Star Wars. Leia, Princess of Alderaan 2 - recenzja mangi

Na początku kwietnia 2022 roku wydawnictwo Panini kontynuowało mangowy cykl Leia, księżniczka Alderaanu publikując drugi tom, który został napisany i narysowany przez Haruichiego, który został również niedawno ogłoszony jako jeden z autorów marvelowej mangi Star Wars: Visions.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Na planecie Crait Leia spotyka swojego ojca pośród grupy uzbrojonych bojowników. Poznaje prawdę o jego misji śledczej i postanawia walczyć z Imperium. Jej następna misja humanitarna zabiera ją do systemu Naboo. Co będzie tam oczekiwać na młodą księżniczkę?

Oprócz rozdziałów od piątego do siódmego, jest też kilka gościnnych wpisów w postaci całostronicowych zdjęć autorstwa innych autorów mang gratulujących Haruichiemu sukcesu z Leią. Ponadto mały artykuł o Amilyn Holdo, w którym krótko podsumowano jej znane życie między Leią a Ostatnim Jedi.
Dalej znajdujemy się w roku trzecim przed bitwą o Yavin, a tom drugi rozpoczyna się w miejscu, w którym zakończył się tom pierwszy: na słonej planecie Crait, w pewnej raczkującej bazie Rebelii, z zaszokowaną Leią i równie zszokowanym Bailem Organą.

Oprócz romansu z Leią na kolejnej wycieczce z harcerzami, jesteśmy świadkami jej humanitarnej misji z królową Naboo, śmierci Moffa Panaki, konfliktu z jej rodzicami i uświadomienia sobie, że została wykorzystana przez Imperium. Manga ograniczona do 184 stron, przez co niestety sporo wypada z powieści Claudii Gray, która została wykorzystana jako pierwowzór, ale to absolutnie nie jest zauważalne podczas czytania mangi i jest też jedynym negatywnym punktem, jaki udało mi się znaleźć.
Istnieją niezwykle ekspresyjne rysunki przedstawiające różne postacie, a z drugiej strony mamy „twarde” tła, ukształtowane przez myśliwce i eksplozje, które stanowią podstawę brutalności Imperium. Haruichi wykorzystuje swoje rysunki jako dodatkowe narzędzie stylistyczne nie tylko po to, by uczynić mangę dobrą, ale także by wzmocnić fabułę Gray, a jest to talent rzadko spotykany w adaptacjach.
Amilyn Holdo jest nadal jedyną postacią, która jest całkowicie przerysowana, co jest typowe dla mangi, ale doskonale pasuje do tej roli. Nadal uważam, że zostało to tutaj zrobione bardzo dobrze i stanowi ciekawy kontrast z skądinąd dość dojrzałym tematem. Więc ona również przyczynia się jako katalizator do romansu Lei, który jest tutaj nieco zaniedbany.

Tym razem chciałbym szczególnie podkreślić zdolność Haruichiego do ożywiania różnych fryzur. Poza niesamowitą różnorodnością fryzur, zawsze są doskonale dopasowane do sytuacji. Z niewiarygodnymi szczegółami włosy są dużo bardziej rozczochrane po śnie, bardzo „wypielęgnowane” w Senacie i absolutnie pomieszane w napadach złości i wybuchach.

W związku z tym nie mogę się powstrzymać, aby ponownie przyznać maksymalną oceną 10 na 10 i gorąco polecam mangę Leia, Princess of Alderaan zarówno fanom mangi, jak i nowicjuszom.

Ocena: 10/10
Fabuła: 10/10
Rysunki: 10/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Recenzję poprzedniego tomu znajdziesz tutaj>>.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Leia, księżniczka Alderaanu, tom 2
Tytuł niemiecki: Star Wars. Leia, Prinzessin von Alderaan, Band 2
Tytuł oryginalny: Star Wars. Leia Organa: Orderal of the Princess
Autor: Haruichi
Rysunki: Haruichi
Tłumaczenie: Markus Lange
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 5 kwietnia 2022
Liczba stron: 184
Oprawa: miękka
Cena: 8,99

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger