Oryginalne zakończenie Star Wars: Imperium kontratakuje | Empire at 40

Poznaj historię mniej znanych dodatków, które pojawiły się w kilka tygodni po premierze Imperium kontratakuje.


Niedługo po premierze Imperium kontratakuje 21 maja 1980 r. dyrektor generalny Industrial Light & Magic (ILM) Tom Smith otrzymał telefon od George'a Lucasa. Później zadzwonił były redaktor naczelny Lucasfilm J.W. Rinzlera (autor The Making of the Empire Strikes Back), któremu Lucas miał powiedzieć: „Nie chcę ci tego mówić. Potrzebujemy więcej zdjęć do Imperium.” Smith nie mógł uwierzyć własnym uszom. To musiał być żart; film był już w kinach! „Nie, nie, nie...” - wyjaśnił Lucas. - „...nie jest we wszystkich kinach”.

Smith wyjaśnił Rinzlerowi, że podczas wczesnego publicznego pokazu Lucas „zdał sobie sprawę, że koniec filmu jest niejasny”. Po tym, jak księżniczka Leia, Lando Calrissian, Luke Skywalker i przyjaciele uciekają z Miasta w Chmurach ponownie łączą się z flotą rebeliantów. Tam Luke (z nową ręką) i Leia wracają do zdrowia, podczas gdy Lando i Chewbacca wyruszają na pokładzie Sokoła Millennium, aby uratować Hana Solo. Ale w oryginalnej wersji Imperium (puszczanej już w formacie 70 mm w około 100 kinach) geografia tej sceny była myląca dla Lucasa.

Gdzie byli Luke i Leia w stosunku do Chewiego i Lando? Czy bohaterowie byli na tym samym statku kosmicznym czy na dwóch różnych? Jeśli na innym, to gdzie był Sokół Millennium w stosunku do fregaty medycznej? W pośpiechu kończąc film, potencjalne zagrożenie zostało przeoczone, ale Lucas nigdy nie przepuścił okazji do poprawy. Przed wprowadzeniem szerszego formatu 35 mm Imperium Kontratakuje z datą 18 czerwca było hojne trzytygodniowe okno, które wystarczyło na wykonanie trzech nowych ujęć.

Kamerzysta efektów ILM Ken Ralston również nie mógł uwierzyć w te wiadomości. Był w Los Angeles, ciesząc się bardzo potrzebną przerwą po miesiącach kierowania nocną zmianą podczas produkcji Imperium. Kiedy dowiedział się o potrzebie nakręcenia dodatkowych scen, zadzwonił do J.W. Rinzlera, który maił mu powiedzieć: „To zabawne, to dobry żart!” Ale to nie był żart. Ralston został poproszony o spotkanie z artystą Joe Johnstonem i Georgem Lucasem w siedzibach firmy Lucasfilm w pobliżu Universal City w południowej Kalifornii (znanej jako „Egg Company”), aby pomóc zaprojektować nowe ujęcia, które zostaną następnie nakręcone w ówczesnej siedzibie ILM w San Rafael u wybrzeży Zatoki San Francisco.
Oryginalny szkic Joe Johnstona nakreślający akcję dla „Nowego ujęcia nr 1”.
Ujęcie #1
W pierwotnym wydaniu na taśmie 70 mm kamera zaczyna się poruszać od przodu wśród floty rebeliantów, odsłaniając Sokoła Millennium zadokowanego przy medycznej fregacie, a następnie przechodzi do Lando i Chewbacca na pokładzie statku. Ale pierwsze z nowych ujęć dodało inny widok floty przed wejściem na pokład Sokoła: kilka X-wingów i Y-wingów przelatujących obok kamery, a po przeciwnych stronach ukazując fregaty i transporty (prawdopodobnie jedne z tych z  uciekinierami z Hoth).

