Wraz z Star
Wars Komiks, tom 10: Darth
Vader: Twierdza
Vader
do naszego kraju trafiła antologia
amerykańskich zeszytów serii
Darth Vader #19 - #25
Marvela,
która była publikowana od sierpnia do grudnia 2018 roku
i w naszym kraju
została opublikowana przez Egmont
27 października 2020 roku. W ten sposób
dziesiąty tom cyklu
reprezentuje również ostatni story arc
serii Darth
Vader z lat 2017-2018, która
obejmowała 25 zeszytów.
Opis
komiksu:
NIEPOWSTRZYMANE NARODZINY MROCZNEGO LORDAMroczny Lord Sithów wraca do miejsca, w którym rozpoczął swoje życie jako Darth Vader - na ognistą planetę Mustafar. Tam chce zbudować ogromną fortecę. Niezniszczalny symbol jego mocy i połączenie z własną przeszłością i mrocznymi tajemnicami Sithów. Fundamenty są już na swoim miejscu, a makabryczna konstrukcja powoli nabiera kształtu, ale mieszkańcy planety nie chcą tak łatwo zaakceptować tej profanacji. Ale Vader chce swojej fortecy... bez względu na cenę.
Po
przeczytaniu powyższego opisu początkowo obawiałem się, że
miejscowi staną się głównymi antagonistami antologii. Ale na
szczęście tak nie jest. Nawet jeśli
lokalni mieszkańcy zajmą centralne miejsce w przygodzie VR Vader
Immortal, nie robią nic poza pierwszą
- nieudaną - próbą powstrzymania działania
„ciemności” - jak nazywają Vadera.
W
centrum uwagi niekoniecznie jest tytułowa twierdza,
ale raczej ścieżka Vadera
do doskonałej akceptacji ciemnej strony. Podczas gdy historia
zaczyna się powoli od polowania na pewnego
wysokiej rangi Jedi
- Eeth Kotha
– po krótkim czasie ekscytująca
historia rozwija się szybko, która początkowo obraca się wokół
dwóch inkwizytorów, z których Vader
nie jest do końca zadowolony, co doprowadziło mnie do pewnego
zaskoczenia. To, nazwijmy to eskapadą, nie było dla mnie wcale
niepokojące, ale dało do zrozumienia, że przed tym
arciem było już 18 zeszytów
lub 3 antologie, a ta historia również dzieje
się w szerszym kontekście, a tym samym
systematycznie podejmuje główny temat - twierdza na Mustafarze
– która musi
zostać wniesiona, aby nie wyglądała na wymuszoną.
Nawiasem
mówiąc, w tym komiksie możemy
zobaczyć Drugą Siostrę,
która krótko przechodzi przez kadr,
która na dłużej
pojawia się w grze Star Wars. Jedi:
Fallen Order. Ale pomyślałem,
że to fajnie, że
już tutaj ją pokazano.
Kolejne nawiązanie można znaleźć
na księżycu Nur,
gdy Imperator
Palpatine nakazuje inkwizytorom
pozostać na Coruscant,
aby w przyszłości uniknąć incydentów z martwymi senatorami. Dla
mnie te dwa szczegóły dowodzą, że nowy kanon w dużym stopniu
korzysta ze wspólnej koncepcji mediów.
Po
tym, jak Vader
ma otrzymać nagrodę po udanym polowaniu na Jedi
i ogarnięciu
inkwizytorów, życzy sobie planety i wybiera Mustafar.
Chce tam zbudować fortecę, ale odkrywa też tajemnicze drzwi,
których nie da się łatwo otworzyć. Na szczęście pewien
stary Lord
Sithów pojawia się w postaci maski i
łączy dla niego prestiż i funkcjonalność. Bardzo podobał mi się
ten pomysł w połączeniu z fortecą Vadera
i myślę, że osobowość Lorda Sithów
Momina
jest bardzo ekscytująca. Uważa Moc
lub ciemną stronę Mocy
za rodzaj narzędzia, za pomocą którego tworzy dzieła sztuki,
których zwykły umysł nie może zrozumieć. Jego kariera nie jest
przedstawiana jako klasycznego
złego, ale jego
fascynacja ma cechy osoby chorej psychicznie, która chce zakończyć
dzieło sztuki swojego życia.
Pod
względem treści mogę ocenić komiks jako bardzo dobry. Historia
nie nudziła i sprawiała przyjemność
podczas czytania, a tło, dla którego
wybrano ten gotycki projekt twierdzy Vadera
i jak wyglądał proces rozwoju, zanim można było ją
podziwiać w Rogue One,
nie wydawało mi się dodane na siłę,
ale raczej logiczne i zrozumiałe. Fakt, że Vader
nie był w znaczący sposób zaangażowany w projekt twierdzy, a na
pierwszym planie znajdowała się funkcjonalność umożliwiająca
osiągnięcie zamierzonego celu, bardzo dobrze podkreślał jego już
ugruntowany charakter.
Jeśli
chodzi o rysunki, to moim zdaniem są one
na dobrym poziomie, a przede wszystkim odwzorowanie różnych wersji
fortec, w tym kompozycja paneli podczas oceny Vadera,
bardzo dobrze podpierała historię. Absolutny punkt kulminacyjny
antologii można znaleźć w ostatniej części, w której Vader
musi poradzić sobie ze swoją przeszłością i żyje dzięki
naprawdę dobrze zrealizowanej wizji przeszłości, a także w
częściach przyszłości. Te ostatnie strony czerpią ogromne
korzyści z faktu, że wszyscy już znają historię Vadera,
a zatem nawet tajemnicze słowa są całkowicie wystarczające.
Star
Wars Komiks, tom 10: Darth Vader,
Tom 4: Twierdza Vader
to dla mnie bardzo dobry komiks, który bardzo ładnie przedstawia
drogę Vadera
na ciemną stronę i nadaje prawdopodobnie największej
architektonicznej nowości z Rogue One
odpowiednią historię. Szczególnie ostatnia część ilustruje
zakończenie jego drogi na ciemną stronę, którą wspierają
również bardzo dobre
rysunki. W żadnym momencie fabuła
nie staje się naprawdę powolna, a nawet niektóre fragmenty
konstrukcji są tak zwięzłe, ale później
dobrze wyjaśnione, że również nie
przyciągają żadnej negatywnej uwagi. Cała historia wydaje się
spójnie przemyślana i nie potyka się nawet z powodu nieco
niepowiązanego początku.
Ogólna
ocena: 9/10
Fabuła:
9/10
Ilustracje:
9/10
Jakość
wydania: 9/10
Przeczytaj recenzję wszystkich tomów serii Darth Vader: Mroczny Lord Sithów:
Szczegóły:
Tytuł:
Star Wars Komiks, tom 10
(4/2020): Darth
Vader: Twierdza Vader
Tytuł
oryginalny: Star Wars. Darth Vader, vol
4: Fortress Vader
Autor:
Charles Soule
Rysunki:
Giuseppe Camuncoli
Tłumaczenie:
Jacek Drewnowski
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data
premiery: 27
października
2020
Liczba
stron: 160
Oprawa:
miękka
Cena:
19,99 PLN
Gdzie
kupić:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią na temat wpisu!
Niech Moc będzie z Tobą!