Książki typowo przeznaczone dla młodszych odbiorców są... specyficzne. Ze względu na wiek odbiorców często trafia się sporo uproszczeń czy sytuacji, które będą zrozumiałe dla czytelnika. Są jednak serie typu
Adventures in Wild Space, które z powodzeniem może czytać także dorosła osoba. I są też serie typu
Join the Resistance, które są... słabe, by nie powiedzieć dosadniej.
Escape from Vodran jest drugą częścią serii
Join the Resistance, opowiadającą o przygodach grupki kadetów
Ruchu Oporu autorstwa
Benów Ackera i
Blackera. Panowie popełnili m.in. one-shoty
Storms of Crait i
DJ-Most Wanted, co świadczy o ich poziomie. Już poprzednia część serii była co najwyżej średnia, głównie z powodu durnego zawiązania fabularnego (
Ruch Oporu werbujący dzieci prosto z ulicy, kto by w to uwierzył) i infantylnej historii.
Escape from Vodran zaczyna się tam, gdzie kończy
poprzednia książka (RECENZJA) - nasza wesoła gromadka podczas wykonywania karnej misji zostaje przechwycona przez siły
Najwyższego Porządku. Części udaje się uciec, reszta trafia do niewoli. Główną osią fabularną jest tytułowa ucieczka, tyle że lwia część historii to rozmowy bohaterów w celi (jest jeszcze wątek osób, które nie dostały się do niewoli, ale jest on krótki i urwany pod koniec książki), a sama ucieczka pojawia się dopiero pod koniec. A że mamy do czynienia z dziećmi w wieku 14-15 lat, to rozmowy wyglądają... jak typowe rozmówki dzieci w tym wieku. Często trafiają się odzywki i docinki rodem z piaskownicy czy gimnazjum (przynajmniej bez wulgaryzmów). Jeszcze dodać do tego trzeba jednego z więźniów, który ma trochę nie po kolei w głowie, więc jego odzywki też są infantylne. Na tym polega problem tej książki. Autorzy na siłę próbowali naśladować dziecięcy humor, z tym że przeszarżowali i wyszło karykaturalnie. Kwintesencją jest wspomnienie ślubu
Snapa Wexleya i
Kare Kun (nie będę tutaj wspominał o niezgodnościach z komiksem
Poe Dameron, zainteresowanych odsyłam do
recenzji), który jest przedstawiany w internecie jako najgorsza rzecz po resecie kanonu gwiezdnowojennego. I jestem w stanie się z tym zgodzić, a wiele rzeczy potrafię wybaczać.
Głównym bohaterem jest niejaki
Mattis Banz, który z tego co się zdążyłem dowiedzieć, jest wyczulony na
Moc. Nie wiem po co i dlaczego, skoro dla fabuły nie jest to istotne. Chłopak jest typowym protagonistą, z którym każdy się może utożsamiać, a jego życiowym celem jest... bycie bohaterem tak fajnym, jak
Poe Dameron. Mówię poważnie. Reszta towarzystwa to już chodzące stereotypy.
Lorica Demaris też chce być bohaterką i ma mocne przeświadczenie, że jest mądrzejsza i sprytniejsza od innych. Dowódca ekipy,
Jo Jerjerrod to z kolei przykład gościa, który połknął kij od szczotki i traktuje swoją robotę śmiertelnie poważnie.
Sari Nadle to dziewczyna o urodzie pływaczki z NRD, ale za to z wielkim sercem.
Dec Hansen to typowy rozrabiaka wpadający w kłopoty. Jest jeszcze droid
AG-90, ale ciężko o nim cokolwiek powiedzieć. Głównym złoczyńcą z kolei jest...
szturmowiec, który na
Gwieździe Śmierci zahaczył głową o framugę drzwi. Serio.
Ciężko mi było przeczytać ten twór. Jak wspomniałem, książki dla młodszych czytelników rządzą się swoimi prawami, ale nawet one mają swoje standardy.
Escape from Vodran (jak zresztą cała seria) obraża inteligencję czytelnika, nie poleciłbym tego nikomu, dzieciom też.
Ogólna ocena: 3/10
Fabuła: 3/10
Postacie: 3/10
Szczegóły:
Tytuł: Star Wars. Join the Resistance: Escape from Vodran
Autor: Ben Acker, Ben Blacker
Wydawnictwo: Disney-LucasFilm Press
Data premiery: 3 października 2017
Liczba stron: 336
Oprawa: twarda
Cena: 14,99$ / 48,00 PLN (wersja angielska)
Gdzie kupić:
BOOKCITY
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych!
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl
Niech Moc będzie z Tobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!