Scenarzysta nowej serii komiksowej Marvela Ethan Sacks dzieli się swoją miłością do Gwiezdnych wojen, a my dzielimy się ekskluzywnym wglądem w strony jego nowej powieści graficznej, która łączy się ze znacznie większym wszechświatem.
Niektórzy z najbardziej znanych łowców nagród, szumowiny prosto galaktycznego podziemia, są teraz gwiazdami nowej serii komiksów Marvela z udziałem takich osobistości jak Boba Fett i Bossk.
W komiksie Star Wars: Bounty Hunters pisarz Ethan Sacks i artysta Paolo Villanelli zabiorą nas w podróż głęboko w obskurne podbrzusze galaktyki, co doskonale widać przez cybernetyczną soczewkę Beilerta Valance'a. Niedawno Sacks spotkał się z redakcją StarWars.com, aby porozmawiać o tym, jak myśliwi pojawili się w filmie Imperium kontratakuje, pobudzili jego wyobraźnię i dlaczego jest tak podekscytowany faktem, że może przełożyć swój entuzjazm z dzieciństwa na współczesne opowiadanie historii. Dodatkowo StarWars.com jest podekscytowane czymś innym - możemy się podzielić się z wami kilkoma stronami z debiutanckiego wydania pierwszej części komiksu!
W komiksie Star Wars: Bounty Hunters pisarz Ethan Sacks i artysta Paolo Villanelli zabiorą nas w podróż głęboko w obskurne podbrzusze galaktyki, co doskonale widać przez cybernetyczną soczewkę Beilerta Valance'a. Niedawno Sacks spotkał się z redakcją StarWars.com, aby porozmawiać o tym, jak myśliwi pojawili się w filmie Imperium kontratakuje, pobudzili jego wyobraźnię i dlaczego jest tak podekscytowany faktem, że może przełożyć swój entuzjazm z dzieciństwa na współczesne opowiadanie historii. Dodatkowo StarWars.com jest podekscytowane czymś innym - możemy się podzielić się z wami kilkoma stronami z debiutanckiego wydania pierwszej części komiksu!
StarWars.com: Twoja nowa seria rozgrywa się w tej samej piaskownicy z opowieściami z Gwiezdnych Wojen, które mają miejsce tuż po wydarzeniach z Imperium kontratakuje (czyli naszym ulubionym!). Kiedy byłeś siedmioletnim dzieckiem po raz pierwszy spotkałeś się z łowcami nagród w filmie. Co takiego było w tej zwariowanej ekipie, że tak bardzo pobudziła Twoją wyobraźnię?
Ethan Sacks: Może admirał Piett nie widział żadnego pożytku w szumowinie pokroju łowców nagród, ale ja z całą pewnością tak. Pamiętam doskonale, jak fascynował mnie Bossk, zwłaszcza sposób kręcenia tej sceny: fakt, że patrzymy na Trandoshanina, a on na nas spogląda z góry. Do tego jeszcze ten droid o owadzich oczach, którego imienia nie poznam, dopóki miesiące później nie otrzymam figurki 4-LOMa. Ci myśliwi nawet nie wydawali się szczególnie zastraszeni przez Dartha Vadera, jakby przebywanie na mostku było dla nich tylko kolejnym dniem w biurze. Chciałem dowiedzieć się więcej o ich historiach. Nawet o Dengarze! A teraz mogę opowiedzieć o niektórych z nich. To cud, że nie doszło do spontanicznego samospalenia... zwłaszcza po tym, jak zobaczyłem kilka okładek autorstwa Lee Bermejo.
StarWars.com: Jesteśmy również bardzo podekscytowany widząc, że Bossk trafił do tej opowieści!
Ethan Sacks: Nie było nawet mowy, żeby Bossk do niej nie trafił!
StarWars.com: To lukratywny okres na bycie łowcą nagród. Czy możesz opowiedzieć nam trochę o swoich celach związanych z serią, od momentu kiedy zacząłeś pisać o tworzyć ten projekt? Co chciałeś osiągnąć w tej historii i jak bardzo się zmieniła w czasie, gdy nad nią pracowałeś?
Ethan Sacks: Moi redaktorzy, Mark Paniccia i Tom Groneman przyszli do mnie z genialnym pomysłem (to oni są geniuszami, nie ja) zrobienia Łowców Nagród, tak jak byśmy oglądali ten podziemny półświatek przez cybernetyczne oko Valance'a. Po pierwsze, pomyślałem, że świetnym sposobem na wkroczenie w te cieszące się złą sławą, ciemne zakątki wszechświata Gwiezdnych Wojen jest napisanie kroniki nieudanej misji ze wspólnej przeszłości wielu głównych łowców nagród - o zdradzie, która będzie miała konsekwencje po latach. Nie wszyscy wielcy łowcy nagród znajdą się po tej samej stronie, co oczywiście doprowadzi do dużej ilości wymiany ognia z blasterów. To wszystko, co mogę teraz o tym opowiedzieć bez moich redaktorów, w przeciwnym razie naraziłbym się pewnie na dezintegrację.
Ethan Sacks: Może admirał Piett nie widział żadnego pożytku w szumowinie pokroju łowców nagród, ale ja z całą pewnością tak. Pamiętam doskonale, jak fascynował mnie Bossk, zwłaszcza sposób kręcenia tej sceny: fakt, że patrzymy na Trandoshanina, a on na nas spogląda z góry. Do tego jeszcze ten droid o owadzich oczach, którego imienia nie poznam, dopóki miesiące później nie otrzymam figurki 4-LOMa. Ci myśliwi nawet nie wydawali się szczególnie zastraszeni przez Dartha Vadera, jakby przebywanie na mostku było dla nich tylko kolejnym dniem w biurze. Chciałem dowiedzieć się więcej o ich historiach. Nawet o Dengarze! A teraz mogę opowiedzieć o niektórych z nich. To cud, że nie doszło do spontanicznego samospalenia... zwłaszcza po tym, jak zobaczyłem kilka okładek autorstwa Lee Bermejo.
StarWars.com: Jesteśmy również bardzo podekscytowany widząc, że Bossk trafił do tej opowieści!
Ethan Sacks: Nie było nawet mowy, żeby Bossk do niej nie trafił!
StarWars.com: To lukratywny okres na bycie łowcą nagród. Czy możesz opowiedzieć nam trochę o swoich celach związanych z serią, od momentu kiedy zacząłeś pisać o tworzyć ten projekt? Co chciałeś osiągnąć w tej historii i jak bardzo się zmieniła w czasie, gdy nad nią pracowałeś?
Ethan Sacks: Moi redaktorzy, Mark Paniccia i Tom Groneman przyszli do mnie z genialnym pomysłem (to oni są geniuszami, nie ja) zrobienia Łowców Nagród, tak jak byśmy oglądali ten podziemny półświatek przez cybernetyczne oko Valance'a. Po pierwsze, pomyślałem, że świetnym sposobem na wkroczenie w te cieszące się złą sławą, ciemne zakątki wszechświata Gwiezdnych Wojen jest napisanie kroniki nieudanej misji ze wspólnej przeszłości wielu głównych łowców nagród - o zdradzie, która będzie miała konsekwencje po latach. Nie wszyscy wielcy łowcy nagród znajdą się po tej samej stronie, co oczywiście doprowadzi do dużej ilości wymiany ognia z blasterów. To wszystko, co mogę teraz o tym opowiedzieć bez moich redaktorów, w przeciwnym razie naraziłbym się pewnie na dezintegrację.
StarWars.com: Klany z Mandalore były ostatnio tematem numer jeden pośród rozmów wielu fanów dzięki nowemu aktorskiemu serialowi Mandalorianin, opowiadającym o innym wojowniku w charakterystycznym hełmie. W tym numerze pojawia się jednakże Boba Fett w swojej zbroi z beskaru. Jakie było twoje podejście do sprowadzenia tak kultowej postaci, która w chwili akcji opowieści jest w kluczowym dla siebie momencie, dosłownie robiąc sobie przerwę w drodze do dostarczenia Hana Solo zamrożonego w karbonicie?
Ethan Sacks: Boba Fett jest skomplikowaną postacią - dorastał jako porywczy dzieciak, aż stał się lodowatym zabójcą. Uwielbiam wizualnie to, że tak naprawdę nie możesz powiedzieć, co myśli, co czyni go o wiele bardziej przerażającym także z perspektywy opowiadania historii. W naszym pierwszym numerze jest wystarczająco zmotywowany, aby złapać zmorę ze swojej przeszłości, do tego stopnia, że robi sobie przerwę w dostarczeniu Hana Solo do Jabby the Hutta, aby zdobyć swoją nową nagrodę. Wyobraź sobie najstraszliwszego łowcę nagród w galaktyce, który wkurzył siw właśnie na Ciebie. Nie mogę się doczekać, aż czytelnicy zobaczą, jak narysował to niesamowity Paolo Villanelli - po kinetyczna energia!
StarWars.com: Uwzględniasz także bardzo lubianą przez fanów świeżą postać, jaką jest Doktor Aphra! Byłem trochę zaskoczony, gdy nagle wyskoczyła na kartach komiksu. Dlaczego uwzględnienie jej było dla ciebie takie ważne?
Ethan Sacks: Z dumą mogę powiedzieć, że musimy odpowiedzieć na ostateczne pytanie: „Kto wygrałby w walce Doktor Aphra kontra Bossk?” W rzeczywistości Aphra jest tutaj na gościnnych występach w całym arcu, co dało nam szansę naprawdę pokazać, że seria Łowcy Nagród są powiązane z większym gobelinem określanym jako wszechświat Gwiezdnych Wojen. Fani czekają teraz także na niesamowitą ucztę, którą szykuje wielka Alyssa Wong w nowej serii zatytułowanej Aphra.
Ethan Sacks: Boba Fett jest skomplikowaną postacią - dorastał jako porywczy dzieciak, aż stał się lodowatym zabójcą. Uwielbiam wizualnie to, że tak naprawdę nie możesz powiedzieć, co myśli, co czyni go o wiele bardziej przerażającym także z perspektywy opowiadania historii. W naszym pierwszym numerze jest wystarczająco zmotywowany, aby złapać zmorę ze swojej przeszłości, do tego stopnia, że robi sobie przerwę w dostarczeniu Hana Solo do Jabby the Hutta, aby zdobyć swoją nową nagrodę. Wyobraź sobie najstraszliwszego łowcę nagród w galaktyce, który wkurzył siw właśnie na Ciebie. Nie mogę się doczekać, aż czytelnicy zobaczą, jak narysował to niesamowity Paolo Villanelli - po kinetyczna energia!
StarWars.com: Uwzględniasz także bardzo lubianą przez fanów świeżą postać, jaką jest Doktor Aphra! Byłem trochę zaskoczony, gdy nagle wyskoczyła na kartach komiksu. Dlaczego uwzględnienie jej było dla ciebie takie ważne?
Ethan Sacks: Z dumą mogę powiedzieć, że musimy odpowiedzieć na ostateczne pytanie: „Kto wygrałby w walce Doktor Aphra kontra Bossk?” W rzeczywistości Aphra jest tutaj na gościnnych występach w całym arcu, co dało nam szansę naprawdę pokazać, że seria Łowcy Nagród są powiązane z większym gobelinem określanym jako wszechświat Gwiezdnych Wojen. Fani czekają teraz także na niesamowitą ucztę, którą szykuje wielka Alyssa Wong w nowej serii zatytułowanej Aphra.
StarWars.com: Beilert Valance ma długą historię jako łowca nagród, pojawił się wszakże w komiksach Marvela, sięgającą 1978 roku, a ostatnio pojawił się w Target Vader. Jak wyglądało Twoje pierwsze spotkanie z tą postacią? Co najbardziej intryguje cię w cybernetycznym myśliwym?
Ethan Sacks: Jestem na tyle dorosły, że pamiętam go od pierwszego razu kiedy w ogól się pojawił. Zbierałem komiksy jako pięciolatek, który chciał pożreć wszystko, co związane jest z Gwiezdnymi Wojnami. Ale szczerze mówiąc, nie podobał mi się wtedy, był niezrozumiałym dla mnie bohaterem, byłem trochę zniesmaczony jego bigoterią przeciwko droidom. Z drugiej strony naprawdę podobało mi się to, co Robbie Thompson i jego ekipa zrobiłą w Target Vader, naprawdę angażując się w walkę o odnalezienie tego, co pozostało z jego człowieczeństwa. Uwielbiam w nim jego światopogląd, który całkwoicie rozpadł się na kawałki, gdy został odrzucony przez Imperium i stopniowo próbuje się poskładać - dosłownie i w przenośni. Do tego koleś jest nieźle porypanym złolem. Nie mogłem się doczekać skonfrontowania go z Bobą Fett. Nie mogę jednak zradzić, kto ją wygra.
Ethan Sacks: Jestem na tyle dorosły, że pamiętam go od pierwszego razu kiedy w ogól się pojawił. Zbierałem komiksy jako pięciolatek, który chciał pożreć wszystko, co związane jest z Gwiezdnymi Wojnami. Ale szczerze mówiąc, nie podobał mi się wtedy, był niezrozumiałym dla mnie bohaterem, byłem trochę zniesmaczony jego bigoterią przeciwko droidom. Z drugiej strony naprawdę podobało mi się to, co Robbie Thompson i jego ekipa zrobiłą w Target Vader, naprawdę angażując się w walkę o odnalezienie tego, co pozostało z jego człowieczeństwa. Uwielbiam w nim jego światopogląd, który całkwoicie rozpadł się na kawałki, gdy został odrzucony przez Imperium i stopniowo próbuje się poskładać - dosłownie i w przenośni. Do tego koleś jest nieźle porypanym złolem. Nie mogłem się doczekać skonfrontowania go z Bobą Fett. Nie mogę jednak zradzić, kto ją wygra.
Sprawdź przykładowe strony komiksu Star Wars: Bounty Hunters # 1 poniżej!
Zamów swój egzemplarz komiksu Łowcy Nagród już teraz, zanim będzie
dostępny w dniu premiery 11 marca!
Źródło: StarWars.com
Tłumaczenie: Lupus
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!