Recenzja: Star Wars: Lost Stars 3 - manga

Książka Utracone gwiazdy autorstwa Claudii Gray została opublikowana w Polsce 9 listopada 2016 roku (w Niemczech rok wcześniej). W 2017 roku w Japonii ukazała się mangowa adaptacja, która następnie ukazała się w USA w 2018 i 2019 roku i której trzeci i ostatni tom pojawił się w Niemczech 25 lutego 2020 roku. Podobnie jak jej poprzednie tomy, ta trzecia antologia została napisana i narysowana przez Yusaku Komiyamę. Tłumaczenie - niestety nie jestem w stanie określić, czy z japońskiego czy angielskiego - jest autorstwa Markusa Lange.
Opis dostarczony przez wydawnictwo:

Thane i Ciena przeżyli. Gwiazda Śmierci została zniszczona, ale budowana jest już nowa. Czego mogą spodziewać się Thane i Ciena na końcu ich podróży?

Historia w ostatnim tomie zaczyna się na krótko przed Epizodem VI: Powrótem Jedi. Thane i Ciena spotykają się na wspólnej misji, ale po różnych stronach konfliktu. Thane w X-wingu, Ciena w myśliwcu TIE. Obaj nie chcą do siebie strzelać. Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku Nasha Windridera, który jest również zaangażowany w misję, ale po stronie imperialnej i absolutnie chce zobaczyć Thane'a na swojej liście zestrzeleń. Ciena może temu zapobiec, jako szef misji, a Nash otrzymuje naganę. Dla tych z was, którzy zapomnieli, Nash był przyjacielem Thane’a i Cieny, który pochodzi z Alderaana i wierzy, że każdy Alderaanin powinien być dumny, że zginął w pokazie siły Imperium przez Gwiazdę Śmierci.

Wkrótce potem dowiadujemy się również, że Ciena miała nawet rozkaz, aby pozwolić rebeliantom uciec. Zdobyte przez nich dane ostatecznie doprowadzą do bitwy o Endor.

Muszę przyznać, że minęło dużo czasu, odkąd przeczytałem powieść, ale wydaje mi się, że manga jest naprawdę dobrą i wierną adaptacją. Logicznie rzecz biorąc, wiele fragmentów jest skracanych, ale wszystko, co ważne, jest uwzględnione i to jest również łączone w taki sposób, że nie wydaje się, że czegoś brakuje.

Komiyamie ponownie udało się odpowiednio połączyć Gwiezdne wojny i mangę. Chociaż nie ma prawie żadnych stylistycznych środków z obszaru mangi - w ostatnim rozdziale jest ich kilka - można powiedzieć, że jest to manga, a nie zachodni komiks, ale postacie nie są bynajmniej japońskie. Widać to zwłaszcza na kilku panelach, w których pojawia się również kapitan Lando Calrissian.

W bezpośrednim porównaniu z resztą komiksów Star Wars, zwłaszcza tymi obecnymi, mogę tylko powiedzieć, o ile lepsza jest moim zdaniem manga. Widzisz emocje bohaterów, nie musisz ich wydedukować z kontekstu. Szczególnie ich twarze są o wiele bardziej wyraziste. Logiczne jest, że zarówno w Legendach, jak i Kanonie są niesamowicie utalentowani rysownicy, którym również udało się przenieść te emocje w standardowe komiksy, ale wydaje się to raczej rzadkie.

Manga jest znowu całkowicie czarno-biała, co jest bardziej standardem niż wyjątkiem dla tego medium.
Więc znowu daję absolutną rekomendację: kupuj i nawet muszę powiedzieć, że gdyby były specjalne wydania tej mangi czy coś, byłbym jednym z pierwszych, który by je kupił. A to prawie nigdy mi się nie przytrafia.

Więc znowu przyznaję maksymalną ocenę!

Ogólna ocena: 10/10
Fabuła: 10/10
Rysunki: 9/10
Jakość wydania: 10/10

Dziękuję wydawnictwu Panini Verlags GmbH za przekazanie egzemplarza recenzenckiego.
Ich danke Panini Verlags GmbH für die freundliche Bereitstellung des Rezensionsexemplars.

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars: Utracone gwiazdy, tom 3
Tytuł niemiecki: Star Wars: Verlorene Welten, Band 3
Tytuł oryginalny: Star Wars: Lost Stars, Volume 3
Autor: Yusaku Komiyama, Claudia Gray
Rysunki: Yusaku Komiyama
Tłumaczenie: Markus Lange
Wydawnictwo: Panini Verlags GmbH
Data premiery: 25 lutego 2020
Liczba stron: 204
Oprawa: miękka
Cena: 8,99 € / 41,80 PLN (wersja niemiecka)

Gdzie kupić:
BOOK CITY (wersja niemiecka)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger