Jak można się spodziewać, Lando kradnie spektakl. Chociaż szczerze powiedziawszy, momentami miałem go dość. Ja rozumiem, że charakter postaci jest taki a nie inny, ale serio, nikt nigdy nie śmiał mu powiedzieć, żeby się przymknął albo posłuchał mądrzejszych od siebie? L3 próbuje go tonować, ale koniec końców przemytnik i tak stawia na swoim. Na całe szczęście dla niego, w grę wchodzą niemałe umiejętności strzeleckie i trochę szczęścia. I w sumie na tym polega ten zeszyt - Lando dociera na planetę, ekipa się rozdziela, dochodzi do bijatyki z miejscowymi i bohaterowie zostają pojmani. L3 i Kristiss stanowią tylko tło dla Carlissiana i szybko można zapomnieć, że oni także istnieją. Chyba nie na tym powinno to polegać, bo w pierwszej serii o Lando nawet Lobot był do zapamiętania.
Dla odmiany rysunki są bardzo dobre. Zwłaszcza jeden kadr, gdzie Lando stoi na jakimś wraku i pada na niego światło słoneczne. Cudowny widok. Nie ma się do czego pod tym względem przyczepić.
Zeszyt jest totalnym średniakiem. Poza przechwałkami Lando i sceną walki niewiele się dzieje, jedynie końcówka daje nadzieje, że będzie lepiej. Można przeczytać dla samych rysunków.
Ogólna ocena: 6/10
Fabuła: 6/10
Rysunki: 9/10
Postacie: 7/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Lando: Double or Nothing, Part II
Autor: Rodney Barnes
Rysunki: Paolo Villanelli
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 27 czerwca 2018
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$ / 15,99 PLNGdzie kupić:
ATOM Comics
Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS |
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!