeczy. Gdyby tylko przeprowadzający te wywiady mogli wiedzieć to, co wiemy teraz....
W piątkowy dzień konwentu, Filoni został ogłoszony reżyserem swojego własnego filmu, po tym jak tworzył, doradzał przy tworzeniu i reżyserował uwielbiane przez fanów seriale animowane Wojny Klonów i Rebelianci, a następnie przeszedł do wersji aktorskich jako scenarzysta, producent kreatywny i reżyser The Mandalorian i Księgi Boby Fetta, a także nadchodzącej Ahsoki, którą napisał całkowicie samodzielnie i wyreżyserował wiele odcinków. Trailer Ahsoki potwierdził nie po raz pierwszy, że należy się spodziewać swoistej adaptacji Dziedzica Imperium Timothy'ego Zahna, który równie dobrze może posłużyć za tytuł filmu. Poniżej podajemy oficjalny opis filmu:
Rozszerzając opowieść Gwiezdnych Wojen w teraźniejszość, Dave Filoni będzie dyrygentem eskalującej wojny między Resztkami Imperium, a raczkującą Nową Republiką. Razem z producentem, Jonem Favreau, wprowadzą wiele zagrożeń znanych z oryginalnych serii Gwiezdnych Wojen do wydarzenia kinowego.
Filoni wspinał się po tej drabinie od bardzo długiego czasu, a to ogłoszenie było tylko kwestią czasu. Należy mu z całą pewnością, pogratulować wytrwałości i ogromnego wysiłku jaki dotychczas w to wszystko włożył. Nie podano jeszcze żadnych dodatkowych szczegółów, ponieważ jak można sądzić, ekipa nie chce nikomu psuć finału trzeciego sezonu The Mandalorian [w chwili tłumaczenia artykułu jest już raczej wszystkim zainteresowanym znany - przyp. red. ŚSW] i nadchodzącej Ahsoki. The Hollywood Reporter zaznaczył w swoim, wcześniej już wspomnianym artykule, że prawdopodobnie film może mieć premierę w 2026 roku. Cokolwiek oznacza to dla przyszłych sezonów The Mandalorian i jego spin-offów, nie jest na chwilę obecną wiadome. Produkcja czwartego sezonu The Mandalorian powinna zacząć się jeszcze w tym roku, a drugi sezon Ahsoki został już zasugerowany przez Rosario Dawson.
James Mangold wyreżyseruje film poświęcony Świtowi Jedi
Być może największą niespodzianką dla wszystkich, którzy każdego dnia śledzą informacje o Gwiezdnych Wojnach w ciągu ostatnich lat, było ogłoszenie Jamesa Mangolda jako reżysera nadchodzącego filmu, a także że będzie jego scenarzystą. Nazwisko Mangolda było już wiązane z Gwiezdnymi Wojnami w przeszłości. Przypomnijmy, że The Hollywood Reporter w 2018 roku donosił, że reżyser zajmie się spin-offem poświęconym Bobie Fett, a następnie tu i ówdzie był wymieniany jako reżyser przynajmniej fragmentów odcinków The Mandalorian w drugim sezonie. Choć, obie informacje okazały się nieprawdziwe i zostały zdementowane, wygląda na to, że finalnie naprawdę dostał pracę przy filmie z Gwiezdnych Wojen.
Należy jednak mieć na uwadze, że jego nazwisko nie pojawił się znikąd, co ma sens w momencie, gdy jeden z projektów właśnie został ukończony. Przez ostatnie trzy lata pracował dla Lucasfilmu nad nadchodzącym Indianą Jonesem i Tarcza Przeznaczenia, a podczas konwentu pokazano ostateczny trailer filmu. Wygląda na to, że zarówno jemu, jak i Kennedy, dobrze się razem pracowało i chcieli ją kontynuować. Podobno, przedstawił jej film o pierwszych użytkownikach Mocy, który opisał jako połączenie Dziesięciu Przykazań z Ben Hurem. Nie podano jeszcze żadnego tytułu, ale nie powinno nikogo zdziwić, jeśli będzie on po prostu brzmiał tak jak nazwa ery: Świt Jedi. [Warto też tutaj dodać, że w Rozszerzonym Wszechświecie, czyli obecnych Legendach, istnieje książka napisana przez Tima Lebbona zatytułowana Świt Jedi: W nicość, w którym przedstawiona historia odpowiada planowanemu filmowi Mangolda - przyp.red. ŚSW]. Poniżej podajemy oficjalny opis podany przez Lucasfilm:
James Mangold zabierze widzów głęboko w przeszłość, opowiadając historię pierwszych Jedi, władających Mocą i zaprzęganiu jej do rangi wyzwalającej siły w erze chaosu i opresji.
Nie podano czasu jaki został Mangoldowi dany na produkcję filmu, ale możemy bezpiecznie założyć, że nie pojawi się w kinach przed 2025 rokiem. Z jednej strony, Mangold był zajęty w ciągu ostatnich kilku miesięcy Indianą Jonesem, więc scenariusz jest raczej daleko od ukończenia, a z drugiej, ma także w planach współpracę z DC Studios, gdyż potwierdzono, że zajmie się reżyserią Swamp Thing dla rebootowanego właśnie superbohaterskiego uniwersum przez Jamesa Gunna i Petera Safrana. Ma także w planach nakręcenie filmu biograficznego o Bobie Dylanie, do którego zdjęcia mają zacząć się tego lata.
Nie podano żadnych szczegółów odnośnie filmu Taiki Waititiego czy Shawna Levy'ego, ani innych wymienianych wcześniej już wielokrotnie reżyserów potencjalnych filmów z Gwiezdnych Wojen. Levy obecnie zajmuje się preprodukcją Deadpoola 3, wiec jego film nie pojawi się w najbliższym czasie, a z kolei Waititi obecnie jest od kilku miesięcy pchłonięty przygotowywaniami do Akiry. Jak wiadomo, żaden z tych projektów nie został skasowany, ale wygląda na to, że Lucasfilm chce się w pierwszej kolejności skupić na tych trzech filmach ogłoszonych podczas SWC 2023 w Londynie. Mamy przed sobą ekscytujący czas obfitujący w kontent z Gwiezdnych Wojen i mamy nadzieję, że tym razem Lucasfilm dotrzyma słowa i będzie w stanie dotrzymać obietnicy oraz planów z ogłoszonymi filmami.
Którykolwiek z nich pojawi się jako pierwszy, czy też raczej jak należałoby powiedzieć - trzech wobec których Lucasfilm czuje się bardziej pewnie, nie jest jeszcze wiadome. Z całą pewnością jednak, gdy tylko bęziemy wiedzieć coś więcej, będziemy o tym informować. Najlepsze bowiem, dopiero przed nami!
Dzięki za zebranie tego :)
OdpowiedzUsuń