Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 24: Cytadela grozy - recenzja

Historia Cytadela grozy zawarta w 24. tomie Kolekcji Komiksów Star Wars Marvela, to crossover serii komiksowych Star Wars i Doktor Aphra. Pięć pojedynczych numerów oryginalnie ukazało się w 2017 roku, zaś w naszym kraju historia ukazała się w kwietniu 2018 roku. Historia toczy się po tomie 22. Kolekcji, Doktor Aphra. Autorzy Jason Aaron i Kieron Gillen na zmianę pisali poszczególne części. Podobnie ilustratorzy Andrea Broccardo i Salvador Larroca.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:
Rebeliancki pilot Luke Skywalker niechętnie łączy siły z podejrzaną archeolożką, doktor Aphrą. Posiadając bardzo cenny i równie niebezpieczny artefakt, składa Luke'owi propozycję nie do odrzucenia. Niezwykła para udaje się razem do jednego z najmroczniejszych miejsc w galaktyce, Cytadeli grozy.

Cytadela grozy opowiada historię, w której doktor Aphra łączy siły Lukiem Skywalkerem, ponieważ chce uwolnić osobowość martwego Jedi przy pomocy królowej z Cytadeli Ktath’atn. Jednak księżniczka Leia, Han Solo i Sana zakładają, że Aphra uprowadziła Luke’a, więc wyruszają na misję ratunkową. W Cytadeli, zwanej również Krzyczącą Cytadelą dochodzi do spotkania dwóch grup, a tym samym dwa wątki łączą się w jeden.

Pomysł na tymczasowe połączenie sił przez Luke’a i Aphrę, dawną asystentkę Dartha Vadera uważam za dobry, ponieważ Aphra liczy, że dzięki niemu otworzy starożytny kryształ, zaś Luke zgadza się na ten tymczasowy sojusz, ponieważ ma nadzieję, że pomoże mu to w dalszym szkoleniu się na rycerza Jedi. Pomysł był dobry i mogłem go zrozumieć. Han i Leia są przekonani, że Skywalker został uprowadzony przez Aphrę, bo sam dobrowolnie nie zechciałby towarzyszyć pani doktor. Dzięki temu możemy łatwiej zrozumieć i dopasować to do wydarzeń z Epizodu V: Imperium kontratakuje, gdzie Han i Leia opiekowali się Lukiem.

Ale dalej niestety nie jest już tak dobrze. Cała prezentacja historii, w której Aphra wierzy, że królowa pomoże jej uwolnić starożytnego Jedi z kryształu uważam za bardzo naciągane. Ale to nie wszystko. Ponieważ pomoc królowej można uzyskać tylko i wyłącznie w zamian za zaoferowanie interesującego, dla królowej, stworzenia. W tym przypadku dalszy plan Aphry jest bardzo jasny: po tym jak królowa zabierze Luke’a dla siebie i uwolni Jedi z kryształu, Aphra uwolni młodego Skywalkera i razem uciekną. Naprawdę świetny plan, w którym nic nie może pójść źle. Ale tak właściwie po co Aphra to robi? Ach, no tak, przecież jest doktorem archeologii! I jako naukowiec musi oczywiście zaspokoić swoją ciekawość. Nie. A teraz całkiem szczerze, wszystkie wydarzenia, decyzje postaci w tym komiksie są dla mnie tak arbitralne, że historia nie ma sobie równych (oczywiście wśród najgorszych komiksów kanonu), i każda kolejna strona była dla mnie karą, przymusem, ponieważ chciałem, żeby ta historia skończyła się jak najszybciej. Cały czas miałem jednak nadzieję, że będzie lepiej. A było coraz lepiej i coraz bardziej zawile. Berseker-Wookiee? Proszę bardzo! Han Solo pozbawiony świadomości? Jest! To tylko wierzchołek góry lodowej złożonej z zdecydowanie największych absurdów Nowego Kanonu. Gdyby ten komiks należał do Infinities to podchodziłbym do tego komiksu znacznie inaczej… a tak, przygoda, którą przeżyli Luke, Han i Leia należy do najgorszych w całym kanonie...

Czy rysunki mogą uratować ten komiks? Niestety nie. Czynią go jeszcze gorszym. Ponieważ historia Cytadela grozy jest crossoverem, to nad rysunkami nie pracowała jedna osoba, lecz trzy. Bardzo dobrze widać przejścia między kolejnymi rysownikami. Najlepszy rysunki stworzył Marco Checchetto, ale niestety jego dzieło możemy podziwiać tylko trzydzieści stron. Salvador Larroca też robi dobre kadry, ale twarze stworzone niemal identycznie, jak te z klasycznych filmów, co w połączeniu z pozostałymi elementami rysunków wygląda strasznie. Styl i plastyczność rysunków Andrea Broccardo znacznie różnią się od pozostałych.

Wiecie co? W niemieckim tłumaczeniu komiks Cytadela grozy to Sojusz na czas. Uważam, że słowo czas w tytule komiksu pasuje do niego bardzo dobrze. Każda minuta, którą zainwestowałem w lekturę tej historii była czasem zmarnowanym. Jeśli jeszcze nie przeczytaliście tego komiksu, to macie dużo szczęścia, a tym którzy zamierzają to zrobić szczerze współczuję. Ocena 4/10, ale tylko ze względu na świetne rysunki Marco Checchetto. Tylko dla zagorzałych fanów.

Dodatkowy materiał składa się z rozdziału Historia oraz galerii okładek, w której można znaleźć sześć amerykańskich okładek. Marco Ricompensa po raz kolejny dostarcza w swoim rozdziale jedynie obszernego streszczenia.

Ocena: 4/10
Fabuła: 2/10
Rysunki: 5/10 (tylko za wspaniałego Marco Checchetto)
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Uwaga! Kolekcja ukazuje się jedynie w Niemczech! W Polsce recenzowany komiks ukazał się w ramach Star Wars Komiks 2/2018: Cytadela grozy.

W kolejnym tomie znalazła się historia Star Wars: Poe Dameron: Nadciąga burza.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Kolekcja Komiksów Marvela, tom 24: Cytadela grozy
Tytuł niemiecki: Star Wars. Die Marvel Comics-Kollektion, Band 24: Eine Allianz auf Zeit
Tytuł oryginalny: Star Wars. The Screaming Citadel
Autor: Kieron Gillen, Jason Aaron
Rysunki: Marco Checchetto, Salvador Larroca, Andrea Broccardo
Tłumaczenie: Justin Aardvark
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 15 marca 2022
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Cena: 15,99

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger