Recenzja - Star Wars #42: The Ashes of Jedha, Part V - Kieron Gillen

Historia Jedhy w serii Star Wars zbliża się ku końcowi. Lewiatan - imperialna machina wydobywcza - musi zostać zniszczony. Tylko czy Rebeliantom się to uda?
Dzięki planom zdobytym przez Chewbaccę Rebelia podejmuje się akcji zniszczenia Lewiatana. Jak to w takich przypadkach bywa, ekipa dzieli się na dwa oddziały, z których jeden ma dokonać sabotażu zabezpieczeń maszyny, a drugi odwracać uwagę Imperium. Na pokładzie maszyny dochodzi do konfrontacji między imperialnym dowództwem a rebeliantami... 

Fabuła zeszytu jest prosta – Rebelia ma plany Lewiatana i robi z nich użytek (swoją drogą chciałbym zobaczyć, jak Chewie zdobył plany). Bohaterowie dzielą się na dwa oddziały, z których jeden ma odwracać uwagę Imperium, a drugi ma wkraść się do środka maszyny i popsuć zabezpieczenia. Ale nie o fabułę tu głównie chodzi, tylko o relacje między bohaterami i ich rozwój. Han dołącza do oddziału odpowiedzialnego za dystrakcję i w wyniku splotu zdarzeń staje przed wizją zostania przywódcą grupy. Wyobrażacie sobie Hana jako lidera? Ja nie, Han początkowo też nie, ale koniec końców po namyśle zgadza na przyjęcie nowych obowiązków. I okazuje się, że całkiem nieźle daje sobie radę w tej roli. Tymczasem w skład drugiego zespołu wchodzą Luke, Leia i droidy (bo żadne hakowanie nie może się bez nich obyć). W jednym z poprzednich zeszytów mieliśmy do czynienia z kłótnią Luke'a i Lei na temat ichnich priorytetów (Luke twierdził, że musi zostać Jedi, Leia zaś optowała za bardziej pragmatyczną i racjonalną ścieżką). Tym razem widzimy, że Luke zrozumiał swój błąd (zważywszy, że jego pogoń za naukami na temat Mocy zakończyła się śmiercią jego towarzysza) i to on skłania się ku racjonalnej i pragmatycznej drodze, co Leię wyjątkowo cieszy. Z innych miłych rzeczy mamy kolejne wspomnienie ekipy z Łotra 1 i wzmiankę o tym, jak ich czyny doprowadziły do tego, że Luke jest bohaterem Rebelii (znalazło się nawet wspomnienie słynnej sceny z Vaderem pod koniec filmu).
Chyba się przyzwyczaiłem do rysunków Larroci, bo nie widzę nic uwłaszczającego dobremu smaku (z wyjątkiem wizerunku Hana w ostatnich kadrach, zupełnie jakby ktoś mu solidnie przestawił szczękę). Aha, jest jeszcze mocny kontrast między stylem rysowania Chewbacci a pozostałych postaci, jakby ktoś inny go rysował.  

Pozostał tylko jeden zeszyt historii Jedhy, w którym dojdzie do nieuchronnej konfrontacji między Rebelią a Imperium a królowa Trios powalczy z księżniczką Leią. Rezultat starcia będzie raczej oczywisty, ale bardziej mnie zastanawia, czy królowa przeżyje. I co się stanie z Jedhą, zważywszy na to, że rebelianci planują wrzucenie Lewiatana do jądra...  

Ogólna ocena: 8/10
Fabuła: 8/10
Rysunki: 7/10
Postacie: 8/10

Szczegóły:
Tytuł: Star Wars #42: The Ashes of Jedha, Part V
Autor: Kieron Gillen
Rysunki: Salvador Larroca
Wydawnictwo: Marvel Comics
Data premiery: 17 stycznia 2018
Liczba stron: 32
Oprawa: miękka
Cena: 3,99$

Gdzie kupić:
ATOM Comics

Chcesz być na bieżąco? Polub Świat Star Wars na Facebooku!
LINK: ŚWIAT STAR WARS
Kopiując informacje pamiętaj o podaniu źródła! Szanuj pracę innych! 
Wszelkie pytania czy wątpliwości proszę kierować na adres e-mail swiatstarwars@onet.pl 
Niech Moc będzie z Tobą!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!

Niech Moc będzie z Tobą!

Copyright © 2016 Świat Star Wars , Blogger