Ujęcie #2
Jeszcze przed tym jak zobaczymy Lando i Chewiego, kolejne nowe ujęcie zbliża nas do Sokoła Millennium, opuszczając się, by zobaczyć kokpit z oświetlonym wnętrzem. Dopiero wtedy pasuje do oryginalnego wydania. „Luke, jesteśmy gotowi do startu” - mówi Lando z wnętrza Sokoła.
Oryginalny szkic Joe Johnstona nakreślający akcję dla „Nowego ujęcia nr 3.”
Pozycja początkowa ostatniego ujęcia w Imperium, z głównymi bohaterami widocznymi w okienku.
Ujęcie #3
Ostatnie nowe ujęcie obejmuje najbardziej skomplikowany ruch kamery: od prawej do lewej z zewnątrz Sokoła do okna widokowego na fregacie medycznej, w której Luke, Leia i droidy rozmawiają z Lando przez łącze komunikacyjne. Zrobiono nawet specjalną poprawkę, aby uniknąć widoku jakichkolwiek innych postaci w ramie okna, a kamera została opuszczona tak, aby nikt inny nie był przez nią widziany. „Spotkamy się na Tatooine.” - mówi Luke, gdy gdy znajdujemy się w scenie z wnętrza pokoju medycznego (a w tle R2-D2 i C-3PO są umieszczone po lewej stronie okna, z dala od widoku kamery z zewnątrz).

W pierwotnym wydaniu było z kolei bezpośrednie przejście z kokpitu Sokoła do pokoju medycznego, bez wizualnej wskazówki, pokazującej, że Luke i Leia byli na osobnym statku. Tak oto, zastosowano magiczne lekarstwo, które w ostatniej chwili wyjaśniło geograficzne położenie ostatnich scen Imperium kontratakuje
Model rebelianckiej fregaty medycznej przeznaczony do filmowania w ILM.
Rekordowy czas
W kilku przypadkach ILM polegało na materiałach magazynowych, a także garści nowo zbudowanych modeli, aby wykonać potrzebne zdjęcia. Nie wymagały one tylko nowych efektów wizualnych, ale także modyfikacji ścieżki dźwiękowej filmu (którą trzeba było ostrożnie rozbudować) i dialogu (który częściowo musiał zostać zmodulowany tak, aby pochodził z głośnika komunikacyjnego), wszystkie te zadania zostały zaś zlecone działowi redakcyjnemu.
George Lucas (w środku) konsultuje się z przełożonym efektów, Richardem Edlundem (po lewej) i producentem modeli Steve Gawley (po prawej) w sprawie modelu fregaty medycznej.
Chociaż nie było to wtedy ogłaszane, publiczność obecna w lokalnych kinach doświadczyła całkiem nowej wersji Imperium Kontratakuje z wydaniem na taśmie 35 mm. Dodatki są subtelne, ale wraz z wyjaśnieniem logiki na ekranie, dodają pomocną rytmikę do tempa dekodowania filmu, dając czas na wytchnienie od dramatu, który miał miejsce zaledwie kilka minut wcześniej (a większość z nich pozostanie nierozwiązane przed Powrotem Jedi). Zaledwie dwa dni po wydaniu wersji filmowej 35 mm z 18 czerwca krytyk filmowy z Chicago napisał, że „Imperium kończy się błaganiem by, widzowie powrócili przed ekrany w przyszłym tygodniu" - tylko, że ten przyszły tydzień mógł być dopiero w 1983 roku, a nie po 10 minutowej przerwie.
Jak wyjaśnił Tom Smith z ILM w The Making of the Empire Strikes Back: „[…] było to prawdziwe wyzwanie, które rzucił nam George - i chcieliśmy pokazać, że możemy to zrobić”. Po ich ukończeniu, które zajęło tylko trzy tygodnie, Tom Smith wspomina zdziwienie Lucasa: „Chwileczkę.... Jeśli zrobiliście to tak szybko, dlaczego wszystko zajęło tyle czasu innym?"

Jedna rzecz nie zmieniła się między jednym wydaniem - ostatnim ujęciem: kolejna kamera porusza się z przestrzeni kosmosu, tym razem zapewniając wyraźny widok na wykusz fregaty z bohaterami w środku. Odsuwa się, gdy statki odlatują, a zaraz potem obraz przeskakuje do napisów, ukazując nazwisko Irvina Kershnera, reżysera filmu. Do czasu premiery Przebudzenia Mocy w 2015 roku Imperium był jedynym filmem sagi Gwiezdnych wojen, który nie ukazuje „rodzinnego portretu” jako ostatnia scena, tak jak robią I-III, IV i VI.
 Źródło: StarWars.com

1 komentarz:

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger